Ciąża po 40 - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć,
Do tej pory stroniłam od czytania wpisów, forów, nie lubię się nakręcać historiami innych. Ale dziś zaczęłam czytać opinie o leku Gonal 900 i trafiłam tutaj. Mam skończone 40 lat, próba in vitro zakończyła sie na punkcji, na której nie było co pobierać, ani jednej komórki 😟 niskie AHM w sumie wskazywało na taką możliwość.
Ale nie poddałam się, zaczęłam druga próbę, jestem po 2 dniu zastrzyków z Gonalu.
Przejście przez problemy z niepłodnością hartują charakter, to nie tylko zabiegi medyczne na ciało, to praca z umysłem, duszą, myślami, relacjami 🩷 -
Cześć IgaVibe! Niestety najczęściej tak jest, że hart ducha jest potrzebny kiedy zaczynasz walczyć z niepłodnością albo i jeszcze gorzej gdy czas nie tylko nie jest Twoim sprzymierzeńcem ale wręcz wrogiem.
U mnie pierwsza procedura zakończyła się na hodowli. Człowiek się tak cieszyl, że ma 10 oocytów, 8 zapłodnionych, 7 rozwijających się.. a potem wszystkie padają 6 dnia.. więc rozumiem frustrację gdy po stymulacji nie ma żadnej szansy.. ciało jest zazwyczaj mocno zmaltretowane a efektów brak..
daje w kość..
Ale jak to mówią, trzeba poprawić koronę i iść dalej👩 84 r., AMH 2,47 (04.25) ➡️ 3, 24 (08.25), wszystkie badania w normie
👱🏼♂️ 85 r., morfologia 1%, fragmentacja DNA 27%
❌ I IVF stymulacja 28.05 (2dc)
04.06 I monitoring
09.06 punkcja➡️ 10 🥚=> 8 zapłodnionych => 0 zarodków do transferu (degeneracja 6 dnia) ❌😓
II IVF (z PGT-A) 10.25??? -
No to ja dodam, że mój kolejny transfer dwóch zarodków w wieku 43 lat prawdopodobnie okazał się fiaskiem. A takie były piękne, amerykańskie... W sumie przyjęłam już 9 zarodków, były dwie ciąże poronione, ostatnio nie mam już nawet implantacji. Czeka na mnie jeszcze siedem blastocyst, ale nie mam już nadziei. Po prostu, szukanie kwiatu paproci w tym wieku kosztuje wiele, zwłaszcza złotówek i nerwów. Ale rzadko się sprawdza. Dla mnie jest już po ostatnim dzwonku. Przykro, smutno i źle...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września, 08:29
-
STARAczka wrote:No to ja dodam, że mój kolejny transfer dwóch zarodków w wieku 43 lat prawdopodobnie okazał się fiaskiem. A takie były piękne, amerykańskie... W sumie przyjęłam już 9 zarodków, były dwie ciąże poronione, ostatnio nie mam już nawet implantacji. Czeka na mnie jeszcze blastocyst, ale nie mam już nadziei. Po prostu, szukanie kwiatu paproci w tym wieku kosztuje wiele, zwłaszcza złotówek i nerwów. Ale rzadko się sprawdza. Dla mnie jest już po ostatnim dzwonku. Przykro, smutno i źle...
STARAczka lubi tę wiadomość
-
STARAczka takie emocje są zrozumiałe. Nie trać jeszcze nadziei. Przesyłam dobrą energię.
STARAczka lubi tę wiadomość
👩 84 r., AMH 2,47 (04.25) ➡️ 3, 24 (08.25), wszystkie badania w normie
👱🏼♂️ 85 r., morfologia 1%, fragmentacja DNA 27%
❌ I IVF stymulacja 28.05 (2dc)
04.06 I monitoring
09.06 punkcja➡️ 10 🥚=> 8 zapłodnionych => 0 zarodków do transferu (degeneracja 6 dnia) ❌😓
II IVF (z PGT-A) 10.25??? -
kala99 wrote:STARAczka kiedy sikasz? 🙂 ja na chwilę obecną jestem na menopauzie farmak. i czekają ma mnie dwa mrożaki
Smutne jest to, że podane były piękne zarodki, pięknie wznowiły podziały po rozmrożeniu, podawał je mój absolutnie genialny lekarz, endometrium było piękne, progesteron 70,7 i wszystko normalnie wskazywałoby na pewny sukces. Niestety, nie wystąpiła nawet próba implantacji, o czym mój organizm wyraźnie mnie poinformował. I wiecie co? Wcale nie jest łatwiej przy kolejnej z rzędu porażce: łzy tak samo gęste, głowę rozpiera ból rozczarowania, serce pęka, a rozum nie rozumie, dlaczego. Tylko pesel patrzy na mnie i się ze mnie śmieje, że macham szabelką i walczę jak Don Kichot z wiatrakami. Najgorsze jest to, że muszę (nie muszę, powinnam) brać wszystkie leki nadal.
Spieszcie się z procedurami, młodość tak szybko odchodzi...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września, 13:33
-
Doskonale Was rozumiem dziewczyny i wiem co czujecie.Sama jestem po 3 nieudanych próbach ivf, gdzie tylko raz mialam transfer I poroniłam😓Nie mamy nic zamrożone, bo nie udało sie nic wychodowac oprócz tego jedynego zarodka, który okazal sie za słaby zeby przeżyć. Teraz jedynie moge próbować z komorka dawczyni w ramach programu rządowego ale niestety nie moge tego zaakceptowac mentalnie i nie mam już siły walczyć, bo stymulacje i punkcje sa bardzo obciążające dla mnie i fizycznie i psychicznie. Pogodziłam sie z tym, ze drugiego dziecka nie bede mieć, czasami tak bywa niestety i trzeba to zaakceptowac.Jesli tylko macie siłę i wytrwałość to walczcie do końca, bo bycie mamą to najpiękniejsza rola w życiu, często bywa najtrudniejsza ale warto mimo wszystko.Pozdrawiam Was cieplutko💪✊️💚
STARAczka, Megii_81 lubią tę wiadomość
2015🤰Syn👦
Oboje po 40, ja Hashimoto, AMH ok 1, on zdrowy, nasienie ok.
1 IVF 08/24 3pęcherzyki ale brak komórek jajowych
2 IVF 10/24 4pęcherzyki-->4 komórki jajowe--> tylko 1zarodek,który przestał się rozwiać w 3 dobie😢
3 IVF 11/24 Menopur 450, Aromek, Orgalutran, Decapeptyl, Ovitrelle, Punkcja->3 komórki jajowe->2 zarodki->1 zamrożona blastocysta, 27.12.24 transfer, endometrium 8,5
4.01.25 8dpt ⏸️ cień cienia 🙏✊️💬
7.01.25 11 dpt beta 113,19mlU/ml 🥹💚💪
15.01.25 19dpt beta 1500 mlU/ml, usg-jest pęcherzyk ciążowy w macicy🥰🍀✊️
22.01.25 26dpt usg-pęcherzyk ciążowy ok 8mm CRL0,2cm, jest migające serce❣️🙏💪✊️
11.02.25 8tc💔poronienie samoistne😭🖤👎
21dc endo 10mm,czysta macica,owulacje z prawego jajnika,po 3-4 pęch.antralne w obu jajnikach
4 IVF 04/2025 Menopur 450+Provera 5mg, 18.04 punkcja, 8 pęcherzyków ale 0 komórek🥺😭🥴 -
STARAczka wrote:No to ja dodam, że mój kolejny transfer dwóch zarodków w wieku 43 lat prawdopodobnie okazał się fiaskiem. A takie były piękne, amerykańskie... W sumie przyjęłam już 9 zarodków, były dwie ciąże poronione, ostatnio nie mam już nawet implantacji. Czeka na mnie jeszcze siedem blastocyst, ale nie mam już nadziei. Po prostu, szukanie kwiatu paproci w tym wieku kosztuje wiele, zwłaszcza złotówek i nerwów. Ale rzadko się sprawdza. Dla mnie jest już po ostatnim dzwonku. Przykro, smutno i źle...
IgaVibe jak sobie wygooglujesz 'gonal versus puregon' to wyskoczy jakiś naukowy artykuł z 2009🙃 Jeszcze jest taka strona ESHRE tam też są różne ciekawe artykuły, i w razie W masz PubMed. Ale spoko to i tak działka lekarzy 🙃 a my siłą rzeczy musimy ich trochę podenerwować😛
Mnie jak Wam marzy się zapewne spalenie wszystkich wyników badań itp.itd. zacząć czytać bajki, emelantarz, i obrócić wszystko w zart.
Ciężko się pogodzić, myślę, że nigdy. -
Dotipik wrote:☹️mnie pesel też macha rączką. Ciężko się pogodzić, jeszcze w obliczu tego, że niektórym się udaje, albo mają późną wpadkę. No fajnie, każdy ma inne życie, ale czy my byśmy ....
IgaVibe jak sobie wygooglujesz 'gonal versus puregon' to wyskoczy jakiś naukowy artykuł z 2009🙃 Jeszcze jest taka strona ESHRE tam też są różne ciekawe artykuły, i w razie W masz PubMed. Ale spoko to i tak działka lekarzy 🙃 a my siłą rzeczy musimy ich trochę podenerwować😛
Mnie jak Wam marzy się zapewne spalenie wszystkich wyników badań itp.itd. zacząć czytać bajki, emelantarz, i obrócić wszystko w zart.
Ciężko się pogodzić, myślę, że nigdy.
Odkrył to dopiero lekarz w klinice niepłodności. Miałam wtedy 41 lat. Nie dawał szans, ale zrobiliśmy kilka stymulacji i uzyskaliśmy sporo blastocyst. Zaczął wierzyć, że może jednak jest szansa. Potem przyszły dwie ciąże, ale poronione. A potem już ani jednej implantacji...
Tak więc uszkodzili mnie kiedyś lekarze i od początku byłam bez szans, nie mając o tym pojęcia. Wiecie, jak trudno teraz odkryć te karty? Jak człowiek cierpi, nie mogąc się z tym pogodzić? Z myślą, że gdybym trafiła do kliniki w wieku choćby 38, może dziś byłabym mamą?
Póki co, pozostało mi 7 nieprzebranych zarodków, ale już nie tak dobrych jak podane dotąd. Wiem, że nie znajdę wśród nich zdrowego. Po prostu to wiem... -
STARAczka wrote:Tak, bardzo ciężko i potrzeba będzie dużo pracy nad sobą, żeby nauczyć się z tym żyć. Przecież kobiety w naszym wieku to jeszcze młode siksy, prawda? Mamy jeszcze tyle siły, energii, planów i marzeń! Niestety, rozrodczość umiera w nas jako pierwsza... Ja dzieci nie mam, nie zdążyłam, bo jak się po latach okazało, bezowocne lata starań o ciążę były bezsensowne. W wieku 14 lat lekarze uszkodzili mi jajowody, całe wnętrze, w wyniku nieudanej operacji wyrostka i zapalenia otrzewnej. Potem otwierano mnie drugi raz, bo zrobiły się zrosty. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że w te zrosty wbiły się jajowody i odcięły mi dostęp plemników do jajek, których pewnie produkowałem dużo i dobrej jakości.
Odkrył to dopiero lekarz w klinice niepłodności. Miałam wtedy 41 lat. Nie dawał szans, ale zrobiliśmy kilka stymulacji i uzyskaliśmy sporo blastocyst. Zaczął wierzyć, że może jednak jest szansa. Potem przyszły dwie ciąże, ale poronione. A potem już ani jednej implantacji...
Tak więc uszkodzili mnie kiedyś lekarze i od początku byłam bez szans, nie mając o tym pojęcia. Wiecie, jak trudno teraz odkryć te karty? Jak człowiek cierpi, nie mogąc się z tym pogodzić? Z myślą, że gdybym trafiła do kliniki w wieku choćby 38, może dziś byłabym mamą?
Póki co, pozostało mi 7 nieprzebranych zarodków, ale już nie tak dobrych jak podane dotąd. Wiem, że nie znajdę wśród nich zdrowego. Po prostu to wiem...
Tak się słyszy, że nierokujące też dają ciążę. No tak się "slyszy". Niektórych jednak te cuda omijają☹️ jednak.
Przykro mi, że miałaś zapalenie wyrostka...I taki niekorzystny obrót spraw.
Mimo wszystko 7 zarodków to całkiem niezły wynik i trzymam kciuki.✊️Jeszcze 7 szans!🍀
Ja czasu też nie cofnę...
Jeżeli chodzi o nasz wiek I ewentualne macierzyństwo, szczególnie bym się nie przejmowała...poradzimy sobie🥂STARAczka lubi tę wiadomość
-
kala99 wrote:STARAczka zabraniam Ci tak mówić!!!! To, że nie masz żadnych objawów to nie oznacza że się nie udało, poza tym kolejne szanse przed Tobą i nabpewni jest jeden zdrowy więc działaj dalej
-
Oj dziewczyny strasznie mi smutno kiedy czytam o waszych próbach i zmaganiem się z czasem. Ja mam dopiero jedną próbę za sobą i mam nadzieje, że kolejne dadzą przynajmniej zarodki. Chce zrobić ile się da, żeby nie pluć sobie w brodę, że nawet nie spróbowałam. Ja też jeszcze nie mam swoich dzieci bo życie czasami tak się komplikuje, że nie ma z kim nie ma jak, a czas leci..
więc próbuje.. trzymajcie więc kciuki.👩 84 r., AMH 2,47 (04.25) ➡️ 3, 24 (08.25), wszystkie badania w normie
👱🏼♂️ 85 r., morfologia 1%, fragmentacja DNA 27%
❌ I IVF stymulacja 28.05 (2dc)
04.06 I monitoring
09.06 punkcja➡️ 10 🥚=> 8 zapłodnionych => 0 zarodków do transferu (degeneracja 6 dnia) ❌😓
II IVF (z PGT-A) 10.25??? -
Kat84-trzymamy. Ładne masz AMH, to komórek powinno być dużo. Może lekarz coś zmodyfikuje, wyciągnie wnioski, dlatego w programie rządowym są te cztery próby, bo przy tych dwóch to tak się "zbiera informacje" co wychodzi, co nie, itp. No i te plemniki, może coś zaproponuje lekarz, jakaś metodę żeby wyłapać najsilniejszego, chłopy w tym przypadku idą na ilość, nie na jakość, a my oocytami już tak ząglowac nie możemy☹️
Trzymamy🍀🌼🍇🍇🍇🌞STARAczka, Kat84 lubią tę wiadomość
-
Dotipik wrote:Kat84-trzymamy. Ładne masz AMH, to komórek powinno być dużo. Może lekarz coś zmodyfikuje, wyciągnie wnioski, dlatego w programie rządowym są te cztery próby, bo przy tych dwóch to tak się "zbiera informacje" co wychodzi, co nie, itp. No i te plemniki, może coś zaproponuje lekarz, jakaś metodę żeby wyłapać najsilniejszego, chłopy w tym przypadku idą na ilość, nie na jakość, a my oocytami już tak ząglowac nie możemy☹️
Trzymamy🍀🌼🍇🍇🍇🌞
Tak Dotipik, u nas było tak, że jak jak tylko wyszłam z OHSS to byłam gotowa już końcem lipca na kolejną stymulację (fizycznie i psychicznie), tylko do poprawy nasienie. Lekarz stwierdził, że u mnie w zasadzie książkowo poszła odpowiedź na stymulację (oczywiście biorąc pod uwagę mój wiek i wyniki). Więc chyba dużych zmian w protokole nie będzie - może tylko tym potencjalnym OHSS się zajmie. Dlatego czekamy te dodatkowe miesiące, żeby poprawić nasienie jak sie da. Androlog, suplementy, wsparcie mikrokrążenia i chyba fertil chip przy następnym zapładnianiu.
Dziękuję za kciuki!! 😍😍😍👩 84 r., AMH 2,47 (04.25) ➡️ 3, 24 (08.25), wszystkie badania w normie
👱🏼♂️ 85 r., morfologia 1%, fragmentacja DNA 27%
❌ I IVF stymulacja 28.05 (2dc)
04.06 I monitoring
09.06 punkcja➡️ 10 🥚=> 8 zapłodnionych => 0 zarodków do transferu (degeneracja 6 dnia) ❌😓
II IVF (z PGT-A) 10.25??? -
Hej.
Zaczęłam przygodę z ovu Chyba w 2016 roku gdy starałam się o drugie dziecko.
Niestety w skrócie ja robiłem różne badania, USG hormony itp. A mąż nie chciał iść.
Dziecka nie było .
Teraz mam innego partnera który chce ze mną mieć dziecko, spróbować bo wie że wcześniej nie miałam.
Boję się, bo wiadomo z wiekiem wzrasta ryzyko różnych chorób. Zespołu Downa itp.
Mam syna 12 lat. A ja już 41 skończone.
Co myślicie. Chyba potrzebuje babskiej rady.
Bo mama oczywiście twierdzi że już jestem za stara. Itp.
A ja tyle lat się starałam. A teraz nie wiem czy próbować czy dać sobie spokój.
Z jednej strony bym bardzo chciała z obecnym partnerem mieć. Ale z drugiej. Od nowa z tym wszystkim.
Boję się że nie dam rady.35l, Starania o rodzeństwo dla synka od 4.2016
wid D.,Letrox 50, dostinex, glucophage, selen
Problemy z prolaktyna, TSH ciut za wysokie, insulinoodporność -
Eska wrote:Hej.
Zaczęłam przygodę z ovu Chyba w 2016 roku gdy starałam się o drugie dziecko.
Niestety w skrócie ja robiłem różne badania, USG hormony itp. A mąż nie chciał iść.
Dziecka nie było .
Teraz mam innego partnera który chce ze mną mieć dziecko, spróbować bo wie że wcześniej nie miałam.
Boję się, bo wiadomo z wiekiem wzrasta ryzyko różnych chorób. Zespołu Downa itp.
Mam syna 12 lat. A ja już 41 skończone.
Co myślicie. Chyba potrzebuje babskiej rady.
Bo mama oczywiście twierdzi że już jestem za stara. Itp.
A ja tyle lat się starałam. A teraz nie wiem czy próbować czy dać sobie spokój.
Z jednej strony bym bardzo chciała z obecnym partnerem mieć. Ale z drugiej. Od nowa z tym wszystkim.
Boję się że nie dam rady.
Jako rozgroryczona kolejnym nieudanym transferem 43-latka, obecnie bankrut po sfinansowaniu sobie 5 procedur i kobieta bezdzietna powiem, nie trać czasu na zastanawianie się. Zacznij działać, bo i tak Natura zdecyduje za Ciebie! Ja zaczęłam właśnie w Twoim wieku i sukcesu nie osiagnęłam. Mamy tak małe szanse, że pozostawmy to losowi. Lekarz pewnie wyjaśni Ci zagrożenia, statystyki itp., ale on też nie wie, co się wydarzy, bo to wszystko loteria. Masz ostatni dzwonek! Działaj! Wstrętna jestem, co? Ale może dzięki temu komuś się uda!
I taki żarcik: mam 43 lata, za piątaka zrobię szpagat i salto bez rozgrzewki! Za stara? Potrzymaj mi wino!Eska, LusiaKa lubią tę wiadomość
-
STARAczka wrote:Jako rozgroryczona kolejnym nieudanym transferem 43-latka, obecnie bankrut po sfinansowaniu sobie 5 procedur i kobieta bezdzietna powiem, nie trać czasu na zastanawianie się. Zacznij działać, bo i tak Natura zdecyduje za Ciebie! Ja zaczęłam właśnie w Twoim wieku i sukcesu nie osiagnęłam. Mamy tak małe szanse, że pozostawmy to losowi. Lekarz pewnie wyjaśni Ci zagrożenia, statystyki itp., ale on też nie wie, co się wydarzy, bo to wszystko loteria. Masz ostatni dzwonek! Działaj! Wstrętna jestem, co? Ale może dzięki temu komuś się uda!
I taki żarcik: mam 43 lata, za piątaka zrobię szpagat i salto bez rozgrzewki! Za stara? Potrzymaj mi wino!
Wiem że to ja może narzekam, za niektórzy nie mają. A ja o drugie marudzę.
No lekarz to bardziej nastraszył dlatego idę też do innego o poradę.35l, Starania o rodzeństwo dla synka od 4.2016
wid D.,Letrox 50, dostinex, glucophage, selen
Problemy z prolaktyna, TSH ciut za wysokie, insulinoodporność -
Eska wrote:Nie jesteś straszna.
Wiem że to ja może narzekam, za niektórzy nie mają. A ja o drugie marudzę.
No lekarz to bardziej nastraszył dlatego idę też do innego o poradę.
Podobno przy tworzeniu zarodków u młodych kobiet prawie równie często zdarzają się błędy i ryzyka... Nie zakładaj najgorszego. Zrób badania ogólne, wirusowe będą niezbędne do podjęcia procedury, zorientuj się dokładnie. Trzymam kciuki!Dotipik lubi tę wiadomość