35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
inessa wrote:Hej witajcie, dopiero teraz się odzywam ale byłam w pracy i na rehabilitacji. Mam wyniki ze szpitala no i mam stwierdzoną niepłodność pierwotną i nieokreslone zaburzenie czynności jajników. Na początku maja mam zabieg usunięcia mięśniak i po miesiącu od zabiegu zobaczymy co dalej.
A adopcja: za tydzień przyjeżdż do nas pani z ośrodka zobaczyc jakie mamy warunki mieszkaniowe i przeprowadzi nam testy pedagogiczne zaraz potem jedziemy na testy psychologiczne i czekamy na kwalifikacje do szkolenia..duzo tego ale mamy szanse. Wczoraj wybieraliśmy jakie dziecko chcemy dostać:płeć i wiek dziecka. Zdecydowaliśmy,że tak jak wciąży kobieta nie wie co urodzi tak my decydujemy się poprostu na dziecko do 3 roku życia od 1 roku młodszego nie dostaniemy bo poprostu jesteśmy za starzy
Dziękuę Wam bardzo za pamięć ja również o każdej bardzo mocno pamiętam
Jestem z Tobą myślami i przytulam do serca.
Moi znajomi tez przechodzili procedury adopcyjne i gdy już zostali zakwalifikowani to koleżanka zaszła w ciążę. Nie adoptowali dziecka.
Potem chcieli mieć swoje drugie, ale nie udało im się i znowu uczestniczyli w tych kursach i szkoleniach adopcyjnych. Wszystko przeszli i czekają na dziecko od ok 2 lat. Oni tez mogą mieć tylko starsze dziecko, bo oboje są po 40-tce.inessa, Bursztyn, Sylwia77, Mango lubią tę wiadomość
-
samira wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:miriiam wrote:Taak caffe. też próbuję udawać że słucham. ale mój jest sprytny, nagle ni stąd ni zowąd zadaje pytanie a propos tego co powiedział. A ja wtedy czuję się jak uczniak przyłapany w szkole na niesłuchaniu
Poza tym on ciągle chce nawiązywac kontakt ; kochanie to, kochanie tamto. W sumie jak tak piszę o nim to se myślę że słodki jest jednak
Nic nie mówią źle, za duzo mówią też źle. Trudno tym babom dogodzić, co nie?
oj jak ja bym chciała tak mieć , mógł by gadać i gadać a ja z nim bo tez lubie pogadać . Ale niestety mam mruka w domku
Lepiej jest gdy ktoś jest gadułą, bo przynajmniej wiadomo co myśli. Od mruka wszystko trzeba wyciągać i do końca nie ma się pewności, czy to co mówi jest zgodne z tym co myśli. Wszystko ma swoje plusy lub minusy, albo jak to ktoś powiedział: plusy ujemne czy minusy dodatnie ;P
mój były był taki mruk ,nawet nie był w stanie się zapytać moich rodziców czy zostaną z naszym synem bo chcemy wyjść np. do kina czy teatru...zawsze na mnie to spadało ...
To dobrze, że jest już byłymsamira, Sylwia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane nie nadążam za Wami!!!
Tyle rozmów tutaj. Mój M jest raczej z tych milczących ale jak już coś powie to powie. Wogóel oboje jesteśmy niskiego wzrostu i chudzi więc wszyscy myśla,że takie spokojne ludziska ale ja lubie gadać i bić wśród ludzi.Choć mam dni,że lubie pobyć w ciszy samotności. a mój M potrafi dużo spraw załatwić przez kilka lat pracował jako dziennikarz, więc wiecie wtedy musiał gadać.caffe, samira, Bursztyn, bliska77, Sylwia77, Mega lubią tę wiadomość
-
inessa wrote:Kochane nie nadążam za Wami!!!
Tyle rozmów tutaj. Mój M jest raczej z tych milczących ale jak już coś powie to powie. Wogóel oboje jesteśmy niskiego wzrostu i chudzi więc wszyscy myśla,że takie spokojne ludziska ale ja lubie gadać i bić wśród ludzi.Choć mam dni,że lubie pobyć w ciszy samotności. a mój M potrafi dużo spraw załatwić przez kilka lat pracował jako dziennikarz, więc wiecie wtedy musiał gadać.
Kochana, skoro Ty lubisz "bić wśród ludzi" to co Ty jesteś sado czy macho?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2013, 13:11
inessa, Sylwia77, Mega lubią tę wiadomość
-
Inessa słońce, wygląda to wszystko całkiem nieźle. Dobre wiadomości to są. Cieszę się bardzo.
A ja niestety znowu miesiąc stracony, przez klinikę która miała do mnie dzwonić z wynikami czy jest jakaś infekcja, bo szykuję się do HSG. Nie dzwonili więc sama dzwonię a oni mówią że jest infekcja i trzeba wziąć kurację antybiotykową i badanie przekładamy na następny cykl.
NO KU>>WA mać po prostu. Mieli zadzwonić, czekałam 3 tygodnie, myślałam że jest dobry wynik dlatego nie dzwonią. A potem mnie lekarz opier... że za długo ze wszystkim czekam. Kolejny cykl w plecy. Nie znoszę takich zaniedbań i niekompetencji, 3 razy sie pytałam czy zadzwonią
Ach...samira, polarmiś, inessa, Bursztyn, Sylwia77 lubią tę wiadomość
Jestem mamą -
nick nieaktualnyA co wynikow to lekarze mówią,że są podwyższone troche ale ja mam tak zaburzone ostatnio cykle,że napisali mi iż są w normie. Ja niestety nie mam teraz norm i nie wiem czy są w tej normie. Zwłaszca progesteron, lh i fsh.
A mięśniak urósł i ma średnice 3,5 cm.i jest na pograniczu trzonu i ujsścia macicy.
A adopcja no cóz czekamy...
Ja czekam na fasolki u Was!!!samira, polarmiś, bliska77, Sylwia77, angela lubią tę wiadomość
-
miriiam wrote:Inessa słońce, wygląda to wszystko całkiem nieźle. Dobre wiadomości to są. Cieszę się bardzo.
A ja niestety znowu miesiąc stracony, przez klinikę która miała do mnie dzwonić z wynikami czy jest jakaś infekcja, bo szykuję się do HSG. Nie dzwonili więc sama dzwonię a oni mówią że jest infekcja i trzeba wziąć kurację antybiotykową i badanie przekładamy na następny cykl.
NO KU>>WA mać po prostu. Mieli zadzwonić, czekałam 3 tygodnie, myślałam że jest dobry wynik dlatego nie dzwonią. A potem mnie lekarz opier... że za długo ze wszystkim czekam. Kolejny cykl w plecy. Nie znoszę takich zaniedbań i niekompetencji, 3 razy sie pytałam czy zadzwonią
Ach...
Miriiam, też by mnie złość wzięła za takie traktowanie. Czasami ze służbą zdrowia to jest walka jak z wiatrakami. Chyba zapominają kto jest dla kogo. Przykre to, przytulam.polarmiś, inessa, Sylwia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:samira wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:miriiam wrote:Taak caffe. też próbuję udawać że słucham. ale mój jest sprytny, nagle ni stąd ni zowąd zadaje pytanie a propos tego co powiedział. A ja wtedy czuję się jak uczniak przyłapany w szkole na niesłuchaniu
Poza tym on ciągle chce nawiązywac kontakt ; kochanie to, kochanie tamto. W sumie jak tak piszę o nim to se myślę że słodki jest jednak
Nic nie mówią źle, za duzo mówią też źle. Trudno tym babom dogodzić, co nie?
oj jak ja bym chciała tak mieć , mógł by gadać i gadać a ja z nim bo tez lubie pogadać . Ale niestety mam mruka w domku
Lepiej jest gdy ktoś jest gadułą, bo przynajmniej wiadomo co myśli. Od mruka wszystko trzeba wyciągać i do końca nie ma się pewności, czy to co mówi jest zgodne z tym co myśli. Wszystko ma swoje plusy lub minusy, albo jak to ktoś powiedział: plusy ujemne czy minusy dodatnie ;P
mój były był taki mruk ,nawet nie był w stanie się zapytać moich rodziców czy zostaną z naszym synem bo chcemy wyjść np. do kina czy teatru...zawsze na mnie to spadało ...
To dobrze, że jest już byłym
hahahah no tez się ciesze ,jeszcze tego tu nie mówiłam ale wyszło tak ze nie mam z nim jeszcze rozwodu a nie jesteśmy razem już 12 lat ale w tym roku to zmienię (mieszka w Hiszpanii ,tyle wiem ,jeszcze jak było ok to wyjechał do pracy)..długo by pisać...caffe, inessa, Bursztyn, Sylwia77 lubią tę wiadomość
-
inessa wrote:A co wynikow to lekarze mówią,że są podwyższone troche ale ja mam tak zaburzone ostatnio cykle,że napisali mi iż są w normie. Ja niestety nie mam teraz norm i nie wiem czy są w tej normie. Zwłaszca progesteron, lh i fsh.
A mięśniak urósł i ma średnice 3,5 cm.i jest na pograniczu trzonu i ujsścia macicy.
A adopcja no cóz czekamy...
Ja czekam na fasolki u Was!!!
Ja niezbyt lubię określenie "fasolki", chociaż zaczynam się przyzwyczajaćJak byłam w ciąży to mężowi mówiłam, żeby nie używał tego określenia. To sobie wymyślił "orzeszka". Jak kiedyś siedzieliśmy w poczekalni u gina, to przy okazji jakiejś rozmowy wszystkim powiedział, że on tu przychodzi z dwóch powodów:
1. pooglądać orzeszka
2. poczytać gazety.
Wszyscy wybuchnęli wtedy śmiechemsamira, polarmiś, inessa, Bursztyn, Sylwia77, KaRa, Mango, angela, miriiam, iza37 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyinessa wrote:A co wynikow to lekarze mówią,że są podwyższone troche ale ja mam tak zaburzone ostatnio cykle,że napisali mi iż są w normie. Ja niestety nie mam teraz norm i nie wiem czy są w tej normie. Zwłaszca progesteron, lh i fsh.
A mięśniak urósł i ma średnice 3,5 cm.i jest na pograniczu trzonu i ujsścia macicy.
A adopcja no cóz czekamy...
Ja czekam na fasolki u Was!!!
mam nadzieje ze sprawnie pójdą te wszystkie procedury bo przecież już jakiś maluch na was czekainessa, bliska77, Sylwia77, angela lubią tę wiadomość
-
samira wrote:caffe wrote:samira wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:miriiam wrote:Taak caffe. też próbuję udawać że słucham. ale mój jest sprytny, nagle ni stąd ni zowąd zadaje pytanie a propos tego co powiedział. A ja wtedy czuję się jak uczniak przyłapany w szkole na niesłuchaniu
Poza tym on ciągle chce nawiązywac kontakt ; kochanie to, kochanie tamto. W sumie jak tak piszę o nim to se myślę że słodki jest jednak
Nic nie mówią źle, za duzo mówią też źle. Trudno tym babom dogodzić, co nie?
oj jak ja bym chciała tak mieć , mógł by gadać i gadać a ja z nim bo tez lubie pogadać . Ale niestety mam mruka w domku
Lepiej jest gdy ktoś jest gadułą, bo przynajmniej wiadomo co myśli. Od mruka wszystko trzeba wyciągać i do końca nie ma się pewności, czy to co mówi jest zgodne z tym co myśli. Wszystko ma swoje plusy lub minusy, albo jak to ktoś powiedział: plusy ujemne czy minusy dodatnie ;P
mój były był taki mruk ,nawet nie był w stanie się zapytać moich rodziców czy zostaną z naszym synem bo chcemy wyjść np. do kina czy teatru...zawsze na mnie to spadało ...
To dobrze, że jest już byłym
hahahah no tez się ciesze ,jeszcze tego tu nie mówiłam ale wyszło tak ze nie mam z nim jeszcze rozwodu a nie jesteśmy razem już 12 lat ale w tym roku to zmienię (mieszka w Hiszpanii ,tyle wiem ,jeszcze jak było ok to wyjechał do pracy)..długo by pisać...
W takim razie gratuluje stażu małżeńskiegowiele związków na odległość tyle czasu nie wytrzymuje co Wasz
hehehe
Dobrze, że się ogarnęłaś samira, choć na początku pewnie łatwe to nie było.
Też mam za sobą jakąś tam historię i tak naprawdę to przez 17 lat nie planowałam drugiego dziecka. Mój mąż nie jest ojcem mojego pierwszego dziecka, małżeństwem jesteśmy od 3 lat. I w zasadzie dla niego zmieniłam zdanie, bo on nie ma swoich dzieci. To będzie jego pierwsze i nasze wspólne dziecko. Kurcze, piszę tak pewnie, że aż się nad tym zastanawiam czy dobrze robię, bo moje plany zazwyczaj nie wypalają. Zawsze mam pod górkę...samira, polarmiś, Bursztyn, Sylwia77 lubią tę wiadomość
-
Witam cieplutko
Niedawno wróciłam od gina.Zapytałam się go o czy mogłabym zacząć brać clostilbegyt od następnego cyklu skoro tyle miesięcy starań i na razie żadnych efektów...stwierdził że skoro mam prawidłowe owulacje to byłby w moim przypadku ostrożny bo łatwo można przestymulować i zrobią się torbiele.I nie zapisał.Dostałam tylko receptę na duphaston który będę brała już trzeci cykl.
Wiem że są dziewczyny które biorą clo nawet przy prawidłowych owulacjach,
co o tym sądzicie?
samira, inessa, bliska77, Sylwia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:samira wrote:caffe wrote:samira wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:miriiam wrote:Taak caffe. też próbuję udawać że słucham. ale mój jest sprytny, nagle ni stąd ni zowąd zadaje pytanie a propos tego co powiedział. A ja wtedy czuję się jak uczniak przyłapany w szkole na niesłuchaniu
Poza tym on ciągle chce nawiązywac kontakt ; kochanie to, kochanie tamto. W sumie jak tak piszę o nim to se myślę że słodki jest jednak
Nic nie mówią źle, za duzo mówią też źle. Trudno tym babom dogodzić, co nie?
oj jak ja bym chciała tak mieć , mógł by gadać i gadać a ja z nim bo tez lubie pogadać . Ale niestety mam mruka w domku
Lepiej jest gdy ktoś jest gadułą, bo przynajmniej wiadomo co myśli. Od mruka wszystko trzeba wyciągać i do końca nie ma się pewności, czy to co mówi jest zgodne z tym co myśli. Wszystko ma swoje plusy lub minusy, albo jak to ktoś powiedział: plusy ujemne czy minusy dodatnie ;P
mój były był taki mruk ,nawet nie był w stanie się zapytać moich rodziców czy zostaną z naszym synem bo chcemy wyjść np. do kina czy teatru...zawsze na mnie to spadało ...
To dobrze, że jest już byłym
hahahah no tez się ciesze ,jeszcze tego tu nie mówiłam ale wyszło tak ze nie mam z nim jeszcze rozwodu a nie jesteśmy razem już 12 lat ale w tym roku to zmienię (mieszka w Hiszpanii ,tyle wiem ,jeszcze jak było ok to wyjechał do pracy)..długo by pisać...
W takim razie gratuluje stażu małżeńskiegowiele związków na odległość tyle czasu nie wytrzymuje co Wasz
hehehe
Dobrze, że się ogarnęłaś samira, choć na początku pewnie łatwe to nie było.
Też mam za sobą jakąś tam historię i tak naprawdę to przez 17 lat nie planowałam drugiego dziecka. Mój mąż nie jest ojcem mojego pierwszego dziecka, małżeństwem jesteśmy od 3 lat. I w zasadzie dla niego zmieniłam zdanie, bo on nie ma swoich dzieci. To będzie jego pierwsze i nasze wspólne dziecko. Kurcze, piszę tak pewnie, że aż się nad tym zastanawiam czy dobrze robię, bo moje plany zazwyczaj nie wypalają. Zawsze mam pod górkę...
nie było łatwo bo on mi zrobił niespodziankę w rocznice ślubu 5ta ,już coś podejrzewałam bo rzadziej dzwonił ale najgorsze jest to ze opuścił dzieckoniestety tam są pokusy i to duże ,miałam tam mieszkać ale to długa historia ...książkę można pisać
a mój facet nie ma dzieci a ja zawsze chciałam mieć dwoje ,ewentualnie troje ...caffe, inessa, Bursztyn, bliska77, Sylwia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnysamira wrote:caffe wrote:samira wrote:caffe wrote:samira wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:miriiam wrote:Taak caffe. też próbuję udawać że słucham. ale mój jest sprytny, nagle ni stąd ni zowąd zadaje pytanie a propos tego co powiedział. A ja wtedy czuję się jak uczniak przyłapany w szkole na niesłuchaniu
Poza tym on ciągle chce nawiązywac kontakt ; kochanie to, kochanie tamto. W sumie jak tak piszę o nim to se myślę że słodki jest jednak
Nic nie mówią źle, za duzo mówią też źle. Trudno tym babom dogodzić, co nie?
oj jak ja bym chciała tak mieć , mógł by gadać i gadać a ja z nim bo tez lubie pogadać . Ale niestety mam mruka w domku
Lepiej jest gdy ktoś jest gadułą, bo przynajmniej wiadomo co myśli. Od mruka wszystko trzeba wyciągać i do końca nie ma się pewności, czy to co mówi jest zgodne z tym co myśli. Wszystko ma swoje plusy lub minusy, albo jak to ktoś powiedział: plusy ujemne czy minusy dodatnie ;P
mój były był taki mruk ,nawet nie był w stanie się zapytać moich rodziców czy zostaną z naszym synem bo chcemy wyjść np. do kina czy teatru...zawsze na mnie to spadało ...
To dobrze, że jest już byłym
hahahah no tez się ciesze ,jeszcze tego tu nie mówiłam ale wyszło tak ze nie mam z nim jeszcze rozwodu a nie jesteśmy razem już 12 lat ale w tym roku to zmienię (mieszka w Hiszpanii ,tyle wiem ,jeszcze jak było ok to wyjechał do pracy)..długo by pisać...
W takim razie gratuluje stażu małżeńskiegowiele związków na odległość tyle czasu nie wytrzymuje co Wasz
hehehe
Dobrze, że się ogarnęłaś samira, choć na początku pewnie łatwe to nie było.
Też mam za sobą jakąś tam historię i tak naprawdę to przez 17 lat nie planowałam drugiego dziecka. Mój mąż nie jest ojcem mojego pierwszego dziecka, małżeństwem jesteśmy od 3 lat. I w zasadzie dla niego zmieniłam zdanie, bo on nie ma swoich dzieci. To będzie jego pierwsze i nasze wspólne dziecko. Kurcze, piszę tak pewnie, że aż się nad tym zastanawiam czy dobrze robię, bo moje plany zazwyczaj nie wypalają. Zawsze mam pod górkę...
nie było łatwo bo on mi zrobił niespodziankę w rocznice ślubu 5ta ,już coś podejrzewałam bo rzadziej dzwonił ale najgorsze jest to ze opuścił dzieckoniestety tam są pokusy i to duże ,miałam tam mieszkać ale to długa historia ...książkę można pisać
a mój facet nie ma dzieci a ja zawsze chciałam mieć dwoje ,ewentualnie troje ...
ale przynajmniej dwa razy byłam w Hiszpanii (Madryt i okolice)raz sama i raz z synem ale to było dawno ...Sylwia77 lubi tę wiadomość
-
samira wrote:caffe wrote:samira wrote:caffe wrote:samira wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:miriiam wrote:Taak caffe. też próbuję udawać że słucham. ale mój jest sprytny, nagle ni stąd ni zowąd zadaje pytanie a propos tego co powiedział. A ja wtedy czuję się jak uczniak przyłapany w szkole na niesłuchaniu
Poza tym on ciągle chce nawiązywac kontakt ; kochanie to, kochanie tamto. W sumie jak tak piszę o nim to se myślę że słodki jest jednak
Nic nie mówią źle, za duzo mówią też źle. Trudno tym babom dogodzić, co nie?
oj jak ja bym chciała tak mieć , mógł by gadać i gadać a ja z nim bo tez lubie pogadać . Ale niestety mam mruka w domku
Lepiej jest gdy ktoś jest gadułą, bo przynajmniej wiadomo co myśli. Od mruka wszystko trzeba wyciągać i do końca nie ma się pewności, czy to co mówi jest zgodne z tym co myśli. Wszystko ma swoje plusy lub minusy, albo jak to ktoś powiedział: plusy ujemne czy minusy dodatnie ;P
mój były był taki mruk ,nawet nie był w stanie się zapytać moich rodziców czy zostaną z naszym synem bo chcemy wyjść np. do kina czy teatru...zawsze na mnie to spadało ...
To dobrze, że jest już byłym
hahahah no tez się ciesze ,jeszcze tego tu nie mówiłam ale wyszło tak ze nie mam z nim jeszcze rozwodu a nie jesteśmy razem już 12 lat ale w tym roku to zmienię (mieszka w Hiszpanii ,tyle wiem ,jeszcze jak było ok to wyjechał do pracy)..długo by pisać...
W takim razie gratuluje stażu małżeńskiegowiele związków na odległość tyle czasu nie wytrzymuje co Wasz
hehehe
Dobrze, że się ogarnęłaś samira, choć na początku pewnie łatwe to nie było.
Też mam za sobą jakąś tam historię i tak naprawdę to przez 17 lat nie planowałam drugiego dziecka. Mój mąż nie jest ojcem mojego pierwszego dziecka, małżeństwem jesteśmy od 3 lat. I w zasadzie dla niego zmieniłam zdanie, bo on nie ma swoich dzieci. To będzie jego pierwsze i nasze wspólne dziecko. Kurcze, piszę tak pewnie, że aż się nad tym zastanawiam czy dobrze robię, bo moje plany zazwyczaj nie wypalają. Zawsze mam pod górkę...
nie było łatwo bo on mi zrobił niespodziankę w rocznice ślubu 5ta ,już coś podejrzewałam bo rzadziej dzwonił ale najgorsze jest to ze opuścił dzieckoniestety tam są pokusy i to duże ,miałam tam mieszkać ale to długa historia ...książkę można pisać
a mój facet nie ma dzieci a ja zawsze chciałam mieć dwoje ,ewentualnie troje ...
I będziesz miałapomogę Ci
samira, Sylwia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny