Św. Dominik nasz PATRON
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyM8isia wrote:Selima napisz czy cos Ci siostry powiedzialy bo nieraz dsiewczyny opowiadaja ze siostry znaja rozne swiadectwa
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMisia już odebrałam to była krótka piłka, bo siostry otworzyły bramę i odebrałam pasek w takim okienku obrotowym więc nawet nie widziałam siostry która mi to wydała Zapakowane mam to w kopertę a w środku pasek, obrazek i modlitwa
Parsleyek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMisia jasne będę pisała. Tylko raczej tu nie chodzi o to, że: Mam pasek, to pomodlę się parę razy i na pewno znajdę w ciążę. Pasek w końcu to tylko symbol naszej wiary i zawierzenia sprawy Bogu za wstawiennictwem sw.Dominika
Kajka81, marciaa, Basik83 lubią tę wiadomość
-
W życiu z Panem Bogiem nie ma przypadków, i to ze teraz akurat jeszcze nie mamy dwoch kresek to nie jest bez powodu.. Gora ma dla nas idelany plan ja wiem, że będę mamą, dlatego cierpliwie czekam;* powoem Wam ze pol roku temu nie uwierzylabym, ze ja bede cos takiego pisac, ale po tym co przeszlam wiem że Bóg jest i ze nas slucha, warto tylko nauczyć się go sluchać
Selina, edka85, Karoluś81 lubią tę wiadomość
Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
nick nieaktualnyIlona04 dokładnie tak My często jesteśmy oparte, niecierpliwe, chcemy mieć wszystko tu i teraz. Trzeba jednak przystanąć, zwolnić i zastanowić się nad sobą. Ja tak właśnie zrobiłam, od początku tego roku zmieniłam nastawienie i mimo, iż nie stałam się nagle super cierpliwa, to widzę poprawę Wszystko ma swój czas i plan ma każda z nas tam zapisany na górze. Mój mąż jest ostoją cierpliwości, nieraz jak nie byliśmy jeszcze małżeństwem (a znaliśmy się 2lata jak mi się oświadczył), to jak czasem ktoś zapytał No kiedy Wy w końcu ślub weźmiecie? Ja się denerwowałam w duchu a on odpowiadał spokojnie: W swoim czasie, spokojnie. Ja sobie myślałam, że ojjj chyba prędko się nie doczekam, ale on miał plan Zaplanował to cudownie i cieszę się, że nie naciskałam na niego.
Teraz też staram się zwolnić czasem, przystanąć i się pomodlić. W końcu świat który nas otacza, to nie wszystko -
Czasami jest tak, że coś musi się nie udać w danym czasie, po to, aby w późniejszym było jeszcze piękniejsze. Ja to u siebie odczułam wielokrotnie. Jako przykład podam taką sytuację: przed moim mężem byłam w wieloletnim związku z innym chłopakiem, z którym wiązałam swoją przyszłość. Mieliśmy wziąć ślub, przygotowywaliśmy się do tego. Niestety, pewne zdarzenia spowodowały, że ten plan runął w gruzach. Później mieliśmy kolejne przeszkody i nie udało się doprowadzić do ślubu. Trwało to kilka lat. Chyba nie muszę mówić, jak źle się z tym czułam. Gdzieś w środku miałam jakąś pretensję do Boga, że innym się to wszystko udaje, a ja jestem tak daleko w tyle. Nie rozumiałam, dlaczego tak się dzieje. Modliłam się o to, abyśmy w końcu mogli zawrzeć ten związek małżeński. Bóg mnie jednak wtedy nie wysłuchał. I jak się okazało - dobrze zrobił. Postawił na mojej drodze innego człowieka, który otworzył mi oczy. Dopiero wtedy zobaczyłam, w jakiej ciemności wcześniej żyłam. Poprzedni partner był osobą - delikatnie mówiąc - słabo wierzącą, podważał wiele prawd wiary, jego niektóre wywody były wręcz ateistyczne. I tym właśnie próbował mnie "zarazić". Byłam pod silnym wpływem tej osoby i nie wiem, jakby potoczyło się moje życie duchowe, gdybym jednak została jego żoną. W tym związku już nie raz odchodziłam od Pana i zaczęłam nawet zaprzeczać Jego nauce. Na szczęście na mojej drodze Bóg postawił mojego obecnego męża, który okazał się najwspanialszym człowiekiem, jakiego w życiu spotkałam. Dzięki niemu nawróciłam się na wielu płaszczyznach życiowych, a nasz związek jest pełny miłości nie tylko w stosunku do siebie, ale też wobec Boga. Trzeba pamiętać, że jeśli Bóg nas nie wysłuchuje to nie dlatego, że chce nam zrobić na złość, ale dlatego, że widzi coś, czego my jeszcze nie dostrzegamy (bo nie znamy przyszłości). Cierpliwość zawsze jest nagradzana.
strawberry, Selina, Karoluś81 lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:Czasami jest tak, że coś musi się nie udać w danym czasie, po to, aby w późniejszym było jeszcze piękniejsze. Ja to u siebie odczułam wielokrotnie. Jako przykład podam taką sytuację: przed moim mężem byłam w wieloletnim związku z innym chłopakiem, z którym wiązałam swoją przyszłość. Mieliśmy wziąć ślub, przygotowywaliśmy się do tego. Niestety, pewne zdarzenia spowodowały, że ten plan runął w gruzach. Później mieliśmy kolejne przeszkody i nie udało się doprowadzić do ślubu. Trwało to kilka lat. Chyba nie muszę mówić, jak źle się z tym czułam. Gdzieś w środku miałam jakąś pretensję do Boga, że innym się to wszystko udaje, a ja jestem tak daleko w tyle. Nie rozumiałam, dlaczego tak się dzieje. Modliłam się o to, abyśmy w końcu mogli zawrzeć ten związek małżeński. Bóg mnie jednak wtedy nie wysłuchał. I jak się okazało - dobrze zrobił. Postawił na mojej drodze innego człowieka, który otworzył mi oczy. Dopiero wtedy zobaczyłam, w jakiej ciemności wcześniej żyłam. Poprzedni partner był osobą - delikatnie mówiąc - słabo wierzącą, podważał wiele prawd wiary, jego niektóre wywody były wręcz ateistyczne. I tym właśnie próbował mnie "zarazić". Byłam pod silnym wpływem tej osoby i nie wiem, jakby potoczyło się moje życie duchowe, gdybym jednak została jego żoną. W tym związku już nie raz odchodziłam od Pana i zaczęłam nawet zaprzeczać Jego nauce. Na szczęście na mojej drodze Bóg postawił mojego obecnego męża, który okazał się najwspanialszym człowiekiem, jakiego w życiu spotkałam. Dzięki niemu nawróciłam się na wielu płaszczyznach życiowych, a nasz związek jest pełny miłości nie tylko w stosunku do siebie, ale też wobec Boga. Trzeba pamiętać, że jeśli Bóg nas nie wysłuchuje to nie dlatego, że chce nam zrobić na złość, ale dlatego, że widzi coś, czego my jeszcze nie dostrzegamy (bo nie znamy przyszłości). Cierpliwość zawsze jest nagradzana.Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
marciaa wrote:Tak samo na jednych działa nowenna , innych nie, albo działa po dłuższym czasie
-
Dziewczyny, muszę to napisać, dosłownie przed chwilą (po godz. 22) dowiedziałam się o cudzie nowenny pompejańskiej. Już gdzieś tu na forum pisałam, że moja mama modliła się tą nowenną o nawrócenie pewnej bliskiej nam osoby (nazwę go Z.). Nie chcę się powtarzać, więc tak w skrócie - modlitwę odmówiła w połowie 2015 r., była wtedy masakra, bo zamiast nawrócenia, to ten człowiek zaczął schodzić coraz niżej w dół (tonął niemalże w grzechach śmiertelnych). Ja wtedy zwątpiłam w moc nowenny, bo zamiast cudu otrzymałyśmy jeszcze większe problemy. Uznałam wtedy, że nowenna jest nieskuteczna. Ale po roku, w 2016 r. coś zaczęło się dziać, Z. zaczął powoli zmieniać swoje życie. Nadal jednak był negatywnie nastawiony na Boga i odrzucał sakramenty. Coś jednak musiało drążyć jego duszę, bo po kolejnym roku, tj. w 2017 r. nastąpiła wielka przemiana. Właśnie się dowiedziałam, że w dniu 26 kwietnia 2017 r. po wielkiej walce duchowej przystąpił do spowiedzi z całego swojego życia i przyjął komunię świętą. Nigdy nie widziałam większego cudu niż nawrócenie tak zatwardziałego grzesznika. I co ciekawe, podobno Z. - zanim zdecydował się uniżyć przed Bogiem - przeczytał kilka książek o. Witko. To nie może być przypadek. Normalnie, aż cała się trzęsę po tej nowinie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2017, 22:48
Ilona04, Aishha, Selina, Karoluś81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nowenna pompejańska ma wielką siłę i każdy kto ją odmawiał mówił, że doświadczył wielu łask. Ja jestem obecnie po zakończeniu Nowenny do MB rozwiązującej węzły. Powiem Wam, że odmawiając czułam wielki spokój w sobie.
Polecam Wam kanał dominikanina Adama Szustaka - Langusta na palmie (chociaż pewnie cześć z Was zna go). Mnie wciąga Moge go słuchać i słuchać...ma mega poczucie humoru i ogromny dar przemawiania do ludzi. Polecam obejrzeć jeden z filmów dotyczący pompejanki https://www.youtube.com/watch?v=7UMbe3ayLhE&t=827s
-
Ja wczoraj napisałam do sióstr. Odkąd się modlę do Boga o dzidziusia czuję się objęta Jego opieką. Zdarzają mi się zbiegi okoliczności, czuję wtedy dziwny spokój, wcześniej byłam bardzo wystraszona i wręcz bolał mnie żołądek z nerwów.
Aishha, czy masz endometriozę?Starania od 2016. Endometrioza IVst., niedoczynność tarczycy, IO, APS.
2017 operacja pochwowo-laparoskopowa
2018 laparoskopia
2021 start Angelius Provita
2021 histerolaparoskopia - odcięcie jajowodów
26.07.21 IVF/8komórek/5dojrzałych/3zaplodnione-> 5A z 2doby, 4BB z 6 doby
Transfer 15.10.21 dwudniowiec 5A
Transfer 23.02.22 4BB
03.,07.,10.2023 histeroskopia -
Szatynkowato nie mam, dlaczego pytasz?
Prosząc o dar i łaskę potomstwa Pan Bóg daje nam najpierw spokój ducha...przecież nasza psychika odgrywa wielką role w czasie starania się o dziecko. Nie bez powodu każda z nas czuje się wyciszona i spokojna modląc się
-
Aishha wrote:Szatynkowato nie mam, dlaczego pytasz?
Prosząc o dar i łaskę potomstwa Pan Bóg daje nam najpierw spokój ducha...przecież nasza psychika odgrywa wielką role w czasie starania się o dziecko. Nie bez powodu każda z nas czuje się wyciszona i spokojna modląc się
Pytam, bo już widzę "endometrialny" i "laparo" to mi się od razu kojarzy. Ale całe szczęście jak nieStarania od 2016. Endometrioza IVst., niedoczynność tarczycy, IO, APS.
2017 operacja pochwowo-laparoskopowa
2018 laparoskopia
2021 start Angelius Provita
2021 histerolaparoskopia - odcięcie jajowodów
26.07.21 IVF/8komórek/5dojrzałych/3zaplodnione-> 5A z 2doby, 4BB z 6 doby
Transfer 15.10.21 dwudniowiec 5A
Transfer 23.02.22 4BB
03.,07.,10.2023 histeroskopia