35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysamira wrote:agafbh wrote:Dziewczyny, wiecie co mi się dzisiaj przydarzyło
jak zawsze rano mierzę sobie temperaturę, a że córcia w nocy dała nam popalić, byłam bardzo niewyspana, no i budzik zadzwonił, wzięłam termometr (mierzę dopochwowo) i........przysnęłam (może dwie, trzy minuty mierzenie trwa), poważnie, dobrze, ze obudziło mnie pikanie termometru, bo jeszcze mógłby się zagubić
Miłego dnia
hahaha dobre ,ale nie przejmuj się mąż by znalazł
no w końcu by znalazł, gorzej jakby mi się spodobało -
nick nieaktualnyEwaT wrote:chyba pojde do lekarza....ile jeszcze mam probowac?? jak myslicie? czy takie badani9a sa platne ?czy w ramach NFZ??
czy najpierw męża wysłać na badanie? jestem zagubiona:(
ja niestety za wszystkie badania płacę i to nie mało ale jeśli masz taką możliwość, to lekarz powinien skierować Cię do szpitala, położyć na 2,3 dni i zrobić wszystkie badania na NFZ
trzymaj się -
nick nieaktualnyMartaDidinio wrote:samira wrote:MartaDidinio wrote:Oczywiście nie musze dodawac, że zaszła w ciążę, jak już sie poddała, Po wakacjach miała startować do in vitro....
to miała kobitka szczęście ,podała sie wyluzowała i bummm
No właśnie! coś jest na rzeczy! Moja druga przyjaciółka, oczywiście nie muszę doddawać ze w ciąży!!! Bliźniaczej, lat 34 zdecydowała się na adopcję. ale tak na poważnie. Przeszli z mężem weryfikację. dowiedziała się o ciaży a 2 tyg. później dostała wiadomość z ośrodka adopcyjnego ,ze jest 3-miesięczny chłopczyk do zabrania. Nie zdecydowali się jednak. Mąż się wycofał. ale nie o to chodzi! Po prostu mózg się odblokował i od razu strzał! A starali się 8 lat. wszystko było ok z nimi. NIeudane dwie próby in vitro... nawet migdałki jej wycięli żeby wyeliminować wszelkie ogniska zapalne...
no często się tak zdarza, też znam podobny przypadek, po prostu psychika nam wszystko blokuje, za bardzo chcemy........samira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEwaT wrote:sorry za moja ignorancje- co to sa ciaze biochemiczne?
proszę bardzo
Ciąża biochemiczna
Strata dziecka jest zawsze traumatycznym przeżyciem dla matki, nawet gdy jest ono jeszcze w bardzo wczesnej fazie rozwoju. O istnieniu ciąży biochemicznej kobiety nie zawsze wiedzą – mylą jej objawy np. ze spóźnionym krwawieniem miesięcznym.
Czym jest ciąża biochemiczna?
Ciążą biochemiczną nazywamy wczesne poronienie, czyli obumarcie jaja płodowego i wydalenie go z ciała kobiety. O poronieniu mówimy do ok. 20 tygodnia ciąży. Po tym czasie płód jest już zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki. O ciąży biochemicznej mówimy wtedy, gdy testy potwierdzają informację o zapłodnieniu, jest jeszcze jednak zbyt wcześnie, aby zaobserwować ją podczas badania ginekologicznego lub ultrasonografem.
Przyczyny ciąży biochemicznej i poronienia późnego
Niestety, często lekarze nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, które stawia im większość pacjentek po poronieniu: co było jego przyczyna? Zazwyczaj na zaistnienie takiej sytuacji składa się wiele różnych czynników, niekiedy nie ma jednak żadnych racjonalnych przyczyn. Wśród czynników zagrożenia możemy wymienić genetyczne wady jaja płodowego oraz wady w budowie narządów rodnych kobiety, które uniemożliwiają np. zagnieżdżenie się zarodka w macicy. Problemem mogą być także zaburzenia hormonalne. Szczególne niebezpieczne są te związane z progesteronem, który jest odpowiedzialny za utrzymanie ciąży. Rozwój płodu zakłócić mogą też różnego rodzaju czynniki zewnętrzne. Zaliczymy do nich zmiany temperatur oraz ciśnienia, a także narażenie na długotrwałe wibracje i wstrząsy. Groźne dla płodu są choroby, które atakują matkę. Są to m.in. toksoplazmoza, świnka i inne infekcje. Nawet jeśli wydaje nam się, że to jedynie lekkie przeziębienie, lepiej skonsultować się z lekarzem. Styl życia matki też może przyczynić się do poronienia. Sprzyjać mu będą wszelkie używki, z których korzystanie w ciąży zawsze wiąże się z dużym ryzykiem. Utrudniać zagnieżdżenie się w macicy mogą blizny i zmiany w niej związane m.in. z poprzednimi poronieniami, zabiegami chirurgicznymi i aborcjami.
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyagafbh wrote:samira wrote:agafbh wrote:Dziewczyny, wiecie co mi się dzisiaj przydarzyło
jak zawsze rano mierzę sobie temperaturę, a że córcia w nocy dała nam popalić, byłam bardzo niewyspana, no i budzik zadzwonił, wzięłam termometr (mierzę dopochwowo) i........przysnęłam (może dwie, trzy minuty mierzenie trwa), poważnie, dobrze, ze obudziło mnie pikanie termometru, bo jeszcze mógłby się zagubić
Miłego dnia
hahaha dobre ,ale nie przejmuj się mąż by znalazł
no w końcu by znalazł, gorzej jakby mi się spodobało
hehe wolę jednak tam co innego wkładać ..hehe głodnemu chleb na myślibliska77, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysamira wrote:agafbh wrote:samira wrote:agafbh wrote:Dziewczyny, wiecie co mi się dzisiaj przydarzyło
jak zawsze rano mierzę sobie temperaturę, a że córcia w nocy dała nam popalić, byłam bardzo niewyspana, no i budzik zadzwonił, wzięłam termometr (mierzę dopochwowo) i........przysnęłam (może dwie, trzy minuty mierzenie trwa), poważnie, dobrze, ze obudziło mnie pikanie termometru, bo jeszcze mógłby się zagubić
Miłego dnia
hahaha dobre ,ale nie przejmuj się mąż by znalazł
no w końcu by znalazł, gorzej jakby mi się spodobało
hehe wolę jednak tam co innego wkładać ..hehe głodnemu chleb na myśli
no co prawda to prawda, ja mam męża pod bokiem jakby cośsamira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
MartaDidinio wrote:samira wrote:MartaDidinio wrote:Oczywiście nie musze dodawac, że zaszła w ciążę, jak już sie poddała, Po wakacjach miała startować do in vitro....
to miała kobitka szczęście ,podała sie wyluzowała i bummm
No właśnie! coś jest na rzeczy! Moja druga przyjaciółka, oczywiście nie muszę doddawać ze w ciąży!!! Bliźniaczej, lat 34 zdecydowała się na adopcję. ale tak na poważnie. Przeszli z mężem weryfikację. dowiedziała się o ciaży a 2 tyg. później dostała wiadomość z ośrodka adopcyjnego ,ze jest 3-miesięczny chłopczyk do zabrania. Nie zdecydowali się jednak. Mąż się wycofał. ale nie o to chodzi! Po prostu mózg się odblokował i od razu strzał! A starali się 8 lat. wszystko było ok z nimi. NIeudane dwie próby in vitro... nawet migdałki jej wycięli żeby wyeliminować wszelkie ogniska zapalne...
ja też wycięłam migdałki z tgo powodu. Jestem po poronieniu i ginekolog zasugerowała, żeby się ich pozbyć. Pozbyłam się 3 miesiące temu , przez zabieg starania się przeciągnęły w czasie. Teraz się staramy dalej z marnym skutkiem. Jestem prawie 7 mcy po poronieniu .samira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyиιєиσямαℓиα wrote:MartaDidinio wrote:samira wrote:MartaDidinio wrote:Oczywiście nie musze dodawac, że zaszła w ciążę, jak już sie poddała, Po wakacjach miała startować do in vitro....
to miała kobitka szczęście ,podała sie wyluzowała i bummm
No właśnie! coś jest na rzeczy! Moja druga przyjaciółka, oczywiście nie muszę doddawać ze w ciąży!!! Bliźniaczej, lat 34 zdecydowała się na adopcję. ale tak na poważnie. Przeszli z mężem weryfikację. dowiedziała się o ciaży a 2 tyg. później dostała wiadomość z ośrodka adopcyjnego ,ze jest 3-miesięczny chłopczyk do zabrania. Nie zdecydowali się jednak. Mąż się wycofał. ale nie o to chodzi! Po prostu mózg się odblokował i od razu strzał! A starali się 8 lat. wszystko było ok z nimi. NIeudane dwie próby in vitro... nawet migdałki jej wycięli żeby wyeliminować wszelkie ogniska zapalne...
ja też wycięłam migdałki z tgo powodu. Jestem po poronieniu i ginekolog zasugerowała, żeby się ich pozbyć. Pozbyłam się 3 miesiące temu , przez zabieg starania się przeciągnęły w czasie. Teraz się staramy dalej z marnym skutkiem. Jestem prawie 7 mcy po poronieniu .
Ja poroniłam we wrześniu ciażę bliźniaczą. Po zabiegu od razu dostałam zielone światło. I próbuję. Teraz będzie trzecie podejście.Mój mąż ze stoickim spokojem. ja-niekoniecznie. niemniej jednak co ma być to będzie, A zakładam, ze w koncu będzie.иιєиσямαℓиα, samira lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartaDidinio wrote:иιєиσямαℓиα wrote:MartaDidinio wrote:samira wrote:MartaDidinio wrote:Oczywiście nie musze dodawac, że zaszła w ciążę, jak już sie poddała, Po wakacjach miała startować do in vitro....
to miała kobitka szczęście ,podała sie wyluzowała i bummm
No właśnie! coś jest na rzeczy! Moja druga przyjaciółka, oczywiście nie muszę doddawać ze w ciąży!!! Bliźniaczej, lat 34 zdecydowała się na adopcję. ale tak na poważnie. Przeszli z mężem weryfikację. dowiedziała się o ciaży a 2 tyg. później dostała wiadomość z ośrodka adopcyjnego ,ze jest 3-miesięczny chłopczyk do zabrania. Nie zdecydowali się jednak. Mąż się wycofał. ale nie o to chodzi! Po prostu mózg się odblokował i od razu strzał! A starali się 8 lat. wszystko było ok z nimi. NIeudane dwie próby in vitro... nawet migdałki jej wycięli żeby wyeliminować wszelkie ogniska zapalne...
ja też wycięłam migdałki z tgo powodu. Jestem po poronieniu i ginekolog zasugerowała, żeby się ich pozbyć. Pozbyłam się 3 miesiące temu , przez zabieg starania się przeciągnęły w czasie. Teraz się staramy dalej z marnym skutkiem. Jestem prawie 7 mcy po poronieniu .
Ja poroniłam we wrześniu ciażę bliźniaczą. Po zabiegu od razu dostałam zielone światło. I próbuję. Teraz będzie trzecie podejście.Mój mąż ze stoickim spokojem. ja-niekoniecznie. niemniej jednak co ma być to będzie, A zakładam, ze w koncu będzie.
ojoj to przykre ,przytulam :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2013, 21:55
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitajcie,
widzę, że się rozpisałyście nieźle, ja też poroniłam ale w 2007roku, widzę, że statystyka niestety nie jest zbyt ciekawa, ale cóż zrobić, przyczyny jak widać są rożne.
Co do starań, niby się nie przejmuję ale widzę, ze nic już w tym cyklu nie wskóram niestety, troszkę mi przykro, no nic, w przyszłym cyklu choćby nie wiem co, muszę zrobić resztę badań i tylko kłopot z monitoringiem cyklu pozostaje, moja gin pracuje do 16 na drugim końcu miasta a ja do 15.15 i za cholerę nie zdążę do niej dojechać...
miłego dnia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMartaDidinio wrote:Hej Kochane !
Ja z wielką niecirpliwością czekam na mojego Ukochanego. Wczoraj się zapowiedział na niedzielę...)) Miłego dnia wszyskim.
witaj,
w takim razie trzymamy kciuki aby Twoja cierpliwość została wynagrodzonasamira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartaDidinio wrote:EwaT wrote:chyba pojde do lekarza....ile jeszcze mam probowac?? jak myslicie? czy takie badani9a sa platne ?czy w ramach NFZ??
czy najpierw męża wysłać na badanie? jestem zagubiona:(
Hejka! Dziś była u nie w pracy koleżanka, w ciązy rzecz jasna!, bo tylko ja nie jestem teraz spośród znajomych zaciążona:)), młoda laska, 32 lata, wszystko w porządku u niej niby, ALE...11 miesięcy starań! 2 ciąże biochemiczne po drodze. jest teraz w 14 tc. przebadani z meżem wzdłuż i wszerz. Ale do czego zmierzam? Najlepiej zacząć od zbadania faceta- u niego to jest tylko jedno badanie i od razu można wykluczyć ewentualne problemy. U nas, kobiet niestety trzeba ich wykonać dużo wiecej (
Tak właśnie mówiła moja lekarka. Zrobiła tylko tsh i powiedziała że jak po 3 cyklach nic to zaczniemy od badania nasienia. Ale poszłam do poradni przyszpitalnej. Jak chodziłam do gabinetów prywatnych które maja umowę z funduszem to powiedziała mi że wszystkie badania są płatne nawet tsh, a moja zrobiła mi bez problemu.
Teraz idę 18 i zobaczymy co dalej. Wszystko Wam napiszęsamira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPowiedzcie mi dziewczynki
która z Was bada szyjkę?? Jak to z nią jest. U mnie zawsze jeden dwa dni przed skokiem jest spadek. Owu wyznacza mi owulację jeden, dwa dni po wzroście, ale wtedy już szyjka jest opuszczona.
U mnie szyjka wysoko jest przy spadku.
Czy możliwe, że mogę mieć owu jak szyjka juz jest nisko i twarda??????
-
nick nieaktualnyblondynka wrote:Powiedzcie mi dziewczynki
która z Was bada szyjkę?? Jak to z nią jest. U mnie zawsze jeden dwa dni przed skokiem jest spadek. Owu wyznacza mi owulację jeden, dwa dni po wzroście, ale wtedy już szyjka jest opuszczona.
U mnie szyjka wysoko jest przy spadku.
Czy możliwe, że mogę mieć owu jak szyjka juz jest nisko i twarda??????
witaj,
ja badałam szyjkę ale chyba już zaprzestane, przed ciążą i porodem w 2008 roku poznawałam jej położenie, twardość/miękkość i otwarcie bez problemu, teraz mam wrażenie że bez względu na dzień cyklu jest nisko, miękka i otwarta, nie wiem może już jej badać nie potrafię a może z tą szyjką jest coś nie tak...