Wzajemna modlitwa, wiara
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja niestety mojego na takie rekolekcje nie wyciągnę 😔a takie spotkania są fajne. Jak nocujemy w trakcie pielgrzymki rowerowej do Częstochowy w Sanktuarium MB Cierpliwie Słuchajacej w Rokitnie to tam zawsze są akurat takie rekolekcje dla małżeństw wraz z dzieciaczkami.
hannah_92 lubi tę wiadomość
44 lata
Klinika Vitrolive / Bocian
KIR: Bx
Obecne: 2DS1
Brakujące: 2DS2, 2DS3, 2DS5, 3DS1
Rozjechane cytokiny - TNF alfa > 48tys., IL2>500, IL10>9000
ANA 2 - ujemne
On - morfologia 0%, fragmentacja DNA 11%
08 - 12. 2019 - 3 procedury IVF - łącznie 5 blastek, transfery nieudane
02.2020 - 09.2021 stymulacja aromkiem- 05.2020 - [*] 8tc
10.2021 - IV procedura IVF KD - 10 blastek ❄️ 11.2021 - 4AA - 🙁, 12.2021 - 4AA - 🙁
04.2022 - 4AA - accofil, intralipid, AH, embryoglue, encorton, heparyna
10dpt - 114mlU/ml, 12dpt - 355mlU/ml,16dpt - 2259mlU/ml, 6t3d 💔-krwiak
06.2022 - 4AA - accofil, intralipid, embryoglue, prograf/ encorton
8dpt - 135,8mlU/ml, 10dpt - 313,3mlU/ml, 14dpt - 1235mlU/ml
28dpt - mamy❤️, CRL-0,71cm -6t4d
9t6d - 3,02cm CRL, 12t - prenatalne ok, NIFTY - zdrowa 👧
20t0d - połówkowe ok
38t - CC, 2320g, 49cm -
nick nieaktualnyNo widzicie, u mnie niestety męża też bym nie mogła namówić na takie rekolekcje, bardzo żałuję. W sumie on nie jest specjalnie gorliwy jeśli chodzi o wiarę. Myślę, że jak zaczynaliśmy być razem to startowaliśmy z podobnego poziomu, ale ja zaczęłam mocno odczuwać potrzebę szukania Boga. Stało się to dopiero po urodzeniu pierwszego dziecka. Pierwszym krokiem była u mnie prośba do Boga, o otrzymanie wiary. Powiedziałam, że chcę uwierzyć, chcę być gorliwa, czuć, że jestem wierząca. Bóg działał tak, jaki ma wobec nas plan. Trochę to trwało, w sumie trwa nadal. Każdy z nas przecież całe życie jest w drodze. W zeszłym roku po poronieniu mojego wyczekanego trzeciego dzieciątka ( udało nam się w 30 cs) zrozumiałam, że ja już nie jestem wierząca,...ja jestem PEWNA, wiem, że Bóg jest, wiem że tu na ziemi jesteśmy tylko w drodze. Wiem, że w chwili śmierci przyjdzie po mnie mój Anioł Stróż z Moim utraconym dzieckiem. Dziękuję Bogu za ten dar. Chciałabym też by mój mąż otrzymał łaskę wiary. Jesteśmy połączeni świętym węzłem małżeńskim więc głęboko wierzę w to, że co Bóg złączył jest połączone na Ziemi i w Niebie, więc będę o niego walczyć byśmy razem do tego Nieba doszli.
Jak Wam mija sobota dziewczyny? U mnie wielkie suszenie grzybów
w planach jeszcze pieczenie ciasta na niedzielę i ...wielkie prasowanie serio, nie ogarniam prasowania na bieżąco...Mam taką górę, że można by w zimie na sankach jeździć...
Miłego weekendu Wam życzę!!!
:*hannah_92, Ewciia lubią tę wiadomość
-
Kittinka mam tak samo z prasowaniem, rośnie sobie góra ubrań i nie umiem tego ogarnąc, dopiero jak mi narośnie dużo:D
Mi sobota mineła na sprzątaniu i na odpoczynku. Rano nienajlepiejsię czułam, teraz jest ok, także mam zamiar poczytać książkę, a potem zagramy w planszówki, które uwielbiamy:)
Pięknie to napisałaś♥♥♥ Ja też się modlę za męża.
