Styczeń❄️, wino🍷 i kebaby 🌯 to jest przepis na dwa szkraby 👨👩👧👦
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny, tak trochę podczytuję Wasz wątek i postanowiłam nieśmiało napisać do Was. Może któraś z Was podzieli się swoją historią i doświadczeniem i coś mi poradzi, uspokoi, nastawi na coś.
Na wstępie, wszystkim Wam, które przytulają już swojego maluszka - gratuluję i życzę dużo zdrówka dla mam i dla maluszków! ❤️ a tym z Was, które jeszcze czekają - życzę spokojnego i szybkiego porodu i również dużo zdrówka dla mam i maluszków! ❤️
Tydzień temu zrobilam test ciążowy i wyszedł pozytywny - to moja druga ciąża po kilku miesiącach starań (pierwsza okazała się być pozamaciczną w listopadzie 2022).
Od dnia zrobienia testu ciążowego robiłam Beta hcg z krwi i rośnie, ale progesteron spada. (Po owulacji zaczęłam brać luteinę i biorę cały czas)
I wynik 19.09 - Beta: 58,7 mlU/ml
II wynik 21.09 - Beta: 147,9 mlU/ml, progesteron: 36,30 ng/ml
III wynik 23.09 - Beta: 337,1 mlU/ml, progesteron: 31,80 ng/ml
IV wynik 27.09 - Beta: 1415,4 mlU/ml, progesteron: 30,00 ng/ml
Dziś byłam u Pani doktor i pęcherzyk ciążowy jest widoczny, ale obok znajduje się tez krwiak/krew w macicy - dostałam zwiekszona dawkę luteiny i usłyszałam, ze mogę plamićstrasznie się boję. W razie krwawienia lub silnych boli - wizyta w szpitalu. Czy wiecie co może oznaczać ten krwiak lub krew w macicy? Skąd to się mogło wziąć? Co teraz powinnam robić? Dlaczego ten progesteron spada?
Będę wdzięczna za każda odpowiedź i podzielenie się Waszym doświadczeniemOgoorkowa lubi tę wiadomość
Starania od 10.2022, 2 straty
11.2022 - cp - usunięcie jajowodu prawego
04.2023 - SONO HSG - jajowód lewy drożny
08.2023 - zaczynamy stymulację -naturalnie brak owulacji - AROMEK, Ovitrelle
09.2023 - II, pęcherzyk ciążowy, czekamy na ❤️
10.2023 - poronienie zatrzymane 7 tc
01.2024 - cykl stymulowany - ciąży brak
02.2024 - cykl stymulowany - ciąży brak
03.2024 - cykl naturalny - ciąży brak
04.2024 - histeroskopia - stan zapalny endometrium - antybiotyk
05.2024 - 1 IVF- Punkcja - 15 🥚- 2 ❄️❄️
07.2024 - 1 FET ❄️❌
10.2024 - 2 FET ❄️❌
———-
Niedoczynność tarczycy, IO, PCOS, Adenomioza, PAI-1, MTHFR,
AMH - 6,74
KIR - Bx
Kariotypy - OK
Badanie nasienia - OK -
Agentka, gratulacje! Witaj Iguniu 🥹💕👩🏻'90 🧔🏻'84 🩷'14
Niedrożność jajowodów/Czynnik męski
IVF '24🍀
💉Bemfola 300+Orgalutran+Decapeptyl
🪄21🥚=>12 MII=>ICSI=>11=>❄️❄️❄️
🔹FET 31/07 💉 bHCG 10 dpt <2,3 mlU/ml ❌
🔹FET 02/09🍀4CC🍀▫️7 dpt bHCG 19,65 prog 14,38▫️9 dpt bHCG 70,43▫️11 dpt bHCG 162 prog 18,09▫️14 dpt bHCG 687,23 prog 28,01
5t5d 21dpt GS 0,93 cm + YS🍀6t1d 24dpt CRL 0,47 cm ❤️ 174 bpm GS 1,44 cm 🔺krwiak 35 mm
7t5d CRL 1,44 cm ❤️159 bpm🔻krwiak 30 mm
10t6d CRL 4,8 cm | 12t6d 🧬6,65 cm ⬇️ryzyka🩷
15t1d leki🔻+ Acard 150 | 18t1d 230 g 🍐+ Luteina
21t0d 405 g 🥥 🧬ok | 22t2d 🍊N💞Ł
26t1d 994 g 🍆| 27t2d 1118 g 🧬ok
13.03 wizyta ⏰
PTP 21.05.2025
"Rób wszystko z jedną myślą w głowie:
Zasłużyłam na szczęście!"
-
Namisa no właśnie dużo kobiet opisuje II fazę jako taką ulgę. Ja nie wiem, możliwe że od 1 porodu mam zakodowane w głowie, że to makabra ale tak obiektywnie patrząc, to już pomijając ekstremalnie krótki czas parcia to teraz to faktycznie było pełne magii a nie bólu. Najgorzej wspominam II fazę parcia z synem. Trwała najdłużej choć i tak krotko (0,5h) i autentycznie myślałam, że nie dam rady. Ale tez on był baaaaardzo duży. I to nawet nie było pieczenie tkanek tylko miałam wrażenie, że łamie mi kości (miał 4,2 kg, 60 cm i 37 cm główkę).
Z kolei z Tolą II faza trwała 5 minut ale była na plecach i też nie wspominam dobrze.
A to co piszesz o 7-8 cm to klasyczny kryzys 7 centymetra. Ja teraz w pewnym momencie powiedziałam do męża że ja nie dam rady, że ja nie urodzę a do położnej żeby zrobili mi cesarkę 🤣🤣🤣 ja. Która całą ciążę powtarzałam że nigdy w życiu bym nie chciała cesarki. Położna od razu wiedziała, że ta zmiana nastawienia to kryzys i zaraz będzie finał 🙈 przy wczesniejszym porodzie przy 7 cm prosiłam o eutanazję 🤣🤣🤣🤣
Ale szczerze? Jak dla mnie to warunki, komfort psychiczny, zgodność ze sobą są ogromną częścią dobrego porodu i np mimo, iż z Tolą poród był zdecydowanie najlżejszy i chyba najmniej bolesny to wspominam go najgorzej. Ten oczywiście wygrał 1 miejsce na podium ale do tej pory, najlepiej wspominałam pierwszy, niemal 30 godzinny poród pierworodnej. No ale bezapelacyjnie ten był idealny i wymarzony i naprawdę życzę każdej kobiecie rodzącej takiej położnej, warunków, spokoju. To było niesamowite uczucie gdy lekarz i położna siedzieli na podłodze obok wanny i bez słowa obserwowali wszystko dając mi maksymalne poczucie sprawczości a jednocześnie komfort psychiczny tym, że są i czuwają.Namisa lubi tę wiadomość
-
Nowa12344321 wrote:Hej dziewczyny, tak trochę podczytuję Wasz wątek i postanowiłam nieśmiało napisać do Was. Może któraś z Was podzieli się swoją historią i doświadczeniem i coś mi poradzi, uspokoi, nastawi na coś.
Na wstępie, wszystkim Wam, które przytulają już swojego maluszka - gratuluję i życzę dużo zdrówka dla mam i dla maluszków! ❤️ a tym z Was, które jeszcze czekają - życzę spokojnego i szybkiego porodu i również dużo zdrówka dla mam i maluszków! ❤️
Tydzień temu zrobilam test ciążowy i wyszedł pozytywny - to moja druga ciąża po kilku miesiącach starań (pierwsza okazała się być pozamaciczną w listopadzie 2022).
Od dnia zrobienia testu ciążowego robiłam Beta hcg z krwi i rośnie, ale progesteron spada. (Po owulacji zaczęłam brać luteinę i biorę cały czas)
I wynik 19.09 - Beta: 58,7 mlU/ml
II wynik 21.09 - Beta: 147,9 mlU/ml, progesteron: 36,30 ng/ml
III wynik 23.09 - Beta: 337,1 mlU/ml, progesteron: 31,80 ng/ml
IV wynik 27.09 - Beta: 1415,4 mlU/ml, progesteron: 30,00 ng/ml
Dziś byłam u Pani doktor i pęcherzyk ciążowy jest widoczny, ale obok znajduje się tez krwiak/krew w macicy - dostałam zwiekszona dawkę luteiny i usłyszałam, ze mogę plamićstrasznie się boję. W razie krwawienia lub silnych boli - wizyta w szpitalu. Czy wiecie co może oznaczać ten krwiak lub krew w macicy? Skąd to się mogło wziąć? Co teraz powinnam robić? Dlaczego ten progesteron spada?
Będę wdzięczna za każda odpowiedź i podzielenie się Waszym doświadczeniem
Progesteron wydziela się pulsacyjnie więc to normalne, że wyniki różnią się od siebie
Krwiaki niestety się zdarzają u wielu kobiet i w większości przypadków nie niosą za sobą komplikacji a wchłaniają się. Odpoczywaj, stosuj się do zaleceń i głowa do góry
Powodzenia
P.S. zajrzyj do dziewczyn na wątek wrześniowy, tam są kobietki na początku ciąży bo u nas teraz już kupki, ulewania i porodówki 😁Nowa12344321 lubi tę wiadomość
-
Agentka, gratulacje 🩷! Teraz już odpoczywajcie i tulcie się jak najwięcej 🩷!👩🏻32 & 👨🏻38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
4 grudnia 2024 - mamy zarodek z serduszkiem ❤️🎁
19 grudnia 2024 - 2.06cm Bobasa 🥰
20 stycznia 2025 - prenatalne - wszystkie ryzyka niskie🙏🏻 - na 60% Chłopiec 🩵
-
Jak tak piszecie o długości porodu to szczerze ja nie wiedzialam dokładnie ile moje poszczególne fazy trwały aż mi dziś na patronażu pediatra uświadomiła że mam to w książeczce zdrowia Ady 🙂
I faza 10h20mn, II faza 2h15mn
Mam wrażenie że moja druga faza trwała dłużej skoro o 13stej dotknęłam pierwszy raz główki a urodziłam o 16stej no ale ktoś to tam policzył dobrze na pewno.
Młoda rośnie pięknie, w 3tyg 5cm i przybrała 1kg od wyjścia ze szpitala 💪
Wszystko worowo, stary się śmiej że po tacie 😅
Jestem szczęśliwa że młoda nie zaraziła choróbskiem *odpukać!! Choć przynam się że ja ciagle nie czuje się zdrowa. Mam ten katar i się zastanawiam czy faktycznie odpornosc w połogu nie poleciała na lep na szyję.
Jezeli znacie jakieś fajne probiotyki syropki itp na poprawę odporność to ja chętnie podpatrze 🙂Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2023, 18:10
-
Kasio! Mam nadzieję, że już jesteś po ale jeśli nie, to my tu myślimy o Was ❤️ dajesz radę
Agentka a jak mąż się zmierzył z porodem?
Pamiętacie jak Wam pisałam, że boje się o mojego bo przy porodzie Toli było mu słabo, wychodził, wymiekal, nie wiedział co ma robić 😅 tak teraz naprawdę stanął na wysokości zadania. Na samym początku starał się za wszelką cenę ulżyć mi i sam np proponował żebym usiadła 🙈 ale wtedy dostał lekki opieprz że to JA rodze i to JA wiem jak mi wygodnie 😅 od tamtej pory tylko wykonywał polecenia ale był na każde skinienie jak duch -
Meeg wrote:Jak tak piszecie o długości porodu to szczerze ja nie wiedzialam dokładnie ile moje poszczególne fazy trwały aż mi dziś na patronażu pediatra uświadomiła że mam to w książeczce zdrowia Ady 🙂
I faza 10h20mn, II faza 2h15mn
Mam wrażenie że moja druga faza trwała dłużej skoro o 13stej dotknęłam pierwszy raz główki a urodziłam o 16stej no ale ktoś to tam policzył dobrze na pewno.
