STYCZNIOWE STARACZKI - zapraszam wszystkie dziewczyny urodzone w STYCZNIU :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Musiałam dojść do siebie po tym co się stało w szpitalu, że przez pierwsze 2-3 dni z nikim nie chciałam rozmawiać
No więc, poszłam na standardową wizytę przy wypisie ze szpitala. Jeszcze kila dni wcześniej badał mnie mój lekarz i mówił, że wszystko w porządku. Stary pryk nawet nie raczył powiedzieć, że szyjka się skraca i że coś mi na nią zakłada. Słyszałam, że jego badania to stara szkoła i do przyjemnych nie należą, ale jak zeszłam z fotela poczułam się jak zgwałcona O założeniu krążka dowiedziałam się przypadkiem, jak zajrzałam do swojej karty. Wyobrażacie sobie co ja tam przeżyłam? Nawet nie wiedziałam co to jest Pessar, dopiero dziewczyny z pokoju mnie uświadomiły Rozmawiałam na drugi dzień z lekarzami, na pytanie "jak mam się z tym zachowywać?" odpowiedzieli "jakby tego nie było", natomiast na moje kolejne pytanie "a współżyć można?" powiedzieli "no współżyć to nie można". No to jak mam się zachowywać, jakby tego nie było skoro mi się chce a nie mogę? -
Ja jestem u mnie pochmurno ogarnęłam z grubsza domek i Misiek teraz obiad gotuje
dzwoniła przyszła teściowa nie odebrałam więc zadzwoniła do ukochanego synka ale na szczęście poinformował ją że jej dziś nie odwiedzimy. i bardzo dobrze!
potem na wybory trzeba śmignąć żeby złodzieja od władzy odsunąć
jakby mnie lekarz o czymś nie poinformował to umarł w butach!!!!
rozszarpałabym a gdyby się dowiedział mój brat o tym to puściłby szpital z dymem-nie no serio-opowiem wam w skrócie-
mój Tato zmarł 15.04.2007r. to była niedziela po czym zadzwonili do mamy 16.04 w poniedziałek rano gdzie ja już byłam w pracy (wtedy z mamą jeszcze mieszkałam) i mój brat też był w pracy.a mama starsza kobieta po rozległym zawale cudem uratowana... zadzwoniła do brata-brat do mnie ja w pracy rzuciłam wszystko pędem do mamy, brat pojechał co nie co pozałatwiać. Ale o co mi chodzi-zrobił taki dym w szpitalu że pielęgniarka która była w niedziele na oddziele została zwolniona dyscyplinarnie a ordynator oddziału miał zakaz wykonywania zawodu przez 3 lata!!!! O dziwo teraz jest dalej ordynatorem tego oddziału. Niedługo po śmierci mojego Taty jego syn jeden z bliźniaków zginął w wypadku-świnia jestem ale się wtedy ucieszyłam.rah lubi tę wiadomość