Wiecie co ja tak w ogóle sobie myslę, że to jednak kobiety scalają związek. Często jest tak że jeśli kobieta wierzy to ona "popchnie" swoją rodzinę w stronę Boga, bo modli się za męża i dzieci. Mąż to widzi i dzięki temu on też jest bliżej Boga. Wiadomo, nie można wszystkich do jednego wora wrzucać, bo jest różnie, ale wydaje mi się, że jak kobieta nie ma w sobie wiary, to już mężczyznom tak nie zależy i oni też się odsuwają. Takie tam moje przemyślenia:)Kittinka 3.0, Ewciia lubią tę wiadomość
"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
Cześć dziewczyny ☺️
Ja właśnie zawsze mam problem.z tymi modlitwami w domu
Takie lenistwo i nieregularność nas ogarnia
Ale natchnelyscie mnie i takie piękne macie swoje historie. A co do odwiedzin sanktuariów muszę pogadać ze swoim mężem, musimy się wybrać gdzieś 💗
Do Góry Kalwarii mamy niedaleko więc na pewno musimy się wybrać.
Skąd jesteście w ogóle?
My mieszkamy w Warszawie.
Z prasowaniem też mam identycznie rośnie, rośnie a potem muszę cały dzień poświęcić 😁 ale unikam sobie ten czas serialami na netflixie ☺️ polecam !hannah_92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyteż uwielbiamy planszówki z dzieciakami gramy tylko w takie gry
Ja jestem z Bydgoszczy, ale właśnie na etapie kupna domu na głębokiej wiosce(15km od miasta).
Hannah jest prawdą to co piszesz, która to prawda niestety wielu osobom się nie podoba i twierdzą, że to pogląd średniowieczny
ale to kobieta jest strażniczką domowego ogniska i "zaszczepicielką" wiary. Oczywiście pewnie i są wyjątki( jak we wszystkim w każdej dziedzinie życia) ale prawdy się nie oszuka
Jakby coś, to już prawie 19-sta...a góra prania jeszcze nie ruszona ;P
Spokojnego wieczorku :*hannah_92, Monika87 lubią tę wiadomość
-
Cześć
Chciałbym dołączyć nie mam co prawda takiego świadectwa jakimi Wy możecie się pochwalić jednak wierzę, że Bóg prostuje mi ścieżki we wszystkim co robię z życiu, nawet w tych najmniejszych wydarzeniach...Przede wszystkim dał mi mojego męża 🥰 po tym jak poronilam też przeżyłam coś w rodzaju obrazy na Niego... Ale cóż tak miało być... kiedyś ma pewno to zrozumiem... Teraz noszę pasek i odmawiamy wspólnie z mężem modlitwę do św. Dominika w sierpniu przy okazji wakacji nad morzem odwiedziliśmy Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Matemblewie, jestem z Podkarpacia więc to była właściwie jedyna szansa Podjęłam też Duchową Adopcję Dziecka Poczętego, to już 25 tydzień 🥰
Zastanawiam się nad Nowenną Pompejańską, zwłaszcza teraz, bo wiele osób zaczyna ją 1 albo 2 listopada.. nie wiem jednak czy dam rade, czy jestem gotowa, czy podołam.. cały czas biję się z myślami..hannah_92, Alisek93, Monika87, Larita, Kittinka 3.0 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatko95, rodzina mojego Taty jest z Podkarpacia jeździłam tam kilka razy na wakacje, przewspaniale wspominam czas tam spędzony!!! Mieszka tam również moja chrzestna! Marzę by kiedyś jeszcze zawitać w tamte strony!! Najpiękniej byłoby tam wrócić na zawsze, ale niestety życie chyba ma wobec mnie inne plany a szkoda.
Ja, jak poroniłam pisałam do mojej Mamy"pomódl się za mnie i za mojego Aniołka w Niebie"
a ona mi odpisała" bądź wola Twoja".
Bardzo prosiłam Maryję, by udało mi się poronić w domu. Wysłuchała mojej prośby...trzymałam na rękach mojego 3 centymetrowego Dzidziusia!Płacząc nad nim prosiłam by to Ona utuliła moje dzieciątko.
Trudny czas, ale wiara jest w tym wszystkim tym, co nadaje sens nawet takiemu cierpieniu!!!
Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie a Ty pozdrów ode mnie PodkarpacieNatka95, hannah_92, Alisek93, Larita lubią tę wiadomość
-
Super, że dołączacie do nas, wspaniale się czyta Wasze historie😊 Natka spróbuj, ja zaczynam 2 listopada. Nie mam jeszcze wybranej intencji, może znów o poczecie dziecka, zobaczę... My właśnie też Odwiedziliśmy Sanktuarium w Matemblewie przy okazji wakacji nad morzem. Ja jestem ze Śląska, także smog i te sprawy😁😁
Natka95 lubi tę wiadomość
"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
Witajcie, ja zaś jestem zwolenniczką Nowenny Pompejanskiej. Już dawno nie odmawialam, czuję że muszę odmówić, ale brak mi sił. Fajnie, że są jeszcze osoby wierzace. Po tym co się ostatnio dzieje, zwatplilam w ludzi a tu nagle trafiłam na was.
Pozdrawiam.hannah_92, Kittinka 3.0, Luusia, justyna_95, Larita lubią tę wiadomość
Córka 07.08.2014
Córka 05.04.2016
Córka 28.03.2019
23.10.2020 pozytywny test.
30.10.2020 spadek bety.
1.11. 2020 krwawienie. -
nick nieaktualnyMnie też bardzo ucieszyło, że nagle w tym całym zamieszaniu i odwróceniu całego świata do góry nogami, gdzie wydawało mi się, że jestem ostatnia na wyspie wierzących pojawił się ten wątek i poczułam spokój
Dziękuję Wam dziewczyny za Wasze świadectwa, za to,że jesteście!
Niech dziś Wszyscy Święci wstawiają się za nami!!Powiem Wam, że na mnie niesamowicie działają opisy życia Świętych ludzi, to niesamowite jak byli blisko Boga, jakim są światłem dla nas, tych jeszcze w drodze. Mnie to inspiruje i dodaje wiatru w żagle
Błogosławionej Niedzieli :*hannah_92, Larita lubią tę wiadomość
-
Ja w końcu się zdecydowałam i po długiej przerwie zaczęłam odmawiać dziś nowenne. A w nocy zaczęłam krwawic. W piątek odebrałam wynik bety która była spadając (tydzień wcześniej dowiedziałam się, że udało się zajść w ciążę). Wróciłam zaplakana z wynikiem bety do domu. Córka jedna smutna, druga płakała że dzidziusia nie będzie i słyszę jakąś babe w telewizji (na język Cisna mi się wulgaryzmy),.ze będzie walczyć o to, żeby KAŻDA ciążę można było usunąć! Myślałam że rzucę pilotem w telewizor. Człowiek stara się po kilka kilka miesiący ( niektóre latami) o dziecko a ta mówi o tym jak o zepsutym meblu który trzeba usunąć z domu...
Dziś trochę mój ból ukoila nowenna. Chcę żeby to wszystko się skończyło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2020, 14:56
hannah_92, Larita, Luusia lubią tę wiadomość
Córka 07.08.2014
Córka 05.04.2016
Córka 28.03.2019
23.10.2020 pozytywny test.
30.10.2020 spadek bety.
1.11. 2020 krwawienie. -
Hej dziewczyny! Cudownie że powstał taki wątek. Dołączam do was.
Ja jedną z odmówionych pompejanek wyprosiłam sobie cudownego męża. Co prawda Pan Bóg dobrał nas tak że ja jestem z tym bardziej wierzących on troszkę mniej. Wręcz jak się poznaliśmy on praktycznie w ogóle nie był praktykujący twierdził ze tego nie potrzebuje bo taki ma wzór z rodziców. Odmówiłam kolejną pompejanke o pogłębienie jego wiary. Co prawda nie jest wkręcony w to wszytsko na sto procent ale widzę ogromny postęp i łaskę Maryi która mi pomogła. Mąż ma już teraz całkiem inne podejście do wiary i kosciola. Mam nadzieję że kiedyś uda się pogłębić tą wiarę jeszcze bardziej.
Kolejną odmówiłam w intecji uwolnienia się z relacji której nie mogłam zakończyć bez modlitwy. Uwierzcie ze intencja zostalq wysłuchana już na przełomie części błagalnej na dziękczynna ❤️Odmówiłam również jedna w intencji poczęcia, ale jescze nie została wysłuchana. Dzięki niej dostałam laske spokoju i wiary w to że Bóg wie co robi w moim życiu i w odpowiednim dla nas momencie obdarzy nas tym dzieciątkiem ❤️❤️❤️
Teraz jestem w trakcie odmawiania w intencji wiary i miłości w rodzinie. Mam nadzieję że Maryja równiez dzięki tej pompejance obdarzy nas łaskami najbardziej potrzebnymi w tym momencie ❤️
Nigdzie jeszcze nie podzieliłam się swoimi świadectwami ale jakos tutaj poczułam taka potrzebę żeby wam to wszytsko napisaćKittinka 3.0, hannah_92, Larita, Luusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kittinka 3.0 wrote:Justyna ❤️ Witaj!! Bardzo się cieszę, że dołączyłas!! To dla mnie wzruszające jak żona modli się za męża!!💓 piękne świadectwo 😍 mój jeszcze się za mnie (chyba) nie modli, ale może kiedyś?... Kto wie 🤗
Myślę że mój pewnie też nie ale to tylko dlatego że po prostu nie ma tego w głowie, choć jak pytam go czasami cy dziękuje Bozi za idealna żonę i modli się za mnie to mówi że tak 😅😅😁😁😁😆❤️Kittinka 3.0 lubi tę wiadomość
-
Ewciia wrote:Ja w końcu się zdecydowałam i po długiej przerwie zaczęłam odmawiać dziś nowenne. A w nocy zaczęłam krwawic. W piątek odebrałam wynik bety która była spadając (tydzień wcześniej dowiedziałam się, że udało się zajść w ciążę). Wróciłam zaplakana z wynikiem bety do domu. Córka jedna smutna, druga płakała że dzidziusia nie będzie i słyszę jakąś babe w telewizji (na język Cisna mi się wulgaryzmy),.ze będzie walczyć o to, żeby KAŻDA ciążę można było usunąć! Myślałam że rzucę pilotem w telewizor. Człowiek stara się po kilka kilka miesiący ( niektóre latami) o dziecko a ta mówi o tym jak o zepsutym meblu który trzeba usunąć z domu...
Dziś trochę mój ból ukoila nowenna. Chcę żeby to wszystko się skończyło.
Ewciia mam nadzieję, że modlitwa, w tym Nowenna dadzą Ci ukojenie. Przytulam mocno❤ Mi też jest bardzo przykro jak sobie pomyślę, że wiele kobiet już nie walczy o wyrok TK, ale o legalna aborcję, każdego dziecka, nawet zdrowego! Gdzie tu miejsce na jakąkolwiek odpowiedzialność za swoje czyny. Dla mnie logiczne jest to, że jak się podejmuje współżycie to wiem, że z tego mogą być dzieci. Trudny temat, smutny bardzo. Bardzo wiele kobiet nie ma nawet pojęcia o swojej płodności:("Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
nick nieaktualnyEwciia, przytulam Cię, wiem dobrze jakie uczucia w Tobie zawrzały... Znam je, dlatego przestałam oglądać TV.z podobnych powodów też usunęłam parę lat temu konto na facebooku.zauwazylam, że smutek i masa negatywnych emocji które się we mnie kotłowały znajdowały odbicie w moich najbliższych. Nie chciałam tego. Kocham moją rodzinę i chce by mieli spokojna mamę. To z czym teraz walczy ta ulica jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia, ale zawierzam wszystko modlitwie. Zło dobrem zwyciężaj!! Głowa do góry kochana-, jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam ❤️
hannah_92 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Dołączę do Was. W sumie, to nie wiem sama jak to już ze mną jest. Nie mam historii 'olśnienia' czy czegoś w tym rodzaju. Byłam wychowana w rodzinie wierzącej, praktykującej. Jako dziecko chodziłam na majówki, różańce itd. Z wiekiem moja wiara ewaluowała. Czasem w dobrą stronę, czasem w gorszą. Modlę się, a przynajmniej się staram. Generalnie jestem wierząca, ale nie do końca zgadzam się z ym co obecnie potrafią wymyślać księża. Mój mąż, jak jeszcze nie byliśmy małżeństwem, chodził ze mną do kościoła (czasem). Teraz robi to baaaardzo rzadko, a w sumie to od okazji (jakiegoś święta, okoliczności) i wtedy, gdy jesteśmy u Jego rodziców, to idzie ze mną (doceniam to bardzo ). W naszym związku to ja jestem ta bardziej wierzącą. Mimo wszystko bardzo błądzę. Wiem o tym, ale głęboko wierzę, że zostanie mi to wybaczone. Ja przeżywam dużo rzeczy duchowo... wiecie, odbija się to stresem, niepokojem, rozmyślaniem. Nasza droga o maleństwo ma już ponad 2 lata. 2 miesiące temu lekarz zaproponował inseminację. Nie byłam duchowo gotowa. Czułam, że to nie to. Nie doszło do niej, bo badania nie wyszły dobrze. Myślę, że to ręka 'z góry' - tak miało być. Obecnie przygotowujemy się do inseminacji. Tym razem lekarz powiedział, że skoro mój plan zawiódł miesiąc temu to teraz idziemy jego planem. Zgodziłam się i wiecie..poczułam spokój. Pomyślałam 'ok, tak, teraz spróbujemy'. Wszystko było w porządku do wczoraj. Zaczęłam znowu myśleć. Czy zostanie mi to wybaczone? Nie wiem. Mam nadzieję, że tak, bo wiem też, że rożnie do tego się podchodzi.Inaczej sobie chyba nie poradzę. Pompejankę odmówiłam dwa razy, ale chyba bardziej skupiłam się na tym jak na zadaniu do wykonania niż na samym skupieniu - muszę nad tym popracować. Proszę Was o jedną zdrowaśkę za mnie, o tą światłość umysłu i dobre rozwiązanie sprawy - jakiekolwiek będzie!
Ciesze się, że jest nas tyle!hannah_92 lubi tę wiadomość
Witamina D -> 78
HSG 2019 -> drożne
AMH 1,91
badanie nasienia 2019 vs 2021
morfologia 4% -> 3% ❌
Koncentracja 46,05 mln/ml (norma >15) ->111,50 Miliony / ml mln/ml ✅
Całkowita liczba 115,13 mln (norma >39M/Próba) -> 490,60 M/Próba ✅
Ruch postępowy 55% (norma >32%) -> 50,23 % ✅(zmalało ❌)
Ruchome 58,14 %(2021) ✅ -
nick nieaktualny
-
Larita wrote:Witajcie, cieszę się, że jest nas coraz więcej. Jak czytam Was to czuję, że ma to sens. Widzę dużo wzajemnego wsparcia, pocieszenia ale i motywacji . Dzisiaj postanowiłam rozpocząć odmawianie Nowenny Pompejańskiej, wierzę, że będę miała w sobie siły na odmówienie jej całej. Proszę Was o jedną modlitwę za mnie abym wytrwała w tym postanowieniu.
MayMasza, pomodlę się za Ciebie. Przypomniałaś o tym o czym pisałam również w pierwszym wątku o sile wzajemnej modlitwy. Zachęcam do tego.
U mnie z wiarą to tak różnie bywało w życiu, wierzyłam w Boga ale tak na marginesie życia.
Teraz chcę aby był częścią mojego, naszego życia. My nawzajem z mężem wspieramy się w naszej wierze.
Jak jedno tak trochę zapomni to drugie przypomina. Mąż np. zachęcał mnie do przeczytania Nowego Testamentu a ja inicjowałam odwiedziny Sanktuarium.
Wspomnę jeszcze, że w pewnym momencie życia zapętliłam się wierząc w Boga ale i we wróżby, gusła horoskopy. Poczułam, że zapraszam zło do swojego życia, otrzymałam ostrzeżenie i gdy to wszystko odrzuciłam, oczyściłam się zagościł spokój we mnie i poznałam Mojego Męża.
Miłego dnia Wam życzę
Super, że podjęłaś ta decyzję o Nowennie. Najgorzej jssy zacząć bo ciągle nas coś odciąga od tego a w szczególności myśli że nie dam rady. Jeśli huz zaczniesz na pewno dotrwasz ❤️❤️Kittinka 3.0, Larita lubią tę wiadomość
-
Mi odmawianie Nowenny ułatwia różaniec, taka dziesiątka na palec. Na przykład zmywam naczynia i na brzegu blatu zaznaczam sobie koralik, który odmawiam i tak co chwila przesuwam. Gotuję, kroje coś i to samo. Wtedy zamiast myśleć o głupotach to się modlę podczas prac domowych. Wtedy się tak nie odczuwa ilości modlitw do omówienia, a nie ma się też czasu na rozmyślania o złych rzeczach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2020, 08:24
justyna_95, hannah_92, Kittinka 3.0, MayMasza, Larita lubią tę wiadomość
Córka 07.08.2014
Córka 05.04.2016
Córka 28.03.2019
23.10.2020 pozytywny test.
30.10.2020 spadek bety.
1.11. 2020 krwawienie.