W maju kwitną bzy 🌸🌺, spełnią się nasze sny!🤰👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Marcysia1990 wrote:To u mnie dziś równo 4 tyg od ostatniej @ 🙈 a ta beta taka wysoka. Ahh tak źle tak niedobrze
-
Pocahontas16 wrote:Nutka piękna beta
smerfetka tule mocno może zaskoczy w przyszłym cyklu, widziałam u dziewczyn, ze często się tak dzieje, bo organizm jest w trybie ciązowym
gwaizdeczka, a co to za dieta? ja na majówkę kupiłam rower, odkładałam to 1,5 roku, bo zaraz bede w ciąży.... i jakoś tak zaczęłam też o dietę bardziej dbać
licze kalorie (1800 kcal dziennie), dodaje czarnuszkę, mielę siemie lniane, pestki słonecznika, dynii
i nie wiem co jeszcze wdrozyc
Jabłko, orzechy włoskie dodaj. Ja nie suplementuje kwasów Omega, jem 4 orzechy dziennie i to wystarczy plus ryby raz w tygodniu. Jeżeli któraś z Was nie wie, to nie popijajcie posiłków herbata i kawa, bo osłabia to wchłanianie potrzebnych witamin, najlepiej wypić sobie po. Ja ciągle miałam niedokrwistość i ciągle walczyłam z tym dieta, ale piłam dużo herbaty w ciągu dnia i trakcie posiłku, zmieniłam to i super zadzialalo to na moje wyniki.AgulaM, Monk@, Pocahontas16 lubią tę wiadomość
-
Marcysia1990 wrote:To u mnie dziś równo 4 tyg od ostatniej @ 🙈 a ta beta taka wysoka. Ahh tak źle tak niedobrze
U mnie 08.04 dokładnie 30dc miałam betę 614mlU/ml i lekarz powiedział że przyrost jest ok, z uwagi na to, że miałam dwa pęcherzyki dominujące spytałam się lekarza czy jest szansa na ciążę mnogą, ale odpowiedział, że przy takiej becie raczej nie ma szans, że z jego doświadczenia przy ciąży mnogiej miałabym na tamtym etapie dwa razy wyższą, także może u Ciebie to poprostu bliźniaki 😊 poza tym te wartości referencyjne są tak rozpietę, że nie ma co się martwić na zapas, trzymam kciuki ✊🍀 -
Na wyniku nie ma podanej normy. Wygląda to tak jak na zdjęciu później.
Sugerowalam się wcześniej normami na doz.pl
A na innych ciążowych / medycznych stronach są takie szczegółowe normy dla danego tygodnia ciąży i wygląda to tak:
Jak patrzę na ten wynik to nie wiem już co myśleć 🙈 Zobaczę w sobotę jaki jest przyrost.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2022, 19:11
-
Jestem po monitoringu i w sumie niewiele pozytywnych informacji z niego przynoszę.
Endometrium lichutke, 6 mm. Na nic orzechy brazylijskie, morele, wino, wiesiołek, siemię lniane i Omega3..
Pęcherzyków - 2. Jeden taki w miarę, drugi sporo mniejszy, ten większy 18mm, ale chyba nie wygląda jakoś szałowo.
Jutro mam zrobić progesteron, estradiol i lh, od dziś wziąć etrofem.
No i z tego co zrozumiałam, te badania mają pokazać, czy są u mnie szanse na naturalny pik w weekend (a jak rozumiem, wolelibyśmy nie- żeby ten mniejszy jeszcze trochę podrósł) i czy wytrzymam do monitoringu w poniedziałek, czy jednak coś w weekend (no i jak wtedy rozumiem, chyba wypisze mi zastrzyk i stawiamy na ten jeden pęcherzyk) i dopiero w przyszłym tygodniu pójdę potwierdzić owu.
Endometrium też dużo gorzej zbudowane niż w poprzednim cyklu.
W poprzednim cyklu miałam az 4 pęcherzyki po 3 zastrzykach z Fostimonu.
W tym brałam już tylko 2 zastrzyki, a dziś zadecydowała, że 3 jeszcze dobiorę i zrobili mi w klinice.
Na wizycie byłam ze starym, bo to nasz 5 cykl stymulowany i byly rozmowy o inseminacji. Jeśli chcemy to ok, ale nie ma wskazań, bo wyniki nasienia są już w porządku.
No ale niestety, padły te słowa, których się spodziewałam, a jednak łzy w oczach stanęły. Po 6 nieudanych stymulowanych cyklach będzie rekomendacja do in vitro. I czy my w ogóle to bierzemy pod uwagę. Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że tak, ale najwcześniej na jesień bo na razie finansowo się nie uda.
Pytałam, czy między tym ostatnim stymulowanym cyklem a podejsciem do in vitro możemy nadal stymulować - tak, ale muszę liczyć się z tym, że zwiększa się ryzyko raka piersi.
A co do insuliny- zmieniamy lek i zwiększamy dawkę.
I ja już nie wiem, co jest ze mną nie tak, trzymam płodną dietę i nic to nie daje. Suplementuję inozytole, jem z niskim indeksem, jem te rzeczy "specjalne", a jest jak jest. Już nawet nie mówię o ciąży, tylko, że przy niskim indeksie mam insulinę gorszą niż przed leczeniem i dietą, że na to endometrium nic nie zadziałało i też jest jeszcze gorzej... zastanawiam się serio, czy te dobrze rzeczy mi przypadkiem nie szkodzą, albo w jak fatalnym stanie muszę być, że pomimo ich stosowania jest tak jak jest.
Mam doła, serio. -
Hope99 wrote:Hej dziewczyny, gratuluję wszystkim które zobaczyły w tym miesiącu ⏸ na teście.
Ja miałam się zapisywać na testowanie na 18.05 ale w sumie teraz nie wiem czy jest sens bo ostatnie starania były 3 dni przed przewidywaną owulacją do tego nie chodziłam w tym miesiącu na monitoring i nie wiem jak endometrium więc szanse są małe...
W sumie testować itak będę ale jestem prawie pewna, że nic z tego w tym miesiącu chociaż początkowo miałam duże nadzieje związane z tym cyklem bo na 18 maja miałam termin porodu ostatniej ciąży którą straciłam i byłby to cudowny prezent od losu...
Tak poza tym to ten miesiąc ogólnie jest dla mnie jakiś ciężki...
Wpisuję na 18.05, a jeśli będziesz wolała na wolnego strzelca to daj znać.
Trzymam kciuki, może los się odmieni 🍀 -
Nutka85 wrote:Taaak 🤦♀️
Przy poprzednich cyklach wyłapywalam pik, a tutaj nie. Oczywiście druga kreska ciemniala, potem jaśniała, ale ani razu nie był to test pozytywny. Kwestia tego, że w czasie owu miałam zatrucie/jelitowkę, nie mogłam kontrolować temperatury, bo miałam stan podgorączkowy.
Byłam przekonana, że to był cykl bezowulacyjny
Nieźle 😁 Ja w ogóle wczoraj poprzeglądałam sobie wykresy ciążowe udostępnione na forum i trafiłam na kilka takich gdzie temperatura w ogóle nie rosła i nie wyłapywało owulacji. Bądź tu mądrą Staraczką 😂 Jak tu się kierować jakąś logiką? 😁
Ja w tym miesiącu pierwszy raz robiłam testy owulacyjne i nie jestem co do nich przekonana. 🧐Jak mi niby pokazało pik to test wyglądał trochę na przelany, a na drugi dzień już delikatne kreseczki, wręcz cienie, więc już negatywne. A objawów owulacyjnych praktycznie zero, bo śluzu nie zauważyłam, libido też nie skończyło 🧐 teraz niby 5 dzień po owulacji i temperatura powoli pnie się do góry. 😙🙃👩 33 | 🧑 34 - starania od 11.2020
______________________________
09.2019 - polip w jamie macicy
21.09.2021 - histeroskopia ✂️ polipa
31.07.2022 - ⏸️😳 - 19.08.2022 - ❤
11.09.2022 - brak akcji 💔 poronienie samoistne 9t+4d
______________________________
Powrót do starań od 12.2022
02.03.2023 HyCoSy ✅
14.08.2023 histeroskopia z biopsją endometrium ❌ przewlekły stan zapalny endometrium
27.12.2023 - kontrolna biopsja ✅
03.01.2024 HOMA ✅ BMI zawsze w normie (teraz 19,27), cytologia ✅ profil cytokin rozjechany, KIR Bx, allo-MLR 33,1% - do starań zaproponowany Accofil
16.02.2024 - AMH 1,28, Endometrioza II i adenomioza ❌ niepłodność idiopatyczna
29.07 i 28.08 - IUI ❌
15.11.2024 - histeroskopia: usunięte mikropolipy, zrosty, wycinki do badań ⏳
Mąż: seminogram ✅ fragmentacja ✅ HBA ✅
Lecę na oparach... 🫠
Plan: dieta, fizjo uro-gin, ćwiczenia, zaopiekowanie relaksu i trawienia🧘 -
verliebtindich wrote:Jestem po monitoringu i w sumie niewiele pozytywnych informacji z niego przynoszę.
Endometrium lichutke, 6 mm. Na nic orzechy brazylijskie, morele, wino, wiesiołek, siemię lniane i Omega3..
Pęcherzyków - 2. Jeden taki w miarę, drugi sporo mniejszy, ten większy 18mm, ale chyba nie wygląda jakoś szałowo.
Jutro mam zrobić progesteron, estradiol i lh, od dziś wziąć etrofem.