Młoda rośnie pięknie, w 3tyg 5cm i przybrała 1kg od wyjścia ze szpitala 💪
Wszystko worowo, stary się śmiej że po tacie 😅
Jestem szczęśliwa że młoda nie zaraziła choróbskiem *odpukać!! Choć orzynam się że ja ciagle nie czuje się zdrowa. Mam ten katar i się zastanawiam czy faktycznie odpornosc w połogu nie poleciała na lep na szyję.
Ja znacie jakieś fajne probiotyki syropki itp na poprawę odporność to ja chętnie podpatrze 🙂
Nie łatwe to wszystko...
Ale Ada rośnie pięknie 😍 nie mów, że zaraz zacznie z ciuszkow wyrastać! 🙈
Ja dziś w nocy miałam kryzys że KP się nie uda ale chyba jednak coś tam się dzieje bo Lidka zrobiła 4 kupy i zaczynają się robić żółte. Jest też spokojniejsza ❤️
A co do ciuszkow to dobrze, że kupiłam sporo 50w 56 pływa
Meeg, Ancalime lubią tę wiadomość
-
Zamelduję jeszcze co u nas po wizycie w szpitalu. W końcu też się zgłaszam na patologię ciąży, tak więc mogę 😂😜.
Doktor stwierdziła że wygląda lepiej, ale że ciągle leci, to już za długo. Poza tym nie podobają jej się zmiany wyrosłe na bliźnie. We wtorek mam się zgłosić na konsultację z ordynatorem i anestezjologiem. Prawdopodobnie będą mnie w czwartek ciachali. 'Wytniemy zmiany w znieczuleniu miejscowym, ponownie zszyjemy. Pobyt do 3 dni, może 2 jak będzie dobrze a pani karmi'.
Z wrażenia nie zapytałam o szczegóły. Miejscowe to te w kręgosłup jak przy CC? Znowu będzie pionizacja? I wycięcie zmian z blizny to wycięcie blizny ze zmianami, czy samych tych ognisk dzikiego mięsa? Także w sumie nic nie wiem za bardzo. Poinstruowali mnie, że mąż ma karmić mm, a ja mam laktatorem w szpitalu odciągać, aby nie zatracić pokarmu.
Mam też wątpliwości jak to jest z urlopem macierzynskim podczas mojego pobytu w szpitalu. Coś to zmienia, gdzieś musimy zgłosić 🤔. Trochę wpadam w panikę, choć dobrze że po 28 dniach ktoś się tą blizną bardziej zainteresował. -
Ancalime ja to rozumiem tak, że znieczulenie miejscowe to takie że znieczulą ci tylko brzuch. Tak jak się robi do np operacji kolana. I że wytną tylko to dzikie mięso z blizny i ją poprawią 🙈 ale czort wie co autor miał na myśli 🫣
Dobrze, że wzieli to na poważnie ale współczuję mocno takiej męczarni. Połóg nie jest fajny i łatwy a u Ciebie jeszcze dodatkowo to 🥹 -
Też nie wiem. Po pierwszej cesarce miałam bardzo mała i zgrabna bliznę. Jako że narosła w niej endometrioza, to jak wycinali mi blizne teraz w całości to niestety ją powiększyli. Już nie jest malutka, ale dużo dłuższa. Bałam się że jak znowu wytną w całości, to będę miała uśmiech pod całym brzuchem 😜. No i bałam się znowu wkłucia w kręgosłup. Oby było jak piszesz 🤞🏻.
A jak koleżanki z sali, Sara? Chrupią? -
Helenka urodzona SN dziś o 15:12, 3330g, 54 cm, 10 punktów w skali Apgar 🙂 więcej opowiem później, bo na razie bardzo się emocjonuję 😁
Niemampomyslunanick, ChocoMonster, Ancalime, Ivanka93, Rozaline, Beezi, agentka93, Ogoorkowa, Kania_czubajka, Kropkaxyz, Pucz, Longanimity, Arieen, Sara30, WonderWoman, Ona11, ELka, Idawoll, Gravity, Namisa, oloska, .aś., Maiora, Meeg, GrubAsia, Amunicja lubią tę wiadomość
-
Ancalime wrote:Zamelduję jeszcze co u nas po wizycie w szpitalu. W końcu też się zgłaszam na patologię ciąży, tak więc mogę 😂😜.
Doktor stwierdziła że wygląda lepiej, ale że ciągle leci, to już za długo. Poza tym nie podobają jej się zmiany wyrosłe na bliźnie. We wtorek mam się zgłosić na konsultację z ordynatorem i anestezjologiem. Prawdopodobnie będą mnie w czwartek ciachali. 'Wytniemy zmiany w znieczuleniu miejscowym, ponownie zszyjemy. Pobyt do 3 dni, może 2 jak będzie dobrze a pani karmi'.
Z wrażenia nie zapytałam o szczegóły. Miejscowe to te w kręgosłup jak przy CC? Znowu będzie pionizacja? I wycięcie zmian z blizny to wycięcie blizny ze zmianami, czy samych tych ognisk dzikiego mięsa? Także w sumie nic nie wiem za bardzo. Poinstruowali mnie, że mąż ma karmić mm, a ja mam laktatorem w szpitalu odciągać, aby nie zatracić pokarmu.
Mam też wątpliwości jak to jest z urlopem macierzynskim podczas mojego pobytu w szpitalu. Coś to zmienia, gdzieś musimy zgłosić 🤔. Trochę wpadam w panikę, choć dobrze że po 28 dniach ktoś się tą blizną bardziej zainteresował.
Trzymam za Ciebie kciuki 🍀 Bardzo mi przykro, że takie powikłanie Cię spotkało. 🙁✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
Będzie długo 😁Tak, jak Wam pisałam wczorajsza indukcja się nie powiodła natomiast przypuszczam, że położna wiedziała, że wkrótce kończy zmianę i średnio chciało jej się rozkręcać akcje u mnie, bo widziałam, że miała mega mało czasu biegając do innych pacjentek+ widziałam miny innych położnych na tak niewielkie dawki. W nocy przyszła inna, która z kolei zapowiedziała, że indukcje są zwykle prowadzone do godziny 22, a później dają się pacjentce wyspać. To wyspać to jest mocno umowne, cała noc z ktg, mimo wszystko jakieś lekkie skurcze czułam po tej wcześniejszej oksy, do tego porodówka to jednak intensywne krzyki, wiec zasnęłam w zasadzie około 3 i spałam gdzieś do 5:30.
