Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Basik122 wrote:Ania zrezygnowała ooo szkoda, myślałam że dobrze moderowała forum
-
lauda. wrote:Basia, jest taki wątek na fiolecie - nie czytałam, ale może coś znajdziesz.
https://bellybestfriend.pl/forum/iii-trymestr/bol-krocza-w-35-tyg-ciazy,5240.html -
Katarzyna87 wrote:Basik mnie boli cała miednica. Już nie mam pomysłu co zrobić
Podnoszę się jak stara babcia, czasami muszę zwolnić. Widocznie taki Nasz urok.
Mnie bolalo strasznie ale jak chodziłam na obcasach to przechodzilo bo sie środę ciężkości zmienial -
Katarzyna87 wrote:Basik mnie boli cała miednica. Już nie mam pomysłu co zrobić
Podnoszę się jak stara babcia, czasami muszę zwolnić. Widocznie taki Nasz urok.
-
Baronowa_83 wrote:Po porodzie się schodzi, ale jak teraz za bardzo się rozejdzie to jest wskazanie do cesarki.
Mnie bolalo strasznie ale jak chodziłam na obcasach to przechodzilo bo sie środę ciężkości zmienial -
Basik uważam że jak coś Cię niepokoi powinnaś iść do gina lub na IP. Lepiej wszystko sprawdzić dwa razy niż niepotrzebnie się stresować.
Miałam dzisiaj podejść do mojej gin tylko po leki, ale spróbuję się umówić i pogadać o bólu i o moich znów swędzących wargach -
Katarzyna87 wrote:Basik uważam że jak coś Cię niepokoi powinnaś iść do gina lub na IP. Lepiej wszystko sprawdzić dwa razy niż niepotrzebnie się stresować.
Miałam dzisiaj podejść do mojej gin tylko po leki, ale spróbuję się umówić i pogadać o bólu i o moich znów swędzących wargach -
Basia, ale przy rozchodzeniu się spojenia, nie boli krocze tylko miednica właśnie. I to normalne, że w wysokiej ciąży spojenie się rozciąga. Wydaje mi się, że to naturalne przygotowanie miednicy do porodu i przeciśnięcia dziecka. Po porodzie, tkanka chrzęstna spojenia znów się złazi.
Najlepiej to nie denerwuj się, tylko idź do lekarza. Co tu gdybać, szkoda nerwów. -
lauda. wrote:Basia, ale przy rozchodzeniu się spojenia, nie boli krocze tylko miednica właśnie. I to normalne, że w wysokiej ciąży spojenie się rozciąga. Wydaje mi się, że to naturalne przygotowanie miednicy do porodu i przeciśnięcia dziecka. Po porodzie, tkanka chrzęstna spojenia znów się złazi.
Najlepiej to nie denerwuj się, tylko idź do lekarza. Co tu gdybać, szkoda nerwów. -
Coś się Zuu nie odzywa, czyżby Pan Kupa III wyszedł i lata załatwiać dzisiejsze sprawy?
Basik na spojeniach i miednicach się nie znam, ale lepiej oszczędzić sobie stresów i skonsultować z ginem. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok.Maczek lubi tę wiadomość
-
Moj malz wlasnie odebral moja chabete. Oficjalnie zegnamy sie ze Schodzislawem wynosi sie ze mnie w zastraszajaco szybkim tempie. Chabeta z 6 rano dnia dzisiejszego to: 77,36
-
aleala, przykro cieszyc się ze spadającej bety, ale to dobrze, ze organizm radzi sobie sam i unikniesz szpitala
mnie tez boli krocze, ale tak kilka razy na dzien (dosc długo), mała chyba jakos tak sie wtedy uklada, ze cały ciezar czuje i boli. ale czy spojenie sie nie rozchodzi tez warto skontrolowac, tylko wtedy gin ci musi dac skierowanie do specjalisty, ortopedy? wtedy ból jets chyba cały czas przy chodzeniu, siedzeniu
robiłam zakupy w kwiaciarni koło bloku i pani dała mi gratis kwiaty do wazonumała rzecz a od razu poprawia humor
a co do funkcji moderatora - dla osób o mocnych nerwach. burza na 30stkach była naprawde chamska i ciekzo bylo ogarnac sytuacje, laski namieszały, powyzywały i słuch o nich zaginąłWiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2015, 11:42
-
nick nieaktualny
-
Basik jak widzisz, każda z Nas jest na trochę innym etapie ciąży i prawie każdą boli. Trzymam się tego, że gdyby miało się spojenie rozchodzić to byłby mega ból, a nie tylko średnio mocny, jeszcze bardziej uciążliwy i dokuczliwy.
Aleala po łyżeczkowaniu robiłam betę dopiero 14 dni od zabiegu. Z ponad 5000 było już mniej niż 5, ale pewnie zabiegu rządzą się swoimi prawami.
Zwei nie znam się na witaminach, minerałach i ich przyswajaniu.
Pamiętam tylko jak przed zeszłorocznymi wakacjami w Grecji gin powiedziała mi ze mam się na słońce wystawiać, bo to najlepsza forma witaminy D, która dobrze wpływa na płodność. Przyjechałam z fasolem.
Sama nie umiem sobie poradzić z moja anemią. Buraki, czerwone mięso, brokuły i inne już mi dupą wychodzą. Do tego Szelazo i dodatkowo lek na zwiększone przyswajanie. Norma od 12, a u mnie z badania na badanie coraz mniej (ostatnio 9,5). Gin mówi że mam się postarać i do 11,5 dociagnac. Ja się kurfa pytam jak?!
Jako że Lauda będzie moderatorem to Ciociu będziemy tu mogły przeklinac? Czy kutas (w domyśle karny za nadmiar naruszenia na wątku to przekleństwo:)?