X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
Odpowiedz

Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 października 2019, 23:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenka nie martw się, daj jeszcze szanse organizmowi 😊 moze sie obudzi i bedzie super owulka 🤞🤞🤞

    Ruda cieszę się z Tobą z powrotu do domu ❤ oby juz na stale 🤞

    Zanetka super, ze juz jesteś spokojniejsza i detektor fajnie dziala 😊

    Kas przykro mi z powodu bieli 😫

    Akurat bralam te Glukophage o spowolnionym dzialaniu 3×1 po posiłku. I powiem Wam, ze czulam sie jako tako. Do 3 miesiecy, bo później to mislam takie zaparcia, bol brzucha, wzdęcia..... dramat.

    Co do laski to odmowilam jej. I już zamówiłam inna u takiej dziewczyny. Zupełnie inny wzor ale tez z koronka. Sukienke chcialam do 2tys.. ale kupilam ciut tańsza gdybym musiała miec kase jeszcze na poprawki krawieckie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2019, 23:37

  • nada Autorytet
    Postów: 1265 859

    Wysłany: 21 października 2019, 06:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie ja mam ten o spowolnionym działaniu. Muszę zapytać o ten co Żanetka brała.

    I dobrze ze jej odmówiłaś, jakaś niepoważna laska.

    Ruda jak tam? Po tym maczku ? My w ramach mojej diety bylismy wczoraj an przepysznych kurczakach. Daliśmy radę tylko pół porcji dla 2 osób zjeść, wiec będzie dzisiaj kolacja kurczakowa :p

    PplPp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 07:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kas taka mała taka mini mini :)

    Nada no ja ten glucophage nie narzekałam a miałam dość spora dawkę bo 1000
    Bralam przed samym snem i szłam spać więc nawet jak były jakieś objawy to je przespalam

    Dzień dobry wam
    ❤️

  • Kaś28 Autorytet
    Postów: 1403 585

    Wysłany: 21 października 2019, 08:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry 😊

    Ja już czekam aż @mnie nawiedzi

    -starania o pierwsze dziecko od 01.2018
    - 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
    -03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
    -10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
    - 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
    -01.2020 start in-vitro ?
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 08:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nada, taki Mac to raz na jakiś czas jest wskazany, chociażby po to żeby psychicznie poczuć się lepiej.

    Ja niedawno wstałam z łóżka, zrobiłam sobie śniadanko, kanapeczki z twarożkiem i ogórkiem kiszonym. Mama o mnie zadbała i nawiozła nam jak byłam w szpitalu ogórków, soku z maliny, syropu z imbiru i cytryny, żurawinki i soku z brzozy.

    W ogóle jestem zaskoczona, mój mąż był sam tydzień i dom jest naprawdę ogarnięty, myślałam, że jak wrócę to będzie mnie czekało gruntowne sprzątanie, ale nie, jest całkiem czysto.

    Tak w ogóle to w nocy zwijałam się trochę z bólu, ale przespałam ból. Już wolę się z tym bólem męczyć w domu, niż w szpitalu.

  • nada Autorytet
    Postów: 1265 859

    Wysłany: 21 października 2019, 08:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez na noc biorę, gryz jedzenia i tabletka do kolacji. A właśnie następnego dnia mnie mdli :(

    Żanetka ja myślałam, że to jakieś foto z netu :D a to serio ty? Sexy :D

    PplPp1.png
  • nada Autorytet
    Postów: 1265 859

    Wysłany: 21 października 2019, 09:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko ale zjadłabym takiego ogórka <3 ze smalczykiem najlepiej. Chyba muszę męża wysłać.

    No jasne, ja nie jestem jakimś przeciwnikiem maka :D ale jak dowiedziałam się, ze frytki maja 18 skladnikow to zdębiałam. Ogólnie mam miejsce w pracy z widokiem centralnie na maczka i myślałam, że będzie mnie ciągnąć ale jest okej. jesteśmy już z 3 miesiące w nowym biurze, a jeszcze nie byłam :p Ale przeraża mnie liczba dzieci które tam jedzą :o 1 września było biało.

