Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
aleala wrote:A razem z progiem sikniesz na patola?
Katarzyna, zdecydowanie rum potrzebny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2015, 10:39
-
2015 r ? Ciężko ocenić go jednoznacznie, czy był dobrym, czy złym rokiem. Wszędzie można zobaczyć plusy nawet w tych najgorszych rzeczach , trzeba tylko chcieć je ujrzeć. Ogarnęłam "w miarę cykl", mam 3 ciążę za sobą , da się zajść - gorzej utrzymać.. odnalazłam kilka chorób , które potrafiły dawać objawy męczące moją psyche, teraz już wiem ,że to nie zawał , ani inna tego typu dolegliwość i jakoś śpi się spokojniej
mam drugiego kota ,który jest super i mój pierwszy kot nie nudzi się tak jak wcześniej , także jest wesoło
w pracy z roku na rok coraz lepiej , w 2016 roku się przeprowadzamy, więc jedyne co mi do pełni szczęścia zostanie, to dziecko. Może uda się dostać prezent od losu i wtedy nie będę narzekać na nic
mimo wszystko jestem szczęśliwa, tylko szkoda ,że o rok starsza
no i czekam ciągle na Ridża , ktokolwiek wiedział ,ktokolwiek wie?
ktosiowa, aleala, zwei_kresken, Katarzyna87, Vuko, myshka84, Blondik, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
-
Nie, no ja nie mówię, że rok do bani mój był, ale końcówka tak mi dała w kość, że mam ochotę zacząć już nowy, serio. Tyle wspbiałych rzeczy mnie czeka od stycznia, i mniej pracy, i wykazdy, i urlop zaplanowany, że już chcę to nowe, piękne i w ogóle.
Rok temu pod koniec grudnia zakończyłam mój najdłuższy w życiu, 99dniowy cykl, więc pod względem płodności i świadomości swojego organizmu 2015 to był super rok. W kolejnym marzy mi się wreszcie schudnąć, jeszcze nie wiem jak -
Też chcę zrzucić
Ale chwilowo, jak mniemam, będę przybierać. Po cionszy będę musiała uważać na greenpeace, żeby mnie nie wrzucił do oceanu w ramach ratowania wielorybów
Już sobie koduję w głowie, że w lato się za siebie wezmę. To ten... do następnego sylwka też bym chciała mieć tak przynajmniej -10 kg w stosunku do tej wagi, którą mam teraz
-
a ja jakoś nie lubię podsumowań
odchudzać się nie zamierzam, ale mój plan to.. zacząć biegać. tak mało ambitnie może (że tylko zacząć), ale małymi kroczkami do celu, że tak to ujmę.. moja siostra stwierdziła, żebym sobie obrała cel - półmaraton we Wrocławiu w czerwcu.
a ja się boję takich śmiałych celów, i jakoś mi się zdaje że to mało realne. zwłaszcza jak się pracuje w dzikich godzinach i ma się jeszcze ambicje być dobrą żoną (czyt. czasem coś posprzątać i czasem ugotować) i zbudować dom.
czy mogę poprosić o świeżą porcję smarków pod wykresem? a najlepiej obsmarkane nakrętki, bo zaczynam ich potrzebować
i jeszcze mi się marzy wróżba..
ps. praca jest głupia. znaczy to, że trzeba tu siedzieć. mam tyle pomysłów, jak wykorzystać ten czas..
Flp 4,6-7 -
Katarzyna87 wrote:Morwa, Przyszła mama, Zuu jaką masę do wzrostu chcecie osiągnąć?
Mnie się marzy 60kg przy 167cm
Gdzieś wyczytałam, że 1kg to 7.000kcal...No więc muszę spalić vel wyeliminować tylko 70.000 kcal :p
Mi do pełnego szczęście spokojnie wystarczy 65 kg przy 158 cm, czyli górna granica normy. Ale do tego to mi trzeba niestety dużo więcej, niż 10 kg
Aczkolwiek to minus 10 kg do końca 2016 brzmi realnie. Uwzględniając poród pod koniec lipca, zostanie mi pełne 5 miesięcy na zrzucenie wagi cionszowej i tych 10 kg. Optymistycznie zakładając, że w ciąży nie przybiorę wiele (bo i nie powinnam), to ma jakąś szansę się udaćAle więcej na pewno nie da rady. Reszta w 2017
EDIT: Dla mnie 2015 był ogółem trudny i dość ciężki do przetrwania. Ale końcówka nadrabia za resztęWiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2015, 12:20
emaj lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOoo to ja tez sie dolaczam do chudniecia.
Zuu przy takim wzroscie to masz gorna granice 65kg? Ja mam podobny wzrost i przy 68kg nie wygladalam zle i czulam sie dobrze ale chce schudnac tak do 60kg. Ciekawe ile teraz waze... Waga sie popsula wiec nie wiem a znow polozna mnie opierdoli jak przyjde. A jem juz teraz tylko 2 razy dziennie -
No z BMI tak wynika. Nawet trochę ponad, bo przy tym wzroście 65 kg to BMI ok. 26. Ale mniej bym nie chciała już mieć, bo ja lubię krągłości
68 kg to była moja najniższa osiągnięta waga od czasów pierwszego ataku PCOS (czyli tak od 17. roku życia) i tez się wówczas czułam świetnie. Niestety się wzięło z*ebało, bo miałam źle prowadzoną dietę, a później za słabą silną wolę, żeby sobie poradzić z jojem i tendencją do zażerania stresu.
W sumie odżywiam się zdrowo, przez zdecydowaną większość czasu nie jem rzeczy zabronionych przy IO, węgle ograniczam, ale i tak... Jeszcze ilośc kcal się liczy
-
nick nieaktualnyNoo to dobrze ze nie tylko ja taka mala i okragla dobrze sie z tym czuje ;p
Ja to jestem nieproporcjonalna jak waze ponize 56kg. Ostatnio patrzylam na zdjecia z przed dwoch lat z wigilii... Wtedy stres zabral mi prawie 10kg w miesiac... Masakra... Nigdy wiecej. Wielka dupa i uda chuda reszta... Bleee...
Ciekawe ile pod koniec ciazy bede wazyc i jak bedzie ze zrzuceniem tego... -
Ja obieram cel 60 kg przy wzroście 173. Chciałabym mniej ale wątpię by to było realne przy moim rozpieszczającym mężusiu :p w liceum przy takim wzroście super się czułam przy 57 kg. Ale wtedy sport był na pierwszym miejscu to i ciałko jędrniejsze. Jak się weźmiemy zbierzemy do kupy to może damy radę, mąż też ma ambitny plan na 15 kg mniej , może nam się uda. Najgorzej będzie wygospodarować czas , dlatego zaczynam od biegania w domu na bieżni i od diety ,potem się zobaczy:p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2015, 12:54
-
Morwa ja jestem ciut nizsza od Ciebie i przy 60 czuję się źle. Najlepiej mi tak kolo 65kg i mieszczę się wtedy w rozmiar 36
Ale teraz przez ostatni rok mi sie przybrało. Najwyższy punkt na wadze byl 83kg. Teraz jak zaczelam cukier ograniczać i gluten odstawiłam to schodzi w dół. Mam nadzieję, że utrzymam tendencję spadkową.