Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Zuu no właśnie o tym mówiłam, że przy różnych tam kombosach dolegliwości jakie posiadamy suple są normalne... Czytam tu jednak że często dziewczyny biorą proga bo mają cykl np 25 dni, i lekarz z góry zakłada że jest krótka FL - a przecież równie dobrze owu może być w ekspresowym tempie. To taki tym starego gina który uważa że cykl kobiety zawsze trwa 28 dni.
Moja szwagierka miała zawsze długie cykle 36 dni i jak zaszła w ciążę jej ginekolog wyliczył termin porodu wg jej cykli. Poszła do szpitala i trafiła na lekarza który uparł się że nie jest w terminie i nie poda nic na wywołanie. Dziewczyna miała cholestazę i były przesłanki ku temu żeby ciążę rozwiązać natychmiast- ten się uparł że nie bo nie... Dopiero przy zmianie lekarzy inny szybko się ją zajął ;/IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Uwaga będę marudziła, osoby będące aktualnie w dobrym humorze proszone są do o nie czytanie wiadomości.
Jest mi źle ;/ Wszystko mnie wkurwia, zasypiam na siedząco, jest mi słabo, kręci mi się w głowie, w robocie chujowo i pewnie znów nadgodziny będą ;/ Małża nie ma, wiec nie ma mnie kto utulićPodbrzusze kłuje i do tego właśnie w radio mówili, że biometr dzisiaj korzystny - jak to jest korzystny, to co by było, gdyby był niekorzystny! Telefon w pracy napierdala, non stop ktoś do mnie dzwoni, coś ode mnie chce. Mogłabym w sumie iść do domu, ale co mam tam sama siedzieć przez TV? Nie wiem co gorsze
-
Uwaga, bede narzekac- nie krwawie, nic mnie nie boli, zapieprzam w pracy. A dzisiaj mam dentyste I przy znieczuleniu musze powiedziec na wszelki wypadek, ze jestem w ciazy, chociaz tak naprawde nie wiem... Chce zeby to sie juz wyklarowalo...
-
Katarzyna jeśli ma Cię to pocieszyć to na końcu świata jest jeszcze gorzej bo nie dość że wiatrem napi.rdala to leje jak z cebra. A wiatr + deszcz na islandii = deszcz padający w poziomie. Mąż mój po całej nocy w pracy za godzinę ma jakieś zjebane szkolenie. Dzisiaj znów idzie na nockę - ledwo na nogach się trzyma. Muszę iść do sklepu ale nie mam się w co ubrać żeby po 15 sekundach nie mieć wszystkiego mokrego -
Moja droga pamiętaj o swoim Fasolu i że u niego jest wszystko w porządku. I pomyśl o tym jak teraz beztrosko fika w brzuchu - nie zepsuj mu humoru ok?
Co za dzień ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 11:25
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Blondik sama dla siebie jestem pracodawcą, co jest super duper jak wszystko gra i zarabia się na prawdę dobre pieniądze. Niestety ja jestem też perfekcjonistką i mam problemy z przekazywaniem zadań. Wszystko muszę sprawdzić, ocenić. To nie jest tak, że jestem cieniem dla innych, nie ma wolnej woli, możliwości samodzielnego działania - jak najbardziej jest, tylko lubię mieć wszystko pod kontrolą (wszystko sygnuję moim nazwiskiem). Pracuję w usługach, które są moją pasją, uwielbiam jak przychodzi do mnie Klient i mówi "Pani Kasiu, dziękuję za doradzenie - było super" ach to łechtanie ego. To co teraz mam to 4 lata mojej ciężkiej pracy, moich potów, łez, stresów, czasami walki samej ze sobą i licznymi przeciwnościami. Nie pozwolę by ktoś głupią decyzją to zniszczył. W sierpniu sprzedaję moje karierowe dziecko - czy żal - cholernie, ale wiem że idzie w dobre ręce, a teraz będę miała prawdziwego bobasa. To będzie moje oczko w głowie.
Emma80, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
A jeszcze jeśli idzie o to, że kobity nie wiedzą, po co dostały duphaston, czy lutke - to wcale nie znaczy, że nie mają wskazań. Może po prostu nie wiedzą, co to, jak działa, jakie hormony są w cyklu, itd. Tak naprawdę mało która normalna baba ma taką wiedzę o własnej fizjologii, jak my tutaj, wyuczone po uszy
Także potem pytania typu "dostałam dupostan, czy od tego zajdę w ciążę???" już mnie nie dziwią, tylko załamują
Czekam na Ridża... Jak myślicie, wpadnie dziś, jutro? W sumie nie tęsknię za nim szczególnie, ale skoro i tak już smyra mnie halluksem, to w sumie niech przyłazi. Najwyraźniej chce, żebym oszczędzila na testachTen sam sikaniec leży już chyba trzeci, czy czwarty cykl w szafce. I poczeka jeszcze
Kupiłam kiedyś dwa na raz, jeden zużyłam, a ten drugi leży i leeeeeeży, i doczekać się nie może.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 12:44
-
Ostatnio z koleżankami rozmawiałam i mówię, że warto pić czerwone wino w 1 połowie cyklu na endometrium. Śmiały się z samego słowa (nie starają się, póki co nie chcą dzieci). A potem idzie taka do gina, trafia na konowała, który bez leków daje clo, dupka i myśli taka, że 1 cyklu zajdzie.
-
AAA jestem zajebista naprawiłam zapchany zlew
Śmierdziało jak diabli, już wszystkiego próbowaliśmy kretów nie kretów, a na punkcie mycia zlewu mam jobla już. Okazało się że winna była taka mała rureczka która odprowadzała nadmiar wody tak u góry zlewu. Jakiś debil - poprzedni lokator nie wiem po co i dlaczego przelał przez nią wosk i skutecznie ją zapchał, godzinę się męczyłam żeby to wydłubać - ale mam 100 punktów do respektu
Katarzyna - wiem co to znaczy mieć własny biznes i być szefem który musi sam wszystkiego dopilnować i mam alergię na ludzi - "Patrz zarobas, dorobił się itd" jakby to kur.a na ziemi leżało ;/
A co do wyedukowania kobiet odnośnie własnego organizmu to Polki nawet nie tyle mają ją znikomą - większość nie ma jej wcale nie odróżniając menstruacji od owulacji i to przykre jest ;/Katarzyna87, odrobinacheci lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Emilianka inna sprawa to edukacja. W szkole jak dostawało się gratisowy pakiecik tamponów z OB (gimnazjum) to śmiechy chichy, ale konkretów brak. W liceum na biologii nie lepiej. Pantofelek omówiony - każda jego rzęska też, ale skąd się biorą dzieci (nie chodzi mi o sam stosunek płciowy) tylko procesy fizjologiczne to już wyższa szkoła jazdy. Nie mówiąc o hormonach!
-
Śmiały się ze słowa "endometrium"? <był taki fajny gif w gadu-gadu, pokazujący załamkę>
No ale co ja się dziwię... Jak w liceum miałam koleżanki, które były przekonane, że standardowy penis jest mniej-więcej wielkości palca. A w dużo późniejszych latach znałam i takie, co nie wiedziały, gdzie mają wejście pochwy, a gdzie cewkę moczową albo leciały przerażone do lekarza, jak niechcący zaobserwowały śluz płodny... Albo przekonywały mnie, że obserwacje cyklu są do kitu, bo jakaśtam znajoma używała antykoncepcyjnie kalendarzyka, no i zaraz po miesiączce współżyła i się zaciążyła, a przecież tuż przed i TUŻ PO okresie nie można zaciążyć wg metod naturalnych, nie? Do tej pory nie wiem, skąd wzięły to "tuż po". Nawet teraz mam znajome, które wierzą w stosunek przerywany jako metodę antykoncepcyjną. <tutaj emota załamki przydałaby się jeszcze bardziej>.
EDIT: Akurat ja na biologii, co pewnie rzadko się zdarza, miałam dokładne opisy rodzajów śluzu szyjkowego, a nawet kartkówkę z oznaczania cyklu, polegającą na interpretacji załączonego wykresu temperatur i śluzuHormony również były omówione. Ale mimo tego mało z tego pamiętałam, musiałam się douczyć osobno.
Omówienie antykoncepcji też było. Tylko kto tego słuchałWiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 13:05
-
Ja całe szczęście miałam zawsze świetne nauczycielki od biologii, i zdawałam rozszerzoną maturę z biologii - moja biologica miała pier.olca z przerzutką na punkcie hormonów i genetyki
Moim ulubionym stwierdzeniem jest biorę tabletki na wyregulowanie cyklu i odkąd je biorę mam regularnieMaczek, Blondik lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
emilanka wrote:
Moim ulubionym stwierdzeniem jest biorę tabletki na wyregulowanie cyklu i odkąd je biorę mam regularnie
AAAAAA! <załamka, załamka, załamka...>. Ale tak, to powszechne.
A jak któraś używa antyków kilka lat, to często już kompletnie nic nie wie o swoim organizmie, nawet jak je odstawi.
-
Ha! Ja tez mam koleżankę, która ma 32 lata i oto (zdziwiona), bo jest w drugiej ciazy, a w obu przecież stosunek przerywany...teraz powiedziała, ze zakłada wkładkę, juz miałam rzec, ze moze orezerwatywy wystarcza...
Noo, to zreszta jak zdziwienie z powodu ciazy w czasie karmienia;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 13:17
-
Summer jak ja bym chciała się tak zdziwić :d
Shibuya lubi tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita...