Witamy się :)
-
WIADOMOŚĆ
-
ja to sie sie tak nakrecam bo znam duzo osob co mialo problemy, i chyba mnie to przerazilo wiec wbilam sobie do glowy ze tez bede miala, poza tym moj maz jest obcokrajowcem i sie smieje, ze z polkami to nigdy nie wiadomo co, bo czarnobyl nam wybuchl u sasiada w ogrodku ;)Glupek taki, nawet nie wie jak juz jestem i bez tego zestresowana. Co do tej Macy, to to taki smieszny produkt naturalny,niby jakas roslina z Peru, co wzmaga potencje. Nie wiem jeszcze czy dziala, super smierdzi i wzielam go ze trzy razy, ale mysle ze bede go jednak brac bo jest ziolowy i nie zaszkodzi ale nieznam za wiele osob w polsce co to biora, najpopularniejszy to on jest w Canadzie i ponoc pomaga kulawym plemnikom ale ze moj maz nie czuje zebysmy na razie mieli jakikolwiek problem,wiec na nim go nie ptzetestuje, z reszta zapieralby sie nogami i rekoma.Matylda
-
ja też mam sporo znajomych którzy starają się kilka lat. I jakoś jak sobie w końcu pomyślałam bez czego nie mogłabym żyć, to na pewno bez dziecka. Bo po co mi fajna praca, dom i pozostałe jeśli to wszystko będzie puste? Przeraziło mnie to i tyle. Dlatego też się trochę nakręciłam.
Mace piłam jako herbatkę lepszą od kawy, dodająco energię, moją kolezanka która przyjechała z ameryki południowej mi przywiozła, ale nie wiedziałam, że ona działa na potencje! jakbym wtedy wiedziała.... dlatego jak napisałaś nie skojarzyłam jej jako specyfiku poprawiającego płodność.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2012, 22:51
-
matylda wrote:ja to sie sie tak nakrecam bo znam duzo osob co mialo problemy, i chyba mnie to przerazilo wiec wbilam sobie do glowy ze tez bede miala, poza tym moj maz jest obcokrajowcem i sie smieje, ze z polkami to nigdy nie wiadomo co, bo czarnobyl nam wybuchl u sasiada w ogrodku ;)Glupek taki, nawet nie wie jak juz jestem i bez tego zestresowana. Co do tej Macy, to to taki smieszny produkt naturalny,niby jakas roslina z Peru, co wzmaga potencje. Nie wiem jeszcze czy dziala, super smierdzi i wzielam go ze trzy razy, ale mysle ze bede go jednak brac bo jest ziolowy i nie zaszkodzi ale nieznam za wiele osob w polsce co to biora, najpopularniejszy to on jest w Canadzie i ponoc pomaga kulawym plemnikom ale ze moj maz nie czuje zebysmy na razie mieli jakikolwiek problem,wiec na nim go nie ptzetestuje, z reszta zapieralby sie nogami i rekoma.
tez mam meza obcokrajowca:)
a co do Czarnobyla to sama sobie tez wkrecalam,bo moja mama zawsze mi opowiada,ze jak wybuch byl to ja sie w piasku polnaga bawilam:(
tez jestem z tych co mysla o dzidzi non stop i mam tylko nadzieje,ze ktorejs z nas mimo tego obsesyjnego myslenia uda sie zajsc w ciaze,to i dla mnie bedzie nadzieja,bo raczej nie uda mi sie przestac o tym myslec...im wiecej czasu mija tym wiecej mysle,ale chyba trace juz troche nadzieje...i waham sie czy zaczynac juz (po 6 nieudanych probach)latanie po lekarzach czy to bedzie jeszcze dodatkowy stres? -
nick nieaktualny
-
Cześć kochane kobitki czytam te Wasze posty i doskonale Was rozumiem, u mnie tez już nastawienie obsesyjne. My prawdziwe starania prowadzimy od 3 cykli ale już wcześniej przytulaliśmy się bez zabezpieczenia i nic z tego nie wyszło. Tez czytam rożne fora i tylko się nakręcam. Staje sie nie do zniesienia ciągle o tym myślę, co miesiąc doszukuje się drugiej kreski na testach ześwirować można...
-
Cześć kochane kobitki czytam te Wasze posty i doskonale Was rozumiem, u mnie tez już nastawienie obsesyjne. My prawdziwe starania prowadzimy od 3 cykli ale już wcześniej przytulaliśmy się bez zabezpieczenia i nic z tego nie wyszło. Tez czytam rożne fora i tylko się nakręcam. Staje sie nie do zniesienia ciągle o tym myślę, co miesiąc doszukuje się drugiej kreski na testach ześwirować można...
-
Cześć kochane kobitki czytam te Wasze posty i doskonale Was rozumiem, u mnie tez już nastawienie obsesyjne. My prawdziwe starania prowadzimy od 3 cykli ale już wcześniej przytulaliśmy się bez zabezpieczenia i nic z tego nie wyszło. Tez czytam rożne fora i tylko się nakręcam. Staje sie nie do zniesienia ciągle o tym myślę, co miesiąc doszukuje się drugiej kreski na testach ześwirować można...
-
nick nieaktualnymatylda wrote:ja to sie sie tak nakrecam bo znam duzo osob co mialo problemy, i chyba mnie to przerazilo wiec wbilam sobie do glowy ze tez bede miala, poza tym moj maz jest obcokrajowcem i sie smieje, ze z polkami to nigdy nie wiadomo co, bo czarnobyl nam wybuchl u sasiada w ogrodku ;)Glupek taki, nawet nie wie jak juz jestem i bez tego zestresowana. Co do tej Macy, to to taki smieszny produkt naturalny,niby jakas roslina z Peru, co wzmaga potencje. Nie wiem jeszcze czy dziala, super smierdzi i wzielam go ze trzy razy, ale mysle ze bede go jednak brac bo jest ziolowy i nie zaszkodzi ale nieznam za wiele osob w polsce co to biora, najpopularniejszy to on jest w Canadzie i ponoc pomaga kulawym plemnikom ale ze moj maz nie czuje zebysmy na razie mieli jakikolwiek problem,wiec na nim go nie ptzetestuje, z reszta zapieralby sie nogami i rekoma.
Matylda, ja i mój mąż bierzemy już od jakiegoś czasu Macę i musze powiedzieć, że na mnie podziałała rewelacyjnie, mój cykl jest przepiękny, chyba nigdy takiego nie miałam w prawdzie wcześniej piłam ziółka o.Sroki, ale przy nich dalej miałam długie cykle, a odkąd zażywam macę, owulację miałam w 14 dc (czyli książkowo) i przepiękny skok, który nie budzi, żadnych wątpliwości :)teraz czekam co bedzie dalej, czy mi pomoże zajść w ciążę? sie okaże jestem w 10 dniu fazy lutealnej... -
monia wrote:Matylda i wolska ja też jeszcze 4 m-e temu nie chciałam słyszeć o dziecku..... A teraz obsesjaaaaaaa Wszędzie widzę kobietki z brzuszkami albo pchające wózek masakra.
Mogę się śmiało dołączyć do tej grupy Coś tam niby zaczęłam przebąkiwać z początkiem roku ale zabezpieczenie wciąz było jak w fort knox Dopiero w czerwcu mnie ruszyło i id tej pory - wszędzie 'plaga' ciężarnych -
wolska wrote:Jasmin a mogę spytać jaki u Was problem? coś pisałaś że Ty mialaś problemy z owu, a mąż z żolnierzykami. A znależli przyczynę Twoich problemów z owulacją? tylko clo na to bierzesz czy coś jeszcze?
Witajcie
Wolska przede wszystkim mój mąż i jego nieszczęsne żołnierzyki...już 2 badania nasienia ma za sobą i nie są dobre,dlatego teraz odpoczywa ze 3 miesiące przy czym bierze różne wspomagacze..zobaczymy czy zadziałają...u mnie był problem z owu...raz była...raz nie...więc dostałam lek...i póki co biorę...i ładnie rośnie..choć to dopiero drugi cykl z lekiem:) Biorę tylko clo..choć mam i d...phaston...ale mam póki co go nie brać.
co do macy..to można ja zakupić w aptece..koszt ok 25 zł
-
jasmin wrote:wolska wrote:Jasmin a mogę spytać jaki u Was problem? coś pisałaś że Ty mialaś problemy z owu, a mąż z żolnierzykami. A znależli przyczynę Twoich problemów z owulacją? tylko clo na to bierzesz czy coś jeszcze?
Witajcie
Wolska przede wszystkim mój mąż i jego nieszczęsne żołnierzyki...już 2 badania nasienia ma za sobą i nie są dobre,dlatego teraz odpoczywa ze 3 miesiące przy czym bierze różne wspomagacze..zobaczymy czy zadziałają...u mnie był problem z owu...raz była...raz nie...więc dostałam lek...i póki co biorę...i ładnie rośnie..choć to dopiero drugi cykl z lekiem:) Biorę tylko clo..choć mam i d...phaston...ale mam póki co go nie brać.
co do macy..to można ja zakupić w aptece..koszt ok 25 zł
Jeżeli chodzi o problemy z nasieniem, to i mi nie jest obce... Mój mąż mimo, że wynik podstawowy rewelacyjny to morfologia fatalna Oczywiście kupilismy całą masę wspomagaczy. Polecam też żeby panowie zrobili badania hormonalne i wybrali się do urologa. On stwierdzi czy nie ma innych przyczyn tych złych wyników jak np. żylaki powrózka nasiennego. U nas niedługo druga powtórka badania, mam nadzieję na poprawę .... -
Witam się i j w tym roku skończę 32 lat staramy sie z mężem o pierwszego bobasa od pazdziernika zeszłego roku jednak w grudniu okazało się ze mam polipa endometrium którego usuwali mi 07.02.2012 roku. Ten cykl jest moim cyklem monitorowanym owulacja stwierdzona wiec teraz pozostaje tylko czekac.....
-
Nie, nazywa sie MACA i jest albo w formie proszku albo w formie skompresowanej czyli tabletki. ja kupilam w proszku, dziennie 2lyzeczki do yogurtu sie daje lub czegos innego. za smaczne nie jest ale idzie przelknac. U mnie dziewczyny to bylo tak ze po tabletkach antykoncepcyjnych odczekalam 2cykle ktore byly normalne 28 i 29 dniowe. A terz od 2cykli okres przychodzi mi rowno 25dnia. przy owulacji w 13dniu. nie wiem czy to mozliwe ze mi sie jeszcze wszystko normuje po hormonach. tak czy siak faza lutealna to u mnie jakies 11 dni. chuba cos krotko. co myslicie?Matylda