Od 6 zaczęli mi podawać oksy, o 7 poznałam położna z dzisiejszej zmiany i zaklikało:) Świetnie rozumiała moje potrzeby- ruchu, prób metod niefarmakologicznych i ochrony krocza. Po 9 zadzwoniłam po męża, bo skurczyki zaczęły być bolesne, gdy przyjechał 9:30 to już ewidentnie grymasilam, bo nawet położna to zauważyła, że już mi średnio na żarty. Wcześniej mocno mi pomagało opieranie się o łóżko i siadanie w przerwach na fotelu z wypięta miednicą. Główne bóle na tym etapie miałam w kroczu. Totalnie mi nie lezala piłka ani pozycje w klęku, fotel mnie zaczął dosłownie parzyć i zaczęłam marzyć o prysznicu. To był strzał w 10, bo mogli mnie odłączyć na chwile od ktg, 30 minut siedziałam na toalecie i się polewalam wodą poza skurczami, a w skurczu mąż mi pomagał a ja po prostu kręciłam kółka miednicą, to było cudowne, że ta woda tak pomogła. Ale za to jak wyszłam z niego to uwierzcie myślałam, że umrę i błagałam o leki przeciwbólowe. Darłam się, że nie dam rady. Położyłam się na lewym boku, bo opadłam z sił, położna mi przypominała o ruchu i zapytała czy chciałabym zimne okłady, które wcześniej jej podałam. Mąż zaczął mi robić masaz pleców w tym czasie i autentycznie myślałam, że tam zejdę i będę błagać o cesarkę. Położna poszła po okłady i zaproponowała gaz. Jak wróciła to mnie zbadała i okazało się, że 7-8 cm. Gdy podała mi gaz, weszła inna położna i zgodnie powiedziały „8!” po tym, jaki krzyk z siebie wydałam na wydechu 😂 A resztę pamietam, jak w transie, w pewnym momencie mi powiedziała, że mam pełne rozwarcie a ja czułam, że muszę do toalety. Kazała swobodnie przeć, ale część skurczy odpuszczać (walczyła o krocze ewidentnie), w chwilach przerw nawet byłam racjonalna, bo poprosiłam aby mąż wyszedł zza mojego tyłka bo cytuje „nie chce żeby zobaczył, jak się posram” 🤣🤣🤣 Także już nie masował tylko stał koło mnie wyżej i dopingował, mówił, że jestem super i podawał wodę, a ja co rusz pytałam, jak tętno małej na ktg i czy oddycham tak, aby jej było dobrze. Ponoć cała porodówka mnie słyszała takie to były decybele, z zamkniętymi oczami słuchałam, że mam wydawać głośne niskie dźwięki, oddychać i trzymać w górze prawe kolano (rodziłam na lewym boku). Proponowała dotknięcie główki, ale ja akurat byłam tak skupiona na oddechu, że w ogóle tego nie chciałam. Iga urodziła się o 13, jak czułam główkę w kroku to znowu myślałam, że umrę (który to już raz?)😂 A później usłyszałam, że płacz i to było niesamowite. Obejrzeli ja (z uwagi na zielone wody i moje choróbsko) i chwilkę później owinięta w kocyk podali na klatkę. Miała szelki z pępowiny, która w ogóle okazała się spektakularnie długa także nic dziwnego, że ciagle się za nią chowała lub okręcała. Mój mąż płakał, ja się cała trzęsłam i powtarzałam, że jestem głodna(z reszta przy partych w przerwach tez o tym mowilam). Krocze udało się ochronić, mam dosłownie 3 rozpuszczalne szwy, bo były jakieś otarcia. I tak szczypie przy sikaniu, jak cholera (tu polecam te magiczna butelkę Lansinoh, bo jest extra). Położna chwaliła, że byłam świetnie przygotowana i bardzo współpracująca i że akcja postępowała, jak u wieloródki. A ja po prostu czułam do niej zaufanie i chciałam się oddać jej zamysłowi. Na sali poporodowej Malutka się pięknie przystawila, bardzo ładnie ssała, nic nie bolało. No ale niestety przez jej pobyt w inkubatorku nie możemy sobie praktykować. Niemniej cóż, akurat to, aby serduszko pracowało dobrze jest dla mnie najważniejsze. Będę na pewno próbować, gdy wróci do mnie. Jestem szczęśliwa, bo mimo żmudnego rozkręcania naprawdę wyszło wszystko świetnie.
Niemniej tym bardziej uważam, że jesteśmy po prostu heroskami, żaden facet by tego nie dźwignąłChocoMonster, Ogoorkowa, Kropka6, WonderWoman, Magda65, ELka, Idawoll, Kasio, Namisa, oloska, Maiora, Amunicja lubią tę wiadomość
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Kasio ale cudownie, mamy dziewczynki z tego samego dnia 💝💝💝 Gratulacje!
Kasio lubi tę wiadomość
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