Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Matleena wrote:Umowilam się do endokrynologa. Dacie wiarę, że moja wizyta prywatnie wypada 22 kwietnia? To sobie poczekam...
To szybciutko, ja jak się zapisuję zaraz po wyjściu z gabinetu, to mam minimum 3 miesiące czekania. Luxmeeeeed , maaaaaan! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyzuzzi wrote:Ja na pierwszą wizytę u swojego obecnego lekarza czekałam prawie 5 miesięcy, prywatnie
Zuzzi, ale Ty chodzisz do paprotechnologa, a nie do zwykłego lekarza. Tam są chyba większe kolejki, bo z tego, co wiem, to takich "lekarzy" jest stosunkowo mało.
-
Amelcia wrote:Zuzzi, ale Ty chodzisz do paprotechnologa, a nie do zwykłego lekarza. Tam są chyba większe kolejki, bo z tego, co wiem, to takich "lekarzy" jest stosunkowo mało.
Sama się zastanawiam, mają inne podejście niż standardowy gin"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
No właśnie też nie wiem, czemu ten cudzysłów miał służyć
Do różnych osobników są różne kolejki. Ale do niektórych "zwykłych" ginów i endo też są kilkumiesięczne czasy oczekiwania na wizytę prywatną - po prostu coraz więcej ludzi woli uzbierać pieniądze i faktycznie zacząć się leczyć, niż czekać rok na 5-minutową wizytę z NFZ u przypadkowego lekarza, który ma o czymś pojęcie, albo i nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2015, 19:42
-
jeśli ktoś jest z okolic katowic moge polecic endo-gina, który przyjmuje wszystkich którzy danego dnia się pojawia w poczekalni, obojętnie umówieni czy nie;)
zajrzyjcie;)
https://www.facebook.com/174770452598198/photos/a.201340086607901.48744.174770452598198/788926257849278/?type=1&theaterWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2015, 19:54
Katarzyna87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyYousee wrote:Czemu "lekarzy", oni nie kończyli zielarstwa tylko też medycynę.
Sama się zastanawiam, mają inne podejście niż standardowy gin
Ja nie neguję, że Oni nie są lekarzami. Tylko w medycynie nie ma takiej specjalizacji dlatego dałam w cudzysłów. Po prostu zboczenie zawodowe
P.S.
W środowisku medycznym nie używamy określenia "lekarz naprotechnolog" tylko lekarz zajmujący się naprotechnologią, tak samo jak nie mówimy "dentysta", tylko "stomatolog"
Jeżeli czujecie się urażone, to przepraszam, nie miałam takich zamiarów
To co, po ziemniaku na zgodę?
Blondik lubi tę wiadomość
-
Blondik wrote:jeśli ktoś jest z okolic katowic moge polecic endo-gina, który przyjmuje wszystkich którzy danego dnia się pojawia w poczekalni, obojętnie umówieni czy nie;)
zajrzyjcie;)
https://www.facebook.com/174770452598198/photos/a.201340086607901.48744.174770452598198/788926257849278/?type=1&theater
Ale że pod linkiem ma byc do niego kontakt? Bo ja tam widzę tylko uroczego niemowlaka w doniczce
-
Amelcia wrote:Ja nie neguję, że Oni nie są lekarzami. Tylko w medycynie nie ma takiej specjalizacji dlatego dałam w cudzysłów. Po prostu zboczenie zawodowe
P.S.
W środowisku medycznym nie używamy określenia "lekarz naprotechnolog" tylko lekarz zajmujący się naprotechnologią, tak samo jak nie mówimy "dentysta", tylko "stomatolog"
Jeżeli czujecie się urażone, to przepraszam, nie miałam takich zamiarów
Niemniej lekarz, a nie "lekarz" W cudzysłów bardziej pasowałaby ewentualna "specjalizacja" z naprotechnologii
To, że się mówi lekarz naprotechnolog, to zwykły skrót myślowy, bowiem w żaden sposó nie tyczy się to ich specjalizacji, tylko ukończonego szkolenia i certyfikatów. Owi lekarze naprotechnolodzy tak naprawdę nazywają się konsultantami medycznymi: Natural Family Planning Medical Consultant (NFPMC), bądź Certified FertilityCare Medical Consultant (CFCMC). Ich specjalizacje to inna bajka i są wypisywane w osobnej rubryczce - że np. Konsultant medyczny: Jan Kowalski, specjalista ginekolog położnik, NFPMC.
To trochę tak, jakby np. psycholog się przedstawiał mgr Anna Nowak, psycholog kliniczny, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny, trener. Pierwsze to będą studia i ukończona do nich dodatkowo specjalizacja, a dwa pozostałe to tytuły uzyskane drogą certyfikowanych szkoleń.
No i to tak
Ziemniak zgody
-
Blondik wrote:nie,no zdjęciem się chciałam pochwalić i nie niemowlak, a noworodek;)
No to jak na noworodka wyjątkowo uroczy
To może na priv mi podrzuć namiar na tego lekarza? Przydałby się taki "awaryjny" w okolicy
Blondik wrote:Ten ziemniak ma krzywe cycki;)
O jacie... no to masz takiego z obleśnymi, ale równiejszymi cyckami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2015, 20:28
Blondik lubi tę wiadomość
-
Amelcia wrote:Ja nie neguję, że Oni nie są lekarzami. Tylko w medycynie nie ma takiej specjalizacji dlatego dałam w cudzysłów. Po prostu zboczenie zawodowe
P.S.
W środowisku medycznym nie używamy określenia "lekarz naprotechnolog" tylko lekarz zajmujący się naprotechnologią, tak samo jak nie mówimy "dentysta", tylko "stomatolog"
Jeżeli czujecie się urażone, to przepraszam, nie miałam takich zamiarów
To co, po ziemniaku na zgodę?
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
zuzzi wrote:Jak po drugiej, to już postęp!
Fasoli więcej jedz, to Ci przemigruje fasolka, a nie ziemniaki...
Nie żrę fasoli niestety, kurde noooooo, wiecznie coś nie tak!