WINNY KARNAWAŁ... czyli styczeń z przymrużeniem oka
-
WIADOMOŚĆ
-
Teraz żałuję, że wizytę u endodoktora mam dopiero za tydzień (a mogłam iść tydzień temu) bo to będzie w okolicach Alexis więc istnieje ryzyko, że jego czary nie zdążą zadziałać
Emaj, teraz widzęWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2015, 22:30
-
No właśnie weszłam na pierwszą stronkę. Unicorn jest super Też chcę takiego!! Ja jestem z Łodzi i u nas jest stajnia jednorożców - nowy przystanek. Muszę mieć tego Twojego jednorożca, będę miała gdzie go trzymać
emaj lubi tę wiadomość
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód" P. Coelho -
Chyba się wychylę ale penis lepszy nie bedzie mi żal jak mi go wlepisz
Edit wpisz mnie na 13. Może w końcu moje Anielskie Dziecie pomoże wybrakowanej matce w swą rocznicęWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2015, 22:40
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
przyszła mama 2 wrote:o nie na bank dostane trolla czerwonego! Emaj!! do mnie taki kucyk słitaśny nie pasuje! ale narobiłaś!
Boszzz kawa o 20 jest niewskazana, noc bezsenna mnie czeka.
-
jak to dobrze być "staraczką":
przed okresem chodzę z sraczką,
smutna, zła, zestresowana,
i tak od samego rana.
w głowie jedno mam pytanie,
może ktoś odpowie na nie:
czy mej prośby Bóg wysłucha,
czy znów się poleje jucha?
gdy czas bliski owulacji,
nikomu nie przyznam racji,
tylko temu, kto też przyzna:
jakikolwiek to mężczyzna,
gruby/chudy, łysy, krzepki,
choćby nie miał piątej klepki,
górnik, hutnik, zbrojarz, piekarz
choćby nie wiem jak uciekał,
jeśli partner to życiowy
i do tego rozpłodowy,
wyjść nie może z mego łóżka,
póki nie będzie "serduszka"!
pytonga wykorzystuję.
i nowy problem znajduję:
bo w bezruchu, cała spięta
(co z tego, że idą święta?),
zatykając chusteczkami,
makrelami, i z nogami
na żyrandolu wciąż wrzeszczę:
ile jeszcze? ile jeszcze?!
ile jeszcze czasu minie,
ile bagna mego spłynie,
zanim wreszcie nam się uda?
zima, lato, wiosna... nuda.
gdy kolejny cykl zaczynam,
może się za bardzo spinam.
ale fajnie by tak było,
gdyby teraz się zdarzyło
coś, co wreszcie spowoduje,
że ja sama to poczuję,
jak to jest, gdy ta istotka
rośnie sobie tam od środka,
i ból, kiedy ten kosmita
wciska nogę w me jelita
myślę, że już pora kończyć.
jeszcze prośbę chcę dołączyć
by dopisać mnie do listy,
abym w sposób oczywisty,
pełna wina, luzu w dupie,
oraz wsparcia w tej tu grupie,
mogła stycznia dnia trzeciego
roku już nadchodzącego
ku radości mojej wielkiej
a także gawiedzi wszelkiej
siknąć na test i zobaczyć
coś, co sprawi, że już raczej
smucić się nie będę więcej,
bowiem oto w mojej ręce
będzie dowód, że chabeta
wystrzeliła jak rakieta
i już teraz będzie rosnąć
tak, aby dość późną wiosną,
a właściwie na jesieni
na świat przyszedł ktoś, kto zmieni
już na zawsze moje życie...
koniec marzeń. czas na picie!
tak więc stawiam dzisiaj wino
wszystkim obecnym dziewczynom -
- pijcie zdrowo i na zdrowie.
może w styczniu każda powie:
"dzięki, myshko! twoje winko
moją stało się Kruszynką"Cytrynka_, Kjopa3, żabka04, littleladybird, Malibu, kattalinna, JoHanna, ciri22, emaj, Vesper, letty, bar, przyszła mama 2, lu.iza, Ania-nowa, ktosiowa, Yousee lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
Kattalinna, nie martw się - ja nie lubię suwaczków
jak tam dziś nastroje do picia? ja jestem w pracy do 18, a potem jeszcze zakupy i załatwianie spraw wszelakich, w domu będę pewnie dopiero koło 21.. ale napić się zamierzam.
co z tego, skoro ja zawsze zamierzam, a przypominam sobie jak już idę spać. albo rano, jak mam do pracy wychodzić
muszę sobie postawić winiacza na podłodze przy wejściu do pokoju, i pociągać jak tylko wrócę do domu
edit: literówkiWiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 10:16
Flp 4,6-7