X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne W grudniu ☃️ seks na każdym kroku ❤️🔥, będę mamą w nowym roku! 🤰
Odpowiedz

W grudniu ☃️ seks na każdym kroku ❤️🔥, będę mamą w nowym roku! 🤰

Oceń ten wątek:
  • oloska Autorytet
    Postów: 823 1604

    Wysłany: 25 sierpnia 2023, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, pozwolę sobie opisać swój poród i może trochę "rozjaśnić i odczarować" wizję indukcji, zwłaszcza tej przed terminem.

    Do szpitala trafiłam w środę ze względu na małowodzie, 37+5. Standardowo, pobrano mi badania, założono wkłucie, podłączono pod KTG. Od razu też miałam założona tasiemkę z prostaglandynami - zakłada się ją na 12h, co 2 godziny wykonuje się zapis KTG. Leżałam w swojej sali, starałam się chodzić, ruszać itp. Nic się nie działo, odczułam kilka minimalnych skurczy. Co ok 3h badała mnie pani dr, i po tych badaniach (i dociskaniu tasiemki na miejsce, plus podmasowywaniu szyjki, a dokładnie oddzielaniu dolnego bieguna wód płodowych) rzeczywiście zaczynałam czuć skurcze, ale ustępowały one po ok. 30 minutach. Szyjka podobno robiła się coraz fajniejsza, bardziej miękka. O 16 tasiemka wypadła. Wieczorem byłam badana, rozwarcie na dwa ciasne palce, dostałam czopki rozkurczowe, żeby trochę tą szyjkę wspomóc. Na porannym KTG zapisały się jakieś skurcze, których w ogóle nie odczuwałam. Przy obchodzie zaproponowali mi kroplówkę z oksytocyną. W badaniu już tylko palec rozwarcia. I w tym momencie zwątpiłam, zwłaszcza, że obsada dyżurowa nie napawała mnie optymizmem. Czułam, że tego dnia nie urodze. Wieczorem przy obchodzie dyżurująca lekarka uznała, że skoro razem pracujemy, to ona mnie porządnie obejrzy, bo jak dla niej nie mam żadnego małowodzia. I zrobiła mi usg wg którego AFI wynosiło 9 😳 (przy przyjęciu 4), plus nagadała mi, że co ja tu robię, że powinnam iść do domu, że mogę kupić jakiś ultra świetny test sprawdzający, czy sączą mi się wody, tak w razie w, i podjechać do niej, ona mi go zrobi. Nie ukrywam, że namieszało mi to w głowie, to był moment, w którym uznałam, że na co mi to wszystko, rzeczywiście pójdę do domu i będę cierpliwie czekać choćby do tego 41 tc. Koleżanki trochę ostudziły moje emocje, zasugerowały rozmowę z prowadzącą, która jakby nie było wysłała mnie na oddział z konkretnych wskazań. Uznałam, że poczekam do wizyty porannej, zobaczę jakie będą nastroje i podejmę decyzje.
    A w nocy, jak już prawie usypiałam, odeszły mi wody 🙈 bardzo śmieszne uczucie, byłam już w lekko błogim stanie przed zaśnięciem, i poczułam taki mały bombelek przesuwający się w pochwie. Nie zalałam łóżka, zdążyłam wstać i założyć wkładkę, która szybko zmieniłam na podpaskę poporodową. Od razu zrobili mi zapis KTG, zapisały się pojedyncze skurcze których nic a nic nie czułam, dostałam pierwszy antybiotyk (dodatni GBS). I usnęłam. W nocy słuchanie tętna, kolejna dawka atb. Nad ranem zapis - bez skurczy, badanie - palec rozwarcia. Czekałam na nową zmianę, decyzje o kroplówce no i poród 😉
    Gdzieś po 9 przyszła po mnie położna, przeszłyśmy na porodówkę i miałam zrobioną lewatywę. Po kilku msc ciążowych zaparć oceniam ją jako zbawienną, zwłaszcza, że nic się u mnie nie działo wcześniej i żadnego oczyszczania organizmu przed porodem nie było. Jak już się ogarnęłam, położyłam się do zapisu, i podłączenia oksytocyny. Leżenie nie trwało długo, tyle co 15 min zapisu przed i chwila po podłączeniu, KTG na sali porodowej było bezprzewodowe, więc do samego końca miałam je założone. Od razu dostałam informację, że mogę robić co chcę. Zaczęłam od chodzenia po sali, trochę kręcenia biodrami, powoli, powoli zaczynałam odczuwać lekkie skurcze, w dole brzucha, coś na kształt tych na okres. Starałam się od samego początku mocno skupić na oddechu podczas skurczów, co na tym etapie było łatwe. Tak minęło trochę czasu, położna co trochę zwiększała przepływ wlewu, po badaniu z palca rozwarcia zrobiły się ciasne dwa palce, szyjka dalej daleko od kości krzyżowej. Dostałam dwa czopki rozkurczowe. Dalej chodziłam, kręciłam się trochę na piłce. Skurcze minimalnie narastały, mimo, że nie były bardzo bolesne, skupiałam się dalej na oddechu. Miałam w głowie myśl, że nie mogę dopuścić do spadku tętna przy skurczach (tak jakbym miała na to jakiś duży wpływ...) Gdzieś po półtorej godziny położna powiedziała, że chciałaby, żebym się trochę położyła i powdychała gaz, żeby się rozluźnić i zrelaksować. Nie bolało mnie na tyle, żeby korzystać z gazu, ale tłumaczyła to tym, że po odejściu wód głowa wstawia się w kanał rodny bez amortyzacji, a przedłużający się etap rozwierania szyjki sprawi, że dziecko będzie mieć przedgłowie, a chciałaby uniknąć jakiegoś dużego "guza". Także położyłam się grzecznie, raz jeden raz drugi bok i zaczęłam wdychać gaz. Ciężko mi ocenić jego właściwości przeciwbólowe, ale na pewno zadziałał relaksacyjnie i sprawił, że zaczęło mi się robić błogo i trochę wszystko jedno. Przestało mnie nawet interesować ciągłe kontrolowanie KTG. Poleżałam tak z pół godziny, w badaniu zrobiły się luźne dwa palce, wróciłam do chodzenia i usłyszałam, że jak będę chciała mogę dostać znieczulenie już od teraz. Z racji, że dalej nie bolało jakoś bardzo mocno uznałam, że nie ma jeszcze takiej potrzeby. Miałam możliwość iść pod prysznic w każdej chwili, ale nie chciałam. Dostałam dożylnie lek rozkurczowy. Skupianie się na oddechu na tym etapie zaczęło być już bardziej zaawansowane, doszły do tego dźwięki, które czułam potrzebę wydawać, coś w stylu mruczenia czy buczenia, zdecydowanie pomagało przetrwać ból. Po jakiejś pół godziny do godziny położna powiedziała, że to już bez dwóch zdań czas na znieczulenie, bo ona liczy, że to dalej będzie wpływać pozytywnie i relaksująco na mnie, a co za tym idzie na moją szyjkę. Nie dyskutowałam. Sam proces podawania znieczulenia był bardzo ok, przy czym nie miałam aż tak intensywnych skurczów, które nie pozwoliłyby mi usiedzieć, ich częstotliwość też spokojnie pozwalała na wykonanie wkłucia, założenie cewnika itp bez przerw. Po podaniu leku zadziała się magia - przestałam czuć cokolwiek. Mimo, że skurcze na tym etapie były trochę nieprzyjemne, ale do wytrzymania, zrobiło mi się dosłownie bosko. Plus czułam takie miłe, lekkie łaskotanie całego ciała (efekt uboczny znieczulenia, swędzenie skóry). Trochę poleżałam, a później przesiadłam się na piłkę. W międzyczasie byłam zbadana, i z racji znieczulenia położna dłuższą chwilę masowała mi szyjkę, z nadzieją, że trochę puści. Po około godzinie zaczęły mi wracać lekkie odczucia bólowe, po półtorej już zdecydowanie bardziej, ale uznałam, że wytrzymam do pełnych dwóch godzin z drugą dawką znieczulenia. Gdzieś tam zaczęłam już analizować ile mam czasu na urodzenie. Usłyszałam, że o 18 będę miała kontrolę crp, które wyszło lekko podwyższone, i już przeczuwałam, że jak wzrośnie jeszcze bardziej, pojawi się wizja cc - obstawiałam, że dadzą mi czas tak do 22. Były to takie luźne rozmyślania, nie chciałam się zablokować, ale no wyprzeć się tego nie dało.
    Koło 17 poprosiłam o drugą dawke znieczulenia, zaczynało się robić trochę nieprzyjemnie. Skurcze były regularne, ale z dość długimi przerwami, plus nie trwały bardzo długo, ale ich siła była znacznie większa. Cały czas czułam je tylko i wyłącznie w dole brzucha. Anestezjolog podał mi znieczulenie zaznaczając, że tym razem redukcja bólu nie będzie 100%, ale tak maks 80%, i że nastąpi za 12 do 15 minut. Poprosił też, żebym położyła się na chwilę po tej dawce leku. I to był moment gdzie ledwo leżałam, odliczając nerwowo kiedy minie te 15 minut. Każdy kolejny skurcz był coraz bardziej nie do wytrzymania, zdążyłam już przyjąć każdą możliwą pozycje na łóżku żeby tylko nie leżeć, jak minęło te 15 min a mnie nie przestało ani odrobinę boleć, a wręcz zaczął się etap odczucia bólu nie do wytrzymania wołałam położna, żeby zmniejszyła mi przepływ oksytocyny z maksymalnego do ciut mniejszego, bo już nie dam rady. I tu też miałam chwilową wizję, że ta druga dawka znieczulenia nie złapała, co mnie naprawdę przeraziło, że nie dam rady z tym bólem i że zaraz sama poproszę o cc.
    Położna pierwsze co powiedziała, że mnie zbada, i tu już sama czułam różnice, bo nie musiała szukać szyjki w zaświatach. Radośnie krzyknęła do mnie, że nie uwierzę, i że mam zgadnąć co się wydarzyło. A miałyśmy pełne rozwarcie. Zaproponowała mi, żebym przyjęła pozycję jaką tylko chcę, przy czym to był etap, że ja nie wiedziałam czego chcę, ułożyłam się na prawym boku, z kocem miedzy nogami. I po prostu leżałam i oddychałam, trochę pojękiwałam. I płakałam, bo moje emocje sięgnęły tutaj zenitu. I było mi bardzo niedobrze, co chwilę upominałam się o ewentualny pojemniczek na wymioty w razie gdyby. Leżałam i tylko oddychałam. Skurcze na tym etapie były silne, ale dalej z przerwami, czułam lekkie popieranie. Po pewnym czasie oprócz oddychania polecono mi też napinać brzuch podczas skurczu i postawić nogę, zamiast opierać jej o kocyk. Na ostatniej prostej, gdzie napieranie było już bardzo mocne, podpadające pod nie do wytrzymania, dostałam polecenie, żeby bez skurczu wstrzymać powietrze i poprzeć. I po trzech, czterech takich razach urodziła się główka i zaraz później całe ciałko - bardzo specyficzne uczucie, takiej ulgi. Dostałam Malutką na brzuch, była calusia w mazi płodowej, odpępniono ją po dłuższym czasie. Nie byłam nacięta, zszyto mi szybciutko jakieś wewnętrzne otarcie. Moje koleżanki przygotowały dla nas tort z pampersów i szampana, także jeszcze leżąc z pępowiną między nogami, cała zapłakana, celebrowałan urodziny swojej córeczki. Przy porodzie była praktycznie cała obsada dwóch oddziałów, ale tak jak zawsze słyszałam od pacjentek i koleżanek - w pewnym momencie wszystko jest człowiekowi obojętne, i tak też było.
    W moim odczuciu poród był niesamowitym przeżyciem, ale wiem, że w dużej mierze to zasługa osób przy nim obecnych - położnej i lekarza. Drugi etap porodu trwał godzinę, nikt nic nie przyśpieszał, nie naciskał, mogłam pracować samym oddechem i to było świetne. Uważam znieczulenie za największe dobrodziejstwo ludzkości i będę polecać je każdemu, bez niego na pewno nie poradziłabym sobie z bólem i ze sobą.
    Za to jednym z większych zaskoczeń było dla mnie karmienie piersią, a dokładnie ten ból przy dostawianiu, niby wiedziałam, że to może boleć (chociaż zawsze do pacjentek używałam zwrotu - dyskomfort) ale nie sądziłam, że aż tak, dosłownie wykręcało mnie całą przy dostawianiu.

    Rzeżucha, Namisa, ChocoMonster, Ogoorkowa lubią tę wiadomość

    ♀️ 32
    Badania I i II etapu ✅️
    ♂️ 30
    Morfologia 5% ✅️
    HBA 43% ❌️
    DFI, HDS ✅️

    04.08.2023 Oliwia ❤️ 2960g 53 cm

    age.png
  • agentka93 Autorytet
    Postów: 3017 3992

    Wysłany: 26 sierpnia 2023, 00:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oloska, dzięki za opis 🍀 Miałaś szczęście z tym znieczuleniem, niestety w większości szpitali nie ma co na to liczyć 🙈

    oloska lubi tę wiadomość

    Hashimoto, z.Sjögrena
    ANA3 dodatnie
    Pai homo 4G



    10.2022- puste jajo 8tc.
    25.01- beta:80, prog: 31
    03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
    11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
    17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
    28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
    18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
    21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
    11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
    09.05- 284 gramy małej damy
    22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
    23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
    04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
    21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
    04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
    29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
    18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀

    28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝
  • Namisa Autorytet
    Postów: 3452 6986

    Wysłany: 26 sierpnia 2023, 08:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oloska piękna historia, dalas sobie świetnie rade! 💪💖 Jeszcze ten tort od koleżanek na świętowanie urodzin - no magia, cudowny gest 🥹 W ogóle rodzenie w takim znajomym sobie otoczeniu to super sprawa, nie tylko przez wzgląd na to ze personel jest bardziej przyjazny bo znajomy, ale też przez to że odpada taki stres związany z nowym miejscem, przynajmniej tak mi się wydaje.
    Ten moment kiedy u ciebie lekarka stwierdziła w usg że AFI jest jednak 9 to byl moj wymarzony scenariusz kiedy leżałam na patologii, akurat u mnie zaczęło się od 9 a skończyło na 5 w drugim badaniu 😕 gdybym usłyszała takie słowa to spakowalabym manatki i udała się w kierunku drzwi w minute, a byłam w 40 tygodniu 😅

    Ja w indukcji najbardziej obawiałam się ograniczonej ruchomości, wiekszego bólu (brak zoo) i ewentualnych powikłań. Ostatecznie ruszac moglam sie praktycznie dowolnie wiec to wielki plus. Co do bólu nie mam porownania, ale sadze ze mogl być większy bo miałam w pewnym momencie hiperstymulacje (o czym dowiedzialam sie juz po fakcie no ale nawet ktg pokazywało ciągły skurcz o maksymalnej wartości przez dłuższy czas i tak to czulam, zero przerw albo 3 sekundy przerwy i ja wtedy myslalam ze tak musi być). Powikłania niestety mnie prawdopodobnie dotknęły - innej przyczyny zamartwicy u młodego nie zidentyfikowano, poród nie był przedłużony (10h w sumie od regularnych, lekkich skurczow jak na okres), nie bylo owiniecia pępowiną itd. Gdybym miała drugi raz rodzic to mysle że zgodę na indukcję podpisałabym dopiero gdyby to było absolutnie konieczne i logiczne dla mnie, nie tylko ze strachu i nie tylko dlatego że nikt nie chce mi zrobić kolejnego kontrolnego usg, wiec trzeba trochę naciagnac wskazania zeby pacjentka juz została na oddziale. Jakoś po wszystkim mam takie odczucia że indukowanie porodów na siłę to jest zmora współczesnego położnictwa. Tak jak trochę uporaliśmy się z nacieciami krocza bez wskazań tak liczę na to ze za jakiś czas odsetek indukcji też zmniejszy się z tych 60% do 10% sugerowanych przez WHO. 🙏

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2023, 09:00

    oloska lubi tę wiadomość

    15.06.2022 - 40+0, 3490 g, 56 cm Gabriel 🩵
    age.png
  • Wiara Nadzieja Miłość Autorytet
    Postów: 819 2174

    Wysłany: 26 sierpnia 2023, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oloska, piękna historia. Fajnie się czytało 😊

    oloska lubi tę wiadomość

    age.png

    Warto wierzyć i się nie poddawać.
    Miracles actually DO happen 💕
    _________________________

    👩🏼 29 🧑🏻 27
    👰🏼‍🤍🤵🏻 06.2020
    Starania o pierwsze 👶🏼: od grudnia 2020
    Wiele przygód po drodze.
    Listopad 2022. 22 cs ➡ ten szczęśliwy 🤰🍀
  • PaniJulietta Autorytet
    Postów: 309 449

    Wysłany: 27 sierpnia 2023, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My od tygodnia już w domu. Karmimy mieszanie, trochę kp, kpi i kp. Trochę baby blues mnie momentami sięga, ale mam przez miesiąc męża w domu :)
    U nas była cesarka, było podejrzenie dużego dzieciaczka. Cc kierowała moja ginekolog, ordynatorka oddziału więc czułam się bezpiecznie i każdemu życzę takiej cesarki i pionizacji, która poszła mi mówiąc nieskromnie gładko. Gorzej na oddziale położniczym... Terror kp mnie bardzo stresował. Ale układam sobie w głowie :)

    29 👱‍♀️
    31 👨‍🦱

    starania od 02.2022 👶

    Suple 👱‍♀️: inozytol, olej z wiesiołka, zioła ojca sroki, pregnastart

    Suple 👨‍🦱: kwasy omega 3, wit D

    🍀✊
  • PaniJulietta Autorytet
    Postów: 309 449

    Wysłany: 27 sierpnia 2023, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://ibb.co/zrpXkwr
    Fotka z dzisiaj, spora dziewczyna :D

    Victoria006, Kania_czubajka, oloska lubią tę wiadomość

    29 👱‍♀️
    31 👨‍🦱

    starania od 02.2022 👶

    Suple 👱‍♀️: inozytol, olej z wiesiołka, zioła ojca sroki, pregnastart

    Suple 👨‍🦱: kwasy omega 3, wit D

    🍀✊
  • Victoria006 Ekspertka
    Postów: 206 561

    Wysłany: 27 sierpnia 2023, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PaniJulietta super że tak dobrze wspominasz poród 🙂 u mnie też było cc i w sumie też nie mam złych wspomnień z zabiegu ani z pionizacji. My też karmimy się mieszanie, w większości kp ale 2 razy dziennie wchodzi też butelka mm 🙂 u nas nie było terroru kp, ale uważam że każda z nas jest inna i ma inne poglądy lub trudności i ma prawo karmić maluszka tak jak chce 🙂 wszystkie jesteśmy najlepszymi mamami dla naszych maluszków, nie ważne jak karmimy 🥰

    Śliczna córeczka 😘

    👰‍♀️🤵‍♂️💒 06.2021

    Starania o pierwsze 👶 od 07.2022

    👱‍♀️ 27
    💊 fertilcare, metformina
    AMH- 3,83ng/ml
    SHBG- 107,9nmol/l
    FSH- 7,08mlU/ml (4dc)
    LH- 4,78mlU/ml (4dc)
    Estradiol- 27pg/ml (4dc)
    Testosteron- 0,573ng/ml