No i z tego co zrozumiałam, te badania mają pokazać, czy są u mnie szanse na naturalny pik w weekend (a jak rozumiem, wolelibyśmy nie- żeby ten mniejszy jeszcze trochę podrósł) i czy wytrzymam do monitoringu w poniedziałek, czy jednak coś w weekend (no i jak wtedy rozumiem, chyba wypisze mi zastrzyk i stawiamy na ten jeden pęcherzyk) i dopiero w przyszłym tygodniu pójdę potwierdzić owu.
Endometrium też dużo gorzej zbudowane niż w poprzednim cyklu.
W poprzednim cyklu miałam az 4 pęcherzyki po 3 zastrzykach z Fostimonu.
W tym brałam już tylko 2 zastrzyki, a dziś zadecydowała, że 3 jeszcze dobiorę i zrobili mi w klinice.
Na wizycie byłam ze starym, bo to nasz 5 cykl stymulowany i byly rozmowy o inseminacji. Jeśli chcemy to ok, ale nie ma wskazań, bo wyniki nasienia są już w porządku.
No ale niestety, padły te słowa, których się spodziewałam, a jednak łzy w oczach stanęły. Po 6 nieudanych stymulowanych cyklach będzie rekomendacja do in vitro. I czy my w ogóle to bierzemy pod uwagę. Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że tak, ale najwcześniej na jesień bo na razie finansowo się nie uda.
Pytałam, czy między tym ostatnim stymulowanym cyklem a podejsciem do in vitro możemy nadal stymulować - tak, ale muszę liczyć się z tym, że zwiększa się ryzyko raka piersi.
A co do insuliny- zmieniamy lek i zwiększamy dawkę.
I ja już nie wiem, co jest ze mną nie tak, trzymam płodną dietę i nic to nie daje. Suplementuję inozytole, jem z niskim indeksem, jem te rzeczy "specjalne", a jest jak jest. Już nawet nie mówię o ciąży, tylko, że przy niskim indeksie mam insulinę gorszą niż przed leczeniem i dietą, że na to endometrium nic nie zadziałało i też jest jeszcze gorzej... zastanawiam się serio, czy te dobrze rzeczy mi przypadkiem nie szkodzą, albo w jak fatalnym stanie muszę być, że pomimo ich stosowania jest tak jak jest.
Mam doła, serio.verliebtindich lubi tę wiadomość
-
verliebtindich wrote:Jestem po monitoringu i w sumie niewiele pozytywnych informacji z niego przynoszę.
Endometrium lichutke, 6 mm. Na nic orzechy brazylijskie, morele, wino, wiesiołek, siemię lniane i Omega3..
Pęcherzyków - 2. Jeden taki w miarę, drugi sporo mniejszy, ten większy 18mm, ale chyba nie wygląda jakoś szałowo.
Jutro mam zrobić progesteron, estradiol i lh, od dziś wziąć etrofem.
No i z tego co zrozumiałam, te badania mają pokazać, czy są u mnie szanse na naturalny pik w weekend (a jak rozumiem, wolelibyśmy nie- żeby ten mniejszy jeszcze trochę podrósł) i czy wytrzymam do monitoringu w poniedziałek, czy jednak coś w weekend (no i jak wtedy rozumiem, chyba wypisze mi zastrzyk i stawiamy na ten jeden pęcherzyk) i dopiero w przyszłym tygodniu pójdę potwierdzić owu.
Endometrium też dużo gorzej zbudowane niż w poprzednim cyklu.
W poprzednim cyklu miałam az 4 pęcherzyki po 3 zastrzykach z Fostimonu.
W tym brałam już tylko 2 zastrzyki, a dziś zadecydowała, że 3 jeszcze dobiorę i zrobili mi w klinice.
Na wizycie byłam ze starym, bo to nasz 5 cykl stymulowany i byly rozmowy o inseminacji. Jeśli chcemy to ok, ale nie ma wskazań, bo wyniki nasienia są już w porządku.
No ale niestety, padły te słowa, których się spodziewałam, a jednak łzy w oczach stanęły. Po 6 nieudanych stymulowanych cyklach będzie rekomendacja do in vitro. I czy my w ogóle to bierzemy pod uwagę. Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że tak, ale najwcześniej na jesień bo na razie finansowo się nie uda.
Pytałam, czy między tym ostatnim stymulowanym cyklem a podejsciem do in vitro możemy nadal stymulować - tak, ale muszę liczyć się z tym, że zwiększa się ryzyko raka piersi.
A co do insuliny- zmieniamy lek i zwiększamy dawkę.
I ja już nie wiem, co jest ze mną nie tak, trzymam płodną dietę i nic to nie daje. Suplementuję inozytole, jem z niskim indeksem, jem te rzeczy "specjalne", a jest jak jest. Już nawet nie mówię o ciąży, tylko, że przy niskim indeksie mam insulinę gorszą niż przed leczeniem i dietą, że na to endometrium nic nie zadziałało i też jest jeszcze gorzej... zastanawiam się serio, czy te dobrze rzeczy mi przypadkiem nie szkodzą, albo w jak fatalnym stanie muszę być, że pomimo ich stosowania jest tak jak jest.
Mam doła, serio.verliebtindich lubi tę wiadomość
Starania o pierwsze 👶 od 08.21.
17.09.22- poronienie zatrzymane, puste jajo płodowe 8tc 💔
10.22- starania od nowa 🍀
17.11- ⏸️ 🥺🙏
21.11 - beta hCG 306,8 ❤️
23.11- beta hCG 802
10.12 - (6+4) Dzidzia z bijącym serduszkiem ♥️
30.12- (9+4) 2.7 cm Skarbu 😻
19.01- (12+3) USG I trym: 6 cm 👶
pomiary w normie, niskie ryzyka trisomii! 🥳
28.01- (13+4) 7 cm śpiącego Maluszka 😴
04.03 - (18+5) 270 g Córeczki 💓
20.03- USG II trym: 362 g Kruszynki 💜
31.03- (22+3) 451 g Rozalki 🌸
28.04- (25+3) 900 g⭐
26.05 - (30+3) 1550g🧚♀️
29.05 USG III trym- Zdrowa Królewna 👸
23.06 (34+3) 2400g🌷
15.07 (37+4) 3100g 🧁
26.07.23r.--- Rozalia 3010g 51 cm SN 🩷
-
verliebtindich wrote:Jestem po monitoringu i w sumie niewiele pozytywnych informacji z niego przynoszę.
Endometrium lichutke, 6 mm. Na nic orzechy brazylijskie, morele, wino, wiesiołek, siemię lniane i Omega3..
Pęcherzyków - 2. Jeden taki w miarę, drugi sporo mniejszy, ten większy 18mm, ale chyba nie wygląda jakoś szałowo.
Jutro mam zrobić progesteron, estradiol i lh, od dziś wziąć etrofem.
No i z tego co zrozumiałam, te badania mają pokazać, czy są u mnie szanse na naturalny pik w weekend (a jak rozumiem, wolelibyśmy nie- żeby ten mniejszy jeszcze trochę podrósł) i czy wytrzymam do monitoringu w poniedziałek, czy jednak coś w weekend (no i jak wtedy rozumiem, chyba wypisze mi zastrzyk i stawiamy na ten jeden pęcherzyk) i dopiero w przyszłym tygodniu pójdę potwierdzić owu.
Endometrium też dużo gorzej zbudowane niż w poprzednim cyklu.
W poprzednim cyklu miałam az 4 pęcherzyki po 3 zastrzykach z Fostimonu.
W tym brałam już tylko 2 zastrzyki, a dziś zadecydowała, że 3 jeszcze dobiorę i zrobili mi w klinice.
Na wizycie byłam ze starym, bo to nasz 5 cykl stymulowany i byly rozmowy o inseminacji. Jeśli chcemy to ok, ale nie ma wskazań, bo wyniki nasienia są już w porządku.
No ale niestety, padły te słowa, których się spodziewałam, a jednak łzy w oczach stanęły. Po 6 nieudanych stymulowanych cyklach będzie rekomendacja do in vitro. I czy my w ogóle to bierzemy pod uwagę. Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że tak, ale najwcześniej na jesień bo na razie finansowo się nie uda.
Pytałam, czy między tym ostatnim stymulowanym cyklem a podejsciem do in vitro możemy nadal stymulować - tak, ale muszę liczyć się z tym, że zwiększa się ryzyko raka piersi.
A co do insuliny- zmieniamy lek i zwiększamy dawkę.
I ja już nie wiem, co jest ze mną nie tak, trzymam płodną dietę i nic to nie daje. Suplementuję inozytole, jem z niskim indeksem, jem te rzeczy "specjalne", a jest jak jest. Już nawet nie mówię o ciąży, tylko, że przy niskim indeksie mam insulinę gorszą niż przed leczeniem i dietą, że na to endometrium nic nie zadziałało i też jest jeszcze gorzej... zastanawiam się serio, czy te dobrze rzeczy mi przypadkiem nie szkodzą, albo w jak fatalnym stanie muszę być, że pomimo ich stosowania jest tak jak jest.
Mam doła, serio.verliebtindich lubi tę wiadomość
starania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
Verlie, przykro mi, że dzisiejsza wizyta nie wypadła zbyt pozytywnie 😢 podgladam często akademie płodności i tam dziewczyny udostępniają przeróżne historie, a wiele kończy się naprawdę pozytywnie. Wierzę, że i Wam się uda ❤️ trzymam kciukasy ❤️
verliebtindich lubi tę wiadomość
07.23 Misia 🩷👶 -
Brzuch mnie boli... i się zastanawiam czy to na ciążę, czy po luteinie. Ale obstawiam to drugie . Ten mój wykres nie wygląda na jakoś specjalnie ciążowy...starania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
verliebtindich wrote:Jestem po monitoringu i w sumie niewiele pozytywnych informacji z niego przynoszę.
Endometrium lichutke, 6 mm. Na nic orzechy brazylijskie, morele, wino, wiesiołek, siemię lniane i Omega3..
Pęcherzyków - 2. Jeden taki w miarę, drugi sporo mniejszy, ten większy 18mm, ale chyba nie wygląda jakoś szałowo.
Jutro mam zrobić progesteron, estradiol i lh, od dziś wziąć etrofem.
No i z tego co zrozumiałam, te badania mają pokazać, czy są u mnie szanse na naturalny pik w weekend (a jak rozumiem, wolelibyśmy nie- żeby ten mniejszy jeszcze trochę podrósł) i czy wytrzymam do monitoringu w poniedziałek, czy jednak coś w weekend (no i jak wtedy rozumiem, chyba wypisze mi zastrzyk i stawiamy na ten jeden pęcherzyk) i dopiero w przyszłym tygodniu pójdę potwierdzić owu.
Endometrium też dużo gorzej zbudowane niż w poprzednim cyklu.
W poprzednim cyklu miałam az 4 pęcherzyki po 3 zastrzykach z Fostimonu.
W tym brałam już tylko 2 zastrzyki, a dziś zadecydowała, że 3 jeszcze dobiorę i zrobili mi w klinice.
Na wizycie byłam ze starym, bo to nasz 5 cykl stymulowany i byly rozmowy o inseminacji. Jeśli chcemy to ok, ale nie ma wskazań, bo wyniki nasienia są już w porządku.
No ale niestety, padły te słowa, których się spodziewałam, a jednak łzy w oczach stanęły. Po 6 nieudanych stymulowanych cyklach będzie rekomendacja do in vitro. I czy my w ogóle to bierzemy pod uwagę. Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że tak, ale najwcześniej na jesień bo na razie finansowo się nie uda.
Pytałam, czy między tym ostatnim stymulowanym cyklem a podejsciem do in vitro możemy nadal stymulować - tak, ale muszę liczyć się z tym, że zwiększa się ryzyko raka piersi.
A co do insuliny- zmieniamy lek i zwiększamy dawkę.
I ja już nie wiem, co jest ze mną nie tak, trzymam płodną dietę i nic to nie daje. Suplementuję inozytole, jem z niskim indeksem, jem te rzeczy "specjalne", a jest jak jest. Już nawet nie mówię o ciąży, tylko, że przy niskim indeksie mam insulinę gorszą niż przed leczeniem i dietą, że na to endometrium nic nie zadziałało i też jest jeszcze gorzej... zastanawiam się serio, czy te dobrze rzeczy mi przypadkiem nie szkodzą, albo w jak fatalnym stanie muszę być, że pomimo ich stosowania jest tak jak jest.
Mam doła, serio.
Aaa i ja nie wierze w te specjalne rzeczy dla diabetyków...dla mnie to chwyt marketingowy jak i te rzeczy rzekomo fit...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2022, 20:51
verliebtindich lubi tę wiadomość
💏Razem 9 lat
♀️36
♂️41
Starania o Nasze cudo ❤od lipca 2020 tak na luzie....
Styczeń 2022 zaczynamy starania tak na 100%... -
verliebtindich wrote:Jestem po monitoringu i w sumie niewiele pozytywnych informacji z niego przynoszę.
Endometrium lichutke, 6 mm. Na nic orzechy brazylijskie, morele, wino, wiesiołek, siemię lniane i Omega3..
Pęcherzyków - 2. Jeden taki w miarę, drugi sporo mniejszy, ten większy 18mm, ale chyba nie wygląda jakoś szałowo.
Jutro mam zrobić progesteron, estradiol i lh, od dziś wziąć etrofem.
No i z tego co zrozumiałam, te badania mają pokazać, czy są u mnie szanse na naturalny pik w weekend (a jak rozumiem, wolelibyśmy nie- żeby ten mniejszy jeszcze trochę podrósł) i czy wytrzymam do monitoringu w poniedziałek, czy jednak coś w weekend (no i jak wtedy rozumiem, chyba wypisze mi zastrzyk i stawiamy na ten jeden pęcherzyk) i dopiero w przyszłym tygodniu pójdę potwierdzić owu.
Endometrium też dużo gorzej zbudowane niż w poprzednim cyklu.
W poprzednim cyklu miałam az 4 pęcherzyki po 3 zastrzykach z Fostimonu.
W tym brałam już tylko 2 zastrzyki, a dziś zadecydowała, że 3 jeszcze dobiorę i zrobili mi w klinice.
Na wizycie byłam ze starym, bo to nasz 5 cykl stymulowany i byly rozmowy o inseminacji. Jeśli chcemy to ok, ale nie ma wskazań, bo wyniki nasienia są już w porządku.
No ale niestety, padły te słowa, których się spodziewałam, a jednak łzy w oczach stanęły. Po 6 nieudanych stymulowanych cyklach będzie rekomendacja do in vitro. I czy my w ogóle to bierzemy pod uwagę. Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że tak, ale najwcześniej na jesień bo na razie finansowo się nie uda.
Pytałam, czy między tym ostatnim stymulowanym cyklem a podejsciem do in vitro możemy nadal stymulować - tak, ale muszę liczyć się z tym, że zwiększa się ryzyko raka piersi.
A co do insuliny- zmieniamy lek i zwiększamy dawkę.
I ja już nie wiem, co jest ze mną nie tak, trzymam płodną dietę i nic to nie daje. Suplementuję inozytole, jem z niskim indeksem, jem te rzeczy "specjalne", a jest jak jest. Już nawet nie mówię o ciąży, tylko, że przy niskim indeksie mam insulinę gorszą niż przed leczeniem i dietą, że na to endometrium nic nie zadziałało i też jest jeszcze gorzej... zastanawiam się serio, czy te dobrze rzeczy mi przypadkiem nie szkodzą, albo w jak fatalnym stanie muszę być, że pomimo ich stosowania jest tak jak jest.
Mam doła, serio.
Przykro mi z powodu tej wizyty 😢 😞 takie wiadomości trzeba przetrawić, ale mocno wierzę w to, że Wam się uda. 🍀
A próbowałaś coś na relaks? Typu medytacja/modlitwa itp.? Tyle się teraz mówi o tym jak stres wpływa na nasze ciało. Czasami nawet nie czujemy stresu, ale on tam w nas siedzi i wszystko utrudnia. 😖verliebtindich lubi tę wiadomość
👩 33 | 🧑 34 - starania od 11.2020
______________________________
09.2019 - polip w jamie macicy
21.09.2021 - histeroskopia ✂️ polipa
31.07.2022 - ⏸️😳 - 19.08.2022 - ❤
11.09.2022 - brak akcji 💔 poronienie samoistne 9t+4d
______________________________
Powrót do starań od 12.2022
02.03.2023 HyCoSy ✅
14.08.2023 histeroskopia z biopsją endometrium ❌ przewlekły stan zapalny endometrium
27.12.2023 - kontrolna biopsja ✅
03.01.2024 HOMA ✅ BMI zawsze w normie (teraz 19,27), cytologia ✅ profil cytokin rozjechany, KIR Bx, allo-MLR 33,1% - do starań zaproponowany Accofil
16.02.2024 - AMH 1,28, Endometrioza II i adenomioza ❌ niepłodność idiopatyczna
29.07 i 28.08 - IUI ❌
15.11.2024 - histeroskopia: usunięte mikropolipy, zrosty, wycinki do badań ⏳
Mąż: seminogram ✅ fragmentacja ✅ HBA ✅
Lecę na oparach... 🫠
Plan: dieta, fizjo uro-gin, ćwiczenia, zaopiekowanie relaksu i trawienia🧘 -
verliebtindich wrote:Jestem po monitoringu i w sumie niewiele pozytywnych informacji z niego przynoszę.
Endometrium lichutke, 6 mm. Na nic orzechy brazylijskie, morele, wino, wiesiołek, siemię lniane i Omega3..
Pęcherzyków - 2. Jeden taki w miarę, drugi sporo mniejszy, ten większy 18mm, ale chyba nie wygląda jakoś szałowo.
Jutro mam zrobić progesteron, estradiol i lh, od dziś wziąć etrofem.
No i z tego co zrozumiałam, te badania mają pokazać, czy są u mnie szanse na naturalny pik w weekend (a jak rozumiem, wolelibyśmy nie- żeby ten mniejszy jeszcze trochę podrósł) i czy wytrzymam do monitoringu w poniedziałek, czy jednak coś w weekend (no i jak wtedy rozumiem, chyba wypisze mi zastrzyk i stawiamy na ten jeden pęcherzyk) i dopiero w przyszłym tygodniu pójdę potwierdzić owu.
Endometrium też dużo gorzej zbudowane niż w poprzednim cyklu.
W poprzednim cyklu miałam az 4 pęcherzyki po 3 zastrzykach z Fostimonu.
W tym brałam już tylko 2 zastrzyki, a dziś zadecydowała, że 3 jeszcze dobiorę i zrobili mi w klinice.
Na wizycie byłam ze starym, bo to nasz 5 cykl stymulowany i byly rozmowy o inseminacji. Jeśli chcemy to ok, ale nie ma wskazań, bo wyniki nasienia są już w porządku.
No ale niestety, padły te słowa, których się spodziewałam, a jednak łzy w oczach stanęły. Po 6 nieudanych stymulowanych cyklach będzie rekomendacja do in vitro. I czy my w ogóle to bierzemy pod uwagę. Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że tak, ale najwcześniej na jesień bo na razie finansowo się nie uda.
Pytałam, czy między tym ostatnim stymulowanym cyklem a podejsciem do in vitro możemy nadal stymulować - tak, ale muszę liczyć się z tym, że zwiększa się ryzyko raka piersi.
A co do insuliny- zmieniamy lek i zwiększamy dawkę.
I ja już nie wiem, co jest ze mną nie tak, trzymam płodną dietę i nic to nie daje. Suplementuję inozytole, jem z niskim indeksem, jem te rzeczy "specjalne", a jest jak jest. Już nawet nie mówię o ciąży, tylko, że przy niskim indeksie mam insulinę gorszą niż przed leczeniem i dietą, że na to endometrium nic nie zadziałało i też jest jeszcze gorzej... zastanawiam się serio, czy te dobrze rzeczy mi przypadkiem nie szkodzą, albo w jak fatalnym stanie muszę być, że pomimo ich stosowania jest tak jak jest.
Mam doła, serio.
Jeszcze nie przekreślaj tego cyklu. Pęcherzyk rośnie 2 mm dziennie, 1 masz 17 mm jutro już będzie miał 19
A aktywność fizyczną wdrożyłaś? może dieta przyniesie efekty po kilku miesiacach?
Nie wiem czy chcesz mojej rady, to są tylko moje słowa i możesz je przyjąć, a możesz wypuścić drugim uchem. Ale może spróbuj po tych 6 cyklach stymulowanych (jeśli z tego nic nie wyjdzie, a nic nie wiadomo!) postawić na naturalne cykle i obserwacje organizmu. Może się okaże, że owulacja będzie. A wspomagać się możesz ziołami ojca sroki. Gdybym była na twoim miejscu i wiedziała, że jak in vitro to raczej na jesień, to ten czas bym poświeciła na takie lekkie odpuszczenie, cykle naturalne, przygotowanie do in vitro jeśli miałabym dłużej stymulowac, to tylko przy inseminacji...
co do tych naszych sztuczek z endometrium- myślę, że one są bardziej dla naszej psychiki niż mają jakiś meeeeega wielki wpływ udowodniony badaniami . I tak wszystko zalezy pewnie od estrogenów niż naszych kilku lampek wina i orzechów
Działaj dalej ! a w głowie układaj plan na dalsze miesiące, aby nie czuć się później jak we mgle
lepiej się miło rozczarowaćAgulaM, Monk@, verliebtindich lubią tę wiadomość
-
Verlie, Kochanie- nie masz na nic z tego wpływu! Robisz wszystko co możesz, a nawet dużo, dużo więcej…
Próbuj zastosować się do wszystkiego co sugeruje lekarz, ale nie zadręczać się tym. Przyjąć opcję, że tak ma być i niech się sama dzieje magia.
Ja w styczniu, czyli w cyklu, w którym zaszłam w ciąże miałam absolutnie najbardziej spaprane wyniki krwi odkąd się badałam. Owu była dopiero w 19dc, a już miał być cykl bezowulacyjny. Nie pękły dwa pecherzyki, a jeden, a suma summarum i tak były bliźniaki 🤷🏼♀️
Na Nasze ciało możemy mieć wpływ, ale nie uda Nam się nim zawładnąć..
Jestem z Tobą ❤️Pfry, verliebtindich lubią tę wiadomość
Starania o pierwszy cud od 04.2021
Ja- 25, Leśniowski-Crohn (2 operacje), podejrzenie PCOS, LUF, IO
On- 30, okaz zdrowia...
28.01.2022 II
14.02.2022 2 Ktośki na pokładzie 🥰
24.02.2022 Ktosie... 💔😭
05.2022 zaczynam walkę od nowa 💪
13.05.2022- badanie drożności HyCoSy- OBYDWA DROŻNE 😍
Maj zakończony 8 cm torbielą..
06.2022- pierwsza stymulacja cyklu- Letrozol, pęcherzyk 23 mm na lewym jajniku ❤
+Ovitrelle =pęcherzyk pęknięty + 2 cm torbiel krwotoczna
Czerwiec zakończony betą o wyniku 1
07.2022- Letrozol, pęcherzyk na prawym jajniku, Ovitrelle, po 48h niepęknięty, 2xOvitrelle
Lipiec zakończony bielą na teście.
08.2022- PIERWSZE PODEJŚCIE DO IUI+hirudoterapia ❤️
Leki:
3-7 dc- Letrozol, NAC
do owulacji- dzięgiel chiński
Ovitrelle
stale- Euthyrox 25, inozytol, kurkumina -
Pocahontas16 wrote:Jeszcze nie przekreślaj tego cyklu. Pęcherzyk rośnie 2 mm dziennie, 1 masz 17 mm jutro już będzie miał 19
A aktywność fizyczną wdrożyłaś? może dieta przyniesie efekty po kilku miesiacach?