    PplPp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo niepoważna, dlatego ja olalam. Oby teraz ta przyszla i szybko i byla dobrym rozmiarem. Tylko juz do tej to muszę mieć obcas 5 cm min.

    Ruda masz racje lepiej zwijać się ciut w domu niż w takich szpitalach 😊

    Zanetka rzeczywiście sexy foto 😊 a co do Glukophage to bralam 850.. i wlasnie 3 razy dziennie po glownych posilkach.. i bylam tragedia.. po 3 miesiacach to wysadzilo mi wzdety brzuch jak w zaawansowanej ciąży... az plakalam bo robilo sie cieplo a ja we wszystkim wygladalam dramatycznie..

  • MilusińskaMilena Autorytet
    Postów: 1667 900

    Wysłany: 21 października 2019, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia a ta kiecka będzie na kole? Jeśli tak to koło możesz poszerzyć i automatycznie się skraca. Wiadomo nie skrocisz jej nagle o 10cm, ale czasem 2-3cm robi różnicę..

    Dziewczyny u mnie podlego nastroju ciąg dalszy. Czuję się tak paskudnie.. Chyba muszę poszukać sobie psychologa bo sama z sobą sobie nie radzę.. Zawsze gdy mam nadzieję że taka kombinacja leków da radę a potem zostaje sprowadzona na ziemię w tak ukrutny sposób.. Wczoraj miałam spine z mężem już z tego wszystkiego, powiedziałam mu że odnoszę wrażenie że tylko mi zależy i ja się staram, bo ilekroć go o coś proszę to puszcza to mimo uszu. Zaproponowałam mu zakończenie starań, chociaż na jakiś czas, ale on nie chce się poddać, nie zgadza się na to..

    Ja nie pamiętam kiedy jadłam w macu, nie ukrywam, czasem zdarza nam się fast food, ale typowo z maca nie jadłam chyba od podstawówki.. Nie lubię ich frytek i w ogóle jakoś do mnie nie przemawia. A najbardziej to lubię domowe fast foody, mąż jak zrobi Hot doga to na bogato 😁
    Kiedyś zrobił mi takiego do łóżka:
    https://naforum.zapodaj.net/78e78a214cd8.jpg.html

    Starania od 06.2018

    "Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

    atdc9vvj2aass4hn.png
  • nada Autorytet
    Postów: 1265 859

    Wysłany: 21 października 2019, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    haha Milenka :D piękny ten hot dog jak z jakiegoś baru. Wczoraj rozmawiałam z koleżankami właśnie, że nie lubię śniadań do łóżka. Mnie by stresowało, ze usyfie pościel, albo nakruszę xD do mnie przemawia bardziej śniadanie na tarasie, jakas kawusia :D chyba jestem dziwna haha. Ja odwrotnie, mega dawno nie jadłam hot dogów. Ostatnie, jakie jadłam to miesiąc temu wegańskie w IKEA. Są pyszne, Dla mnie lepsze niż klasyczne.

    Co do samopoczucia, to ja uważam, że nie ma nic złego w terapii. Psychiczne zdrowie jest tak samo ważne jak fizyczne.

    w ogole czytam bardzo fajna ksiazke teraz. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4880521/czujac-rozmowy-o-emocjach

    PplPp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 10:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenka a co się stało?
    Przecież na usg ostatnio wszystko wyglądało super prawda?
    Musisz wierzyć że ta inna dawka zadziała cuda, nie myśl pesymistyczne bo wtedy te starania... Nie mają sensu...

    I super że masz męża który walczy i nie chce się poddać
    Jest masa mężczyzn ktorych starania przerastaja, którzy nie mają ochoty na wizyty u lekarza, na wycieczki na badania, i na comiesięczne starania się..

    Widać że twoj mąż jest dojrzały, i że wie czego chce i bardzo mu zależy żeby to osiągnąć...
    I to jest super...
    Nie jestes w tym sama, jesteś z nim i to jest warte docenienia 😊

    Ja wiem ze czasem im bardziej się czegos chce tym bardziej nie wychodzi 😭
    I że można się zalamac gdy coś co miało pomoc i wszystko ułatwić zrobiło wręcz odwrotnie : zaszkodziło i namieszalo...

    Ale macie plan i zadanie do wykonania i musisz jakoś znalesc w sobie siłę żeby przez to przejść...

    A jeśli chcesz zereyzgnowac odpocząć to też jest zrozumiałe...
    Ale musisz być tego pewna tak na 100 procent żeby za jakiś czas nie żałować ❤️

    Ja trzymam kciuki że jednak tam jest wszystko wporzadku że nie ma powtórki z tamtego cyklu 👊👊

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 10:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A Hot dog wygląda mniam ❤️

  • Silvia Autorytet
    Postów: 380 325

    Wysłany: 21 października 2019, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mniam smakowicie wygląda ten hot dog.

    Milena, 3maj się, po złych dniach nadejdą te lepsze czasy ❤ A co do męża, mój też niby wygląda jakby się nie starał, ale bardzo to przeżywa wewnętrznie i stres robi swoje i przez to wygląda na takiego obojętnego... Może twój ma tak samo, jednak nie chce się poddać i robić przerw, to jednak mu zależy.

    Ruda zdrówka. Nie ma to jak w domu i normalne jedzonko A nie szpitalne porcje.

    Starania od 11.2017r.
    -Laparoskopia z powodu zapalenia otrzewnej miednicy mniejszej, skutek: brak prawego jajowodu, lewy drożny.
    -Insulinooporność
    -lekkie PCOS
    04-05.19r - Lametta + Ovitrelle, glucophage
    06.19r. - torbiele, miesięczną przerwa w staraniach
    07-10.19r - Lametta + Ovitrelle, glucophage (6cs)
    20.11.19r. - 1 cykl z clo i IUI (7cs) 😥
    16.12.19r. - 2 IUI menopur (8cs) 😥
    01.20r. - lametta na własną rękę
    02-05.20r. - starania bez leków (10-13cs) torbiel czekoladowa po lewej stronie
    22.06.20r. - transfer 4ab
    8dpt - beta 114.09 🥰
    11dpt - beta 301.78 🥰
    18dpt - beta 3258.58 🥰
    synuś 💙
    23.02.23r. transfer 3BB🐣
    6dpt - beta 19 / prog 20.60 🥰
    8dpt - beta 56 🥰
    13dpt - beta 593 🥰
    15dpt - beta 1654 🥰
    20dpt - beta 7314 🥰
    Drugi synuś 🩵
    Zostały jeszcze ❄❄❄❄
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenka, myślę, że wizyta u psychologa to fajny pomysł, sama kiedyś musiałam skorzystać i powiem szczerze, nie żałuję, to żaden wstyd, a dwa spotkania pozwoliły mi inaczej spojrzeć na problem, być może nawet inaczej porozmawiać z mężem.
    Tak jak pisała Żanetka, super, że masz męża, który nie chce się poddać, bo w wielu przypadkach posiadanie dziecka to cel tylko kobiety, a wy jesteście w tym razem.
    A kłótnie i nieporozumienia się zdarzają. My wczoraj też mieliśmy chwilowe, bo ja wracam po 7. dniach do domu, a mój mąż ma opory przed seksem. Mi już po prostu brakowało bliskości, a on zwyczajnie myśl, że może mi zrobić krzywdę, sprawić ból odbierało ochotę, więc ja się rozpłakałam, bo poniekąd poczułam się odrzucona. Wszystko wyjaśnione przed spaniem, jest już ok.

  • Kasztanek Autorytet
    Postów: 2297 1523

    Wysłany: 21 października 2019, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2020, 13:05

    6.12.2022 💔 puste jajo
    28.06.2024 💔 Zuzia 16 tc
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ruda to norma
    Dopiero co zwijalas się z bolu nie ma się co dziwić ze mąż nie chciał szarzowac hehe
    Troszczy się

    Nasz seks też teraz wygląda inaczej...
    Zabawki poszły w odstawke ( bo wibracja)
    Maz też już jest delikatniejszy ostrzejsza wersja poszła narazie w kat...
    Ale jest inna urocza sprawa : bardzo długo głaska brzuch całuję go tak uroczo zawsze mowi że mi za to dziękuję powtarza jaka to jestem piękną że ślicznie pachnie że ma wspaniała żonę i takie tam i przez to jakoś mimo że delikatnie to jest tak... Uroczo ❤️

    Ja miałam szpilke 11 cm 😊
    Wszystkie takie mam haha ;d

  • MilusińskaMilena Autorytet
    Postów: 1667 900

    Wysłany: 21 października 2019, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za wsparcie ❤️
    Tak, wygląda to super, ale czuję że nic z tego nie będzie. Przecież przerabialam to samo w poprzednim cyklu. Też miało być super, pęcherzyk pękł, płyn za macicą a okazało się że tydzień później prog był prawie zerowy.. Uspokoje się chyba dopiero jak zobaczę ciałko żółte, a prog potwierdzi owu.. To nie jest tak że załamuje się bo cykl jest bezowulacyjny, po prostu przeraża mnie to że mój organizm płata mi takie figle, bo jak niby to wyjaśnić.. Tabletki nie działają tak jak powinny, mój organizm lepiej funkcjonował bez stymulacji, jasne owu była późno, ale teraz też jest (jeśli w ogóle jest), a organizm aż krzyczy że coś jest nie halo. Miałam ogromne nadzieje że w tym cyklu w końcu coś ruszy. Ja w tej chwili nie walczę o ciąże tylko o owulke, o prawidłowe działanie mojego dziwnego organizmu.. Mój mąż, to prawda, jest kochany, ale odnoszę wrażenie że stoi z boku tych naszych starań.. Jego starania ograniczają się do tego że zawiezie mnie na wizytę i ewentualnego sexu. No właśnie, sex.. To też jest dla mnie zagadka.. Czasem (w dni nieplodne) muszę się od niego odganiać, a wtedy kiedy trzeba, nie ma szans na sex. W ogóle ostatnio sex jest z mojej inicjatywy, on zawsze jest zbyt zmęczony, to takie frustrujące.. Kolejny problem to piwo, lubi jak misio miód.. Proszę go żeby ograniczył, nie musi rezygnować z niego całkiem, obiecuje, a robi wciąż to samo. Nie mam już do tego siły.. Czasem to machne ręką, niech się dzieje ci chce.. Nie wiem co robić, nie chce rezygnować ze starań, ale czuję że już nie dam rady dlugo tak wytrzymać, już jestem klębkiem nerwów..
    Masakra poczestowałam Was, całą litanią, wybaczcie, ale musiałam wylać gdzieś żale..

    Starania od 06.2018

    "Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

    atdc9vvj2aass4hn.png
  • Kaś28 Autorytet
    Postów: 1403 585

    Wysłany: 21 października 2019, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenka czuje sie tak samo jak Ty, rozumiem Cie doskonale.

    -starania o pierwsze dziecko od 01.2018
    - 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
    -03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
    -10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
    - 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
    -01.2020 start in-vitro ?
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenka po to tu jesteśmy, żeby się wspierać i sobie pomagać!
    W nas kobietach siła przecież, a każda z nas przerabia jakieś gosze i słabsze chwile.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 października 2019, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No dla mnie to tez samobojstwo. Jestem wysoka, więc nigdy nie czulam potrzeby szpilek. Moze i to dobry pomysl z kolem bo ogolnie to suknia ma na dole koronke, więc ciężko byloby ja skrócić.

    Milenka rozumiem Cie, ale kochana nie poddawaj się.. jeszcze nic straconego. A jesli nie to sa i inne leki do stymulacji i moze one pomoga.
    A wizyte u psychologa zawsze popieram jesli ktos bardzo jej potrzebuje..

‹‹ 658 659 660 661 662 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Klinika niepłodności - 50 pytań, na które warto znać odpowiedź przy pierwszej wizycie.

Chciałabyś mieć pewność, że dobrze przygotowałaś się do swojej pierwszej wizyty u lekarza, dotyczącej problemów z zajściem w ciążę? Skorzystaj z naszego formularza płodności  – są to pytania, które dobry specjalista prawdopodobnie zada Ci podczas pierwszej wizyty , która pomoże zdiagnozować niepłodność. W ten sposób o niczym nie zapomnisz i będziesz mieć pod ręką wszystkie szczegóły dotyczące Twojego zdrowia, płodności lub historii chorób w Twojej rodzinie!       

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