Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Amelcia wrote:Kurczefelekżabiastopa! A ja mogę tylko patrzeć jak chlejecie, bo przy mojej metce nie ma szans.
Zwei my po flaszce wody co najwyżej i to najlepiej niegazowanej
BTW Rano zrobiliśmy wypad na narty i pooglądać jak skaczą we Wiśle
Ja metę łykam rano a drinka lub szklankę wina wypijam wieczorem. Ale jak jest impreza to fakt, pomijam dwie dawki mety- przed i po
Zastanawiam się czy mi gin zwiększy dawkę mety jak pójdę za tydzień...
Słaba impreza- dużo alkoholu, mało groszków. Potrzeby mamy odwrotne niż w gimnazjum- tam się cieszą, że dużo alkoholu i mało ciąż
Katarzyna87, Blondik lubią tę wiadomość
-
Marribell wrote:Fajnieee zazdroszczę. Ja nienawidzę i jednocześnie uwielbiam stan, gdy odliczam godziny do testowania a wszystko w okół jakby mi mówi, że to ten cykl. Potem następuje lekkie rozczarowanie ale skoro jest możliwe zajście w ciąże to kiedyś tak się stanie
-
Amelcia, oj tam... Jak się mało łyknie alko, to się nic nie dzieje. A jak więcej % idzie w ruch, to dawkę metki trzeba pominąć i już Tak mi lekarka mówiła. A ja biorę dawkę jak dla kunia - 2000 mg Glucophage'u o przedłużonym uwalnianiu W ulotce piszą, że więcej tego brać nie wolno To już by mi coś chyba było, gdyby tak bardzo trzeba było alko omijać. A mój ojciec w ogól by już nie żył. Ma cukrzycę i co by mu ktokolwiek nie mówił, metforminę często popija piwem, o zgrozo.
Aaaaa! Idę jutro do naprospeca! Stresik, stresik! I wstać muszę o 5 rano... Będę przytomna jak nie wiem...
Jak myślicie? Pytongować, czy nie pytongować? Bo nie wiem, czy mnie badać nie będzie, czy co...
Kupiłam se skoroszyt z koszulkami, uporządkowałam chronologicznie tekę papierów z badań z ostatnich trzech lat. Wygląda to teraz po ludzku, nie wala się tak luzem. Mam obserwacje Creightona z pół roku (zajebiste są w nich naklejki, mówię Wam!). Wydrukowałam mu też wykresy z Ovu, a niech chłop ma. Tylko mi się coś pokręciło i zżarło mi październikowy. Ale nie wyglądał on jakoś bardzo imponująco, zresztą ma październik na tej ichniej Creightonowej karcie z naklejkami, to chyba tragedii nie będzie... Jeszcze muszę przepisać swój "pamiętniczek" pt. Co, kiedy i jak długo łykałam, ku zgrozie swej wątroby, nerek i portfela z zeszytu na jakąś porządną kartkę. Jacie... tyle mam tych wyników, że sama w tę tekę wsiąkłam na pół godziny, a nie wszystko przejrzałam. Jeśli będzie chciał to wszystko czytać, to już mu współczuję
No i jeszcze ZUS mnie i męża mego wkurwił dziś na maksa, ale już powoli mi przechodzi. Mężu puścił na głośniki jakiś niemiecki trash - idealna nuta na łagodzenie kaca po ZUSie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2015, 18:06
Blondik, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
Basik122 wrote:zuzzi czy ty się hajtałaś 28.06??
Tiaaa... A co?
Eva82 wrote:Zostały jakieś drinki dla mnie czy już wszystko wychałyście?
A co chcesz? Może reflektujesz orzechówkę z mlekiem? Smakuje jak monte, tylko lepiej
Eva82, przyszła mama:), lauda., Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA ja Wam powiem, że jak byłam kiedyś w klinice na wizycie, to pewna kobitka awanturowała się w recepcji o luteinę, że nie dostała po transferze. Zapamiętałam jakoś dosyć dobrze sytuację. A teraz spotkałyśmy się na ovu. Ona oczywiście nie wie, że ja kojarzę właśnie z tej awantury
Świat jest taki tyciusieńki
Basik122 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny