35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyReni wrote:no nie to samo
bo jakby nie było faszerujesz się lekami, hormonami, żeby ta ciąża powstała i utrzymała się
organizm przechodzi trud bycia w ciąży a potem w połogu
a z dzieckiem takim z bidula? nie po prostu nie, dziecko już ma swoje nawyki (bo noworodka nie dostanę)
mam nadzieję, że nigdy nie stanę przed takim wyboremReni lubi tę wiadomość
-
Simba wrote:Ewka to bylo napraaaawde chujowe.
Naprawdę poniżej pasa....Hera, zaraz startujesz, fajnie by ci było takie cos przeczytać ??? Wiem ze lubisz dopierdolic i miec ostatnie słowo ale to juz było poniżej jakiegokolwiek poziomu...paszczakin, Simba, iwcia77, ComeToMeBaby, sandra80, BISCA lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Reni wrote:no nie to samo
bo jakby nie było faszerujesz się lekami, hormonami, żeby ta ciąża powstała i utrzymała się
organizm przechodzi trud bycia w ciąży a potem w połogu
a z dzieckiem takim z bidula? nie po prostu nie, dziecko już ma swoje nawyki (bo noworodka nie dostanę)
mam nadzieję, że nigdy nie stanę przed takim wyboremWiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 15:50
Simba lubi tę wiadomość
-
Heretyczka wrote:obys nie stanęła ale mimo wszxystko dobrze że sa ludzie równiez dla takich dzieci..
nie no oczywiście
ja nie mówię, że to jest złe
ja podziwiam takich ludzi
sama mam koleżankę, która adoptowała 2 dziewczynki
jedna miała chyba 3-4 tyg, druga 5 mscy (tej drugiej pobyt w ośrodku już zdążył namieszać w głowie, a to 5msc dziecko! to co jak dziecko ma kilka lat?)
moja siostra oprócz swojego chce się też starać o adopcjęno cóż pokocham
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 15:53
Simba, BISCA, Mega lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:w głębszej perspektywie nie powinno to miec znaczenia według mnie...czy masz z hormonami i lekami obce dziecko, czy powiedzmy...dwulatka..., który tez staje się Twój...mnie sie wydaje - że albo się akceptuje adopcję jako jeden ze sposobów na posiadanie dziecka, albo nie...bo przecież cóż to jest ta ciąża i hormony w porównaniu z całym życiem z dzieckiem, jego wychowanie, dorastanie itp...
wiesz ja nie mam dzieci, więc nie umiem odpowiedzieć Ci na to pytanie
w tej chwili dzieci mnie nie rozczulają, wręcz przeciwnie wqrwiają, więc wiesz liczę, że hormony zrobią swoje
Paszczu i Simba nawróciły się, więc może i jaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 15:54
SolarPolar, Mimbla, kkisia, Sabina, Simba, BISCA, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny fajnie, że Was mam.
Życie jest piękne!
Kocham Was!
Zaraz wychodzę na imprezę. W zasadzie to już zaczęłam świętowanie i przeprasowałam co nieco.Reni, Bozia3, Mimbla, SolarPolar, Aasiula, Heretyczka, kkisia, kapturnica, paszczakin, efcia, Sabina, Simba, moremi, iwcia77, Dziobak, anna maria, megan8, BISCA, Mega lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:wiesz ja nie mam dzieci, więc nie umiem odpowiedzieć Ci na to pytanie
w tej chwili dzieci mnie nie rozczulają, wręcz przeciwnie wqrwiają, więc wiesz liczę, że hormony zrobią swoje
Paszczu i Simba nawróciły się, więc może i ja
raczej rodząca sie i budowana więź coś może zmienić...hormony po urodzeniu wracają do normy i co wtedy? -
SolarPolar wrote:Tylko z komorka dawczyni jakby pol dziecka jest obce o pol Twojego meża i pewnie to jest latwiejsze do zaakceptowania.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 15:59
kapturnica lubi tę wiadomość
-
SolarPolar wrote:Nie wiem dlaczego dziewczyny sadza ze tam robia lepiej? Mysle, ze na to trzeba patrzec przez pryzmat konkretnej kobiety i faceta.
Mysle, ze w BE z moim potencjalem wyniki bylby podobny. Najwazniejsze by Kisielowi sie udalo. I Mimbie i Reni i wszystkim. Ja sobie poradze.
To jest tak, że w Polsce środowisko medyczne się in-vitro uczy.. wyniki są dużo słabsze niż na Zachodzie, bo doświadczenie ze sprzętem, odczynnikami, i to manualne - jest dużo skromniejsze. Nikt nie wie, jak kliniki przeliczają swoją "skutecznosć" uzyskanych ciąż.. czy wliczają w nie te biochemiczne, utracone? Nikt się nie przyzna jak osiąga swoje deklarowane "28%" sukcesu. Jest jeden wielki rozgardiasz a nadzór Ministra - żaden. Również w odniesieniu do programu rządowego, na który poszły grube miliony publicznych złotych...
Jeszcze przez wiele lat tak będzie. Bo Polska to grajdołek w temacie in-vitro. Nawet Czesi są od nas lepsi..
Prawny porządek w Polsce "zaczyna się" jakiś, od 1 listopada.. Taki on będzie "wypasiony", że wszyscy się zastanawiają co z transferami jak klinika nie ma akredytacji. Bo MZ jeszcze nie dał wytycznych jak te akredytacje uzyskać.Bozia3, SolarPolar, Heretyczka, kkisia, efcia, Sabina, moremi, iwcia77, ComeToMeBaby, sandra80, BISCA, Simba, Mega, satori lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:hormony?? żart?
raczej rodząca sie i budowana więź coś może zmienić...hormony po urodzeniu wracają do normy i co wtedy?
hormony przez całą ciążę i wszystko co jest z ciążą związane
nie czepiaj się słówek ok?
tak czy tak coś się w organiźmie dzieje
na tę chwilę to mogę sobie isć do schroniska wybrać psa, bo wiem, że go pokocham
sorry z dziećmi tak nie mammoremi, Simba, Mega lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:hormony przez całą ciążę i wszystko co jest z ciążą związane
nie czepiaj się słówek ok?
tak czy tak coś się w organiźmie dzieje
na tę chwilę to mogę sobie isć do schroniska wybrać psa, bo wiem, że go pokocham
sorry z dziećmi tak nie mam -
Bozia jednak się czepiasz - użyłam ogólnie słowa hormony
nie zagłębiałam się w temat i nie wiem jakie związki chemiczne i jakie reakcje tworzą się w organiźmie, w mózgu
pewnie wszystko można wytłumaczyć naukowo, ale ja nie jestem kompetentna w tym temacie
wiem, że coś się dzieje, że baby dostają pierdolca widząc swoje nowo narodzone dziecko
wiedz, że coś się dzieje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 16:03
Sabina, iwcia77, Dziobak, BISCA, malgos741, Mega lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:Trudna decyzja Polar
ale ja adoptować dziecka nie mogłabym, nie umiałabym
komórkę mogłabym, ciąża, poród, moje hormony przez ten czas też zrobiłyby chyba swoje, moje rzyganie, moje czekanie na wynik bety, moje czekanie na bicie serca, moje czekanie czy prawidłowo się rozwija, na poród, na pierwszy krzyk
dla mnie to coś innego
potraktowałabym to jak przeszczep np. serca, teraz jest już tylko mojeDziobak lubi tę wiadomość
-
prasa na dzisiaj:
http://wyborcza.pl/1,145452,19010927,dzieci-wrastaja-w-nasze-ciala-komorki-plodu-zmieniaja-mozg.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza&disableRedirects=true
idę do domumoremi, kkisia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny