Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
india wrote:Hej
Ja piję Inofolic (już chyba 4 cykl), ale w tym nie jestem zbyt regularna. Chyba się zniechęciłam, że i tak nic nie daje - przynajmniej u mnie i przynajmniej na razie.
O dongu gdzieś coś mi przemknęło na forum, ale nie znam szczegółów, ani żadnej dziewczyny, która by próbowała.
U mnie owu potwierdzona, ale jakoś się nie nastawiam.
Powiedziałam dziś, że chcę odstawić leki. Dr Ł powiedział, że możemy spróbować cykl bez, albo poszukać innych po których lepiej się poczuje. Dziś coś wspomniał o laparoskopii. Zobaczymy co będzie za 2 tygodnie.
http://wrzucaj.net/images/2014/10/28/pozZtipo.pngmisia79, india lubią tę wiadomość
-
misia79 wrote:Iwka a co konkretnie zamówiłaś ?
-
misia79 wrote:Nie nie absolutnie nie uważam że źle zrobiłaś jak zakupisz to podaj mi skład tego produktu bo tak się zastanawiam czy sobie też nie zakupic jak w tabletkach to może bym brała.
8dc-Dong x2
9dc-Dong x2
10dc-Dong x2
11dc-Dong x3
12dc-Dong x4
13dc-Dong x6
14dc-Dong x4
15dc-Dong x6
16dc-Dong x4
17dc-Dong x2
18dc-Dong x2misia79 lubi tę wiadomość
-
To czekam jutro na info składu donga a ja znów rozpoczynam z conseive plus
W maju z tym żelem zaszłam mam nadzieję że tym razem fasolka będzie w odpowiednim miejscu
Dobrej nocki Kochane a ja jutro pędzę do stomatologa na 9.30Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2014, 22:27
Iwka lubi tę wiadomość
-
hej dziewczyny;))
może też z tym Dongiem spróbuje
wczoraj wysłuchałam historii jednej Pani:
starali się o dzidzię 4 lata, przeszła 3 inseminacje i sie okazało, że to koniec. bo ivf odpada, zapisali się na adopcję...obie strony problemy z plodnością...i się zadziało, że adopcji sie nie doczekali do zaszłą w ciąże i druga też i mają dwoje dzieci.czad:)
dziś oglądałam porody w domu w basenie co o tym myślicie? zastanawiałyscie sie nad formą, pozycją i otoczeniem porodu?Iwka, misia79 lubią tę wiadomość
-
bo szpital to wydaje mi się, że ma w nosie poród naturalny-mimo, że w toruniu nie są za cesarką. bo poród naturalny to taki bez wspomagaczy (oksytocyny, masaży krocza, baloników, kleszczy, próżnociągów, pchania na brzuch itd) wtedy to poród przez kanał rodny ale mało ma wspólnego z naturalnym. a to ma taki wpływ na dzieciaka...i matkę.
mnie tak naszło;)
misia79 lubi tę wiadomość
-
siala napawa nadzieją Ja o porodzie to myślałam na początku starań, teraz temat wydaje mi się baaaaaaardzo odległy.
Witam się z rana na minutkę przy kawusi życzę wspaniałego piąteczku jaki ten tydzień krótki, fajnie -
Hej hej ja również witam się ale bez kawusi wróciłam od stomatologa dostałam mega znieczulenie a i tak mnie nawala ząb i okazało się że kolejny do kanałówki. Ja to już mam z tymi zębami. Ech.
Siala ja o porodzie na razie w ogóle nie myślałam pewnie zacznę się zastanawiac jak będę w ciąży i dowiem się jaki poród mnie czeka czy naturalny czy cc ale faktycznie coraz więcej kobiet rodzi w domach ale nie jestem do tego przekonana. To jednak chodzi o czyjeś życie życie małego człowieka niech wyjdą w trakcie jakieś komplikacje o co wtedy szpital jednak jest bezpieczniejszy a w razie czego każdy ma prawo wybrac sobie położną koszt około 500 zł u nas na Bielanach.Iwka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczynki!
Iwka, podaj skład i chyba też zamówię tego Donga a w jakiej aptece byłaś?
Siala, ja też nie myślę jeszcze o porodzie, póki co raczej o zajściu
Zgadzam się z Misią, szpital dla mnie bezpieczniejszy, i położna za 5 stówek to dobre wyjściemisia79, Iwka lubią tę wiadomość
-
niby tak, ale:
rodzicpoludzku
Podstawową kwestią powstrzymującą kobiety przed myślą o urodzeniu w domu jest przekonanie, że w czasie porodu nigdzie nie będą bardziej bezpieczne niż w szpitalu. Lekarze przekonują, że poród to proces tak dynamiczny, że w żadnym momencie nie można zagwarantować, że przebiegająca prawidłowo fizjologicznie akcja, nie przerodzi się w poważną, zagrażającą życiu bądź zdrowiu matki lub dziecka, patologię. Taka "propaganda", powtarzana już od wielu lat, skutecznie zniechęca znakomitą większość kobiet w ciąży niskiego ryzyka do planowania porodu w domu. Mimo wielkiego lęku przed szpitalem i medykalizacją porodu kobiety decydują się tam rodzić, tłumacząc sobie, że najważniejsze jest dla nich bezpieczeństwo - przede wszystkim dziecka, ale także ich własne. Czy słusznie przedstawia się porody szpitalne jako tak bezpieczne, a domowe jako tak ryzykowne?
Dla bezpieczeństwa porodu domowego ważne jest spełnienie następujących warunków:
ciąża niskiego ryzyka u zdrowej matki,
wcześniejsza świadoma decyzja matki, że chce rodzić w domu,
asysta doświadczonej, dobrze przygotowanej położnej,
w razie potrzeby zapewniony szybki transport do szpitala położniczego.
Jeśli przyjrzeć się badaniom porównującym bezpieczeństwo porodów w domu i w szpitalu, to wynika z nich jednoznacznie, że gdy spełnione są powyższe kryteria, to poród w domu jest co najmniej równie bezpieczny, co w szpitalu1.
Co więcej, występowanie wielu patologii jest ściśle związane ze stosowaniem procedur medycznych nadużywanych w przypadku porodów szpitalnych. Podręczniki położnicze2 jednoznacznie podają, że istotną przyczyną wielu niebezpiecznych powikłań (np. odklejenie łożyska, wypadnięcie pępowiny, krwotok poporodowy, pęknięcie macicy, niedotlenienie dziecka) bywa stosowanie podczas porodu kroplówki z oksytocyną, leków rozkurczowych, znieczulenia, przebicia pęcherza płodowego, przymusowego leżenia, czy innych procedur często w szpitalu wdrażanych rutynowo, bez żadnego uzasadnienia. W przypadku porodu domowego położna, z założenia, nie ingeruje w fizjologiczny przebieg porodu, więc prawdopodobieństwo wystąpienia wielu, częstych w warunkach szpitalnych, powikłań jest w oczywisty sposób znacznie mniejsze.
Potwierdzają to wyniki badań - liczba interwencji medycznych (takich jak: nacięcie krocza, kroplówka z oksytocyną, przebicie pęcherza, użycie vacuum lub kleszczy, podanie środków znieczulających) w przypadku porodów domowych jest radykalnie niższa. Jednocześnie w badaniach nie odnotowano, by w przypadku porodu w domu wzrastał odsetek śmierci okołoporodowej noworodków bądź matek, a także, by dzieci urodzone w domu częściej wymagały resuscytacji lub intensywnej terapii, lub miały niższą punktację w skali Apgar3.
Doświadczona położna większość nieprawidłowości potrafi przewidzieć odpowiednio wcześnie - jeszcze przed porodem, lub w czasie jego trwania - by rodząca we właściwym momencie trafiła do szpitala, jeśli jest to wskazane. Oczywiście, nie można całkowicie wykluczyć jakiegoś trudnego do przewidzenia i bardzo groźnego powikłania, w przypadku którego natychmiastowe wykonanie cesarskiego cięcia miałoby szanse uratować życie matce i dziecku. Dlatego decyzja o porodzie w domu jest zawsze związana z wzięciem na siebie znacznej części odpowiedzialności za szczęśliwy przebieg porodu i powinna być podejmowana świadomie. Kobieta przygotowująca się do porodu w domu powinna czuć, że jej decyzja jest dobra dla niej i jej dziecka. Bardzo niekorzystna jest sytuacja, gdy decyzja o porodzie w domu motywowana jest jedynie lękiem przed szpitalem, a nie głębokim przekonaniem, że dom jest najodpowiedniejszym miejscem do porodu.
