35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
Malwerose wrote:Hej Clara, przykro mi, że się nie udało 💔
Ja jestem w trakcie badań, przeraża mnie to wszystko. Niby dobrze wiedzieć z czym działać,a z drugiej strony się obawiam.
Czeka mnie badanie AHM, nigdy go nie robiłam ( od starań dosyć szybko zaszłam w ciążę) i też się go boję, co wyjdzie. Ogólnie po poronieniu zrobiłam się strasznie boajźliwa, spadło poczucie własnej wartości.
Działamy z dietą, chociaż teraz po przeczytaniu różnych artykułów, wiem, że nie była wcale zła. Dołożyliśmy też suplementy, szczególnie mojemu mężowi. Ściskam Was i życzę Wam dużo sił do walki o dzidziusia ☀️
Ja pamietam ze bardzo balam sie wyniku amh, tak ze Panie ze szpitala specjalnie do mnie z wynikiem zadzwonily jak tylko pojawil sie w systemie
Bedzie dobrze, trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2022, 21:43
Malwerose lubi tę wiadomość
Ona: 36l
Amh: 4,26
Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
Fsh: 4,19
Lh:6,67
Prl: 15.85
Jajowody drozne (hsg maj 2022)
Monitoring owulacji okey
Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)
On: 39l
Testosteron: 4,33
Fsh: 2,68
Lh: 3,74
Slabe parametry nasienia
Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
Ruch postepowy 18% > 32%
Ruchome 40.71% > 40%
Morfologia 4.95% > 4%
Żywotność 60,81% > 60
Kariotypy oboje ok
12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
11pobranych -> 7 do zaplodnienia
05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞
Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby
8dpt 60.8
11 dpt 126
13 dpt 330
18 dpt 1796
-
Clara86 wrote:Cześć Laski. Nie udało się kurde, jakie to jest fatalne uczucie. Mieliśmy super weekend w górach, okres spóźniał mi się 2 dni (nigdy mi się nie spóźnia, od lat co 26 dni jak w zegarku). Wróciliśmy wczoraj wieczorem, dzisiaj rano umówiłam teleporadę w LX, żeby dostać skierowanie na betę i proga, pani doktor bardzo się ucieszyła i życzyła szczęścia. Byłam przekonana, że „mamy to”. Po 10 minutach, o 8 rano przyszła @ 😭 Dziewczyny, to tak boli ((( całe marzenia, cała radość runęła w jednej sekundzie. Jestem załamana
Przykro mi, przytulamKasia 83 lubi tę wiadomość
Ona: 36l
Amh: 4,26
Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
Fsh: 4,19
Lh:6,67
Prl: 15.85
Jajowody drozne (hsg maj 2022)
Monitoring owulacji okey
Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)
On: 39l
Testosteron: 4,33
Fsh: 2,68
Lh: 3,74
Slabe parametry nasienia
Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
Ruch postepowy 18% > 32%
Ruchome 40.71% > 40%
Morfologia 4.95% > 4%
Żywotność 60,81% > 60
Kariotypy oboje ok
12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
11pobranych -> 7 do zaplodnienia
05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞
Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby
8dpt 60.8
11 dpt 126
13 dpt 330
18 dpt 1796
-
ABK wrote:Ja pamietam ze bardzo balam sie wyniku amh, tak ze Panie ze szpitala specjalnie do mnie z wynikiem zadzwonily jak tylko pojawil sie w systemie
Bedzie dobrze, trzymam kciuki -
Pusiek wrote:Cześć Dziewczyny, mam 37 lat i muszę się podzielić z kimś moja historia bo jestem już na skraju załamania. Mam za sobą trzy procedury ivf. Dwie robiliśmy w klinice we Wrocławiu, a teraz ostatnia w Białymstoku.
Mam niskie AMH 0,95 i udawało się uzyskać jeden-dwa zarodki. BETA nigdy nie drgnęła. Zmieniliśmy klinikę i podeszliśmy z wielkimi nadziejami. Lekarz z polecenia, znajomi którym nikt nie dawał szansy zaszli w ciąże po pierwszej procedurze w nowej klinice. Wszystko szło dobrze. Zapłodniły sie 4 komórki. Ale w czwartek dobie przestały sie rozwijać i został nam jeden zarodek. Tydzień temu podeszliśmy do transferu z zaleceniami immunologa. Byłam obstawiona lekami po korek. Na następny dzień okazało się, że dostałam alergi. Przyjmowałam dalej leki i moj stan sie pogarszał i wylądowałam na sorze, gdzie dostałam leki dożylne. Uczulil mnie progesteron dopochwowy. Po powrocie ze szpitala próbowałam go jeszcze aplikować ale dalej mnie wysypywalo. Nie dostałam innego progesteronu ani doustnie ani w zastrzykach. Dzisiaj miałam zrobić betę ale przyszła miesiączka
Teraz nie wiemy co robić dalej. Czy jest dla nas jakaś szansa. Co z tym progesteronem czy da sie zastąpić innymi środkami doustnymi, zastrzykami. Czy dalej dojeżdżać do kliniki ponad 500km w jedna stronę, czy może wrócić do starej. Mam taki mętlik w głowie…
Cześć Pusiek, bardzo mi przykro, że kolejny transfer nie przyniósł upragnionej ciąży 💔 Bardzo dobrze Cię rozumiem, bo też jestem w podobnej sytuacji, moja beta nigdy nie ruszyła.
W kwestii progesteronu to jest kilka możliwości: progesteron doustny np. Duphaston, podjęzykowy np. Luteina, w zastrzykach np. Prolutex lub Agolutin. Być może jest więcej preparatów, ale znam tylko powyższe.
Co mówią lekarze? Gdzie upatrują przyczyny niepowodzeń? Czy decyzje o in vitro podjęliście tylko na podstawie AMH czy były jakieś inne przesłanki?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2023, 11:27
-
Sarenka150 wrote:Cześć Pusiek, bardzo mi przykro, że kolejny transfer nie przyniósł upragnionej ciąży 💔 Bardzo dobrze Cię rozumiem, bo też jestem w podobnej sytuacji, moja beta nigdy nie ruszyła.
W kwestii progesteronu to jest kilka możliwości: progesteron doustny np. Duphaston, podjęzykowy np. Luteina, w zastrzykach np. Prolutex lub Agolutin. Być może jest więcej preparatów, ale znam tylko powyższe.
Co mówią lekarze? Gdzie upatrują przyczyny niepowodzeń? Czy decyzje o in vitro podjęliście tylko na podstawie AMH czy były jakieś inne przesłanki?
Sarenka150 czytałam Twoja historię bardzo bardzo mi przykro mam nadzieje, że kolejny transfer będzie dla Ciebie szczęśliwy ❤️
Jeżeli chodzi o mnie to staramy się 7 lat. U nas problemem były obniżone parametry nasienia męża. Dwa lata temu zdecydowaliśmy się pójść do kliniki niepłodności. Przeszliśmy 3 inseminacje i 3 procedury in vitro. Tak naprawdę żaden lekarz nie powiedział nam co u nas jest największym problemem. Pierwsza klinikę zmieniliśmy dlatego, że zamrozili nam zarodki w 3 sobie wiedząc po pierwszej procedurze, ze zatrzymują się w 3-4 dobie.
Trzecia procedurę robiliśmy w nowej klinice i powtórzyła się sytuacja, że 3 zarodki zatrzymały się w 4 dobie i został nam jeden, który transferowaliśmy.
Chyba teraz potrzebuje chwilę ochłonąć. Wiadomo muszę dosyć szybko się ogarnąć bo wiek już nie pozwala na długie czekanie. -
Pusiek wrote:Sarenka150 czytałam Twoja historię bardzo bardzo mi przykro mam nadzieje, że kolejny transfer będzie dla Ciebie szczęśliwy ❤️
Jeżeli chodzi o mnie to staramy się 7 lat. U nas problemem były obniżone parametry nasienia męża. Dwa lata temu zdecydowaliśmy się pójść do kliniki niepłodności. Przeszliśmy 3 inseminacje i 3 procedury in vitro. Tak naprawdę żaden lekarz nie powiedział nam co u nas jest największym problemem. Pierwsza klinikę zmieniliśmy dlatego, że zamrozili nam zarodki w 3 sobie wiedząc po pierwszej procedurze, ze zatrzymują się w 3-4 dobie.
Trzecia procedurę robiliśmy w nowej klinice i powtórzyła się sytuacja, że 3 zarodki zatrzymały się w 4 dobie i został nam jeden, który transferowaliśmy.
Chyba teraz potrzebuje chwilę ochłonąć. Wiadomo muszę dosyć szybko się ogarnąć bo wiek już nie pozwala na długie czekanie.
Przykro mi, że doświadczyliście takich praktyk w poprzedniej klinice. Niestety czytałam o takich przypadkach i osobiście bardzo mnie do wkurza. Według mnie powinny być jakieś organy/instytucje zewnętrze, które sprawdzałaby procedury klinik i wyłapywałyby takie praktyki. Dla mnie to naciąganie ludzi na kolejne transfery, koszty i straty morale a koszty emocjonalnie niepowodzeń są ogromne.
Zazwyczaj jest tak, że pierwszej procedurze hodują zarodki do 3 dobry, a kolejnej do 5 doby, w szczególności wtedy, gdy są problemy z nasieniem 😔
Czas nie działa na naszą korzyść, to prawda. Po ostatnim niepowodzeniu, nie planuje odetchnąć, niestety nie mam już na to czasu i pomimo małych nadzieji będę chciała jak najszybciej robić kolejny transfer.
Domyślam się, że Ciebie czeka kolejna stymulacja 😔
Tak myślę, że skoro dojeżdżaliście aż 500km do kliniki, to może rozważ klinikę w Warszawie np. Novum. Ja przeniosłam się do niej po 2 procedurach w innej klinice, gdzie przy 1 stymulacji miałam 2 zarodki 3 dniowe a przy 2 stymulacji 3 blastki. W 3 procedurze powinnismy mieć najmniej zarodków a wyhodowali nam 6 blastek. Moje AMH wynosiło wtedy 2,5 ale mąż ma obniżone parametry nasienia. Novum ma świetne laboratorium.
Ponieważ odległości są dość duże to mogłabyś zrobić stymulacje w Novum, może dadzą radę zrobić więcej niż 1 blastkę w późnej przeniosłabyś zarodki np. do Wrocławskiej kliniki. Novum nie ma jakiś dodatkowych procedur wyróżniających ich spośród innych klinik w zakresie transferów, także transfery mogłabyś mieć nawet we Wrocławiu lub jeśli poczułabyś, że odpowiada Ci Novum to możesz oczywiście dojeżdżać 😉
W Novum lekarzem od tzw. trudnych przypadków jest dr. Piotr Lewandowski, bardzo dobrze stymulacje robi także dr. Zamora a mistrzynią laboratorium jest dr. Kozioł.
Mam nadzieje, że się nie pogniewasz ale tak na szybko wymyśliłam plan dla Ciebie 😉❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2023, 16:29
-
Sarenka150 wrote:Przykro mi, że doświadczyliście takich praktyk w poprzedniej klinice. Niestety czytałam o takich przypadkach i osobiście bardzo mnie do wkurza. Według mnie powinny być jakieś organy/instytucje zewnętrze, które sprawdzałaby procedury klinik i wyłapywałyby takie praktyki. Dla mnie to naciąganie ludzi na kolejne transfery, koszty i straty morale a koszty emocjonalnie niepowodzeń są ogromne.
Zazwyczaj jest tak, że pierwszej procedurze hodują zarodki do 3 dobry, a kolejnej do 5 doby, w szczególności wtedy, gdy są problemy z nasieniem 😔
Czas nie działa na naszą korzyść, to prawda. Po ostatnim niepowodzeniu, nie planuje odetchnąć, niestety nie mam już na to czasu i pomimo małych nadzieji będę chciała jak najszybciej robić kolejny transfer.
Domyślam się, że Ciebie czeka kolejna stymulacja 😔
Tak myślę, że skoro dojeżdżaliście aż 500km do kliniki, to może rozważ klinikę w Warszawie np. Novum. Ja przeniosłam się do niej po 2 procedurach w innej klinice, gdzie przy 1 stymulacji miałam 2 zarodki 3 dniowe a przy 2 stymulacji 3 blastki. W 3 procedurze powinnismy mieć najmniej zarodków a wyhodowali nam 6 blastek. Moje AMH wynosiło wtedy 2,5 ale mąż ma obniżone parametry nasienia. Novum ma świetne laboratorium.
Ponieważ odległości są dość duże to mogłabyś zrobić stymulacje w Novum, może dadzą radę zrobić więcej niż 1 blastkę w późnej przeniosłabyś zarodki np. do Wrocławskiej kliniki. Novum nie ma jakiś dodatkowych procedur wyróżniających ich spośród innych klinik w zakresie transferów, także transfery mogłabyś mieć nawet we Wrocławiu lub jeśli poczułabyś, że odpowiada Ci Novum to możesz oczywiście dojeżdżać 😉
W Novum lekarzem od tzw. trudnych przypadków jest dr. Piotr Lewandowski, bardzo dobrze stymulacje robi także dr. Zamora a mistrzynią laboratorium jest dr. Kozioł.
Mam nadzieje, że się nie pogniewasz ale tak na szybko wymyśliłam plan dla Ciebie 😉❤️
Absolutnie, wszelkie rady biorę sobie do serca
W przyszłym tygodniu mamy jeszcze konsultację w dotychczasowej klinice z lekarzem prowadzącym. Chcemy dopytać czy wiadomo dlaczego zarodki przestały się rozwijać i został jeden. Może będą umieli odpowiedzieć. A to pytanie.
Jeżeli chodzi o alergie to nie mogę ich winić za nic bo to nie ich wina, że moj organizm tak zareagował. Przynajmniej czułam się zaopiekowana. Bo pilnowali poziomu hormonów i włączyli wszystko co można do transferu w przeciwieństwie do poprzedniej kliniki gdzie dostałam minimum i jeszcze nie hodowali zarodków do 5 doby. A lekarz próbował mi wmówić ze im młodszy zarodek tym lepiej.
-
Pusiek wrote:Absolutnie, wszelkie rady biorę sobie do serca
W przyszłym tygodniu mamy jeszcze konsultację w dotychczasowej klinice z lekarzem prowadzącym. Chcemy dopytać czy wiadomo dlaczego zarodki przestały się rozwijać i został jeden. Może będą umieli odpowiedzieć. A to pytanie.
Jeżeli chodzi o alergie to nie mogę ich winić za nic bo to nie ich wina, że moj organizm tak zareagował. Przynajmniej czułam się zaopiekowana. Bo pilnowali poziomu hormonów i włączyli wszystko co można do transferu w przeciwieństwie do poprzedniej kliniki gdzie dostałam minimum i jeszcze nie hodowali zarodków do 5 doby. A lekarz próbował mi wmówić ze im młodszy zarodek tym lepiej.
Mam nadzieję, że uzyskacie odpowiedzi na swoje pytania. Zazwyczaj przyczyną braku rozwoju do stadium blaski jest słabe nasienie, ale embriolodzy mają swoje sposoby na to, wiem że mogę selekcjonować plemniki do zapłodnienia. My przed 3 procedurą skupiliśmy się na suplementacji i dobrze, aby przez conajmniej przez 72 dni (proces spermatogenezy) , mąż/partner oddawał nasienie co 2/3 dni - powiem Ci, że ciężko było mi temu sprostać 😂😂😂, czasami mąż musiał polegać na sobie 😂 ale finalnie poprawił wyniki nasienia i zakładamy, że przyczyniło się to do lepszych wyników procedury. Laboratorium też zrobiło swoje.
To dobrze, że czujesz się zaopiekowana w dotychczasowej klinice, to super ważne.
Niestety w niektórych klinikach tak jest i mówią jeszcze, że nigdzie nie będzie zarodnikowi tak dobrze, jak w macicy u mamy, wiec dlatego nie hodują zarodków do blaski i transferują nawet zarodki 2 dniowe, czasami z powodzeniem, ale to są pojedyczne sytuacje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2023, 17:41
-
Sarenka150 wrote:Mam nadzieję, że uzyskacie odpowiedzi na swoje pytania. Zazwyczaj przyczyną braku rozwoju do stadium blaski jest słabe nasienie, ale embriolodzy mają swoje sposoby na to, wiem że mogę selekcjonować plemniki do zapłodnienia. My przed 3 procedurą skupiliśmy się na suplementacji i dobrze, aby przez conajmniej przez 72 dni (proces spermatogenezy) , mąż/partner oddawał nasienie co 2/3 dni - powiem Ci, że ciężko było mi temu sprostać 😂😂😂, czasami mąż musiał polegać na sobie 😂 ale finalnie poprawił wyniki nasienia i zakładamy, że przyczyniło się to do lepszych wyników procedury. Laboratorium też zrobiło swoje.
To dobrze, że czujesz się zaopiekowana w dotychczasowej klinice, to super ważne.
Niestety w niektórych klinikach tak jest i mówią jeszcze, że nigdzie nie będzie zarodnikowi tak dobrze, jak w macicy u mamy, wiec dlatego nie hodują zarodków do blaski i transferują nawet zarodki 2 dniowe, czasami z powodzeniem, ale to są pojedyczne sytuacje.
Nam od razu od pierwszej procedury proponowali ICSI właśnie ze względu na słabsze parametry nasienia. Ale co oni dalej robią w pracowni embriologicznej to nie wiadomo. Do pierwszej procedury nie miałam zastrzeżeń. Do drugiej mnóstwo. Początkowo miałam mieć pobrane przynajmniej 10 komorek. Okazało się, że lekarz mnie za długo przetrzymał i cześć zaczęła owulacje. Pobrali tylko 4 i zamrozili dwa 3 dniowe zarodki. Mam wrażenie, że wiedzieli ze ta procedura od początku poszła źle i żeby nikt się nie przyczepił wzięli się szybko za mrożenie. Ogromnie przykre bo wiedza jakie to są koszty i obciążenie psychiczne. Ale niestety czasami idzie to taśmowo nie patrzy się na człowieka.
Jesteśmy pod opieka dietetyka który zmienił nam dietę i rozpisał suplementację i dla mnie i dla męża. Ale o tym oddawaniu nasienia przez 72 dni nie słyszała wcale. Brzmi to bardzo sensownie. Może spróbujemy i zbadamy po tym nasienie i zobaczymy jak będzie. U nas jest problem z ruchliwością przede wszystkim.
Najgorsze w tym wszystkim jest to ze samemu do pewnych rzeczy trzeba dochodzić. A po to się idzie do kliniki żeby pomogli i wskazali pewne rozwiązania. -
Pusiek wrote:Sarenka150 czytałam Twoja historię bardzo bardzo mi przykro mam nadzieje, że kolejny transfer będzie dla Ciebie szczęśliwy ❤️
Jeżeli chodzi o mnie to staramy się 7 lat. U nas problemem były obniżone parametry nasienia męża. Dwa lata temu zdecydowaliśmy się pójść do kliniki niepłodności. Przeszliśmy 3 inseminacje i 3 procedury in vitro. Tak naprawdę żaden lekarz nie powiedział nam co u nas jest największym problemem. Pierwsza klinikę zmieniliśmy dlatego, że zamrozili nam zarodki w 3 sobie wiedząc po pierwszej procedurze, ze zatrzymują się w 3-4 dobie.
Trzecia procedurę robiliśmy w nowej klinice i powtórzyła się sytuacja, że 3 zarodki zatrzymały się w 4 dobie i został nam jeden, który transferowaliśmy.
Chyba teraz potrzebuje chwilę ochłonąć. Wiadomo muszę dosyć szybko się ogarnąć bo wiek już nie pozwala na długie czekanie.Pusiek lubi tę wiadomość
-
monester wrote:Nasze zarodki też stawały w 4 dobie. Powód to moje słabe komórki,które najwidoczniej nie mają zapasu energii potrzebnego do dalszego rozwoju zarodka. A ile masz lat ? U mnie starania od 6 lat, wszystko było książkowo a Sie nie udawało, dopiero przy ivf się okazało że te komórki słabe.
Mam 37 lat. W naszym przypadku nikt nam nie wskazał czy to wina komorek czy nasienia. Czekamy na konsultacje żeby o to dopytać. -
Witajcie, mam 39 lat. Miało być "pięknie" i inseminacja w lutym, ale okazało się, że mężowi "popsuło się" nasienie od września. Czekamy na wizytę i pewno pozostanie nam tylko in vitro, co jakoś nie napawa nas optymizmem....Oczywiście, zawsze pozostają naturalne starania, ale ile i do kiedy można ..Zwłaszcza, jeśli wiemy, że sens jest średni, biorąc pod uwagę wyniki męża i mój wiek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2023, 06:10
👱39 🧔38
Starania ok.2 lat
👱 Amh 3,95,
🧔 Tetrazoospermia
1. IFV
04.2023
19 komórek pobranych/13 zapłodnionych
5 ❄️ 2x5.1.1, 5.1.2,5.2.1, 5.2.2
Pgt-a: 1❄️ czeka
Transfer 5.1.1 ❤️🍀21.07.2023 🙏
6dpt Beta 41,1 mIu/ml 🙏
10 dpt Beta 242,2 mIu/ml 🙏
17 dpt beta 5233 mIu/ml 🙏 i w USG mamy pęcherzyk 🙏
19 dpt w USG mamy pęcherzyk żółtkowy 🙏
21 dpt w USG mamy zarodek 2 mm i ❤️
12t1d 6,2 cm. chłopaka, USG prenatalne wszystko w normie, nifty: niskie ryzyka 🥳
21t1d 464 g. Synka
II USG prenatalne wszystko w normie 🥳
26t2d 914 g. Synka
III USG prenatalne wszystko w normie 🥳
29t4d 1561 g. Synka
32t2d 2039 g. Synka
35t2d 2631 g. Synka
38t2d 3514 g. Synka
3.04.2024 (39+3) Miłosz 😍🥳😍 🥳3740 g. 10/10 pkt.
-
Ja tez 35 skonczone we wrzesniu, maz tak samo, dzis pierwszy transfer i mam nadzieje, ze ostatni:) ale bardzo sie boje, bo z 5 zarodkow zostaly tylko 2 do dzis. Jeden podsny, drugi walczy i mam nadzieje, dotrwa do jutra i bedzie zamrozony. Dzis 5 doba… ilez to stresu…
-
Dziewczyny, mam 39 lat. U mnie generalnie wszystko ok. Niby jajniki z cechami pco i lekkie skoki prolaktyny, ale mam owulację bez stymulacji, amh 3,9. Gorzej u męża. Słaba morfologia, fragmentacja 26 proc, test wiązania z hialuronianem 55 proc. Wg lekarza iui nie ma sensu, starania naturalne to ruletka. Pozostaje ivf, ale nawet co do niej lekarz nie dał jakiś wielkich nadziei. Tak 20-30 proc. Cały czas narzekał na mój wiek, jakbym mogła się odmłodzić...Mówił, co już wiem, że komórki jajowe mogą być bardzo złej jakości, co w połączeniu z plemnikami męża, może się źle skończyć. Jeśli ivf, to z badaniem genetycznym zarodków. Podłamała nas ta wizyta. Na dodatek mamy dylemat, co jeśli uda się uzyskać więcej zarodków. Więcej ciąż raczej nie przewidujemy, więc...A jeszcze dwa tygodnie temu, na podstawie naprawdę dobrych wyników męża, liczyliśmy na iui w lutym...👱39 🧔38
Starania ok.2 lat
👱 Amh 3,95,
🧔 Tetrazoospermia
1. IFV
04.2023
19 komórek pobranych/13 zapłodnionych
5 ❄️ 2x5.1.1, 5.1.2,5.2.1, 5.2.2
Pgt-a: 1❄️ czeka
Transfer 5.1.1 ❤️🍀21.07.2023 🙏
6dpt Beta 41,1 mIu/ml 🙏
10 dpt Beta 242,2 mIu/ml 🙏
17 dpt beta 5233 mIu/ml 🙏 i w USG mamy pęcherzyk 🙏
19 dpt w USG mamy pęcherzyk żółtkowy 🙏
21 dpt w USG mamy zarodek 2 mm i ❤️
12t1d 6,2 cm. chłopaka, USG prenatalne wszystko w normie, nifty: niskie ryzyka 🥳
21t1d 464 g. Synka
II USG prenatalne wszystko w normie 🥳
26t2d 914 g. Synka
III USG prenatalne wszystko w normie 🥳
29t4d 1561 g. Synka
32t2d 2039 g. Synka
35t2d 2631 g. Synka
38t2d 3514 g. Synka
3.04.2024 (39+3) Miłosz 😍🥳😍 🥳3740 g. 10/10 pkt.
-
Cześć, Kinga, bezowocne starania od ponad 10 lat, w tym z poprzednim jak i obecnym partnerem...
Amh 0,4, ja mam mutacje MTFHR w heterozygocie, borykam się z borelioza i mam zdiagnozowane zrosty endometrialne, a moj partner ma polimorfizm...
Fajnie że jest takie forum w aplikacji, pozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2023, 06:05
-
Mas wrote:Dziewczyny, mam 39 lat. U mnie generalnie wszystko ok. Niby jajniki z cechami pco i lekkie skoki prolaktyny, ale mam owulację bez stymulacji, amh 3,9. Gorzej u męża. Słaba morfologia, fragmentacja 26 proc, test wiązania z hialuronianem 55 proc. Wg lekarza iui nie ma sensu, starania naturalne to ruletka. Pozostaje ivf, ale nawet co do niej lekarz nie dał jakiś wielkich nadziei. Tak 20-30 proc. Cały czas narzekał na mój wiek, jakbym mogła się odmłodzić...Mówił, co już wiem, że komórki jajowe mogą być bardzo złej jakości, co w połączeniu z plemnikami męża, może się źle skończyć. Jeśli ivf, to z badaniem genetycznym zarodków. Podłamała nas ta wizyta. Na dodatek mamy dylemat, co jeśli uda się uzyskać więcej zarodków. Więcej ciąż raczej nie przewidujemy, więc...A jeszcze dwa tygodnie temu, na podstawie naprawdę dobrych wyników męża, liczyliśmy na iui w lutym...