Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie no, tak całkiem leżeć i pachnieć to nie mam
Dostałam L4, ale mogę i chodzić i nawet wskazane są spacery oraz ogółem wykonywanie zwykłych, codziennych czynności. Tylko mam na siebie bardziej uważać, no i dostałam z marszu L4, na razie na dwa tygodnie.
Teraz zastanawiam się, jak tu ugryźć temat z pracodawcą... Na razie małż zasugerował, że on po prostu jutro to L4 zaniesie. Ale trochę mi głupio tak się zwinąć z pracy na 2 tygodnie (a prawdopodobnie dłuuuuuużej) bez słowa. Nie lubię robić ludziom kłopotów.
EDIT: Alaaa... Doczytałam. Kobita faktycznie mądrością się nie popisała. Nawet, jeśli to było niechcący, to powinna być ostrożniejsza, wiedząc, jakie masz problemy i jednocześnie poruszając temat własnego dziecka. Ja bym Ci radziła ją trochę odsunąć. Tzn. relacje mogą być i mogą być jak najbardziej poprawne, ale tak jej się zwierzać z tego, co na sercu leży, to jakoś już nie polecam. Za to polecam jasne stawianie jej granic, kiedy ona sama w swej paplaninie zacznie ruszać tematy, które Cię drażnią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2015, 19:09
-
Zuuuu, potwornie się cieszę ! Masz jakieś zdjęcia Kropka?
Ja dopiero wróciłam z biura, ale zaraz coś szybko jem, biorę prysznic, robię wielką kawę i siadam do kompa, przynajmniej do 1 nad ranem muszę popracować, potem o 5 pobudka i maraton spotkań, na których mam pokazać efekty mojej pracy nocnej... W zasadzie nie wiem, czy opłaca się kłaść spać... Byle dociągnąć wszystko do świąt, potem ma być już normalnie.
Jutro szczam po raz ostatni, jak nic nie wyjdzie, odstawiam automatycznie wszystkie leki. Znowu będę dostawać wiadomości na priv czy naprawdę miałam negatywne testy czy po prostu znowu poroniłamA nie, nie będę dostawać, bo wszystkie te "przyjaciółeczki" od razu odlubiłam
-
Cytrynka_ wrote:Maczku. Narazie wez zwolnienie na 2 tyg. Moze pozniej bedzie ok i wrocisz do pracy? Jak nie to najwyżej upieczesz szefowi i wspolpracownikom wielka blache ciasta i zajdziesz z przeprosinami
To by musiała być ogromna blachaMi się nie spieszy wracac, bo moja praca jest wylęgarnią chorób i boję się o Fasola. A złapać można wszystko, od jelitówek, przez grypę, szkarlatynę, ospę, różyczkę, świnkę, itp., aż po cytomegalię, jak mniemam.
No i mam specyficzną sytuację - jestem zatrudniona na zastępstwo za kobietę, która... właśnie donasza ciążę.
Kurde, dziwić się potem, że młodych kobiet nigdzie nie chcą zatrudniać
EDIT: Mam fotę kropka, ale na razie nie wymyśliłam, jak ją zdigitalizować
Zwei, serio ktoś tak do Ciebie pisał? No ręce i cycki mi opadająCo te baby?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2015, 19:20
-
nick nieaktualny
-
Heloł Wiedźmy,
Siadła nam karta sieciowa
Morwa Aleala brak mi słów, beznadziejna gadka...
Czasem mam wrażenie, że kobiety potrafią się fantastycznie wspierać i jednocześnie totalnie gnoić/dołować...
Jakiś czas temu kumpela, która wpadła zastała mnie zdołowaną, bo mój cykl był (niby) bezAlexisowy, więc miałam przed oczami wizję, że nigdy nie będzie dzidziora albo czeka mnie włóczenie się po lekarzach i niewiadomy skutek. W ramach "pocieszenia" usłyszałam: "nie martw się, tyle lat żyjecie szczęśliwie bez dzieci, nadal możecie żyć szczęśliwie"
yyy, no ryk od razu...
Chyba poziomy instynktu macierzyńskiego są różne.
Ale mam "lepszy" motyw: Moja serdeczna (dorosła, ustawiona życiowo) przyjaciółka zaszła w ciążę... (serducha już biją, to jakiś 7 tydzień, BLIŹNIAKI! ciąża dwukosmówkowa, najlepsza wiadomość, którą dostałam od wieli dni!) Usłyszała od matuli:
"Coś ty narobiła!!!"
Skądinąd, wg miłego pana z usg, nadnercza mam zdrowe, a na każdym jajniku mam po 1 pęcherzyku dominującym, też byłaby szansa na bliźniakiusłyszałam o tym z ulgą, bo ostatnio jamniki naparzają mnie naprzemiennie
szkoda, że się jajcory zmarnują
Kiepsko się ostatnio czułam. no to chyba już wiem dlaczego. Pomimo leczenia euthyroxem, TSH wzrosło z 2,2 do 2,87... FT4 1,36 (0.93-1,71) 55,13% (nieznacznie wzrosło).
no, a moje wyniki krzywych nie za dobre chyba... jednak insulina leży, ale może ktoś, coś? nie znalazłam w sieci info nt interpretacji, ale sądzę, że będę musiała wdrożyć leczenie.
glukoza na czczo 5,02 (3,9-5,5)
po 1 godz 8,68 -11,10
po 2 godz 6,54 -7,8
insulina przed obciążeniem 6,7 (2,6-24,9)
po 1 godz 49,5 -
po 2 godz 79,9 -
Lauda
Zielona Żaba też fajna, ale Twoja córa na pewno ładniejsza!
Blondik życzę poprawy samopoczucia!
Zuuu gratulacje dla Fasola!
edit:
jeśli dobrze obliczyłam homa ir to wynik jest 1,49, czyli insulinooporność, nie?
i kartofla dorzucam
http://iv.pl/images/03953039891801307960.gif
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2015, 22:14
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Zuu moje gratulacje
Co do tych prezentów to zastanawiam się nad takim scyzorykiem z różnymi nożykami i i innymi pierdułkami albo nad zegarkiem z tym że mój pytong tylko zs dziecka chodził z zegarkiem. Nie wiem co jeszcze wymyślić bo ciągnięcie za język nic nie daje.
Ala i Morwa współczuję takich koleżanek, brak mi słów normalnie
Lauda coś mi się zdaje że nie załapałam się na fotkę Żaby :'( Czuję się zawiedziona ale napewno jest słodka -
Kacha, to kanapka z szynką już przeterminowana?
Za nieco ponad dwa tygodnie święta... Jakoś mi wszystko umknęło - a w niedzielę wieczorem bach! widzę jak sąsiad wystroił swój dom w światełka, choinki ubrał i ogólnie stragan świąteczny zrobił ze swoim habitatem
W związku z powyższym, mój prosiak ubrał czapkę, ale miny nie zmienił. Pasuje mu.
Plus tego, że omija mnie przedświąteczna kołomyja jest taki, że omija mnie właśnie ta cała przedświąteczna kołomyja. A do tego jeszcze nie słyszałam radiowego pitolenia last christmasów i innych merry-merryVesper lubi tę wiadomość
-
Maczku siedź na zwolnieniu. Lepiej dmuchać na zimne
Ja sie u kogoś w robocie zaraziłam i mam właśnie jelitówke...
Scyzoryk na prezent to super sprawaMój dostał od rodziców kilka lat temu i się z nim nie rozstaje.
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód" P. Coelho -
Maczku to jak taka "niebezpieczna" praca to lepiej chyba unikac. Tylko jak jestes na zastepstwo to jak z papierami?
Dogadzam sobie na kolacje. Cionsza zobowiazuje do zachcianek.
Czerwone winko i kanapeczki. Ze smierdzacym serem, dzemem i wedzonka krotoszynskamniami.
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry z rana
Z cyklu "wyrodna matka". W piątek zaczynam odciąganie mleka, by w sobotę wieczorem iść na party party partyoczywiście dla mnie bez alkoholu, jednak to mi nie przeszkadza. Katowickie parkiety....nadchodzę!!!
emaj, Malibu, lauda., Maczek, Vesper, Blondik, aleala lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
Maczku, niech Fasol zdrowo rośnie! w związku z twoją sytuacją życzę, by dziewczyna którą zastępujesz wykorzystała cały urlop macierzyńsko-rodzicielski
Byś spokojnie urodziła i też mogła skorzystać z rocznego urlopu.
Dziewczyny, czy to prawda, że od stycznia/marca urlop rodzicielski wydłuża się o 6 tygodni?
Edit: Obserwując swoje zachowanie dochodzę do wniosku, że jedyne co mnie nakręca to forum ovu. Samo prowadzenie wykresu to mały pikuś. W tym tygodniu mam urlop i nie mogę się powstrzymać żeby nie poczytać co się tu dzieje. komp włączony cały dzień. i od razu widzę zmiany w myśleniu. "Cycki przestają boleć, brzuch też, nic nie ciągnie, nic nie strzyka, dupa, dupa, dupa". I mąż mnie wczoraj irytował, jak co miesiąc, ale nieco mocniejChociaż co miesiąc wiem, że "nic z tego" to tego nie analizuję, nie przeżywam, się nie nakręcam, a teraz...
Także, ten... tego... nie dziwią już mnie tysiące nakręconych forumowiczekWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2015, 08:56
Maczek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny