Ciąża po 40 - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
No tak, nie ma co się na zapas martwić. Oczywiście różne ryzyka wzrastają z wiekiem. Ostatnio w wywiadzie na YT z dr Płodność, usłyszałam fajną sentencje "bój się i rób". A tak samo coś tam o odwadze, też jakieś mądre zdanie.
Ale wiem, wiem doskonale, że można spadać, spadać, spadać, a jak nam tak bardzo zależy, to jeszcze bardziej może nam coś dopierdoli....Jednak mamy te dwie ręce, dwie nogi, jakiś tam mózg, a niektórzy na stracie mogą mieć tak...że będą walczyć o prztrwanie. Mało pocieszające, ale w kontekście decyzji o starnia o dziecko. To warto się starać, jeżeli pragniesz dziecko. Różne się słyszy historie, i nie wszystkie będziemy mogly odnieść do siebie, te pozytywne jak i negatywne. -
Dokładnie! Bój sie i rób, moja życiowa dewiza!
Ja się od dziecka panicznie boję igieł, pobranie krwi kończyło się u mnie ucieczka, założenie wenflonu omdleniem a każdy zastrzyk panika, płaczem, wolałam cierpieć z bólu odmawiając zastrzyku- ze strachu.
A teraz- każda z Was wie ile pobrań krwi za nami, ile zastrzyków w spuchnięty brzuch- aktualnie zastrzyki robi mi moj Partner, od wczoraj juz 3 zastrzyki. Śmiejemy się, że to nasze randki, zawsze po zastrzyku pije piwko 0% w nagrodę... także bój się i działaj i nagradzaj się za każdy sukces.
Brakuje nam poczucia sprawczości w tym wszystkim, możemy o siebie dbać, jeść zdrowo, ruszać sie, brać suple, poddawać badaniom, zabiegom ale na tym nasze możliwości się kończą 😟Eska, Dotipik, Mandi41 lubią tę wiadomość
-
IgaVibe, mam nadzieję, że pijesz kraftowe IPKi, ja w te wakacje trochę zerowych ipek też wypilam:). Mój mąż raz jak widział jak się kłuje w brzuch powiedział do mnie "mam nadzieję, że jak będziemy mieli dziecko, to Ono będzie bardzo Cię kochać". A raz jak szliśmy do kliniki to szlam pół metra przed Nim i powiedział "Boże, jaka Ty jesteś zdeterminowana". Mój jest z tych mniej rozczulających się, mówi mi żebym zrobila coś szalonego 🙃 -jakiś skok ze spadochronu czy coś
akurat tego to ja nie zrobię. Ale zaraz grzyby będą rosły i uwielbiamy zbierać, zawsze wyścigi kto znajdzie pierwszego.
Przeje...ne, to wszystko, powodzenia🍀 -
Dotipik wrote:IgaVibe, mam nadzieję, że pijesz kraftowe IPKi, ja w te wakacje trochę zerowych ipek też wypilam:). Mój mąż raz jak widział jak się kłuje w brzuch powiedział do mnie "mam nadzieję, że jak będziemy mieli dziecko, to Ono będzie bardzo Cię kochać". A raz jak szliśmy do kliniki to szlam pół metra przed Nim i powiedział "Boże, jaka Ty jesteś zdeterminowana". Mój jest z tych mniej rozczulających się, mówi mi żebym zrobila coś szalonego 🙃 -jakiś skok ze spadochronu czy coś
akurat tego to ja nie zrobię. Ale zaraz grzyby będą rosły i uwielbiamy zbierać, zawsze wyścigi kto znajdzie pierwszego.
Przeje...ne, to wszystko, powodzenia🍀
Moj Partner też jest z tych mniej rozczulających, wręcz bez empatii na codzień, ale przy pierwszej próbie ciężko znosiłam zastrzyki, ojjj był placz i to nie raz, powiedział mi wtedy, że pierwszy raz poczuł litość, taki smutek, że ja przez to przechodzę i to pełną świadomością i determinacja. Biorąc pod uwage, że przez 42 lata swojego życia nie chciał miec dzieci a zechciał jak wyszedł mi pozytywny test ciążowy- niestety ciąża szybko się skończyła- duży szacun dla każdego partnera, który w tym uczestniczy, jest blisko i wspiera, dla nich to też nie jest latweDotipik, Mandi41 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny ❤️
Chcę się z Wami podzielić moją historią, może komuś da do myślenia.
W zeszłym roku, mając 43 lata, podeszłam do swojego pierwszego in vitro. Robiłam to prywatnie – koszt ogromny, ponad 30 tysięcy złotych, do tego cała procedura bardzo nieprzyjemna (zastrzyki przed, a później też po zapłodnieniu). Ogólnie – drogo, boleśnie i stresująco.
Moje AMH było wtedy 0,2. Poszłam do Ovi Clinica, zachwalani lekarze, dr Pierzyński i dr Laudański. Ten drugi już na pierwszej wizycie powiedział mi, że jestem „za stara”, że nic z tego nie będzie i najlepiej żebym kupiła komórki dawczyni u nich za 20 tysięcy… Szok i totalne załamanie.
Ja jednak powiedziałam: „przepraszam, ale ja jestem zdrowa, jedyną przeszkodą jest mój PESEL, więc chcę próbować ze swoimi komórkami”. I tak zrobiłam. Doszło do zapłodnienia, ale niestety się nie udało. Co ciekawe – lekarze nie potrafili mi nawet powiedzieć, dlaczego. Niektórzy przebąkiwali, że może nie wybrali najlepszego plemnika… Czyli pełna loteria.
Po wszystkim poczułam się, jakbym grała w totolotka – oni na nic nie mają wpływu. Człowiek wydaje ogromne pieniądze, cierpi fizycznie i psychicznie, a efekt jest taki, że albo się uda, albo nie. I u mnie się nie udało. Miałam podejść do drugiej próby, ale z każdym dniem dochodziło do mnie, że to bez sensu. Ludzie latają w kosmos, a klinika nie potrafi przewidzieć, czy komórka jest dobra jakościowo, czy zapłodnienie się uda – nic.
I wtedy stwierdziłam: skoro to taka loteria, to równie dobrze mogę spróbować naturalnie. Mimo że profesor Laudański mówił mi, że przy moim wieku i AMH 0,2 mam tylko 0,5% szans na naturalną ciążę.
I co? Kupiłam testy owulacyjne Clear Blue (te najbardziej czułe) i za trzecim cyklem zaszłam w ciążę naturalnie ✨ Ciąża rozwija się prawidłowo, wszystko jest w porządku.
Dlatego dziewczyny – jeśli jesteście zdrowe, a Waszym „problemem” jest tylko PESEL i niskie AMH – nie poddawajcie się i dajcie sobie szansę naturalnie. Ja po całym tym doświadczeniu z kliniką mam wrażenie, że mamy dokładnie takie same szanse z testem Clear Blue jak w top klinice – tylko bez bólu, stresu i wyrzucania dziesiątek tysięcy w błoto.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września, 19:13
LS lubi tę wiadomość
-
Jagoda81 wrote:Cześć dziewczyny ❤️
Chcę się z Wami podzielić moją historią, może komuś da do myślenia.
W zeszłym roku, mając 43 lata, podeszłam do swojego pierwszego in vitro. Robiłam to prywatnie – koszt ogromny, ponad 30 tysięcy złotych, do tego cała procedura bardzo nieprzyjemna (zastrzyki przed, a później też po zapłodnieniu). Ogólnie – drogo, boleśnie i stresująco.
Moje AMH było wtedy 0,2. Poszłam do Ovi Clinica, zachwalani lekarze, dr Pierzyński i dr Laudański. Ten drugi już na pierwszej wizycie powiedział mi, że jestem „za stara”, że nic z tego nie będzie i najlepiej żebym kupiła komórki dawczyni u nich za 20 tysięcy… Szok i totalne załamanie.
Ja jednak powiedziałam: „przepraszam, ale ja jestem zdrowa, jedyną przeszkodą jest mój PESEL, więc chcę próbować ze swoimi komórkami”. I tak zrobiłam. Doszło do zapłodnienia, ale niestety się nie udało. Co ciekawe – lekarze nie potrafili mi nawet powiedzieć, dlaczego. Niektórzy przebąkiwali, że może nie wybrali najlepszego plemnika… Czyli pełna loteria.
Po wszystkim poczułam się, jakbym grała w totolotka – oni na nic nie mają wpływu. Człowiek wydaje ogromne pieniądze, cierpi fizycznie i psychicznie, a efekt jest taki, że albo się uda, albo nie. I u mnie się nie udało. Miałam podejść do drugiej próby, ale z każdym dniem dochodziło do mnie, że to bez sensu. Ludzie latają w kosmos, a klinika nie potrafi przewidzieć, czy komórka jest dobra jakościowo, czy zapłodnienie się uda – nic.
I wtedy stwierdziłam: skoro to taka loteria, to równie dobrze mogę spróbować naturalnie. Mimo że profesor Laudański mówił mi, że przy moim wieku i AMH 0,2 mam tylko 0,5% szans na naturalną ciążę.
I co? Kupiłam testy owulacyjne Clear Blue (te najbardziej czułe) i za trzecim cyklem zaszłam w ciążę naturalnie ✨ Ciąża rozwija się prawidłowo, wszystko jest w porządku.
Dlatego dziewczyny – jeśli jesteście zdrowe, a Waszym „problemem” jest tylko PESEL i niskie AMH – nie poddawajcie się i dajcie sobie szansę naturalnie. Ja po całym tym doświadczeniu z kliniką mam wrażenie, że macie dokładnie takie same szanse, jak tam – tylko bez bólu, stresu i wyrzucania dziesiątek tysięcy w błoto.
Jednocześnie dziękuję za twój wpis. Bo naprawdę dał mi nadzieję. Co prawda, ja dodatkowo jeszcze mam niepewne zamieszkanie, stracę napewno pracę jeśli się uda, bo mam na czas określony..
Ale tak bardzo pragnęłam drugiego dziecka że szok.
I myślę że tak samo przeżywałam jak te którym się nie udało.
Wiele miesięcy przepłakałam za każdym razem gdy ciotka przyszła.
Najgorsze jak się spóźniała a test negatywny.
Właśnie takie wpisy są potrzebne. Bo ja się boje przez wiek swój.
I też trochę to, że przez jakiś czas będę uzależniona od faceta. A że mieszkam na wsi to też nie mam za bardzo gdzie dziecka oddać do opieki, jeśli babcia się nie zgodzi siedzieć.
Ale jak przeczytałam twój wpis i innych, to naprawdę człowiekowi wraca wiara. Boję się też że się nie uda. Ale będę wiedziała że próbowałam. In vitro nie wchodzą w rachubę, nie stać mnie.
Ale wcześniej były mąż nie chciał się badać.
A może i stres może wpływał na wszystko. Mąż za bardzo nie pomagał, a wręcz przeciwnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września, 18:38
35l, Starania o rodzeństwo dla synka od 4.2016
wid D.,Letrox 50, dostinex, glucophage, selen
Problemy z prolaktyna, TSH ciut za wysokie, insulinoodporność -
Eska wrote:Jagoda gratuluje .
Jednocześnie dziękuję za twój wpis. Bo naprawdę dał mi nadzieję. Co prawda, ja dodatkowo jeszcze mam niepewne zamieszkanie, stracę napewno pracę jeśli się uda, bo mam na czas określony..
Ale tak bardzo pragnęłam drugiego dziecka że szok.
I myślę że tak samo przeżywałam jak te którym się nie udało.
Wiele miesięcy przepłakałam za każdym razem gdy ciotka przyszła.
Najgorsze jak się spóźniała a test negatywny.
Właśnie takie wpisy są potrzebne. Bo ja się boje przez wiek swój.
I też trochę to, że przez jakiś czas będę uzależniona od faceta. A że mieszkam na wsi to też nie mam za bardzo gdzie dziecka oddać do opieki, jeśli babcia się nie zgodzi siedzieć.
Ale jak przeczytałam twój wpis i innych, to naprawdę człowiekowi wraca wiara. Boję się też że się nie uda. Ale będę wiedziała że próbowałam. In vitro nie wchodzą w rachubę, nie stać mnie.
Ale wcześniej były mąż nie chciał się badać.
A może i stres może wpływał na wszystko. Mąż za bardzo nie pomagał, a wręcz przeciwnie.
Kochana, 35 lat w porównaniu do mnie to przepaść. Ja mam teraz 44. Wcześniej próbowałam naturalnie zajść w ciążę, ale się nie udawało (ponad rok prób). To ten test Clear Blue mi pomógł, chociaż podchodziłam do niego bardzo sceptycznie.
Osobiście go polecam, bo przy tak niskim AMH zajście w ciążę naturalnie to jak cud.
Postaraj się poprawić swoją sytuację i wtedy na spokojnie pomyśl o powiększeniu rodziny🙂Eska lubi tę wiadomość
-
Jagoda81 wrote:Kochana, 35 lat w porównaniu do mnie to przepaść. Ja mam teraz 44. Wcześniej próbowałam naturalnie zajść w ciążę, ale się nie udawało (ponad rok prób). To ten test Clear Blue mi pomógł, chociaż podchodziłam do niego bardzo sceptycznie.
Osobiście go polecam, bo przy tak niskim AMH zajście w ciążę naturalnie to jak cud.
Postaraj się poprawić swoją sytuację i wtedy na spokojnie pomyśl o powiększeniu rodziny🙂
Ale co tam. Będę próbować.35l, Starania o rodzeństwo dla synka od 4.2016
wid D.,Letrox 50, dostinex, glucophage, selen
Problemy z prolaktyna, TSH ciut za wysokie, insulinoodporność -
Cześć Dziewczyny,
postanowiłam powrócić do Was i do kwestii związanych ze spełnieniem największego marzenia - zastania mamą.
Dokładnie rok temu, w ramach programu rządowego skorzystałam z dwóch procedur. Niestety, okazało się, że jestem poor responder, nie reagowałam w sposób odpowiedni na stymulację i nie dotrwałam nawet do punkcji. Lekarz ostatecznie stwierdził, że w moim przypadku najlepiej jest zadziałać na cyklu naturalnym. Procedury in vitro i związane z nimi końskie dawki leków odbiły się na moim zdrowiu więc troszkę czasu zajęło mi dojście do siebie. Cykl wrócił do normalności a następnie po jakimś czasie jego długość zaczęła szaleć: 16 dni, 16 dni, potem 35 dni i teraz 22 dni. Zrobiłam badania krwi zlecone przez lekarza w drugim dniu cyklu: tsh - 2,86; ft3 - 4,87; ft4 - 16,40; Fsh - 13,90; Lh - 8,44; estradiol: 95,5. Od dłuższego czasu pobolewa mnie w lewej dolnej części podbrzusza i po stosunku boli mnie pachwina tak mocno, że czasem nie mogę spać na lewej stronie. W tygodniu mam wizytę u lekarza i chciałabym zobaczyć, co się dzieje i ustalić plan działania. Niestety mam już 42 lata. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy skorzystać z tej stymulacji na cyklu naturalnym, czy może odpuścić in vitro i starać się naturalnie aby nie nadwyrężać zdrowia. Myślę, że w całym procesie niesamowitą rolę odgrywa nasza psychika, staram się wizualizować kwestie macierzyństwa, cieszyć się z tego co mam i patrzeć na wszystko, przez pryzmat tego że co ma być to będzie.Starania od 2017 roku
Ja - 42 lat, on- 44 lata
On- niskie parametry nasienia, SM
AMH- 0.29, FSH -13,90
12.06.2020 - IUI 1 - nieudana
06.07.2020 r. - IUI 2- nieudana
26.08.2020- IUI 3 - nieudana
09.2024- ivf 1- Stediril, Bemfola, Menopur, Gonapeptyl. Pęcherzyk 10 mm. Stymulacja przerwana. Brak reakcji na leki.
09.2024- priming estrogenowy, Duphaston
10.2024 -ivf 2 - Mensinorm 300-450 Rekovelle 12.0, Clostilbegyt, 5 pęcherzyków, Stymulacja przerwana.
11.2024 - Primolut nor
2025 - in vitro na cyklu naturalnym? -
Blanka wrote:Cześć Dziewczyny,
postanowiłam powrócić do Was i do kwestii związanych ze spełnieniem największego marzenia - zastania mamą.
Dokładnie rok temu, w ramach programu rządowego skorzystałam z dwóch procedur. Niestety, okazało się, że jestem poor responder, nie reagowałam w sposób odpowiedni na stymulację i nie dotrwałam nawet do punkcji. Lekarz ostatecznie stwierdził, że w moim przypadku najlepiej jest zadziałać na cyklu naturalnym. Procedury in vitro i związane z nimi końskie dawki leków odbiły się na moim zdrowiu więc troszkę czasu zajęło mi dojście do siebie. Cykl wrócił do normalności a następnie po jakimś czasie jego długość zaczęła szaleć: 16 dni, 16 dni, potem 35 dni i teraz 22 dni. Zrobiłam badania krwi zlecone przez lekarza w drugim dniu cyklu: tsh - 2,86; ft3 - 4,87; ft4 - 16,40; Fsh - 13,90; Lh - 8,44; estradiol: 95,5. Od dłuższego czasu pobolewa mnie w lewej dolnej części podbrzusza i po stosunku boli mnie pachwina tak mocno, że czasem nie mogę spać na lewej stronie. W tygodniu mam wizytę u lekarza i chciałabym zobaczyć, co się dzieje i ustalić plan działania. Niestety mam już 42 lata. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy skorzystać z tej stymulacji na cyklu naturalnym, czy może odpuścić in vitro i starać się naturalnie aby nie nadwyrężać zdrowia. Myślę, że w całym procesie niesamowitą rolę odgrywa nasza psychika, staram się wizualizować kwestie macierzyństwa, cieszyć się z tego co mam i patrzeć na wszystko, przez pryzmat tego że co ma być to będzie.
Z drugiej strony zycze Ci zeby to nie bylo to!
41👩💻 👨🚀37
❌AMH 0,05 🥹
❌Endometrioza 4 st. z cechami adenomiozy
❌Hashimoto
❌Anty TG w skali do 4,11 - 7
❌Tsh - skacze jak zajac - teraz 1.7
❌Homocysteina 11,40
❌MTHFR hetero, PAI-1 - hetero
❌insulinoopronosc - glucophage
✅Ferrytyna 33 -> 72
✅Kariotypy
✅Krzywa cukrowa
✅Prolaktyna
✅Witamina D
✅Witamina B12 i B9
✅pasożyty
16.08. punkcja - 0 MII 😹(Elonva, Menopur, Orgalutran) -
Mandi41 - bardzo Ci dziękuję za ten wpis.
Właśnie też zaczęłam się zastanawiać nad endometriozą. A czy to może mieć także wpływ na nieregularny cykl? Jak się to leczy? Dodam jeszcze, że miałam w zeszłym roku kolonoskopię aby sprawdzić jelita i nic nie wykryto a ból zaczął się od lekkiego w październiku 2023 roku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września, 15:05
Starania od 2017 roku
Ja - 42 lat, on- 44 lata
On- niskie parametry nasienia, SM
AMH- 0.29, FSH -13,90
12.06.2020 - IUI 1 - nieudana
06.07.2020 r. - IUI 2- nieudana
26.08.2020- IUI 3 - nieudana
09.2024- ivf 1- Stediril, Bemfola, Menopur, Gonapeptyl. Pęcherzyk 10 mm. Stymulacja przerwana. Brak reakcji na leki.
09.2024- priming estrogenowy, Duphaston
10.2024 -ivf 2 - Mensinorm 300-450 Rekovelle 12.0, Clostilbegyt, 5 pęcherzyków, Stymulacja przerwana.
11.2024 - Primolut nor
2025 - in vitro na cyklu naturalnym? -
Blanka wrote:Mandi41 - bardzo Ci dziękuję za ten wpis.
Właśnie też zaczęłam się zastanawiać nad endometriozą. A czy to może mieć także wpływ na nieregularny cykl? Jak się to leczy? Dodam jeszcze, że miałam w zeszłym roku kolonoskopię aby sprawdzić jelita i nic nie wykryto a ból zaczął się od lekkiego w październiku 2023 roku.
ja na razie nie dostalam zadnych lekow - prawdopodobnie czeka mnie operacja ale po uzyskaniu komorek, przy IVF musza wziac to pod uwage przy potencjalnym transferze41👩💻 👨🚀37
❌AMH 0,05 🥹
❌Endometrioza 4 st. z cechami adenomiozy
❌Hashimoto
❌Anty TG w skali do 4,11 - 7
❌Tsh - skacze jak zajac - teraz 1.7
❌Homocysteina 11,40
❌MTHFR hetero, PAI-1 - hetero
❌insulinoopronosc - glucophage
✅Ferrytyna 33 -> 72
✅Kariotypy
✅Krzywa cukrowa
✅Prolaktyna
✅Witamina D
✅Witamina B12 i B9
✅pasożyty
16.08. punkcja - 0 MII 😹(Elonva, Menopur, Orgalutran) -
Mandi41 wrote:ja na razie nie dostalam zadnych lekow - prawdopodobnie czeka mnie operacja ale po uzyskaniu komorek, przy IVF musza wziac to pod uwage przy potencjalnym transferze
Życzę Ci wszystkiego dobrego! Niech się spełni Twoje marzenie. Byłam dzisiaj na wizycie w klinice u mojego lekarza Zobaczył wyniki, zbadał i nic nie znalazł. Powiedział abym zrobiła badania progesteronu, estradiolu, prolaktyny w sobotę a w poniedziałek abym przyszła na wizytę z wynikami. Powiedział, że aby sprawdzić czy ból pochodzi od jajników najlepszą metodą jest włączyć antykoncepcję na 3 miesiące i na tej podstawie stwierdzić, czy coś nadal mnie boli. Nie wyklucza endometriozy ale nie widzi nic niepokojącego w obrazie. Stwierdził też, że aby zbadać endometriozę trzeba zrobić laparoskopię a obecnie na to badanie czeka się ponad rok. Wróciłam do domu trochę załamana. Czy mając 41 lat można zajść w ciążę naturalnie? Nie znalazłam odpowiedzi dlaczego moje cykle tak się rozregulowały 16,16,32,22 dni 😞Może psychika już tak bardzo na mnie działa. Dzieci często mi się śnią i uciekający czasStarania od 2017 roku
Ja - 42 lat, on- 44 lata
On- niskie parametry nasienia, SM
AMH- 0.29, FSH -13,90
12.06.2020 - IUI 1 - nieudana
06.07.2020 r. - IUI 2- nieudana
26.08.2020- IUI 3 - nieudana
09.2024- ivf 1- Stediril, Bemfola, Menopur, Gonapeptyl. Pęcherzyk 10 mm. Stymulacja przerwana. Brak reakcji na leki.
09.2024- priming estrogenowy, Duphaston
10.2024 -ivf 2 - Mensinorm 300-450 Rekovelle 12.0, Clostilbegyt, 5 pęcherzyków, Stymulacja przerwana.
11.2024 - Primolut nor
2025 - in vitro na cyklu naturalnym? -
Blanka wrote:Życzę Ci wszystkiego dobrego! Niech się spełni Twoje marzenie. Byłam dzisiaj na wizycie w klinice u mojego lekarza Zobaczył wyniki, zbadał i nic nie znalazł. Powiedział abym zrobiła badania progesteronu, estradiolu, prolaktyny w sobotę a w poniedziałek abym przyszła na wizytę z wynikami. Powiedział, że aby sprawdzić czy ból pochodzi od jajników najlepszą metodą jest włączyć antykoncepcję na 3 miesiące i na tej podstawie stwierdzić, czy coś nadal mnie boli. Nie wyklucza endometriozy ale nie widzi nic niepokojącego w obrazie. Stwierdził też, że aby zbadać endometriozę trzeba zrobić laparoskopię a obecnie na to badanie czeka się ponad rok. Wróciłam do domu trochę załamana. Czy mając 41 lat można zajść w ciążę naturalnie? Nie znalazłam odpowiedzi dlaczego moje cykle tak się rozregulowały 16,16,32,22 dni 😞Może psychika już tak bardzo na mnie działa. Dzieci często mi się śnią i uciekający czas
A co do nieregularnych cykli - lekarz wspiminal, ze to moze byc już niestety oznaka perimenopauzy? Czy masz potwierdzone naturalne owulacje w usg i badaniach hormonalnych?
Wg mnie włączanie antykoncepcji na 3 miesiące w naszym wiekuto strata cennego czasu, lepiej zabrać się w tym czasie za porządna diagnostykę.
Cień lubi tę wiadomość
-
Eska wrote:Jagoda ja mam 42 zaraz.
Ale co tam. Będę próbować.
Bo najważniejsze to się nie poddawać. 💪
Dziś u mnie znowu dwie kreski 8DPO.
Już nie euforia szczęścia, takie szalenstwo przechodzilam 20 czerwca. Dziś tylko radość bardziej wewnetrzna, ale przede wszystkim opanowanie.
Postanowiliśmy z mężem, że się nie poddamy, nawet gdy morfologia wyszła mu równa zeru.
Już ma umówiona wizytę 10 października.
I tak dzielnie do przodu.Eden lubi tę wiadomość
🧑41👱♀️40
2005 Syn 💙
2007 Córka 🩷
Starania naturalnie od maj 2025
20 czerwca ⏸️hcg 383 po 48h 514 i po 48h 665
11 lipca 💔
19.09.2025 🧑 liczba 39.84 mln, koncentracja 14.23, wady główki 100%, wady wstawki 28%, wady witki 5%, indeks teratozoospermii 1.37
01.10.25 ⏸️
08.10.25 beta Hcg 446
10.10.25 beta Hcg ? -
Blanka wrote:Życzę Ci wszystkiego dobrego! Niech się spełni Twoje marzenie. Byłam dzisiaj na wizycie w klinice u mojego lekarza Zobaczył wyniki, zbadał i nic nie znalazł. Powiedział abym zrobiła badania progesteronu, estradiolu, prolaktyny w sobotę a w poniedziałek abym przyszła na wizytę z wynikami. Powiedział, że aby sprawdzić czy ból pochodzi od jajników najlepszą metodą jest włączyć antykoncepcję na 3 miesiące i na tej podstawie stwierdzić, czy coś nadal mnie boli. Nie wyklucza endometriozy ale nie widzi nic niepokojącego w obrazie. Stwierdził też, że aby zbadać endometriozę trzeba zrobić laparoskopię a obecnie na to badanie czeka się ponad rok. Wróciłam do domu trochę załamana. Czy mając 41 lat można zajść w ciążę naturalnie? Nie znalazłam odpowiedzi dlaczego moje cykle tak się rozregulowały 16,16,32,22 dni 😞Może psychika już tak bardzo na mnie działa. Dzieci często mi się śnią i uciekający czas
Jak najbardziej mozna zajsc w ciążę naturalnie. Ostatnio spotkałam koleżankę, ma cos ok 42 lat i urodziła dopiero co zdrowego Antosia. Przestali się zabezpieczać, bo jak to ujęła w jej wieku i z jej otyłością była przekonana , ze menopauza tuż za progiem. A tu los miał piękniejsze plany.Eden lubi tę wiadomość
🧑41👱♀️40
2005 Syn 💙
2007 Córka 🩷
Starania naturalnie od maj 2025
20 czerwca ⏸️hcg 383 po 48h 514 i po 48h 665
11 lipca 💔
19.09.2025 🧑 liczba 39.84 mln, koncentracja 14.23, wady główki 100%, wady wstawki 28%, wady witki 5%, indeks teratozoospermii 1.37
01.10.25 ⏸️
08.10.25 beta Hcg 446
10.10.25 beta Hcg ? -
Cara wrote:Blanka, przepraszam, że się wtrącę w wątek, ale absolutnie nie daj sobie wmówić, ze jedynym sposobem na badanie endometriozy jest laparoskopia! Jak najbardziej są inne, mniej inwazyjne metody- np. USG endometriozy u specjalisty w tej dziedzinie. Nie wiem skąd jesteś, ale możesz sobie sprawdzić lekarzy wyspacjalizowanych w endomendzie na stronie https://pokonacendometrioze.pl/
A co do nieregularnych cykli - lekarz wspiminal, ze to moze byc już niestety oznaka perimenopauzy? Czy masz potwierdzone naturalne owulacje w usg i badaniach hormonalnych?
Wg mnie włączanie antykoncepcji na 3 miesiące w naszym wiekuto strata cennego czasu, lepiej zabrać się w tym czasie za porządna diagnostykę.
Cara dziękuję Ci za ten wpis. Tak, słyszałam, że istnieją inne metody diagnozowania endometriozy i laparoskopia to nie jedyna metoda. Na antykoncepcje i sprawdzenie w ten sposób pracy jajników nie zgodzę się ponieważ tak jak piszesz czas w naszym wieku jest bardzo istotny. Lekarz nie wspomniał, że nieregularne cykle to objaw perimenopauzy. Z badań hormonalnych i obrazowych - wynika owulacja i pękniecie pęcherzyka więc to jeszcze nie czas. Lekarz zlecił mi jeszcze badania progesteronu, estradiolu oraz prolaktyny w drugiej fazie i kolejną wizytę. Prolaktyna wyniosła 36,2 więc podwyższona, Progesteron - 19,70, Estradiol - 152. Badania wykonane w 16 dniu cyklu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października, 16:25
Starania od 2017 roku
Ja - 42 lat, on- 44 lata
On- niskie parametry nasienia, SM
AMH- 0.29, FSH -13,90
12.06.2020 - IUI 1 - nieudana
06.07.2020 r. - IUI 2- nieudana
26.08.2020- IUI 3 - nieudana
09.2024- ivf 1- Stediril, Bemfola, Menopur, Gonapeptyl. Pęcherzyk 10 mm. Stymulacja przerwana. Brak reakcji na leki.
09.2024- priming estrogenowy, Duphaston
10.2024 -ivf 2 - Mensinorm 300-450 Rekovelle 12.0, Clostilbegyt, 5 pęcherzyków, Stymulacja przerwana.
11.2024 - Primolut nor
2025 - in vitro na cyklu naturalnym? -
STARAczka wrote:No to ja dodam, że mój kolejny transfer dwóch zarodków w wieku 43 lat prawdopodobnie okazał się fiaskiem. A takie były piękne, amerykańskie... W sumie przyjęłam już 9 zarodków, były dwie ciąże poronione, ostatnio nie mam już nawet implantacji. Czeka na mnie jeszcze siedem blastocyst, ale nie mam już nadziei. Po prostu, szukanie kwiatu paproci w tym wieku kosztuje wiele, zwłaszcza złotówek i nerwów. Ale rzadko się sprawdza. Dla mnie jest już po ostatnim dzwonku. Przykro, smutno i źle...
. Dziewczyny już wiele transferów temu mówiłam że to ostatni raz ale mam siłę i będę ten ostatni program przechodzić. Jest to mega trudne logistycznie bo muszę z zza granicy przyjeżdżać ale da się. W tym miesiącu rozpoczynam tym razem świeża stymulacja i synchronizacja z dawczynia. Transfer bedzie pod koniec października. Będzie cud jak się uda...
-
Jacqueline00 wrote:Tak to jest w naszym wieku, nie ma łatwo... Mam 44lata za sobą 2 pelne procedury z KD, na swoich komórkach 2 transfery, teraz przystępuje do 3 programu z KD, w sumie 9 transferów żaden nieudanym przy żadnym ani nie drgnęła beta, objawy perimenopauzy. Poza tym oznaką zdrowia zero nadwagi wszystko idealne nawet hormony, chociaż poziom hormonów ok to mam szumy uszne co świadczy że szaleją. Kir mam słaby ale 20lat temu urodziłam syna przy 1 próbie
. Dziewczyny już wiele transferów temu mówiłam że to ostatni raz ale mam siłę i będę ten ostatni program przechodzić. Jest to mega trudne logistycznie bo muszę z zza granicy przyjeżdżać ale da się. W tym miesiącu rozpoczynam tym razem świeża stymulacja i synchronizacja z dawczynia. Transfer bedzie pod koniec października. Będzie cud jak się uda...
1 IVF - 5 🥚- 2 zarodki / 29.07 ET 2 zarodków ❌
2 IVF -3 🥚- 1 zarodek /26.09 ET 1 zarodek trzydniowy ❌
3 IVF długi protokół - 4 🥚 - 2 zarodki / 22.02 ET
7dpt beta 52,8 9dpt beta 149 11dpt beta 410 13dpt beta 1205
07.04 poronienie 7/9 tc 💔
4 IVF czerwiec długi protokół - 3🥚-1 zarodek nie przetrwał . Brak transferu
AMH 10.23 -0,65
06.24 -0,47
05.25 - 0,44