W czerwcu słodka truskaweczka🍓🍓, w lutym synek👶 lub córeczka👧
-
WIADOMOŚĆ
-
O tak to racja nebulizator i inhalacje solą tez mnie zawsze ratują. Jak nie macie to polecam dla maluszka tez się przyda. Ja mam taki malutki z AliExpress dalam za niego ok 50 zł.
Polecam tez syrop z pędów sosny, ja zawsze sobie robię taka miksturę. Herbata sok malinowy syrop z pędów sosny i miód.
Ja gondole nadal mam w użyciu bo syn w niej śpi, w Danii gondole maja 98 cm i dzieci śpią na dworzu w wózku do prawie 3 roku życia.
Ale mam jeszcze mała gondole z polski wiec akurat jak syn skończy korzystać to nowy lokator się przesiądzie do większej karocy 😜
Ja się dopiero obudziłam, spałam od 23. O 6 się o obudziłam żeby małego ogarnąć do niani i poszłam spać dalej. Jutro już idę do pracy i nie mam pojęcia jak ja dam radę. Ale tylko do piątku i 3 tyg urlopu 🥳🤩Poziomka9204 lubi tę wiadomość
-
Monk@ wrote:No ja chyba przejrzę przetwory, czy jakiś sok z malin mam, ale chyba ostatni obie robiliśmy 😢
A jak się czujesz? Lepiej już?
Jeśli chodzi o głowę to dużo lepiej. Ale jeśli chodzi o ciąże to ciężko. Ostatnio płakałam bo mnie bolały stopy nie wiem czemu bo przecież wtedy prawie cały dzień przeleżałam. W tej ciąży mam takie dziwne objawy, w pierwszej ciąży było tylko zmęczenie i mozę ze dwa razy 🤢
A teraz ciagle mi niedobrze raz już tulilam muszle a myśle ze to dopiero początek.
I mam wrażenie ze już mam babybrain
Ciagle wszystko gubię a potem szukam, cos czytam ale myślami jestem gdzieś indziej.
No i ta płaczliwość, albo się wzruszam albo wyje z byle powodu. Mój się na mnie patrzy przytula mnie i mówi ze pewnie będzie dziewczynka bo nigdy mnie nie widział żebym tyle płakała.
-
Monka - pomału się już nastawiam że nigdzie nie lecimy, muszę się już z tym pogodzić, jeszcze do wczoraj była nadzieja, a teraz to nawet bez sensu się pakować
Mamaleonka - kurcze ja też w tej ciąży czuje się dużo gorzej jak w pierwszej, ale moja siostra mnie stawia na nogi i mówi ze poprostu byłam 11 lat młodsza 🤣 chociaż wyjątkowo daje mi się ta ciąża we znaki 🤮
Przy synku cały tydzień chodziłam do pracy, w weekend robiłam jeszcze studia magisterskie i nie pamiętam żebym aż taka była zmęczona i bez energii, i te nudności też miałam ale litości nie cały dzień 🥴odeszłam z pracy na 4miesiace przed porodem, bo mi było już ciężko rano wstawać do pracy 🤣
Mój synek jest ostatnim chłopcem w rodzinie, później urodziło się jeszcze 5 dziewczynek 🤣 więc u nas same panienki😁
26.08.2011 Kuba, 3450gram i 52cm 💙
25.05.2022 II kreski 🤰
10.06.2022 - mamy malutkie serduszko ❤️
05.08.2022 - dziewczynka? 💝
02.09.2022 - 212g dziewczynki 💝
20.09.2022 - 373 g zdrowej dziewczynki 💝 (połówkowe)
28.09.2022 - 442 gr 💝💝
26.10.2022 - 852 gr 🥰
23.11.2022 - 1660 gr
24.11.2022 - USG III trymestru 1544g 🙈
14.12.2022 - 2084 gramy 💝💝
11.01.2023 - 36t+5 2660 gramów Księżniczki 💝
23.01.2023 - Amelia, 3100gram, 49 cm 💝
-
Kasiooola wrote:Monka - pomału się już nastawiam że nigdzie nie lecimy, muszę się już z tym pogodzić, jeszcze do wczoraj była nadzieja, a teraz to nawet bez sensu się pakować
Mamaleonka - kurcze ja też w tej ciąży czuje się dużo gorzej jak w pierwszej, ale moja siostra mnie stawia na nogi i mówi ze poprostu byłam 11 lat młodsza 🤣 chociaż wyjątkowo daje mi się ta ciąża we znaki 🤮
Przy synku cały tydzień chodziłam do pracy, w weekend robiłam jeszcze studia magisterskie i nie pamiętam żebym aż taka była zmęczona i bez energii, i te nudności też miałam ale litości nie cały dzień 🥴odeszłam z pracy na 4miesiace przed porodem, bo mi było już ciężko rano wstawać do pracy 🤣
Mój synek jest ostatnim chłopcem w rodzinie, później urodziło się jeszcze 5 dziewczynek 🤣 więc u nas same panienki😁
Kasiola, pakuj się jak nie przyjdzie paszport to wybierz się może gdzieś bliżej nawet do rodziny.
Ja w pierwszej ciąży pracowałam do połowy 7 miesiąca a teraz już myśle kiedy przejść na L4 😜
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2022, 16:34
-
Hej dziewczyny u mnie dzisiaj już 37 dzień cyklu i ani miesiączki ani żadnych objawów niczego i nie wiem co się dzieje.. 😔Miałam ostatnio podwyższoną prolaktynę ale w piątek wzięłam ostatnią tabletkę dostinex i jutro lub pojutrze pójdę na krew sprawdzić czy się obniżyła. Ale no okres powinnam już dostać i raczej wszystko powinno wrócić do jakiejś normy a tu nadal nic. Od początku roku odkąd staramy się o dziecko to już któryś raz ten cykl tak się przedłuża i staje się być taki nieregularny a wcześniej było w miarę ok. Nie wiem sama co o tym myśleć. Czy któraś z Was też tak miała lub ma takie długie cykle? Już tracę nadzieję na wszystko nie wiem czemu to wszystko jest takie trudne 😭
-
Klaudiaam wrote:Hej dziewczyny u mnie dzisiaj już 37 dzień cyklu i ani miesiączki ani żadnych objawów niczego i nie wiem co się dzieje.. 😔Miałam ostatnio podwyższoną prolaktynę ale w piątek wzięłam ostatnią tabletkę dostinex i jutro lub pojutrze pójdę na krew sprawdzić czy się obniżyła. Ale no okres powinnam już dostać i raczej wszystko powinno wrócić do jakiejś normy a tu nadal nic. Od początku roku odkąd staramy się o dziecko to już któryś raz ten cykl tak się przedłuża i staje się być taki nieregularny a wcześniej było w miarę ok. Nie wiem sama co o tym myśleć. Czy któraś z Was też tak miała lub ma takie długie cykle? Już tracę nadzieję na wszystko nie wiem czemu to wszystko jest takie trudne 😭
Ja nigdy nie miałam takiego problemu. Jeśli cię cos niepokoi zamiast siedzieć i się zamartwiać wybierz się do lekarza żeby zobaczył co się dzieje.
-
Klaudiaam mierzysz temperaturę? Obserwujesz jakoś cykl, tzn śluz, badasz szyjkę macicy? Bez tego ciezko jest powiedzieć czy w ogóle owulujesz a jeśli tak, to w którym dniu cyklu, ile dni ma faza lutealna. Ja w przeszłości, kiedy miałam długie cykle (+36 dni) to najczęściej były one bezowulacyjne. Nie mówię że tak jest u ciebie, ale nie jesteś w stanie tego ocenić bez obserwacji - albo wnikliwej samodzielnej, albo poprzez monitoring u ginekologa. Jeśli masz problem z podwyższoną prolaktyna to może ona blokować owulację. Przejrzyj pierwsza stronę wątku, rozważ badania z pierwszego etapu - wtedy będzie można powiedzieć coś więcej, bo inaczej tu wróżenie z fusów.
Edit. Aa już nie ma na pierwszej stronie wypisanej listy badań. Zobacz wątek lipcowy, tam będziesz miała wszystko co potrzebne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2022, 13:52
-
mamaleonka wrote:Syn jak sie urodził to kilka dni nosił 50 i może z miesiąc 56. Dostałam rozmiar 50 ale specjalnie to ja bym nie kupowała bo to szkoda kasy 😜
U mnie tez pewnie kilka dni przeglądania będzie. Ja już panikuje ze nic nie znajdę bo jestem straszna bałaganiara. A mój mnie tylko uspokaja i mówi ze on wie gdzie co jest bo to on chował 😂
Naprawdę o wózek sie upomina? Ludzie to czasami maja 💩 zamiast mózgu. Jak następnym razem zapyta to daj mu 5 zl i powiedz ze reszty nie trzeba.
Ubranka dla chłopca lepiej od początku kupować 56, a jak dziecko rodzi się od razu większe to można i 60 spróbować bo szybko wyrośnie. -
Cześć Dziewczyny ☀️
Widzę, że pojawia się wątek wyprawkowy. Ja sobie coś wstępnie oglądałam, czytałam recenzje, ale z zakupami się wstrzymuję.
Dopadła mnie niemoc. W nocy makabra (zgaga i mdłości), teraz w dzień duże osłabienie. Wypisałam sobie na czwartek i piątek urlop, ale coraz mocniej rozważam czy na jutro i środę nie poprosić dodatkowo o zwolnienie.
Jutro idę do labu na badania. Wykupiłam je przez internet, wydałam prawie 600zł 😳.Poziomka9204 lubi tę wiadomość
-
Zuz.ka wrote:Cześć Dziewczyny ☀️
Widzę, że pojawia się wątek wyprawkowy. Ja sobie coś wstępnie oglądałam, czytałam recenzje, ale z zakupami się wstrzymuję.
Dopadła mnie niemoc. W nocy makabra (zgaga i mdłości), teraz w dzień duże osłabienie. Wypisałam sobie na czwartek i piątek urlop, ale coraz mocniej rozważam czy na jutro i środę nie poprosić dodatkowo o zwolnienie.
Jutro idę do labu na badania. Wykupiłam je przez internet, wydałam prawie 600zł 😳.
A co za badania robisz za tyle? Robisz prywatnie te wszystkie z samego początku? -
Monk@ wrote:U mnie też niemoc. Poproś o zwolnienie, nie męcz się niepotrzebnie.
A co za badania robisz za tyle? Robisz prywatnie te wszystkie z samego początku?
Tak, robię wszystko to, co zlecił mi ginekolog + kilka badań dorzuciłam swoich (ferrytyna, wit. D). Bolał mocno taki wydatek na jeden raz, ale stwierdziłam, że nie będę narzekała, bo wizyty lekarskie mamy wszystkie za darmo (mój wieloletni ginekolog okazał się być ojcem najlepszego przyjaciela mojego, teraz już, męża 🤣).
U mnie jest burza i właśnie lunął deszcz, może ta pogoda też mi nasila osłabienie.Monk@ lubi tę wiadomość
-
U mnie też dzisiaj niemoc przepotężna. Trochę posprzątałam, umyłam podłogi, ale głównie to przeegzystowałam na kanapie. Przez to uczucie zmeczenia ciagle tylko piłabym kawę i dalej czekam na te sławne odrzucenie
Mamy od niedawna ekspres i wcześniej piłam trzy kawy dziennie, teraz ograniczyłam do dwóch słabych, a wieczorem pije już czekoladową Inkę
mąż już przy tej drugiej w ciagu dnia patrzy na mnie trochę krzywo i wiem, że mogłabym ją sobie już odpuścić ale cięężko. Niby w zaleceniach jest że do 200 mg kofeiny dziennie jest bezpiecznie, ale cięzko to w ogóle wyliczyc biorac pod uwage ze po drodze wpadnie jeszcze jakaś herbata. No i jeśli do 200 jest ok, to czy 220 bedzie juz nagle ryzyko? Jakie wy macie do tego podejście?
-
Namisa wrote:U mnie też dzisiaj niemoc przepotężna. Trochę posprzątałam, umyłam podłogi, ale głównie to przeegzystowałam na kanapie. Przez to uczucie zmeczenia ciagle tylko piłabym kawę i dalej czekam na te sławne odrzucenie
Mamy od niedawna ekspres i wcześniej piłam trzy kawy dziennie, teraz ograniczyłam do dwóch słabych, a wieczorem pije już czekoladową Inkę
mąż już przy tej drugiej w ciagu dnia patrzy na mnie trochę krzywo i wiem, że mogłabym ją sobie już odpuścić ale cięężko. Niby w zaleceniach jest że do 200 mg kofeiny dziennie jest bezpiecznie, ale cięzko to w ogóle wyliczyc biorac pod uwage ze po drodze wpadnie jeszcze jakaś herbata. No i jeśli do 200 jest ok, to czy 220 bedzie juz nagle ryzyko? Jakie wy macie do tego podejście?
Ja nie piję w ogóle, wiem że można, ale moja ginekolog powiedziała że jak nie muszę, to lepiej sobie odpuścić takie rzeczy w pierwszym trymestrze 😄 pewnie przesadza, ale ja też tak mam, że wolę zrezygnować z czegoś niż zaszkodzić 😄 -
Zuzka, ale się złożyło 😂 to teść na bieżąco, nie trzeba specjalnie informować 🙈
Namisa, nie, to nie jest dla mnie jakaś magiczna granica220 też będzie ok, a przynajmniej nie jakoś nagle o wiele bardziej szkodliwe. Ja kawy piję max kilka łyków dziennie. Sama sobie nie robię, jedynie upijam mężowi, a to też nie zawsze. Choć ja i wcześniej starałam się ograniczać ze względu na serce
-
Też macie taki okropny posmak w ustach? 🤦🏼♀️ Co bym nie zjadła, to potem taki kapeć 🤦🏼♀️
Między jednym a drugim lekarzem byliśmy na szybkich zakupach, mam już sok z malin, więc będzie herbatkalista produktów, od których mnie mdli, jest coraz dłuższa... Jak coś mogę jeść, to jem i jem, a potem już nie mogę na to patrzeć. Mam nadzieję, że to szybko minie. Przestałam już patrzeć na to, żeby koniecznie było zdrowo. Dziś kupiłam sobie chocapic, bo chyba tylko je przełknę rano. Nie wiem, keisy ostatnio jadłam. Ale jeszcze większym zaskoczeniem była ochota na te trójkątne serki topione Hochland, których nigdy nie lubiłam 😂 w pakiecie zwinęłam śledzie w sosie holenderskim 😂
-
Monk@ wrote:Zuzka, ale się złożyło 😂 to teść na bieżąco, nie trzeba specjalnie informować 🙈
Namisa, nie, to nie jest dla mnie jakaś magiczna granica220 też będzie ok, a przynajmniej nie jakoś nagle o wiele bardziej szkodliwe. Ja kawy piję max kilka łyków dziennie. Sama sobie nie robię, jedynie upijam mężowi, a to też nie zawsze. Choć ja i wcześniej starałam się ograniczać ze względu na serce
Nie nie, to nie teść, to przyjaciela ojciec 🤣. Ale najpierw przyjmował mnie na świat, później został moim ginekologiem, a później, jak zaczęłam się spotykać z mężem, okazało się że jest ojcem Wojtka przyjaciela 😂. Mamy więc za sobą długą historię 😂.
Ja nigdy nie przepadałam specjalnie za kawą, czasami piłam dla towarzystwa, a teraz całkowicie zrezygnowałam.
Zachciało mi się dzisiaj chłodnika (przy tej pogodzie 🤦🏽♀️), bo zobaczyłam botwinę w warzywniaku. Zeszło mi z nim godzinę, a jak mąż wrócił z pracy, to już nie miałam ochoty 😂😂Monk@ lubi tę wiadomość
-
Zuz.ka wrote:Nie nie, to nie teść, to przyjaciela ojciec 🤣. Ale najpierw przyjmował mnie na świat, później został moim ginekologiem, a później, jak zaczęłam się spotykać z mężem, okazało się że jest ojcem Wojtka przyjaciela 😂. Mamy więc za sobą długą historię 😂.
Ja nigdy nie przepadałam specjalnie za kawą, czasami piłam dla towarzystwa, a teraz całkowicie zrezygnowałam.
Zachciało mi się dzisiaj chłodnika (przy tej pogodzie 🤦🏽♀️), bo zobaczyłam botwinę w warzywniaku. Zeszło mi z nim godzinę, a jak mąż wrócił z pracy, to już nie miałam ochoty 😂😂ja zrozumiałam, że ojciec wcześniej przyjaciela, a teraz już męża
Hahaha, ja też się zastanawiam, ile z tych dzisiejszych zakupów zjem w najbliższych dniach 😂 -
Monk@, niezle zakupy 😜 oby ochota na to wszystko została na dłużej 🙂
Czytałam, że dziwny posmak w ustach to może być "wina" Duphastonu.
Ja ostatnio zmagam się z dużą zgaga, szczególnie wieczorem jak do łóżka się już położę. Ale dzisiaj już po obiedzie złapało 🤦♀️ mam jakieś tabletki na zgagę, polecane też ciężarnym, one pomagają na szczęście. Ale też nie chce ich jeść jak cukierki...
Co do kawy: nigdy nie piłam, nie lubię, źle się po niej czuje. Lubiłam mocną herbatkę, ale odkąd jestem w dwupaku to w ogóle mi nie wchodzi. Pije miętę, pokrzywę, skrzyp (ale to jeszcze trochę, chyba po 26tc już nie powinnam). W ogóle bardzo mało pije, wiem, ze to straszne 🤦♀️ muszę się zmuszać.