    👱‍♂️ 28
    💊 fertilman
    brak badań na tą chwilę

    od 10.2022 starania z żelem Conceive plus

    03.12.2022 ⏸️🥹
    beta hcg 70,500mlU/ml
    5.12 beta 203,9mlU/ml przyrost 167% 😁
    09.12 jest pęcherzyk w macicy 🥹
    10.12 beta 1594,47mlU/ml przyrost 136,5% 😄
    16.12 pęcherzyk z zalążkiem zarodka 😄
    09.01 2,24cm dzidziutka 🥰 serduszko jak dzwon 🥹 rośniemy jak na drożdżach
    31.01 prenatalne- niskie ryzyka, 6cm dzidzi, prawdopodobnie dziewczynka 🩷
    06.02 wszystko dobrze, maluszek dzisiaj bardzo spokojny 😄
    06.03 wszystko dobrze, ruchliwa dzidzia, nisko łożysko

    age.png
  • oloska Autorytet
    Postów: 823 1604

    Wysłany: 29 sierpnia 2023, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PaniJulietta, o jaka słodka Rozalka ❤️

    U nas za to udało się przejść na samo KP, szczerze mówiąc nawet nie wiem jak, bo nic nie działałam w tym kierunku. Ale pewnie fakt, że całe dnie Młoda wisi na piersi się do tego przyczynił. Dziś zaliczyła dwie 40 minutowe drzemki w łóżeczku, nie wiedziałam co ze sobą zrobić w tym wolnym czasie 😁😉 W czwartek pierwsza wizyta u pediatry, ciekawe na kogo trafimy.
    Jak tam u Was?

    ♀️ 32
    Badania I i II etapu ✅️
    ♂️ 30
    Morfologia 5% ✅️
    HBA 43% ❌️
    DFI, HDS ✅️

    04.08.2023 Oliwia ❤️ 2960g 53 cm

    age.png
  • ChocoMonster Autorytet
    Postów: 4855 9749

    Wysłany: 30 października 2023, 16:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, jesteście jeszcze tutaj? Co u Was? 😊

    08.12 10dpo - cień ⏸️ Beta 4.63 mlU/mL 🍀
    23.12 (5+6) pęcherzyk ciążowy 11,9 mm + pęcherzyk żółtkowy 2,7 mm 🍀
    04.01 (7+4) 1 cm ❤️
    13.01 (8+6) 1,89 cm 👶🏼
    31.01 (11+3) 4,5 cm 🧸
    07.02 (12+3) 5,71 cm Bąbelka 🥹 Niskie ryzyka ❤️
    17.02 (13+6) 7,54 cm ❤️
    03.03 (15+6) 10 cm Syneczka 💙
    17.03 (17+6) 190g 🤸🏼
    30.03 (19+5) połówkowe - 318g zdrowego Stasia 👶🏼❤️
    21.04 (22+6) 600g 😇
    16.05 (26+3) 970g 💙
    05.06 (29+2) 1425g 🧸
    17.06 (31+0) 2000g 🐻
    03.07 (33+2) 2400g 👶🏼
    24.07 (36+2) 3350g 🩵
    04.08 (37+6) 3520g 🧸
    21.08 (40+2) 4100g 🙈

    ✨ 29.08.2023 - 41+3, 3975 g, 54 cm, Staś ❤️ ✨

    age.png

    „Każdy, kogo spotykasz, toczy walkę, o której nic nie wiesz. Bądź życzliwy. Zawsze.”
  • Victoria006 Ekspertka
    Postów: 206 561

    Wysłany: 30 października 2023, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Choco chyba wątek umarł 😔 dzieciaczki się porodziły i zajmowanie się nimi zabiera 99% czasu... trochę szkoda bo fajnie by było pogadać o trudach i radości rodzicielstwa, podzielić się zdjęciami maluszków na różnych etapach rozwoju i ogólnie ponarzekać kiedy trzeba 🙂
    ja podczytuje wątek listopadowy i wyciągam z niego wiele różnych rad i polecajek, a moja Hania w sumie urodziła się w lipcu a nie w sierpniu tak jak miała się urodzić także wcale nam nie daleko do dzieciaczków z listopadowego 🙂

    👰‍♀️🤵‍♂️💒 06.2021

    Starania o pierwsze 👶 od 07.2022

    👱‍♀️ 27
    💊 fertilcare, metformina
    AMH- 3,83ng/ml
    SHBG- 107,9nmol/l
    FSH- 7,08mlU/ml (4dc)
    LH- 4,78mlU/ml (4dc)
    Estradiol- 27pg/ml (4dc)
    Testosteron- 0,573ng/ml

    👱‍♂️ 28
    💊 fertilman
    brak badań na tą chwilę

    od 10.2022 starania z żelem Conceive plus

    03.12.2022 ⏸️🥹
    beta hcg 70,500mlU/ml
    5.12 beta 203,9mlU/ml przyrost 167% 😁
    09.12 jest pęcherzyk w macicy 🥹
    10.12 beta 1594,47mlU/ml przyrost 136,5% 😄
    16.12 pęcherzyk z zalążkiem zarodka 😄
    09.01 2,24cm dzidziutka 🥰 serduszko jak dzwon 🥹 rośniemy jak na drożdżach
    31.01 prenatalne- niskie ryzyka, 6cm dzidzi, prawdopodobnie dziewczynka 🩷
    06.02 wszystko dobrze, maluszek dzisiaj bardzo spokojny 😄
    06.03 wszystko dobrze, ruchliwa dzidzia, nisko łożysko

    age.png
  • bzksz Ekspertka
    Postów: 189 318

    Wysłany: 1 listopada 2023, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja również doczekałam się mojego szczęścia - 12 września dzień przed planowanym przyjęciem do szpitala na wywołanie, na świat przyszła moja wymarzona, tęczowa córka Emilia 💖🍭 jeśli się nie mylę, to byłyśmy ostatnie na wątku :)

    We wtorek skończyłyśmy 7 tygodni :) ja z kolei podczytuję wątek styczniowy, bo tam dziewczyny miały podobne terminy. Ale nie ma czasu żeby być na bieżąco, a co dopiero samej coś pisać :)

    🙍‍♀️ 28 👦 35

    Czerwiec 2022 - ⏸ ❤
    Lipiec 2022 - poronienie zatrzymane 6/9 tc 💔

    Grudzień 2022 - ⏸
    31.12 - beta HCG - 100 ❤
    02.01 - beta HCG - 233 🍀
    07.01 - beta HCG - 2398 🥳
    12.01 wizyta - pęcherzyk ciążowy🤞
    31.01 wizyta - 1.78 cm dzidziula 🥰
    21.02 wizyta - prawie 4,5 cm mojego cudu ❤
    06.03 - ryzyka trisomii niskie, ryzyko preeklampsji i hipotrofii podwyższone 😒 --> Acard 150 mg
    25.07 - 2049 g Emilki 🥰

    preg.png
  • PaniJulietta Autorytet
    Postów: 309 449

    Wysłany: 6 grudnia 2023, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hello, co u was słychać? Jest tu ktoś jeszcze? Równo rok temu robiłam test. Przypomniało mi się o was.. Piszcie co słychać! :)

    29 👱‍♀️
    31 👨‍🦱

    starania od 02.2022 👶

    Suple 👱‍♀️: inozytol, olej z wiesiołka, zioła ojca sroki, pregnastart

    Suple 👨‍🦱: kwasy omega 3, wit D

    🍀✊
‹‹ 382 383 384 385 386
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Gadżety elektroniczne dla kobiet część 1 - opaski fitnessowe wesprą Twoje zdrowie, ale też płodność

To pierwszy artykuł z serii gadżetów elektronicznych dla kobiet. Dziś przyjrzymy się opaskom fitnessowym - w czym mogą nam pomóc, na co warto zwrócić uwagę wybierając opaskę i co ciekawe w jaki sposób opaski fitnessowe mogą dodatkowo wesprzeć naszą płodność i polepszyć analizę cykli miesiączkowych. Podpowiemy również dlaczego warto skonfigurować opaskę z aplikacją miesiączkową i czy zawsze jest to możliwe.

CZYTAJ WIĘCEJ

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - jak zrobić to bezpiecznie?

Wiele kobiet uważa, że odstawienie tabletek antykoncepcyjnych, plastrów, czy innych środków hormonalnych to bardzo prosta sprawa - wystarczy przestać zażywać. Tymczasem warto znać kilka zasad, które sprawią, że odstawienie antykoncepcji będzie bezpieczne, łagodne dla organizmu i pozwoli jak najbardziej zminimalizować ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