W czerwcu słodka truskaweczka🍓🍓, w lutym synek👶 lub córeczka👧
-
WIADOMOŚĆ
-
Anati prawdę mówiąc to ja swoje przekąski tez zjadłam po porodzie. Nie zdążyłam za bardzo zgłodnieć, a ostatnie 1,5 godziny nie myślałam o jedzeniu. Tylko piłam wode. Miałam butelkę z filtrem i położna non stop mi ją napełniala, miałam bardzo duże pragnienie. Ale po porodzie to musiałam się najeść, bo byłam ledwie żywa 😅 do tej pory pamietam smak cieplej, słodkiej herbaty, jaka przyniosła mi z dyżurki położna. To już było po kolacji szpitalnej
Monk@ ja mysle, ze osobne jedzenie dla faceta dobry pomysł, on na pewno się ucieszy z czegoś innego niż owoce i musy hhahaAnati lubi tę wiadomość
-
Anati wrote:Jak weszłam na sale porodowa 2 lata temu to najbardziej ucieszyłam się ze trafiła mi się sala z wanna ( mieli tylko 2 takie na 7 sal). Ja znacząca cześć pierwszego porodu spedzilam w wannie… to było cudowne , tez kocham wannę, a tam się odprezylam mocno. Na skurczach wdychałam gaz, a pomiędzy nimi chyba spałam bo nie pamietam nic co działo się w międzyczasie. Cały czas miałam zamknięte oczy ze zmęczenia bo rodziłam już jakieś 14 h… rzeczywiście w cieplej wodzie skurcze były znośniejsze, ale żałuje ze byłam na tyle odplynieta, ze nie poprosiłam o przeciwuciski na plecach od męża albo położnej , bo one najwiecej bólu znosiły ( skurcze krzyżowe).
Co do wody to po pierwsze będąc w Niej jest wszystko jedno czy pływają tam jakieś pojedyncze nitki krwi, wiem ze wiele razy położna dolewala mi cieplej wody, i pamietam ze raz całkowicie wymieniła ja na czysta, wiec ona dbała o ten komfort.
Co do porodu w wodzie w ostatniej fazie to nie zdecydowałabym się na to, a już na pewno nie przy pierwszym. U mnie parte trwały 1,5 h, i tez trzeba sobie zdawać sprawę co się w trakcie partych może zadziac co byłoby podwójnie niekomfortowe w wannie( jeśli domyślacie się o co mi chodzi).
No właśnie to mnie najbardziej przeraża bo jak na łóżku się przydarzy to położna tak szybko to zwija ze nawet się nie wie ze cos wyszło a w wodzie to będzie sobie pływać i co dalej? 🤢😂😂😂😂
Ja ostatnio nie miałam dla siebie przekąsek i nawet nie myślałam o jedzeniu 😜
Całe jedzenie co mi położna przynosiła zjadał mój chłop 😂
A w połowie porodu wyszedł do samochodu po krówki i ptasie mleczko i częstował wszystkie położne. Wiec teraz zapakuje dla niego jedzenie i sobie może wezmę jakiś mus i biała czekoladę. Kiedyś czytałam ze polecają na porodówkę biała czekoladę ale nie pamiętam dlaczego 😜🤷♀️ -
Monk@ wrote:🤣🤣🤣
Ja dlatego poszłam sama 🤣 choć może bardziej po to, żeby samemu na spokojnie się przejść po sklepie i zastanowić, a nie ktoś truje nad uchem, żeby się spieszyć. Za to teraz ciągle chce mi coś wyjadać z tych zapasów 🤦🏼♀️😂
Może faktycznie coś mu osobnego spakuję, tylko co? Z jakichś kabanosów by się ucieszył, ale nie wiem, czy to dobrze, jak nagle mięchem zacznie dawać na porodówce 😂
Ja swojemu spakowalam wodę, soczek, batony , bo na to ostrzy zawsze zabki i jeden mus (nazywa się antybaton i wiem ze go lubi). Przy pierwszym naszykował kanapki, których nie tknął chyba… teraz nie wiem czy zdarzymy jakaś spakować 😂 będę go poganiała …. -
GUsia dokładnie pamietam ten cudowny smak pierwszego posiłku po porodzie. Mi przynieśli kawę zbożowa i mąż zrobił kanapkę, a później okazało sie, ze zle, ze zjadłam bo trafiłam po skin to skin na operacje … 😂
Mamaleonka, dokładnie tak jak piszesz… chodzi jeszcze o konsystencje, bo o ile na jednolite maja sposoby( widziałam na video z porodówkę), to na te inne już nie i trzeba wtedy szybko w trakcie tych skurczy przenieść sie na lozko ( w obecności męża). Nawet ostatnio był post na jednym ze znanych szpitali Warszawskich ze kobieta w 4/5 urodziła do wody…. Bo na finish musiała opuścić wannę …
Wybaczcie jeśli zbyt bezpośrednie te opisy…🙈 -
Jestem już po wizycie, nie muszę narazie zostawać w szpitalu, ale ogólnie muszę się oszczędzać i to bardzo, bo szyjka mi się skróciła (teraz ma 1,5cm) i mam rozwarcie na 2cm, zrobiła się też miękka.. Także minimum 2 tygodnie mam leżeć żeby dotrwać do 36tyg chociaż 🙏
Lekarz w sumie powiedział, że prawdopodobnie przyczyną słabego wzrostu Gabrysi jest źle umiejscowione łożysko (w miejscu gdzie kiedyś było inne łożysko z poprzednich ciąż) i tego na początku ciąży nie było widać, bo dziecko nie potrzebowało tyle substancji odżywczych jak teraz, a teraz już nie jest tak wydolne, ma za wąskie żyły, bo dziecko potrzebuje dużo substancji odżywczych i niedomaga.
Powiedział też, że w każdej chwili przez to może skoczyć mi ciśnienie i trzeba będzie rozwiązać ciążę, ale nikt nie wie kiedy to nastąpi, czy za tydzień, czy za dwa tygodnie czy za miesiąc 🤷♀️
Teraz mam zakaz noszenia Julianka (najmłodszy synek) 🥺 no i w ogóle czegokolwiek.. I mam więcej leżeć i odpoczywać, do tego mierzyć 3 razy dziennie ciśnienie i jakby się coś działo to od razu jechać do szpitala. Kolejna wizyta 8.02 w poradni patologii ciąży 🙏Kasia95 lubi tę wiadomość
-
Anati wrote:GUsia dokładnie pamietam ten cudowny smak pierwszego posiłku po porodzie. Mi przynieśli kawę zbożowa i mąż zrobił kanapkę, a później okazało sie, ze zle, ze zjadłam bo trafiłam po skin to skin na operacje … 😂
Mamaleonka, dokładnie tak jak piszesz… chodzi jeszcze o konsystencje, bo o ile na jednolite maja sposoby( widziałam na video z porodówkę), to na te inne już nie i trzeba wtedy szybko w trakcie tych skurczy przenieść sie na lozko ( w obecności męża). Nawet ostatnio był post na jednym ze znanych szpitali Warszawskich ze kobieta w 4/5 urodziła do wody…. Bo na finish musiała opuścić wannę …
Wybaczcie jeśli zbyt bezpośrednie te opisy…🙈o porodzie do wody bardziej myślałam pod kątem tego, że dziecku łatwiej by było na końcówce wyjść, nie o uśmierzaniu mojego bólu 🤔
Anati lubi tę wiadomość
-
Ulaa wrote:Jestem już po wizycie, nie muszę narazie zostawać w szpitalu, ale ogólnie muszę się oszczędzać i to bardzo, bo szyjka mi się skróciła (teraz ma 1,5cm) i mam rozwarcie na 2cm, zrobiła się też miękka.. Także minimum 2 tygodnie mam leżeć żeby dotrwać do 36tyg chociaż 🙏
Lekarz w sumie powiedział, że prawdopodobnie przyczyną słabego wzrostu Gabrysi jest źle umiejscowione łożysko (w miejscu gdzie kiedyś było inne łożysko z poprzednich ciąż) i tego na początku ciąży nie było widać, bo dziecko nie potrzebowało tyle substancji odżywczych jak teraz, a teraz już nie jest tak wydolne, ma za wąskie żyły, bo dziecko potrzebuje dużo substancji odżywczych i niedomaga.
Powiedział też, że w każdej chwili przez to może skoczyć mi ciśnienie i trzeba będzie rozwiązać ciążę, ale nikt nie wie kiedy to nastąpi, czy za tydzień, czy za dwa tygodnie czy za miesiąc 🤷♀️
Teraz mam zakaz noszenia Julianka (najmłodszy synek) 🥺 no i w ogóle czegokolwiek.. I mam więcej leżeć i odpoczywać, do tego mierzyć 3 razy dziennie ciśnienie i jakby się coś działo to od razu jechać do szpitala. Kolejna wizyta 8.02 w poradni patologii ciąży 🙏Ulaa lubi tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:Monk@ ja mysle, ze osobne jedzenie dla faceta dobry pomysł, on na pewno się ucieszy z czegoś innego niż owoce i musy hhaha
Anati lubi tę wiadomość
-
Ulaa wrote:Jestem już po wizycie, nie muszę narazie zostawać w szpitalu, ale ogólnie muszę się oszczędzać i to bardzo, bo szyjka mi się skróciła (teraz ma 1,5cm) i mam rozwarcie na 2cm, zrobiła się też miękka.. Także minimum 2 tygodnie mam leżeć żeby dotrwać do 36tyg chociaż 🙏
Lekarz w sumie powiedział, że prawdopodobnie przyczyną słabego wzrostu Gabrysi jest źle umiejscowione łożysko (w miejscu gdzie kiedyś było inne łożysko z poprzednich ciąż) i tego na początku ciąży nie było widać, bo dziecko nie potrzebowało tyle substancji odżywczych jak teraz, a teraz już nie jest tak wydolne, ma za wąskie żyły, bo dziecko potrzebuje dużo substancji odżywczych i niedomaga.
Powiedział też, że w każdej chwili przez to może skoczyć mi ciśnienie i trzeba będzie rozwiązać ciążę, ale nikt nie wie kiedy to nastąpi, czy za tydzień, czy za dwa tygodnie czy za miesiąc 🤷♀️
Teraz mam zakaz noszenia Julianka (najmłodszy synek) 🥺 no i w ogóle czegokolwiek.. I mam więcej leżeć i odpoczywać, do tego mierzyć 3 razy dziennie ciśnienie i jakby się coś działo to od razu jechać do szpitala. Kolejna wizyta 8.02 w poradni patologii ciąży 🙏
Przykro mi, ze takie masz zmartwienie na końcówce. Oby Gabi poczekała jak najdłużej się da. Trzymam kciuki za Was🤗
Dobrze, ze 3 tyg to już nie tak daleko, choć pewnie każdy dzień będzie Ci się dłużył. Wiem jak musi Ci być przykro nie moc podnieść synka, ale może wynagrodzicie sobie ten brak przytulaskami. Mam nadzieje, ze będziesz miała pomoc do chłopaków. Szczesliwie o tyle, ze nie musisz całej końcówki leżeć w szpitalu. Niesprawiedliwe, ze jedne (czyt. Ja) wyczekują oznakow i skracania szyjki, a innym przysparza to stresów, ale wierze ze jesteś pod najlepsza opieka i gdyby byla konieczność to by Cię nie wypuscili ze szpitala.
Dużo zdrowka 😘Ulaa lubi tę wiadomość
-
Ulaa, ale przykro. W takim razie trzymam kciuki, żeby Gabrysia jeszcze poczekała 🍀
Ja już po ktg, zapis w normie, następne za tydzień w poniedziałekAnati, wellwellwell, Ulaa, Belie lubią tę wiadomość
15.06 ⏸
17.06 beta 276 / 20.06 beta 492 / 22.06 beta 737
29.06 usg jest zarodek
06.07 usg 5.5mm, jest serduszko 💓
17.08 USG prenatalne, 6,7cm bobasa, niskie ryzyka 💙
12.10 USG połówkowe, 389g, zdrowy chłopak 💙
14.12 USG III trymestru 1538g pięknego Dzidziusia 💙
23.01 usg 2700g Szczęścia 💙
15.02 usg 3156g Chłopaka 💙
17.02 Juliusz 3110g, 56cm 👣
-
Kasiola, współczuję, że to się powtarza..
kurczę no, niedobrze, mam nadzieję, że to już koniec. A Amelce wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego małego jubileuszu 🥳
Ula, odpoczywaj, wszystko będzie dobrze. Skup się teraz na Gabrysi, pilnuj ciśnienia i wszystko będzie ok, już niedługo będziesz miała przy sobie całą czwórkę - ale niech Gabi chwilkę jeszcze poczeka, a jestem pewna, ze Ty jej w tym pomozesz najlepiej jak potrafisz 😘
Ja już po badaniu dna oka - nie ma przeciwwskazań do tego, żeby Zosia wyszła tą drogą, którą weszła. Za to wada mi się pogłębiła z -1.5 na -2.25Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2023, 13:56
wellwellwell, cukierniczka, Ulaa, Kasiooola, Belie, mamaleonka lubią tę wiadomość
24.03.2023: Zosia, 1950g, 48 cm 👶🥰🌷
28.04.2025: Tadzio, 2900g, 49 cm 👶🏻😍🐣 -
Monk@ kciuki za wizytę, oby coś tam się już zaczynało powoli 😊🤞
Ulaa dobrze, ze nie musisz zostawac w szpitalu, tylko możesz odpoczywac w domowym zaciszu. Oby Gabi jeszcze trochę pomieszkala w brzuszku. 🤞
Anati a ty masz z lekarzem ustalony jakis plan kiedy zglosic sie do szpitala jesli nic nie ruszy? Czy jak to wyglada?
U mnie w obydwu szpitalach, ktore rozwazam do porodu jest jedna sala z wanna i mozna z niej skotzystac o ile akurat ta sala jest wolna. Ale szczerze ja jakoś wyobrazajac sobie moj porod to nigdy o tej wannie nie marzylam, raczej bym wolala chodzic, kucac, miec swobode do zmiany pozycji.
Dzis bylam w nowej przychodni w mojej okolicy i wybralam docelowa polozna srodowiskowa, ktora bedzie dojezdzac do mojego domu. Dostalam tez do niej namiary, choc pani na recepcji mówiła, ze polozna sama tez na pewno sie będzie ze mna kontaktowac. Musze ogarnac jeszcze to szczepienie na krztusiec, wiec mam nadzieję, ze zalatwie to wlasnie z nia. 😊 Uwielbiam takie dni, kiedy cos zalatwie, czuje wtedy taki spokoj, ze mam wszystko pod kontrolą. 😁
A w środę zacznę chyba nową szkołę rodzenia, bo szpital, w którym chcę rodzic prowadzi tylko edukacje w formie online na zoomie. Z edukacji w przychodni, gdzie wcześniej dojezdzalam nie bylam zadowolona, wiec moze teraz bedzie lepiej, przynajmniej nie musze nigdzie jezdzic. 😛
Verlie, cale szczescie, ze i u ciebie sie obejdzie bez laserow. 😛😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2023, 13:57
Monk@, Ulaa, verliebtindich lubią tę wiadomość
-
cukierniczka wrote:Ja już po ktg, zapis w normie, następne za tydzień w poniedziałek
Verliebt, dobre wieści, choć szkoda, że wada się pogłębiła 😕
Well, dam znać, choć się nie nastawiam. Ostatnie skurcze przepowiadające miałam jakieś 3 miesiące temu, od tej pory cisza
Już powoli sobie myślę, że co ma być, to będzie. Niech się i tydzień po terminie urodzi, byle tylko przed indukcjąwellwellwell lubi tę wiadomość
-
Monka, u mnie też tydzień temu na ktg dzieć postanowił być wyjątkowo spokojny, jak nigdy. Jak wychodziłam z domu, to tknęło mnie, żeby wziąć dwie kulki rafaello i dopiero zastrzyk glukozy ją uruchomił 😄.
(A w normie, to jak częstość akcji serca się mieści w określonym przedziale)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2023, 14:43
Monk@ lubi tę wiadomość
-
Co do ktg to na izbie tak miałam, że musiałam klikać a później jak już na oddziale miałam robione dwa razy dziennie to nie musiałam.
Jako że miałam tych ktg kilkanaście to wiem o co chodzi - generalnie o 20pare wzrasta tętno maluszkowi jak się rusza i po tym widać właśnie ruchy.
Ulaa jejku oby ta szyjka wytrzymała jak najdłużej! 💪🏻Monk@, Ulaa lubią tę wiadomość
29 lat
30.12.21 - histeroskopowe usunięcie przegrody macicy
➖Trombofilia-niedobór białka S 38%
➖MTHFR hetero, PAI-1 hetero
➖Kir tylko 2DS2
➖ krótka faza lutealna
🎁Cykl z aromkiem+Ovitrelle; accofil+clexane+acard+luteina
17/06 hcg 14,26 🍀
30/06 (5+1) pęcherzyk ciążowy 5,2 mm 🍀
06/07 (6+0) 3mm z bijącym serduszkiem 💗
14/07 (7+1) 1,1 cm Fasolki 💓
27/07 (9+0) 2,3 cm Misia🧸,odklejenie trofoblastu
02/08 (9+6) 3,08 cm Dzidzi 😍
17/08 (12+0) 6,1 cm Malucha 💙
14/09 (16+0) będzie Marcelek 🎈
12/10 (20+0) Mały waży 337g 🥰
17-21/10 szpital- skurcze i skrócenie szyjki
02/11 (23+0) 535g Maluszka 🤗
15/11 (24+6) 700g ☺️
07/12 (28+0) 1150g Szczęścia 💜
21/12 (30+0) 1465g Szkraba ❤️
02/01 (31+5) 1865g Chłopczyka 💚
15-20/01 szpital-hipoglikemia
21/01 (34+3) 2400g 💪🏻
04/02 (36+3) 2936g 🤩
05-10/02 szpital
23/02/2023 na świat przyszedł nasz Marcelek 💙🎈🧸
planowana CC w 39+1 -
Ulaa to w końcu u Was jakieś konkrety… Z szyjką słabo, ale dotrwacie! Silne dziewczyny jesteście obie ❤️ Jak Cię to pocieszy, przez te rozwarcie tez już młodej nie nosze kilka tygodni, choć ona jest pół roku starsza od Juliana z tego, co widzę. Czasami mówi, ze chce na raczki, ale mówię jej, ze mama ma Zosię w brzuchu i się przytulamy albo biorę ją na kolana. I zawsze mówię, ze jak tata wroci z pracy to ją ponosi. To pierwsze co robi, jak widzi mojego męża to do niego biegnie i wskakuje na ręce
Well to kciuki za to, żeby ta nowa edukacja była sensowniejsza 🤰
A Wy dziewczyny trzymajcie kciuki za to, żebym spakowała dziś wreszcie te walizkę, bo tak mi się nie chce za to wziąć, ze szok 😅Ulaa, wellwellwell lubią tę wiadomość
-
Zuz.ka wrote:Monka, u mnie też tydzień temu na ktg dzieć postanowił być wyjątkowo spokojny, jak nigdy. Jak wychodziłam z domu, to tknęło mnie, żeby wziąć dwie kulki rafaello i dopiero zastrzyk glukozy ją uruchomił 😄.
(A w normie, to jak częstość akcji serca się mieści w określonym przedziale)
Ja przed badaniem zjadłam czekoladę i popilam puszką coli i nic to nie dało. Musiałam wybudzać tego leniwca. Oby po przyjściu na świat też był spiochem.
Gusia, trzymamy kciuki 🤞🏼🤞🏼
A ja mam pytanie nowicjusza 🙈 po czym poznać, że dziecko zrobiło siku? Bo niby przebiera się dziecko od razu po zrobieniu kupy albo jak najszybciej po zmoczeniu. Kupa śmierdzi, pewnie czasem widać po mimice dziecka, że robi 😅 a sik? U mnie pewnie będzie czuć mokrą pieluchę, więc chyba będzie płakać, ale ogólnie jak to jest? -
Monk@ przesikana pielucha jest większa, po kilku tygodniach to już widzisz i wiesz 😅 No i wiadomo dziecko czasem niespokojne. Mnóstwo pieluch ma teraz te paski, które zmieniają kolor pod wpływem wilgoci, to nawet nie trzeba zaglądać do srodka, żeby sprawdzić, bo widać z zewnątrz
Monk@ lubi tę wiadomość
-
Wellwell, tak jak wszyscy bez dodatkowych stanów chorobowy mam stawić się na ktg w dniu terminu porodu i wtedy szpital już przejmuje piecze i podejmuje decyzje. W środę rano mam zadzwonic i zapisac się na konkretna godzinę. Po ktg (tez klikałam ruchy), jest usg, i badanie przez lekarza. Ostatnio po 7 dniach miałam stawić się na kolejne ktg, i tak było. Lekarka wystawiła wtedy na 10 dobę po terminie skierowanie na indukcję i zrobiła lekki masaż szyjki bo nic nie bolało. Powiedziała, ze raczej do niedzieli urodzę i dokładnie w niedziele zaczęłam rodzic . Lekarz mi powiedział ze tym razem przez zastrzyki z heparyny mogą nie chcieć czekać tyle. Trochę liczę ze w środę znowu zrobią masaż szyjki i ruszy…byłoby najlepiej bo mąż cały dzień ze mna, córka pod opieka dziadkow i będąc na miejscu miałabym mniejszy stres.
GUsia, jak się dzisiaj nie spakujemy to Ci jutro przypomnimyja jeszcze przez kilka dni dopakowywałam rzeczy , bo ciagle coś mi się przypominało.
Verlie super ze dobre wiesci ze nie ma przeciwwskazań.
Monka cześć pieluszek ma pasek, który zmienia barwę jak dzidzia zrobi siusiu. Z czasem nauczysz sie na dotyk przez ubranie poznawać ze to nie sucha Pielucha , bo jakoś jej więcej i nie skrzypi( nie jest szorstka) tylko mięknie. Ja na początku kompletnie bylam z tym zielona i za dużo zmieniałam sugerując się paskiem na wpół suche bo dzidzia sobie trochę posikiwala , pasek się zmieniał a pieluszki nie trzeba było jeszcze wyrzucać.
Jak wchodzicie na forum to ciagle moje posty, bo czuje ze łatwiej mi zniesc dzień jak ty sobie wchodzę i co chwila coś pisze. Przeżywam już mocno. Ale żeby dzisiaj nie mieć dola wieczorem robię pizzę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2023, 15:25
wellwellwell, Monk@ lubią tę wiadomość
-
Gusia słodkie to 😍 jak mój mąż jest w domu to też Juliana nosi jak trzeba, gorzej jak będzie w pracy, no ale muszę jakoś przetrwać ten czas ☺️
Jestem dobrej myśli, uspokoiła mnie ta dzisiejsza wizyta. Teraz wiem, że mam misję wylegiwania się i zamierzam przestrzegać tego dla dobra Gabrysi. Skoro rośnie i ma jeszcze dobre warunki w brzuszku to niech tam siedzi do terminu 🥰
Końcówka ciąży chyba dla mnie osobiście jest najbardziej stresująca, połowa tej ciąży przeleciała mi w ogóle bez problemów, wręcz "chwaliłam" się, że super się czuję, nie mam dolegliwości.. A później zaczęły się schody 🙈Anati, Monk@ lubią tę wiadomość