Superfoods
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam
Temat powstaje byśmy mogły wpisywać tu produkty które zaliczają się do zdrowej żywności i wpływają w jakimś stopniu na większą płodność.
Propozycje do czego można je dodawać i w jakim stopniu spożywać.
Superfoods uważane przez nas:
-spirulina
-produkty ekologiczne: mówimy tu o produktach ze sprawdzonych źródeł
-len (w postaci całych ziarenek oraz mielonego siemienia)
-ocet jabłkowy
-czerwone wino(na endometrium)
-nagietek
-migdały (na endometrium)
-ananas
-kasza jaglana, gryczana niepalona,
-quinoa,
-jarmuż,
-czosnek,
- cebula,
-imbir,
-oleje nierafinowane zimnotłoczone,
-orzechy brazylijskie
-kiszonki(ogórki, kapusta, buraki, soja)
-nasiona chia
-świeżo wyciskane soki,
-dobry kefir,
-świeży imbir,
-prawdziwy miód,
-rybki - łosoś i sardynki
-Owoce morza też są dobre, zwłaszcza dla panów
- woda 2 litry dziennie min
- sok z grejpfruta na owulacje
- siemie lniane na śluzWiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2015, 09:21
-
Cześć, fajny temat
Dla mnie SUPERFOODS, to tak jak napisała Morwa, żywność eko. A mam ten przywilej, że jajca mam 100% od radosnych kur z hodowli mojej babci, a raz w tygodniu twaróg prawdziwy, gotowany z mleka od krasuli. Mięso też od dziadków dostaję, chociaż rzadko, bo nie przepadamy z mężem.
A w nawiązaniu do tematu jedzenia wpływającego na płodność, to moim zdaniem zdrowa, zbilansowana dieta zawierająca produkty z całej piramidy żywnościowej zdecydowanie ją poprawia (płodność).
Jeśli chodzi natomiast o moje czarne konie wśród produktów, to zdecydowanie są to:
1. len (w postaci całych ziarenek oraz mielonego siemienia)
2. ocet jabłkowy
3. czerwone wino (na endometrium)
Tak jak pisze Morwa o spirulinie (również zdarza mi się stosować), tak ja wyznaję kult nagietka jako naturalnego środka wpływającego na cykl/jajniki/endometrium. -
Eko nie zawsze znaczy dobre, niestety.
Jajca wsiowe i takie też mleko ok, ale te ze sklepików eko mają duuużą cenę, a nie zawsze są ok.
Maczek lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
nick nieaktualnyco jem:
kasza jaglana i gryczana niepalona, quinoa, jarmuż, czosnek, cebula, imbir, oleje nierafinowane zimnotłoczone, orzechy, kiszonki(ogórki, kapusta, buraki, soja) nasiona chia
czego nie jem:
glutenu, nabiału, fast foodów (bo mają gluten, czasami frytki jak już umieram z głodu "na mieście") no i piję tylko cydr i winko z alkoholi, które może super nie są ale czasami trzeba , nie piję kawy w ogóle
Mimo to ciąży brak, także zdrowa dieta pomaga ale niczego nie gwarantuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2015, 08:25
-
Ja eko nie jadam, bo nie lubię ale staram się jeść zdrowo-sałatki, jogurty naturalne z musli to codziennie. Poza tym jeśli mam ochotę na kebaba, to jem, jeśli na cukier to też jem. Dużo biegam-praktycznie codziennie. Mam bieżnię w domu i to doskonale poprawia mój nastrój i kondycję.
-
Ja ze swojego podwórka (a raczej lodówki ) dorzucam świeżo wyciskane soki, dobry kefir, świeży imbir, prawdziwy miód, orzechy i nasiona oraz rybki - ostatnio królują u mnie dziki łosoś i sardynki Owoce morza też są dobre, zwłaszcza dla panów
lauda. lubi tę wiadomość
-
lauda. wrote:To ja podbijam produkty Zuzzi i dodam, że jogurt od dawna robię sama
Nic prostszego, a wiem skąd jest i co ma w środku.
Zapodawaj instrukcje! Zdobyłaś skądś bakterie jogurtowe w saszetce, czy wystartowałaś od mleka i wrzucenia do niego trochę sklepowego kefiru/jogurtu?
Chętnie bym sama robiła, bo rzadko chodzę po duzych marketach, a w mniejszych bardzo trudno mi znaleźć jogurt naturalny bez mleka w proszku. Fuj
-
Przepis na domowy jogurt
1. Mleko NIE UHT! 2 litry (im tłustsze tym lepsze - jogurt będzie bardziej kremowy) - ja kupuję takie w mlekomacie, albo czasem mi się uda na rynku, podgrzewamy do temperatury 40-45'C. To ważne by było o takiej temp. ponieważ gorące zabije żywe kultury bakterii, a zimne spowoduje, że jogurt się nie "zetnie". Ja sprawdzam temp. zwykłym termometrem elektronicznym.
2. Do ciepłego mleka, o tem. 40 - max 45'C dodajemy bakterie. Możemy je zakupić w sasztce (zakup jest jednorazowy) lub najzwyczajniej w świecie dodać 2-3 łyżki naturanlnego jogurtu sklepowego (ważne by był dobrej jakości, ja używam greckiego). Dokładnie mieszamy.
3. Naczynie, w którym znajduje się mleko wraz z bakteriami, powinniśmy teraz dokładnie zakryć (szczelną zakrywką lub nakrętką – pamiętajmy, że chodzi o to, by do środka nie dostawało się powietrze, inaczej jogurt może zostać zanieczyszczony i stracić swój wyjątkowy smak). Takim naczyniem może być termos, słoik, garnek itp.
4. Szczelnie zakryte naczynie zostawiamy w cieple na minimum 6-8 godzin. Możemy umieścić je w ciepłej wodzie lub torebce izotermicznej (np. w garnku z ciepłą wodą, pod pierzyną, przy kaloryferze, albo ciepłym miejscu w kuchni). Dzięki temu bakterie uzyskają idealne warunki do namnażania się, nastąpi ścięcie się mleka i powstanie jogurt domowy.
Smacznego. Zrobienie całości to bułka z masłem, a warto! Kolejne porcje robi się dodając 2-3 łyżki poprzednio wykonanego jogurtu.
Tu jest filmik z tutorialem: https://www.youtube.com/watch?v=08xjzq1iwyw&t=129Ewa99, ara, kr0pka lubią tę wiadomość
-
dmuchawiec wrote:A gdzie można kupić te zakwaski do jogurtów?
Można z tej strony zamówić zakwaskę w fiolce albo saszetce
http://sklep.jogurt-domowy.pl/
Ale spróbuj użyć jogurtu greckiego - taniej, szybciej, a efekt ten sam