Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
myshka84 wrote:Ale czemu clo? Z moją owulacją prawdopodobnie wszystko w porządku. Zresztą prawdopodobnie w ogóle wszystko jest w porządku, ech....
ojejku lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyCytrynka_ wrote:Impra jaki ban jaki ban. Ze smarkfona zagladaj.
Migreny mają dla mnie szerszy skutek - wyłączam wszystkie sprzęty i... zostaję sama. Bez rodziny, starych znajomych, za to ze stertą myśli. A wydreptać ich też nie ma jak, bo ban na wysiłek. Mam tylko nadzieję, że w czwartek lekarz powie, że po krwiaku nie ma śladu. -
Ech. to niech się znajdzie jakiś sensowny lekarz który umie robić tak żebym była w cionży... We współpracy z moim mężem, oczywiście
U jakich lekarzy byłam? u niewielu. Endokrynolog i trzech ginekologów, ostatni wydawał się sensowny ale stwierdził że nic już nie ma u mnie do roboty bo wszystko jest ok, i chce mnie wysłać do kliniki niepłodności.
Miałam HSG, sama sobie stwierdziłam problem z tarczycą i endo mi ją ustawił (kontrola - za pół roku lub w ciąży - w listopadzie, ale się nie wybieram bo po co mam mu płacić za popatrzenie na wyniki? sama se zrobię i popatrzę). USG mówi że wszystko dobrze, choć jeden jajnik ma tendencje do torbieli, co jest moim wnioskiem bo wg ginów wszystko jest git - a ten jeden mnie co jakiś czas pobolewa i już dwa razy miałam na nim torbiel i czekaliśmy aż/czy się wchłonie.
Mąż zbadany, raczej jest ok, choć trochę mało prawidłowych plemniorów. Ale w normach wszystko. W sumie możnaby powtórzyć, bo badaliśmy go w lutym/marcu jakoś.
Idę dziś zapisać się na wizytę do zupełnie nowej babki ginekolog. Nie lubię jakoś babek, ale ta przyjmuje zaraz obok mojej pracy, ma normalne terminy na NFZ i ponoć polecają ją parom z problemami. Może akurat...?
Flp 4,6-7 -
Ale mam się sama stymulować? Jakoś nie czuję się pewnie z tym. Wolałabym sensownego ginekologa, który mnie w tym poprowadzi.
Jest jeszcze jedna opcja, gin który ma bardzo bardzo dobre opinie, ale tylko prywatnie za maaasę kasy przyjmuje, a terminy ma gorsze niż przeciętnie na NFZ są. Więc zostawiam go już na czas po zbudowaniu domu.
A klinika to już widzę jak mnie będą chcieli zapładniać. Ja nie chcę żadnych in-vitrów ani innych akcji. Jak ktoś to lubi to spoko, ale ja mówię nie.
Wiem że utrudniam
Zostaje jeszcze napro. Rozważam, ale musiałabym przekonać M. Zresztą, musiałabym go przekonać do czegokolwiek, bo on się zajmuje budową a ja próbuję się jakoś sama rozmnożyć. Co nie jest łatwe.
Sorki za marudzenie
PS. Cyt, ja od tygodnia wpierniczam ogórki kiszone. Do kanapek i luzem. Już mi się kończą, dziś chyba wodę będę pić
Flp 4,6-7 -
Cytrynka ja też poproszę przepis też chce byc gruba i szczęśliwa.
Myshka to najgorzej jak wszystko wydaje sie ok a ciąży nie ma nie bede pisać żebyś odpuściła bo nie chce dostać patelnia po głowie moze akurat nowy gin cos zmieni i zaskoczy :*
Blondik czemu do stycznia musisz zajść?
Mnie napieprza gardło leżę pod kocykiem a taka ładna pogodaCytrynka_, myshka84 lubią tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Ogórków!
Yousee, trafiłaś w sedno. Dziś właśnie myślałam o tym, że jak mi ktoś jeszcze powie że mam odpuścić to puszczę mu taką wiązankę, że... że no. A ja nie klnę. Ale byłam gotowa
Mogłabym nawet odpuszczać, gdyby nie to że nie czuję się zdiagnozowana. Brakuje mi jakichś monitoringów, dokładniejszych badań, może ktoś zainteresowałby się moim progesteronem, albo chociaż podglądnął mnie ze dwa razy w różnych momentach cyklu. Bo tego nie było. Ale nie będę się u lekarza prosić - albo chce mnie przebadać albo ma to w nosie.
Zasugerować oczywiście mogę.
Jak mnie ktoś przebada wzdłuż i wszerz, i ogłosi że oto już wszystko sprawdzone, to wtedy będę mogła odpuścić. Bo co to za odpuszczanie (choć próbuję) kiedy z tyłu głowy mi się kołacze, że być może se odpuszczam, a tu jakieś niezdiagnozowane coś mi uniemożliwia zaciążenie? I tak będę trwać w tym odpuszczeniu przez lata a potem pluć sobie w brodę.
Flp 4,6-7 -
"Ochota na kwaśne potrawy takie jak ogórki kiszone, kapusta kiszona cytrusy może być spowodowana zwiększonym zapotrzebowaniem na witaminę C. Organizm sam wysyła nam informacje czego potrzebuje a a tym przypadku ochota na kwaśne nie tylko może oznaczać zwiększone zapotrzebowanie na witaminę C ale również potrzebę zwiększenia odporności organizmu. Ochota na Kwaśne pokarmy również może mieć przyczynę w niedoborze żelaza u kobiety w ciąży, który to jest bardzo częstym problemem u ciężarnych. Witamina C poprawia wchłanianie żelaza u kobiety a u dziecka wpływa na prawidłowy rozwój krwinek czerwonych."
żródło: http://www.tel-med.pl/pl/article/9/ciaza/835/dlaczego-mam-ochote-na-ogorki-kiszone
edit: wygląda na to, że obie jesteśmy w ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2016, 18:35
Flp 4,6-7 -
Mysha obie mamy niska hemoglobine bez wspomagaczy. Czyli cionszunie jak nic.
A z tym przebadaniem. Piszesz ze nie mialas monitoringu to skad wiesz ze owulacja jest ok? Moze wlasnie w tym tkwi problem. I stymulacja pomoze.
No i niestety. Lekarzom trzeb sugerować. I to dosc czesto. Rzadko zdarza sie lekarz ktory wie co i jak od reki. -
nick nieaktualnyCytrynka_ wrote:No i niestety. Lekarzom trzeb sugerować. I to dosc czesto. Rzadko zdarza sie lekarz ktory wie co i jak od reki.
Myshko, jak nie czujesz się przebadana, to szukaj kogoś, do kogo będziesz mieć zaufanie. Tym bardziej, że przyda Ci się taki do prowadzenia ciąży
-
No właśnie nie miałam monitoringu, ale gin na oko wywiesił że z Alexis wszystko spoko. Sugerował sor też wykresami i jakimś usg (ale to że mi raz pękł pęcherzyk to znaczy że zawsze spoko? ).
Dlatego też właśnie bardzo chciałabym znaleźć jakiegoś lekarza, przez którego poczuję się prowadzona. Oczywiście dziś się nie zarejestrowałam. Spróbuję jutro. W urodziny mi odmówią?
Ciasta też nie zrobiłam, bo M miał awarię na budowie i potrzebował pomocy. Zamiast mieszania ciasta taplałam się w betonieWiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2016, 22:52
Flp 4,6-7 -
Po wykresach nie da się na 100% stwierdzić ovu. To by było za proste. Ja miałam piękne dwufazowe wykresy od otorbielonego jajnika. Też z jednym mam problemy, po operacji. Ja mam wrażenie, że bez clo bym nie zaszła W pierwszą ciążę zaszłam z odstawienia antyków w 3 cyklu. Więc niby ok, ale coś z tymi owulacjami nie halo.
Clo tylko i wyłącznie z monitoringiem. Zwłaszcza jak piszesz, że masz tendencje do torbieli. Można sobie jeszcze bardziej zaszkodzić.
Co by się nie działo nie należy się poddawać. Jest to trudne, ale co zrobić. Trzeba walczyć, bo jest o comyshka84 lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
myshka84 wrote:Ogórków!
Yousee, trafiłaś w sedno. Dziś właśnie myślałam o tym, że jak mi ktoś jeszcze powie że mam odpuścić to puszczę mu taką wiązankę, że... że no. A ja nie klnę. Ale byłam gotowa
Mogłabym nawet odpuszczać, gdyby nie to że nie czuję się zdiagnozowana. Brakuje mi jakichś monitoringów, dokładniejszych badań, może ktoś zainteresowałby się moim progesteronem, albo chociaż podglądnął mnie ze dwa razy w różnych momentach cyklu. Bo tego nie było. Ale nie będę się u lekarza prosić - albo chce mnie przebadać albo ma to w nosie.
Zasugerować oczywiście mogę.
Jak mnie ktoś przebada wzdłuż i wszerz, i ogłosi że oto już wszystko sprawdzone, to wtedy będę mogła odpuścić. Bo co to za odpuszczanie (choć próbuję) kiedy z tyłu głowy mi się kołacze, że być może se odpuszczam, a tu jakieś niezdiagnozowane coś mi uniemożliwia zaciążenie? I tak będę trwać w tym odpuszczeniu przez lata a potem pluć sobie w brodę.
Impresja, dobrze to napisałaś. Nie my jesteśmy od tego, żeby mówić lekarzom co nam jest. A ja tylko z takimi mam doświadczenie. Od dzieciństwa... Jak idę do fryzjera, to on ma wiedzieć, co zrobić z moimi włosami, żebym wyszła zadowolona. Od lekarzy oczekuję tego samego. Chyba jednak nie można mieć wszystkiego, skoro zatem mam fryzjera, to lekarza nie znajdę
-
Nadrobiłam Was,ale nie wiem co miałam pisać. Zmęczona jestem.
Myshka przytulam. Trzymam kciuki za nową lekarkę.A męża masz przebadanego?