Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa znow nie wyspana. Mloda poprzestawiala sobie godziny pobidek ale ogolnie spi tyle samo i tyle samo sie budzi a ja od razu jak zombi sie czuje. Bez sensu...
Misze isc na poczce mam spodnie do odebrania.
Zrobilam przeglad ciuchow... Musze mlodej kupic ze 3 szt body wiekszego i jakies leginsy bo ma sama dresy... Teraz dostalam ciuchy na 68 ale wszystko zimowe z dlugim rekawem... -
nick nieaktualnyAle Ciri serio 68? Ja myślałam, że 68 to tak do 6 msc.
Pamiętacie jak pisałam o tym bólu spojenia łonowego? Wczoraj pierwszy dzień się oszczędzałam tak serio i jest lepiej, dalej boli, ale naprawdę jest lepiej. Dziś pogotuję i też na spokojnie i zobaczę.
Ciri jak Moja tak będzie się tak budziła to też będę zombie, bo mnie jak w nocy coś wybudzi to długo zasypiam. A mój mąż kładzie się i zaraz chrapie. -
nick nieaktualnyNauczysz sie spac karmiac ;] ja w okresie noworodkowym Liwi dawalam cyca i na spiaco spalam.
Liwia do tej pory sie budzila miedzy 4 a 5 i potem juz co dwie godziny na jedzenie. Ok 10 pobudka taka juz ze sie bawi i czasem w ogole nie spi mieddzy karmieniami. Teraz budzi sie o 2-3 i potem wstaje ok 6 wiec w sumie ilosc ppbidek taka sama a ja nie moge sie przestawic. Noo i niestety juz piwka na lepszy sen nie moge wypic....
Edit; tak 68. Ona dosc dluga jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2016, 09:12
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witam was dziewczyny. Nie wiem czy dobrze trafiłam ale już nie wiem gdzie mam się z tym wszystkim zwrócić. Moje pierwsze starania o ciążę zaczęły się 6 lat temu kiedy to miałam 20 lat. Choruję na PCOS. W pierwszą ciążę udało mi się zajść mając 23 lata. Ciążę poroniłam (w 7 tygodniu przestało bić serduszko). 8 miesięcy później zaszłam w ciążę z synkiem który aktualnie ma 2 latka. Pod koniec zeszłego roku postaraliśmy się o kolejne dziecko. Pod koniec stycznia tego roku (w 20 tyg ciąży) okazało się, że serduszko i w szystkie organy wokół niego są tak zdewastowane, że nawet nie zalicza się to do przeszczepu. Mieszkam w Holandii więc tu miałam wybór przerwania ciąży co także zasugerowali mi lekarze ponieważ moje dziecko nie miało żadnych szans na przeżycie. Tak też zrobiłam. Urodziłam go 4 lutego. Był już martwy. Ze wstępnych oględzin lekarza prawdopodobnie wada spowodowana była ubytkiem chromosomu u mojego partnera (Zespół Di'Georgea). Nie jest to jeszcze do końca potwierdzone ale wiem, że przy tej przypadłości każda kolejna ciąża to 50% szans na urodzenie zdrowego dziecka i 50% na to, że poczęte dziecko będzie miało tą samą wadę serca. I tu już głupieje.Miesiączkę miałam 30 maja przy czym na tydzień przed @ miałam straszne mdłości i temperatura nie schodziła poniżj 37. nie wymiotowałam ale nie mogłam ani nic jeść ani pić. Zdarzyło nam się 2 razy uprawiać seks przerywany tylko w moim przypadku z PCOS jest naprawdę praktycznie niemożliwe aby dosżło do zapłodnienia przez stosunek przerywany. Wszystkie 3 ciąże były wspomagane lekiem na owulacje. Mdłości utrzymywały się aż do końca @ czyli do 5 czerwca. Cały czas temperatura się utrzymuje między 37.0 a 37.3 , śluz wodnisty, pobolewanie brzucha jak na @ pomimo, że dopiero ją skończyłam i czasem kłucie w jajnikach. Test robiłam w dniu @ była kreska praktycznie nie widoczna. Wczoraj też testowałam już innym testem i kreska mniej widoczna niż na tym 1 i dziś znowu test i kreska ciemniejsza niż ta wczorajsza aczkolwiek dalej widać ją tylko pod światło. Tak pewnie powiecie mi dlaczego nie pójdę na betę. otóż w Holandii aby iść na betę pierw muszę iść do lekarza rodzinnego a tam bedę musiała o wszystkim opowiadać w czym jest mały problem bo mój angielski nie jest perfect i wiem, że nie będę potrafiła większości rzeczy opowiedzieć. Mąż pracuje do późna i nie mam nawet kogo wziąć ze sobą aby mi pomógł a jeżeli jej nie wytłumaczę jaka jest sytuacja to po prostu nie dostanę tego skierowania na betę. Czy są w ogóle takie przypadki? Okres miałam normalny jak zawsze. Pierwsze 3 dni bardzo obficie i ze skrzepami. Wiem, że krwawienie może występować w ciąży w terminach @ ale wiem też, że nie są one obfite.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
basiunia wrote:Madziulla tez trzymam :**
Bratek90 no nie pozostaje Ci innego jak odczekac kilka dni i ponowic test;)
Albo isc do ginekologa ale tam wiem ze trzeba byc w 12 tygodniu zeby sie Toba zainteresowali
Zanim zrobiłam ten pierwszy test w dniu @ testowałam jeszcze na 2 dni przed. Czy to możliwe żeby przez tyle czasu kreska była ledwo widoczna ? Z moich obliczeń wynika, że miał by to być 3 tydzień ? Nie wiem kiedy miałam owulację, mogę się tylko domyślać bo mniej więcej jakoś 14 maja był stosunek przerywany i dosłownie zaraz pojawiły się mdłości no i potem ta miesiączka. Zatestuje jeszcze jutro ale to można zwariować skoro tyle testów i ciągle ta słaba kreska a w moim przypadku gdy mam tylko 50% szans na urodzenie zdrowego dziecko to potrójny stres -
nick nieaktualny
-
Magdziulla wrote:A to różne testy, może są fałszywe?
Ewi Lovella, u mnie Biedrze jeszcze zostały pojedyncze sztuki z promocji może u Ciebie też są.
Dokładnie to robiłam tylko z 2 różnych firm na przemian. Z tym, że jeden wykrywa ciążę podobno 6 dni po zapłodnieniu a drugi jest tak jak by to nazwać firmy sklepowej czyli taki najtanszy a który nigdy wczesniej przy 3 ciążach mnie nie zawiódł i jest on o czułosci 5 czyli tez najczulszy. No i na tych tanszych kreski praktycznie nie widać, trzeba sie naprawde bardzo dobrze przyjrzec a na tych co wykrywają ciążę po 6 dniach od zapłodnienia jest nieco ciemniejsza ale dalej mało widoczna. Myśle, że na jutro kupię ClearBlue i zobaczymy -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny