Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Baronowa_83 wrote:16 15 urodzil sie moj synek sn
Narazie bez fotki bo go zabrali na ogrzewanie.
GRATULACJE!Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
nick nieaktualnyJak wspaniale Baronowo gratulacje zcałego serducha !!
Tak się niecierpliwiłam o 16:08, że musiał wyjść Strasznie fajny grzeczny chłopak, nie chciał cioci niecierpliwić dłużej
Ale szybko poszło
Maczku, widac, ze te 4h to zdecydowanie za długo. Ja chyba przed porodem rozbiję namiot po porodówką, jak mi wody odejdą to pójdę na oddział -
ojejku wrote:Jak wspaniale Baronowo gratulacje zcałego serducha !!
Tak się niecierpliwiłam o 16:08, że musiał wyjść Strasznie fajny grzeczny chłopak, nie chciał cioci niecierpliwić dłużej
Ale szybko poszło
Maczku, widac, ze te 4h to zdecydowanie za długo. Ja chyba przed porodem rozbiję namiot po porodówką, jak mi wody odejdą to pójdę na oddział
Im chyba chodziło o sytuację, gdy przy okazji jeszcze nie ma regularnych skurczy. No i nie jest się po kroplówce z oxy
Ale coś mi się wydaje, że gdyby mi wody chlusnęły w domu, to czterech godzin na pewno bym nie czekała Poród domowy niby fajna rzecz, ale trochę strachWiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2016, 17:45
-
nick nieaktualny
-
Baronowaaa gratulacje! Czekamy na szczegółową relacje z wydarzeń !
Buziaki dla całej rodzony ;* -
Baronowej wyskoczył Władek, a mi wyskoczył przed chwilą superbolesny pryszcz na lini żuchwy. Ała. Ale wklepałam sobie to w wykres. I co? I +2 punkty do zajebistości!
Tak samo jak wczorajszy Jakup Rzeka, przez którego musiałam biegiem wracać do domu ze spaceru uliczkami starego miasta. Ovu: +2 punkty. -500 spalonych w biegu i stresie kalorii. Serio. Im bardziej gówniane fizjologiczne akcje macie, tym bardziej Ovu to docenia
Więc jeśli spotka Was coś złego- wpiszcie to w wykres- Ovu na pewno Was wynagrodzi.
Wróżka Mariola Zwei- Ewa Chodakowska prokreacji.Maczek, ZakreconaŻona, odrobinacheci, pepsunieczka, lauda., Vesper, aleala, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tyle tu radości a u mnie smuteczek... W połowie dnia zostałam poinformowana, że od środy zostaję oddelegowana do głównej centrali firmy, nie wiadomo na jak długo. Ma nas być kilka osób ale ja idę na pierwszy ogień. Nie uśmiecha mi się to w ogóle, bo i dojazd kiepski przez poranne korki, i w ogóle tam jest sztywno. Do tego tam obowiązuje dress code więc w trampkach nie pochodzę. A stosownych ciuchów nie mam za bardzo, zwłaszcza butów niby błahostka ale jednak spory problem. Oczywiście kasy nie zarobię większej, mimo że w tamtym departamencie na pewno mają wyższe stawki... Bez sensu to
-
nick nieaktualnykattalinna wrote:Tyle tu radości a u mnie smuteczek... W połowie dnia zostałam poinformowana, że od środy zostaję oddelegowana do głównej centrali firmy, nie wiadomo na jak długo. Ma nas być kilka osób ale ja idę na pierwszy ogień. Nie uśmiecha mi się to w ogóle, bo i dojazd kiepski przez poranne korki, i w ogóle tam jest sztywno. Do tego tam obowiązuje dress code więc w trampkach nie pochodzę. A stosownych ciuchów nie mam za bardzo, zwłaszcza butów niby błahostka ale jednak spory problem. Oczywiście kasy nie zarobię większej, mimo że w tamtym departamencie na pewno mają wyższe stawki... Bez sensu to
No nie fajnie, ale pocieszę Cię ja od 17 maja na bezrobociu. -
odrobinacheci wrote:No nie fajnie, ale pocieszę Cię ja od 17 maja na bezrobociu.
Edit: Jutro mam wizytę u internistki, wymyśliłam, że jej dodatkowo pościemniam, może uda się urwać kilka dni zwolnienia to sobie odroczę wyrok no i może jakieś buty kupięWiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2016, 19:19
-
Zgrzeszyłam.
Zjadłam kanapki z kiełbasą i dżemem porzeczkowym.
Uroiły mi się w głowie właśnie takie, a potem, ku swej wielkiej radości, odkryłam w lodówce obecność niedojedzonego dżemu porzeczkowego. Po czym pożarłam rzeczone kanapki.
A małż tylko na chwilę z domu wyszedł...
Cóż, będę już grzeczna i nie będę dotykać dżemu. Niechybnie zawiera on jakiś cukier, niestety.