Styczniowe testowanie, czyli szczęśliwy początek Nowego Roku :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dupa jest od srania a nie od ruchania 😂 moje motto 😂 ale nad zatyczką myślę dla siebie i dla swoich doznań 😂Angie1985 wrote:Ja nawet nigdy nie próbowałam. Jakoś do tego nie mogę się przekonać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 23:02
-
Ja tam się w życiu naogladałam stomi i tego jak i dlaczego powstały. Niektóre historie by was zdziwiły, ale nie opowiem bo nie mogę. Dlatego i nie tyko dlatego dupka to mój własny azyl . Jestem obciążona w gratisie nowotworem jelita grubego , więc to dodatkowy stres ,który nie da mi się przełamać . Próbowałam , nie powiem , nie było źle , ale i tak nie polecam
za dużo minusów nad plusami i dla mnie to wystarczy
Anet.kaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWidzisz, u mnie zaistniałą taka sytuacja, której jej nie wybacze. Ani tacie. Uważam, że powinni w tamtej chwili dać mi pomoc psychologa, a zwyczajnie olali temat. Od tamtej pory przestała z mojej strony istnieć więź dziecko-rodzic. Toleruje ich o muszę, ale moje dzieci próbują wychować jak swoje, a za to powinno zabrać się 20 kilka lat temu. Moja mama sporo pomaga mi w opiece nad dziećmi i pomagała od początku, ale to jaka krzywdę wyrządził mi w psychice... Do tej pory ich się boję.Chmurka wrote:Motylku rozumiem Cię, u mnie też sytuacja rodzinna była dość napięta. Moja mama jest typowo toksyczna... Ale choć przez nią miałam wiele problemów w życiu, musiałam chodzić do psychologa, zmagam się wciąż z niskim poczuciem wartości to... Jakoś nauczyliśmy się koegzystowac. Ja wybaczyłam jej ( choć ona uważa że nie ma co wybaczać), ona wybaczyła mi( choć nie wiem co)... I tak teraz jest nawet spoko.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJestem niezależna od 8 lat, a nadal się ich "boję". Paranoja. Zwyczajnie nie potrafią się cieszyć z tego, co cieszy mnie. Nigdy mnie nie chwała, wiecznie tylko że jestem zła, be i nieudana...Tysia150 wrote:Morwa, przykro mi. Mam podobnie z rodzicami. Z moim jesteśmy ponad siedem lat i wiecznie jakieś docinki. Teraz np, że bierzemy ślub i przyjmuje nazwisko męża 🙈 a ja głupia też się tym przejmuje. Myślę, że nasze odczucia wynioslysmy z domu. Ciągłe zamartwianie się co powiedzą rodzice. Mieszkamy od trzech lat w de i nadal się przejmuje, nie wiem czy to kiedyś minie czy nie. Mój przyszły mąż trochę mnie z tym uspokoił, że to z nim żyje, a nie z nimi pod jednym dachem. Czasami warto odpuścić i żyć po swojemu, bo to ty masz się dobrze czuć w swoim życiu, a nie oni w twoim.
W grudniu się zareczylismy, mój miał odwagę zaprosić w święta moich rodziców do swojego rodzinnego domu, byś widziała mine mojego taty 🙈 o co kaman 🙈 no ale zachował się jak należy.
Trzymam kciuki za ciebie i żyj po swojemu
-
nick nieaktualnyMnie Te kiedyś bolało. Ale odpowiedni partner i czasem wolimy takie bzykanko niż takie standardowe. Polubilismy wersję na ostro i 95% seksu jest taki... I jest zajebioza ❤️Ignissa wrote:Dziewczyny a nie bolą was te zawawy zatyczkami? Ja próbowałam nie raz i gdy ląduje tam coś większego od palca, to boli. A jak nie trafię na dzień, to i palec odpada
Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Tego nie napisałamNona wrote:Morwa czyli grzebanie w pupce może sprzyjać nowotworom jelita grubego?
ja jestem obciążona czy będę gmerac czy nie , ten nowotwór jest genetyczny, mam predyspozycje a zachorować nie muszę.. Moja babcia i mój dziadek miał, umarli na to bo wykrycie było po 80rż. Czyli w bardzo późnym etapie. Czyli mnie to atakuje podwójnie rodzinni, ale co jest w tym dobre? Ten nowotwór nie daje o sobie znać przez dłuższy czas. Bardzo długo się rozwija. Jak jest rozpoznany we wczesnym stadium jest do pokonania. Trzeba zacząć się badać po 35rz i badać się raz na 10 lat. Tak , aż tak dużo zajmuje mu aby się rozwinął i to całe rozwinięcie nie jest duże, wszystko do ogarnięcia jak się to ogarnia od początku , gorzej jak zacznie się z tym walczyć jak już zacznie dawać objawy , czyli w ostatnim stadium ( tak najczęściej jest niestety wykrywany).
-
Nigdy tak naprawdę nie wiadomo czy nie mamy predyspozycji , wielu naszych przodków nie dożyło tego alby zabił ich rak jelita grubego. My niestety mamy większe predyspozycje do tego niż oni , do tego by to uruchomić i aby rozwijało się szybciej niz u nich. Ja miałam okazję to przeżyć w swojej rodzinie:( niestety...i mam większą świadomość .Morwa wrote:Tego nie napisałam
ja jestem obciążona czy będę gmerac czy nie , ten nowotwór jest genetyczny, mam predyspozycje a zachorować nie muszę.. Moja babcia i mój dziadek miał, umarli na to bo wykrycie było po 80rż. Czyli w bardzo późnym etapie. Czyli mnie to atakuje podwójnie rodzinni, ale co jest w tym dobre? Ten nowotwór nie daje o sobie znać przez dłuższy czas. Bardzo długo się rozwija. Jak jest rozpoznany we wczesnym stadium jest do pokonania. Trzeba zacząć się badać po 35rz i badać się raz na 10 lat. Tak , aż tak dużo zajmuje mu aby się rozwinął i to całe rozwinięcie nie jest duże, wszystko do ogarnięcia jak się to ogarnia od początku , gorzej jak zacznie się z tym walczyć jak już zacznie dawać objawy , czyli w ostatnim stadium ( tak najczęściej jest niestety wykrywany). -
Nona wrote:z innej beczki
kapcie-klapki jakie macie? Nic mi się nie podoba.
Myślałam o czymś w tym stylu:
https://www.zalando.pl/esprit-kim-slide-klapki-es111a0fh-a11.html?size=39
ale opinia jest ze niewygodne, wąskie.
Jakie macie?
Sorki za spodnie ale właśnie do pracy wychodzę, ja mam takie sexy haha za 10 zł w Karpaczu 😅
https://zapodaj.net/0cc5f067757ee.jpg.html
Nona, Julik lubią tę wiadomość
Starania od 01.2017 o pierwsze maleństwo...
Ona 24l. - Brak owulacji, io, tsh, mutacje MTHFR_677C>T i MTHFR_1298A>C i PAI-1 4G układy heterozygotyczne...
On 35l. - 04.19 teratozoospermia - 0%/10.19 - 3-4%/7.04 - 3%/10.06 - 0%, usg jąder i badania krwi - ok.
15.06. - laparoskopia, histeroskopia i hsg.
niedrożne obydwa jajowody - UDROŻNIONE
03.11 - hematolog
16.11 - klinika leczenia niepłodności
cykle stymulowane... bez efektów
04.01.21-decyzja o próbie inseminacji a później in vitro
21.01.21- beta 12,5
01.02- mamy pęcherzyk!
09.02 - mamy zarodek!
15.02- mamy serduszko!!
Nasz naturalny cud 🥰 -
Dziewczyny u mnie 33 dc, 10 dpo i temperatura spadla więc raczej bedzie "lipa" w tym cyklu
ONA: 37 l. AMH 2,55 (2020) -> 2,23 (2022)
ON: 39 l. Nieprawidłowy kariotyp, Translokacja robertsonowska (13,14), słaba koncentracja i morfologia
I IVF / IMSI + PGT-SR
13.01.2021 Punkcja, 21 komórek pobranych -> 18 dojrzałych i zapłodnionych -> 13 trzydniowych zarodkow -> 6 blastek -> 3 prawidłowe zarodki po badaniu genetycznym
❄️4AA ❄️4AB ❄️ 4BB
21.04.2021 Transfer 1❄️4AA beta <0,2 💔 😢 -> immunologia prof. Malinowski Łódź, leki i sczepienia limfocytami
22.12.2021 Transfer 2❄️4AB beta <0,2 💔 😢 -> histero + biopsja endo cd56, cd138
12.04.2022 Transfer 3❄️4BB beta <0,2 💔 😢 -> Reprofit Czechy, ERA test, przesuniete okno implantacyjne o 24 h
II IVF / PICSI + MACS + PGT-SR 17 MII -> 10 ❄️
09.03.2023 Transfer 4 Reprofit Brno
4dpt II, 5dpt 13,7, 7 dpt 45,5, 9 dpt 109, 11 dpt 243, 14 dpt 739 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
O matkooo jakie wczoraj były tematy 🤭 dopiero nadrabiam 😁😁
A tak z dnia dzisiejszego oficjalnie mozecie wpisac mi 🍷. Wredota dopadła mnie o 5 rano, z takim silnym bolem ze koniec. Kurczaki ja nigdy nir mam tak bolesnych miesiączek, zawsze coś tam poboli ale odywa sie bez tabletek a dzis juz musialam wziasc 4 przeciwbólowe 😟02.06 13 dpo II
03.06 14 dpo beta 181, prog 25,29
06.06 17 dpo beta 700
28+6 1496g
17.12.2020 ur się Tymek 💙 2245g i 48cm szczęścia 🥰