1Olsen O. (1997) Meta-analysis of safety of homebirth. Birth, 24, s. 4-16
2Na przykład: Dudenhasen J. W. i W. Pschyrembel W. (2007) Położnictwo praktyczne i operacje położnicze. PZWL, Warszawa lub Bręborowicz G. H. (2006) Położnictwo i ginekologia. PZWL, Warszawa
3Ackermann-Liebrich U, Voegeli T, Günter-Witt K, Kunz I, Züllig M, Schindler C, Maurer M. (1996) Home versus hospital deliveries: follow up study of matched pairs for procedures and outcome. BMJ;313(7068), s. 1276-7.
Damstra-Wijmenga S. M. (1984) Home confinement: the positive results in Holland. J R Coll Gen Pract, 34(265), s.425-430.
Duran A.M. (1992) The safety of home birth: the Farm study. Am J Public Health, 82(3) s. 450-453.
Shearer J.M. (1985) Five year prospective survey of risk of booking for a home birth in Essex. Br Med J 1985;291(6507), s. 1478-1480.
Weigers T. A., Keirse M. J. N. C., van der Zee J., Berghs G. A. H. (1996) Outcome of planned home and planned hospital births in low risk pregnancies: prospective study in midwifery practices in The Netherlands. BMJ, 313(7068), s. 1309-13.
Woodcock H. C., Read A. W., Bower C., Stanley F, J.,Moore D. J. A. (1994) A matched cohort study of planned home and hospital births in Western Australia 1981-1987. Midwifery 1994;10(3), s. 125-35.
Opracowanie działu "Poród w domu" - Katarzyna Karzelmisia79, Iwka lubią tę wiadomość
-
Mnie to nie przekonuje, poza tym ja mieszkam w bloku i nie ma bata! Spaliłabym się potem ze wstydu przed sąsiadami gdybym się darła. A w szpitalu można to robić bezkarnie z moich koleżanek wszystkie rodziły w szpitalu i nie narzekają, jedynie na poporodówce mogłoby się coś zmienić.
Poza tym np. moja ciocia nie mogła urodzić naturalnie, bo ma skręconą szyjkę macicy, czego normalnie nie widać i dopiero wyszło to przy porodzie. Gdyby rodziła w domu to byłaby lipa.
Każdy robi wg swego uznania, i ja wybrałabym szpital. Ale póki co, to nawet do zapłodnienia nie doszło, więc gdzie tu dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 11:30
misia79, Kaśka, Iwka lubią tę wiadomość
-
Teraz i tak jest lepiej mężowie czy partnerzy kobiet rodzących mogą byc przy porodzie jeśli kobieta tego chce może ją wspierac trzymac za rękę masowac itp świetnym rozwiązaniem są wspólne wizyty w szkole rodzenia mężczyźni nie tylko uczą się czy pogłębiają swoją wiedzę na temat pielęgnacji noworodka ale też przygotowują się do tego porodu również jako tzw. współrodzący czyli mają pomóc kobiecie w okresie okołoporodowym jest to dobry sposób na zbliżenie się emocjonalne partnerów takie którego nie widzi się gołym okiem
Kobieta powinna wiedziec kiedy się do tego szpitala zgłosic z porodem a nie panikowac urządzac sceny i tym samym znecac się psychicznie nad partnerem i jeszcze wymagac żeby facet czytał w jej myślach co ma robic. Tego też uczą w szkole rodzenia wszystko jest ok ale mimo wszystko nawet jako osoba posiadająca sporą wiedzę na ten temat nie zdecydowałabym się na poród w domu może właśnie dlatego że tę wiedzę posiadam nigdy w życiu nie zaryzykuję w ten sposób.
Ale nie krytykuję absolutnie kobiet które decydują się na poród w domu. Każdy ma prawo wyboru każdy ma swój własny instynkt każdy wie co jest dla niego najważniejsze tylko trzeba się do tego świetnie przygotowacWiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 11:37
Iwka lubi tę wiadomość
-
Tak sobie myślę o tym Panu Ł.
Bo prowadzi poradnię rozrodczości więc kobitki takie jak my regularnie do niego chodzą. Ale zastanawiam się nad tym czy on tak naprawdę pomaga i czy kobitki po jego interwencji zachodzą w ciążę i jaki jest procent kobiet zadowolonych i zaciążonych. Bo jak czytałam na jakimś forum to w sumie mało piszą o nim albo ja źle szukam. To znaczy to nie chodzi o to że mu nie ufam bo sama idę do niego w poniedziałek ale po prostu myślę nad skutecznością jego leczenia. W sumie Iwce nie pomógł. A Wy jakie macie informacje na ten temat ?Iwka lubi tę wiadomość