Nie wiem czy chcesz mojej rady, to są tylko moje słowa i możesz je przyjąć, a możesz wypuścić drugim uchem. Ale może spróbuj po tych 6 cyklach stymulowanych (jeśli z tego nic nie wyjdzie, a nic nie wiadomo!) postawić na naturalne cykle i obserwacje organizmu. Może się okaże, że owulacja będzie. A wspomagać się możesz ziołami ojca sroki. Gdybym była na twoim miejscu i wiedziała, że jak in vitro to raczej na jesień, to ten czas bym poświeciła na takie lekkie odpuszczenie, cykle naturalne, przygotowanie do in vitro jeśli miałabym dłużej stymulowac, to tylko przy inseminacji...
co do tych naszych sztuczek z endometrium- myślę, że one są bardziej dla naszej psychiki niż mają jakiś meeeeega wielki wpływ udowodniony badaniami . I tak wszystko zalezy pewnie od estrogenów niż naszych kilku lampek wina i orzechów
Działaj dalej ! a w głowie układaj plan na dalsze miesiące, aby nie czuć się później jak we mgle
lepiej się miło rozczarować
VerliebtindichPodpisuję się pod tymi słowami 🙂
Orzechy i winko, jak Ci smakują, to niech w Twojej diecie zostaną. Ale rób to na zasadzie smakowania, a nie "brania suplementów".
I mam nadzieję, że na te wieści spojrzysz jutro w zupełnie innym świetle. Jest pęcherzyk, jeszcze trochę podrośnie, będzie dobrze!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2022, 21:13
verliebtindich lubi tę wiadomość
-
Byliśmy właśnie ze Starym na szczepieniach przed wylotem do Indonezji i Babka do Nas, że ona by w ciążę nie zachodziła przez trzy miesiące od powrotu z Bali. Bo wirusy, bo to, bo sro. Powiedziałam jej przez co przeszliśmy w lutym- odpowiedź brzmiała, a to nie, to proszę lecieć i wracać w dwupaku 🤷🏼♀️
Oczywiście, że mam plan tam lecieć, zrelaksować się, poświętować swoje ćwierć wieku i wrócić z mikro Balijczykiem w brzuchu 😏
Po tym co przeżyłam nie istnieją dla mnie żadne normy, zasady czy reguły. Idealnie rokująca ciąża może skończyć się dramatem- do momentu trzymania dziecka na rękach nie ma się żadnej gwarancji…
Zastanawiam się także oczywiście mózgiem Staraczki czy dobrze zrobiłam, że się zaszczepiliśmy, czy nie zahamuje gdzieś nimi owulacji, czy nie będzie miało to wpływu na zajście w ciążę czy już samego Dzidziutka 😵💫
Never ending story 🫣Tulipan, Pocahontas16, verliebtindich, AgulaM lubią tę wiadomość
Starania o pierwszy cud od 04.2021
Ja- 25, Leśniowski-Crohn (2 operacje), podejrzenie PCOS, LUF, IO
On- 30, okaz zdrowia...
28.01.2022 II
14.02.2022 2 Ktośki na pokładzie 🥰
24.02.2022 Ktosie... 💔😭
05.2022 zaczynam walkę od nowa 💪
13.05.2022- badanie drożności HyCoSy- OBYDWA DROŻNE 😍
Maj zakończony 8 cm torbielą..
06.2022- pierwsza stymulacja cyklu- Letrozol, pęcherzyk 23 mm na lewym jajniku ❤
+Ovitrelle =pęcherzyk pęknięty + 2 cm torbiel krwotoczna
Czerwiec zakończony betą o wyniku 1
07.2022- Letrozol, pęcherzyk na prawym jajniku, Ovitrelle, po 48h niepęknięty, 2xOvitrelle
Lipiec zakończony bielą na teście.
08.2022- PIERWSZE PODEJŚCIE DO IUI+hirudoterapia ❤️
Leki:
3-7 dc- Letrozol, NAC
do owulacji- dzięgiel chiński
Ovitrelle
stale- Euthyrox 25, inozytol, kurkumina -
Pfry wrote:Nieźle 😁 Ja w ogóle wczoraj poprzeglądałam sobie wykresy ciążowe udostępnione na forum i trafiłam na kilka takich gdzie temperatura w ogóle nie rosła i nie wyłapywało owulacji. Bądź tu mądrą Staraczką 😂 Jak tu się kierować jakąś logiką? 😁
Ja w tym miesiącu pierwszy raz robiłam testy owulacyjne i nie jestem co do nich przekonana. 🧐Jak mi niby pokazało pik to test wyglądał trochę na przelany, a na drugi dzień już delikatne kreseczki, wręcz cienie, więc już negatywne. A objawów owulacyjnych praktycznie zero, bo śluzu nie zauważyłam, libido też nie skończyło 🧐 teraz niby 5 dzień po owulacji i temperatura powoli pnie się do góry. 😙🙃
Niby zna się teorie, a z praktyką się to czasem rozmija porządnie... Ja przez kilka cykli przekonywałam męża, że testy, mierzenie temperatury, obserwacja itd ma sens. I moje przekonywania trafił szlag, jak po stwierdzeniu 20dc, że to cykl bez owu pokazałam mu pozytywny test kilka dni później 😂