Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGrubsza sprawa musze pokoleji opisac swoja sytuacje moze ktos cos wie albo bedzie mial kogo zapytac...
Pracuje od 5 lat w tej samej firmie (pod roznymi nazwami)
Mam podpisana z nimi umowe ramowa ktora okresla moje obowiazki i zakres pracy, ale na niej nie ma kwoty wynagrodzenia czy cos.
Ostatnia taka umowe podpisalam wpazdzierniku 2014r od tamtej pory mam skladki zus potracane od pensji.
Poniewaz moja pensja jest co miesiac inna bo na nia sie skladaja rozne czynniki podpisuje rachunek oraz umowe za wykonane zlecenie/badz wykonanie zlecenia gdzie mam podana kwote zarobku i takie tam...
Wiem ze na umowe zlecenie jak sie potraca zus to przysluguje l4 oraz macierzynski, ale musze byc zatrudniona w dniu porodu...
I teraz pytanie jesli teraz pojde na l4 to co z moim macierzynskim? czy normalnie dostane skoro ja mam ta umowe ramowa i co miesiac podpisuje zleceniowke? -
A ta umowa, którą podpisałaś w październiku ma wpisaną datę do kiedy obowiązuje, czy ona tylko określa obowiązki i zakres pracy? Bo rachunek wiadomo jest co miesiąc.
Najlepszym źródłem informacji w tym przypadku będzie ZUS. -
nick nieaktualnyTak ja podpisuje co miesiac rachunek ale i i umowe zlecenie z terminem wykonania zlecenia i z kwota ktora jest na rachunku. I tak co miesiac. A umowa ramowa nie ma daty do kiedy jak ktos odchodzi podpisuje rezygnacje.
Tez mysle ze pip albo zus... kurwa nooo -
http://zielonalinia.gov.pl/Zasilek-macierzynski-a-umowazlecenie-34389,64528,204,13
Tu piszą, że musisz mieć przedłużoną umowę-zlecenie do dnia porodu, tak jak w przypadku umowy o pracę na czas okreslony.
Jeśli na ramówce nie ma daty to chyba jest bezterminowa, tak? Na czas nieokreslony.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 16:03
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKurwa wiedza i szef nie robi problemow ale on ze mnia nie siedzi caly czas i nad soba ma szefa szegow a pod nim sa osoby ktore bezposrednio nade mna wladz sprawuja i juz drugi tydzien sie na mnie uwzieli. Wrzeszcza do tego stopnia ze dzis sie poplakalam i wyrzucili mnie z duzyru ( nie z pracy jako takiej ze zwolnili lecz w danym dniu, taka kara ze zostaje wyrzucona i godzin nie moge robic) A nie rozumieja ze ja nawet intelektualnie troszke wolniej teraz lapie i mam ruchy spowolnione i zamiast mi pomoc (gdzie krzykacza jest to smierdzacy obowiazek za to mu kurwa placa) to ten sie wydziera ze i oskarza mnie o jakies dziwne rzeczy.... Noo kurwa jak ja mam sie tak meczyc za smieszne pieniadze to ja dziekuje...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny