Wraz z Nowym Rokiem wkraczam z Nową nadzieją ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
No my dzisiaj zaczynamy kolejny cykl. Popatrzyłam w kalendarz i jest szansa że owu będzie przed jeszcze zanim mój zacznie kurs więc mamy szansę! Jak nie to zastanawiam się czy nie wziąć sobie w razie czego wolnego :p
-
Hm. Odpowiadając na Wasze wątpliwości odnośnie mojego lekarza wiem, to wydaje się dość niefrasobliwe, ale chodzę na nfz, facet mnie i tak wcisnął gdzieś pomiędzy pacjentkami, wiedząc, że to dopiero praktycznie 6 miesięcy... 11 dc, jeden dominujący pęcherzyk 19,5 mm, endometrium 8mm, żadnych torbieli, wyniki hormonów ładne i cykle mam naprawdę przewidywalnie regularne... Dziś ładny skok temperatury... nie mam powodu zastanawiać się, czy w ogóle jest owulacja. Gdybym miała iść jeszcze raz w poniedziałek, musiałabym dojechać do niego 20 km, gdzie przyjmuje w poniedziałki prywatnie. W tej sytuacji niekoniecznie mam ochotę.
Nie staram się aż tak długo, żeby panikować. Postanowiłam wyluzować, bo widzę, że osoby zupełnie zdrowe też starają się mniej więcej pół roku. A ja dobrze wiem, że nie każdy cykl u mnie był taki "starający". Myślę, że więcej szkody sobie robię, denerwując się tak ogromnie, więc przystopuję z tym nakręcaniem się i szukaniem dziury w całym.
A jeśli chodzi o alkohol... Na początku nie piłam. A w ostatnim cyklu też powiedziałam sobie "dość". Nie piję i nigdy nie piłam tyle, żeby to był kłopot. Jeśli przez cały miesiąc wypiję ogółem może dwa kieliszki wina do posiłku albo jedno piwo, to już huk. Nie wierzę, że taka ilość wypita w pierwszej połowie cyklu czy nawet tuż po owulacji może być realną przeszkodą. Wystarczy rozejrzeć się wokół, jakim kobietom udaje się zajść w ciążęWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2015, 12:35
KASIKK lubi tę wiadomość