Wiosna 2016 rozpoczynamy owocne starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnywerni wrote:Dziewczyny ale szybko piszecie. Tez będę musiała jakoś to wszystko zapamiętać
W maju będę miała 29 lat. Staram się o 1 dziecko. Co do cholesterolu tez mam ponad 200. Jutro musze zobaczyć dokładnie ile w papierach. Dietetyczka pozwoliła mi wszystko jeść ale częściej a na cholesterol jeść ryby. Hm chyba jakiś tran kupie.
Werni , wyczytałam że kilka lat temu górna norma cholesterolu była 250, obniżyli na 200 żeby bardziej o siebie dbać... także nie ma się co martwić. Ja w tej sprawie dzisiaj do lekarza śmigam, dam znać co zalecił...
-
nick nieaktualnypati87 wrote:nasiona chia są na obniżenie cholesterolu, a po za tym są bardzo zdrowe, ja je jem codziennie po 2-3 łyżeczki zazwyczaj wymieszane w jogurcie
Nad tymi nasionami zastanawiałam się za każdym razem kiedy natknęłam się na nie w sklepie. Teraz już wiem że się nie ma co zastanawiac tylko kupić!
-
nick nieaktualnypati87 wrote:wszystko spoko, tylko nie wiem jak tam tą listę umiescic?
potrafię tylko na czarno-biało pisac
wiec moge taką listę zrobić,
tylko powiedzcie co chcecie aby było na liscie?
tylko wasze nicki? czy cos jeszcze? np wiek? imię, lub inne info?
juz nam bobaska wstawiłam w 1poście
Ja tam nie wiem co wpisać, ja sie dostosuje -
Nie nadążam za Wami Kurczę ja żadnych badań przed staraniem się nie robiłam... poza takim podstawowym ginekologicznym. A może powinnam? Sama nie wiem już.
Wg wykresu zaczynają mi się dni płodne Trochę żałuję, ze już nie zaczynamy się starać, no ale "misja - chłopiec" zawładnęła moim mężem. Czekamy do tego jednego dnia owulacji. Chociaż ja to bym wolała trzecia córeczkę Imię już mam - Paulinka albo Amelka. Ach, już nie mogę się doczekać, o niczym innym nie myślę. I oczywiście jestem pewna, że od razu będę miała wszystkie objawy ciąży heheWiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 11:59
unadarcy, emerald_m lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyśliwka w czekoladzie wrote:Nie nadążam za Wami Kurczę ja żadnych badań przed staraniem się nie robiłam... poza takim podstawowym ginekologicznym. A może powinnam? Sama nie wiem już.
Wg wykresu zaczynają mi się dni płodne Trochę żałuję, ze już nie zaczynamy się starać, no ale "misja - chłopiec" zawładnęła moim mężem. Czekamy do tego jednego dnia owulacji. Chociaż ja to bym wolała trzecia córeczkę Imię już mam - Paulinka albo Amelka. Ach, już nie mogę się doczekać, o niczym innym nie myślę. I oczywiście jestem pewna, że od razu będę miała wszystkie objawy ciąży hehe
Śliwka ja te badania zrobiłam, bo zmieniałam lekarza rodzinnego i w związku z tym, doktorek żeby lepiej mnie poznać, zlecił mi badania krwi. Wypisał mi ich sporo, w tym morfologia, glukoza, tsh, proby watrobowe, cholesterol, jonogram, no i ten cholesterol mi wyszedł ponad normę. Gdyby nie to - to nie robiłabym tych badań.
ja z uwagi na moją niedoczynność badam co 3 miechy tsh i to wszystko....
Jak nie zajdziemy wciagu 3 cykli bede badać hormony, teraz przez to że łykam antyki te badania nie miałyby sensu, byłyby zafałszowane...marzymisie lubi tę wiadomość
-
unadarcy wrote:Werni , wyczytałam że kilka lat temu górna norma cholesterolu była 250, obniżyli na 200 żeby bardziej o siebie dbać... także nie ma się co martwić. Ja w tej sprawie dzisiaj do lekarza śmigam, dam znać co zalecił...
Tez tak słyszałam.
unadarcy lubi tę wiadomość
-
To chyba rzeczywiście nie ma sensu się stresować i nakręcać badaniami. Lekarz po zbadaniu powiedział, że wszystko ok i mam się zabierać z mężem do roboty hihi Dwie poprzednie ciąże były bezproblemowe także liczę, że teraz też pójdzie gładko i wszystkie spotkamy się wkrótce po fioletowej stronie
ZakreconaŻona, emerald_m, marzymisie lubią tę wiadomość
-
werni wrote:Ja bym dała naszą historię na początek co tu ostatnio wpisalysmy. Może nawet skopiować żeby 2raz nie pisać. Co Wy na to ?
Jak dla mnie nie ma problemu, ale może wypowiedzą się dziewczyny, które mają trudne doświadczenia.werni lubi tę wiadomość
-
Wierni, jak dla mnie też nie ma problemu
Co do badań, to myślę, że warto zrobić takie podstawowe w sensie krew, mocz i w razie czego cytologię, która mi osobiście uratowała zdrowie, a może i nawet życie. Ja jak już będę miała trochę więcej czasu, to chcę też zaszczepić się przeciwko żółtaczce Co do starań to chciałabym zacząć bez wspomagania, ale jeśli podczas monitoringu okaże się, że coś jest nie tak i lekarz zapisze mi jakieś środki to oczywiście nie będę miała wyboru Dzięki Wam sprawdziłam na wypisie ze szpitala mój cholesterol. Chyba jest dobry a HDL jest nawet leciutko wyższe niż powinno byćwerni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Widzę, że naklikałyście odnośnie badań przed planowaną ciążą. Ja mogę powiedzieć, jak to było u mnie.
Decyzja o maleństwie podjęta dużo wcześniej, stwierdziliśmy że może warto by było pójść do lekarza, bo ja akurat należę do tych, którzy baaardzo rzadko odwiedzają wszelkiej maści gabinety lekarskie.
Jako, że czułam się ciągle senna, zmęczona, włosy mi wypadały, pomyślałam, że nic mi nie szkodzi przecież. Raz zbadałam sobie cukier glukometrem,z własnej ciekawości, wynik wyszedł...hmm...dla mnie był szokiem, zaczęłam czytać w internecie.
NO i od tego się zaczęło. Skierowanie na morfologię, krzywą cukrową i TSH.Dodatkowo wizyta u gina i przegląd, gdzie usłyszałam że z takim cukrem nie powinnam zachodzić w ciążę bo to ryzykowne( dla mnie to było jak dostać w twarz).
Człowiek czeka, kiedy wreszcie będzie mógł sobie pozwolić na dziecko, gdy osiągnie "jakiś tam" status materialny, komfort psychiczny, że ma dach nad głową, w końcu stabilną w miarę pracę, kochającego faceta u boku...a tu BACH!
Nawet nie wiecie jak mnie to zdołowało. Zrobiłam tą krzywą cukrową, wcale nie było tak źle, przed badaniem w laboratorium zbadałam poziom w domu ,dwoma innymi (różnymi) glukometrami, każdy pokazywał co innego. W końcu okazało się, że ten na którym bazowałam do tej pory "ześwirował", że nie jest ze mną aż tak źle. Krzywa w miarę ok, muszę się troszkę pilnować. Mimo, że jemy zdrowo, nie objadam się słodyczami, kłopotów z nadwagą też nie mam to jakoś ten cukier nie jest idealny, może taki mój urok?
Tak więc niepotrzebnie się denerwowałam, po drodze zrobiłam we własnym zakresie różne inne badania, które (jak teraz myślę) nie wiem czy potrzebnie czy też nie, no ale mam (pierwszy raz w życiu badanie moczu ), większość za poleceniem wujka Google i innych planujących/starających się.
Teraz chyba jestem trochę mądrzejsza i podchodzę do tego inaczej i pewnie bym sobie część z nich darowała. Ja nie wiem, może myślałam,że jak zacznę się badać, planować tą ciąże, to jakoś będę bliżej celu? Nie wiem Dziewczyny.
Wydawało mi się to takim odpowiedzialnym podejściem do tematu. To moja pierwsza ciąża i po prostu się zagalopowałam, także jeśli nie robicie badań to też nie ma w tym nic złego chyba.Nie dajmy się zwariować.Mnie poniosło.Nie będę wymieniać wszystkich, które zrobiłam,bo po co...
Ba! Nadal mam skierowanie niezrealizowane, bo pierwsza wizyta u lekarza pociągnęła za sobą kolejne itd itd.
Jeśli chodzi o ten cukier, to pewnie gdybym nie zrobiła, to do dziś bym nie wiedziała, że tak to się w tym moim organizmie coś dzieje. Okazało się też, że mam niedobór hemoglobiny, także też zdążyłam uzupełnić.
Teraz nie świruje. Nawet zrezygnowałam (po 2 cyklach) z testów owulacyjnych,bo tylko powodowały ze chodziłam przygnębiona, bo za nic nie wychodził mi dobrze te sikańce okropne, mimo że organizm mówił co innego w moim mniemaniu. Ja już czarna wizja i nie wiadomo jakie myśli. Bliska płaczu, że coś ze mną nie tak...
Na chwilę obecną żadnych badań już nie robię, kwas foliowy łykam od grudnia (zyskały na tym moje włosy), odżywiamy się w miarę zdrowo, jemy dużo warzywek,owoców, grillujemy,gotujemy na parze, nie smażymy,wyciskamy świeże soki,nie lubię żadnych sklepowych, ale też nie przesadzamy.
Powiedziałam mężowi, że nie będziemy pilnować dni płodnych, tylko po prostu będziemy się cieszyć swoją bliskością, już nie martwiąc o konsekwencje w postaci dwóch kresek na teście. To już będzie cudowny prezent a nie...wpadka (choć przez pewien czas marzyłam o tzw.wpadce, bo bałam się podjąć świadomie decyzję, że to już).
To się naklikałam...
-
ZakreconaŻona wrote:Mój numerek jest ok coraz mniej czasu do badania zostało a ja jestem coraz bardziej przerażona...
Strach ma wielkie oczy, nie stresuj się na zapas. To jest zawsze najgorsze co może być. Wiem, że łatwo się mówi, ale jak już wszystkie trzymamy kciuki i wierzymy, ze będzie dobrze, to tak będzie -
nick nieaktualnyMarzymisie podoba mi się Twoje podejście do tematu. Ja wcześniej podeszłam do tematu jak do kolejnego zadania do wykonania...I źle na tym wyszłam.
A co do nie obawiania się to postanowiłam poprasować i się okazało ze jedna siatka ktora mialam byla nie materialowa jak wszystkie inne tylko plecionka z plastiku...żelazko załatwione deska do prasowania też ma inny kolor nie wiem gdzie miałam głowę...Ale na pewno nie na miejscu