X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.
Odpowiedz

Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.

Oceń ten wątek:
  • Eliza K.vel Picja Autorytet
    Postów: 545 163

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ewi0808 wrote:
    U mnie rodzice też zaczynają mieć jebla, zauważam ze zaczynają mnie inaczej traktować, tego nie rób, ubierz się to zjedz to nie jedz tego itp.
    Musze to ukrucić bo sie skończy jak u Picji


    Mam to samo! a jak mówię nie, to oni: no nie denerwuj się, to te hormony..Ty wcale przeciez tak nie myslisz:)

    ewi0808 lubi tę wiadomość

    atdcj44jlm6ihsh3.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Picja nie zazdroszcze sytuacji z rodzicami czy tesciami...zrobiła bym tak samo sprzedała bym :) moze cos kupie to wtedy zaciąże :D

    Zazdroszczę wam planow. domku na obrzeżach.. kurek i wogole. ciszy ale jednocześnie "otwartego domu". zycze Ci zeby te plany udalo sie wam zrealizować. fajna sprawa.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Noo to ja sie ciesze ze mam taka rodzine jaka mam, naprawde ja nie mam takich problemow, co prawda mama mnie wczoraj wkurzyla bo powiedziala ze juz powinni mnie wziac na patologie ciazy a nie gdybac, ale ogolnie bez zakazow, nakazow, bez "dobrych rad", mama wie ze jak czegos nie wiem albo chce pomocy to sama przyjde i zapytam, bez spiny i w ogole. I nie maja takiego pierdolca ze wnuczka sie pojawi, a w koncu to pierwsze mojej mamy, ale ona dopiero dozywa po rozwodzie, rozwija sie zawodowo i mowi ze ona nie jest matka zeby wychowywac, tesciowie tez maja swoja prace i swoje zycie, dzieckiem sie zajma jak potrzeba ale tam nie ma rozpieszczania czy czegos, powiem wiecej jesli chodzi o siostrzenice G to bardziej rodzice ja rozpiescili niz dziadkowie.

    Noo ja nie przepadam za sprzataniem i ukladaniem, ale lubie efekt wiec czesto mi to po zakonczeniu wielka przyjemnosc sprawia..

    a tak w ogole wstawilam ciasto na chlebek i pierwsza partie ciuszkow :P

    Picja a co do domku to fajne nauczanie w domu, i nie mowie ze ma miec mniejszy kontakt z innymi dziecmi, choc ja bym nie chciala zeby moje w domu sie uczylo :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 11:41

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a jeszcze jakbyś mojemu Darkowi powiedziała ze to będzie drewniany domek to by się z Tobą w mig hajtnął :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 11:40

  • ewi0808 Autorytet
    Postów: 2766 333

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi też sie marzy mieszkać we własnym domu mmmm
    Ale cóż trzeba teraz odłożyć na jego wykończenie a chcemy od razu cał zrobic więc troche jeszcze poczekam na swój domek :)

    tez lubie meić wszystko wyskładane ale mieszkając w jednym pokoju ktory służy za pokoj dzienny sypialnie i garderobe cięzka sprawa. na szczescie na wiosne jak wszystko bedzie dobrze zaadaptujemy pokoj w którym mieszkał brat i wnim zrobimy pokoj dzienny a w tym co jesteśmy teraz sypialnie i pokoik dla dziecka bo i tak na poczatku dziecko trzeba mieć blisko siebie w nocy zeby za daleko dno niego nie biegać

    atdc3e5exzk12dxf.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eh, zazdroszcze wam, ja w ogole chcialabym miec cos wlasnego... ;/ ale na razie nie bedzie nam dane...

  • ewi0808 Autorytet
    Postów: 2766 333

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    N awszystko Ciri przyjdzie czas.
    Najważneijsze ze macie siebie, dziecko w drodze. i ze wszyscy jesteście zdrowi. reszta powoli sie poukłada. najważneijsze zeby miec swoj kąt- czyli mieszkac samemu a nie z rodzicami czy teściami to naprawde nawet najbardzie złoci ludzie nie dadzą Ci wolności spokoju. Bo żyje sie wspolnym zyciem ich i waszym anie tylko Waszym. Tzn nei mowie zeby rodziców nie wspierać, im nie pomagać. ale np sa imieniny mammy musiałam cały dom posprzatac, zrobic sąłatki ciasta itp a mój brat z bratową w pakowali się na impreze nic ich nei interesowało.

    atdc3e5exzk12dxf.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wiem. Z rodzicami G mieszkalam przez 3 miesiace jak moi rodzice byli w trakcie rozwodu i wspaniali ludzie przyjeli mnie pod swoj dach nie znajac mnie bo ja z G bylam dopiero miesiac a spotykalam sie 1,5 miesiaca.

    Ale G powiedzial ze on zawsze kochal niezaleznosc i wprowadzil sie do rodzicow tylko dlatego ze nie chcial sam mieszkac po rozstaniu z byla a zaraz potem ja sie pojawilam wiec powiedzial ze jak najtrudniejszy czas w pracy minie czyli wakacje wyprowadzamy sie. I tak sie stalo ;)

  • Eliza K.vel Picja Autorytet
    Postów: 545 163

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zawsze jest tak, bo życie to koło i raz jesteś u góry a raz na dole...jak w seksie:P hahaha

    marzenia widza drewniany ale stanie na klasycznym:P bo mój mężuś to się boi że spłoniemy pewnej nocy..chyba od ognia namiętności ale cóż:P z inżynierem się spierać nie będę:P

    Madziulla, ewi0808 lubią tę wiadomość

    atdcj44jlm6ihsh3.png
  • Eliza K.vel Picja Autorytet
    Postów: 545 163

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ciri22 wrote:
    Ja wiem. Z rodzicami G mieszkalam przez 3 miesiace jak moi rodzice byli w trakcie rozwodu i wspaniali ludzie przyjeli mnie pod swoj dach nie znajac mnie bo ja z G bylam dopiero miesiac a spotykalam sie 1,5 miesiaca.

    Ale G powiedzial ze on zawsze kochal niezaleznosc i wprowadzil sie do rodzicow tylko dlatego ze nie chcial sam mieszkac po rozstaniu z byla a zaraz potem ja sie pojawilam wiec powiedzial ze jak najtrudniejszy czas w pracy minie czyli wakacje wyprowadzamy sie. I tak sie stalo ;)

    Tak jak mój:) choć przed ślubem nie mieszkaliśmy razem...ale mój z domu poszedł jak miał 19 lat a ja...po nocy poślubnej do mojego domu już nie wróciłam:P

    atdcj44jlm6ihsh3.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Noo moj tez pracowal od 16 roku zycia a sam zamieszkal jak mial 19 albo 20. Potem mial kilka incydentow powrotu do domu ale zawsze na baaardo krotko i zwykle z powodow takich jak zmiana mieszkania albo cos takiego niespodziewanego. Ja to sie wyprowadzilam wlasnie do tesciow a teraz juz z nim mieszkam. Wczesniej u bylego pomieszkiwalam ale tam to po 2 tygodniach juz skakalismy sobie do gardel ;p wiec wracalam so domu ;)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja ze swoim mieszkałam 4 lata przed ślubem i po nocy poślubnej tez juz nie wróciłam do domu :D

    ciri22 lubi tę wiadomość

  • Eliza K.vel Picja Autorytet
    Postów: 545 163

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ciri22 wrote:
    Noo moj tez pracowal od 16 roku zycia a sam zamieszkal jak mial 19 albo 20. Potem mial kilka incydentow powrotu do domu ale zawsze na baaardo krotko i zwykle z powodow takich jak zmiana mieszkania albo cos takiego niespodziewanego. Ja to sie wyprowadzilam wlasnie do tesciow a teraz juz z nim mieszkam. Wczesniej u bylego pomieszkiwalam ale tam to po 2 tygodniach juz skakalismy sobie do gardel ;p wiec wracalam so domu ;)
    no i nas pierwsze pół roku po ślubie bywało ostro ale to jedyne kłótnie jakie pamiętamy:) to znaczy ostro w naszym mniemaniu...w sensie..powiedziałąm do niego spadaj albo cos:) ale zeby sasiedzi słyszeli to nie...raczej dostał bluzą po głowie jak gdzieś zostawił..bez ostrzeżenia. Taki miałam sposób...hahaha

    atdcj44jlm6ihsh3.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mojemu postawiłam walizkę przy schodach jak po tygodniu nadal była nie schowana w garderobie ;) jak schodził z góry to nie mial wyjścia musiał ją podnieść :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tam sie ze swoim nie kloce ale nie powiem czasem na niego krzycze on obraca to w zart a jego spokoj sprawia ze nigdy nie dochodzi do klotni, ja to jestem w szoku bo jestem bestia klotliwa. Przez prawie dwa lata, raz mielismy ciche dni bo mnie mega wkurwil a to byl czas juz ciazy i mimo tego ze chcial sie "pogodzic" ja nie chcialam z nim gadac prze dwa dni. To byl najostrzejszy moment u nas.

  • Eliza K.vel Picja Autorytet
    Postów: 545 163

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja z mojego się śmieję, że oszalał, bo jeszcze ponad 300 dni do Wigilii a on już choinke ubrał...bo mu się nie chce iść do garażu po kartoni żeby bombki schować i wreszcie ją rozebrać...To on mówi, że on się świętami nie nacieszył, bierze ze sobą mandarynki, kładzie się pod nią i spod choinki ogląda telewizor w świątecznych gaciach:P!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 12:12

    ewi0808 lubi tę wiadomość

    atdcj44jlm6ihsh3.png
  • Eliza K.vel Picja Autorytet
    Postów: 545 163

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ciri22 wrote:
    Ja tam sie ze swoim nie kloce ale nie powiem czasem na niego krzycze on obraca to w zart a jego spokoj sprawia ze nigdy nie dochodzi do klotni, ja to jestem w szoku bo jestem bestia klotliwa. Przez prawie dwa lata, raz mielismy ciche dni bo mnie mega wkurwil a to byl czas juz ciazy i mimo tego ze chcial sie "pogodzic" ja nie chcialam z nim gadac prze dwa dni. To byl najostrzejszy moment u nas.


    Jeju, nie wytrzymałabym 2 dni bez odzywania...do kogokolwiek! :P

    atdcj44jlm6ihsh3.png
  • ewi0808 Autorytet
    Postów: 2766 333

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja ponocy poślubnej wróciłam do domu heh. mieliśmy wynajmować mieszkanie ale wtedy cieżko byłoby coś zaoszczędzić wtedy jeszcze na kupno domu.
    Życie jest drogie a jak sie mieszka wspólnie nie ma czynszu itp to jest mega taniej.
    Pewnie do domu wprowadzimy sięnie wcześniej niż za dwa lata no ale to i tak mega skok przy ząłożeniu ze po slubie jesteśmy nie całe 1,5 roku. I wcześniej nei mieszkaliśny razem :)) Ale meiszkaliśmy 4 km od siebie wiec czesto sie wudywaliśmy heh.

    atdc3e5exzk12dxf.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hahah ja tez gadula ale wtedy hormony tak zadzialaly ze mialam go w dupie a ze caly dzien w pracy byl to jakos trudno mi nie bylo nie odzywac sie do niego :P

    A Twoj maz przynajmniej znalazl sposob na wytlumaczenie sprawy :D

  • Eliza K.vel Picja Autorytet
    Postów: 545 163

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewi, ale jaka będzie satysfakcja!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ciri- ale w sumie to miałaś juz do kogo gadać:) do małej:)

    atdcj44jlm6ihsh3.png
‹‹ 405 406 407 408 409 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

6 porad jak wybrać najlepszego specjalistę od leczenia niepłodności

Wybór najlepszego lekarza specjalisty jest najwyższym priorytetem każdej kobiety, której starania przedłużają się lub dotychczasowe leczenie okazało się nieskuteczne. Szukając kompetentnych godnych zaufania lekarzy, którzy mogą pochwalić się wysoką skutecznością, należy brać pod uwagę również jakość placówki, w której przyjmują.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak szybko zajść  w ciążę? Unikaj tych 7 rzeczy!

Na pierwszy rzut oka poczęcie dziecka wydaje się proste – wystarczy kochać się i potem tylko czekać na brak miesiączki. Dla potwierdzenia zrobić test ciążowy i załatwione! W rzeczywistości często wygląda to nieco inaczej. Dla wielu par podjęcie decyzji o powiększeniu rodziny i pojawienie się pozytywnego testu ciążowego nie następuje w tym samym miesiącu, kwartale bądź roku. Dlaczego? Przeczytaj, co może utrudniać zajście w ciążę i czego unikać, aby szybko zajść w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