Ciąża po 40 - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć, potrzebuję się wygadać… mam 40 lat i jestem właśnie w 22 tyg swojej pierwszej ciąży, o którą starałam się ok 7 lat. Naturalnie a potem z pomocą medyczną (niepłodność idiopatyczna). Ciąża wyczekana, wymarzona, wywalczona. Nie wiem czy to przez hormony, ale ostatnio dopadają mnie takie nerwicowe myśli - “czy nie jestem za stara”, “jezu jak dziecko będzie miało 14 to ja 54”. Nie mogę się powstrzymać od tego wyliczania ile będę miała jak dziecko będzie miało ileś tam. Dodam, że partner ma 46 lat. Macie też takie przemyślenia? Jak przestać nakręcać się i wpadać w spiralę czarnych myśli? - ja wiem że to bez sensu, z dziecka cieszę się najbardziej na świecie. Nie wyobrażam sobie cofnąć czasu.
-
KasiaZag wrote:Ja mam tak samo a najgorsze że poczytałam te wszystkie zagrożenia genetyczne....
To dla własnego spokoju zrób test nifty albo panorama jako dodatek do pierwszych prenatalnych.
U mnie odpukać dziecko zdrowe genetycznie, jak na razie rozwojowo też ok. Ja poprostu nie rozumiem siebie - tyle lat starań a teraz psuje sobie radość z ciąży jakimś chorymi fazami. Wkurza mnie to strasznie. -
Nieśmiało dołączam do was dziewczyny. Tydzień temu pozytywny test ciążowy , za miesiąc kończę 37 lat. Jestem pełna obaw tak samo jak wy. Szczególnie czy dziecko zdrowe i czy doczekam rozwiązania. W październiku ubiegłego roku poroniłam. Przeżyłam to strasznie i do tej pory łezka się kręci o samym wspomnieniu. Już nie myślałam więcej o ponownej ciąży, a jednak niespodzianka. Teraz jestem sparaliżowana. Nie chcę rozmawiać na ten temat . Boje się iść na pierwszą wizytę i na samą myśl cała się trzęsę. Tak samo u mnie już mąż nie może patrzeć jak jestem przejęta i zdruzgotana. Znam w moim otoczeniu mnóstwo kobiet które rodziły nawet po 40 , a ja sama jestem pełna obaw. Jestem świadoma ,że nie mam na to wpływu ale jakoś te myśli ciągle się kłębią . Panika od jakiegoś czasu jest moją nową koleżanką .
-
kropeleczka wrote:Nieśmiało dołączam do was dziewczyny. Tydzień temu pozytywny test ciążowy , za miesiąc kończę 37 lat. Jestem pełna obaw tak samo jak wy. Szczególnie czy dziecko zdrowe i czy doczekam rozwiązania. W październiku ubiegłego roku poroniłam. Przeżyłam to strasznie i do tej pory łezka się kręci o samym wspomnieniu. Już nie myślałam więcej o ponownej ciąży, a jednak niespodzianka. Teraz jestem sparaliżowana. Nie chcę rozmawiać na ten temat . Boje się iść na pierwszą wizytę i na samą myśl cała się trzęsę. Tak samo u mnie już mąż nie może patrzeć jak jestem przejęta i zdruzgotana. Znam w moim otoczeniu mnóstwo kobiet które rodziły nawet po 40 , a ja sama jestem pełna obaw. Jestem świadoma ,że nie mam na to wpływu ale jakoś te myśli ciągle się kłębią . Panika od jakiegoś czasu jest moją nową koleżanką .
W pełni cię rozumiem- przed każdym badaniem Miałam nieprzespany tydzień. -
Okropne uczucie. Zazdroszczę Ci jesteś już w połowie drogi. Wiesz już ,że wszystko ok z maleństwem. Przede mną dopiero pierwszy wizyta. Strach okropny. Tym bardziej ,że trzymam te wszystkie obawy w sobie. Postanowiłam ,że nikomu z rodziny nie powiem o ciąży aż do 12 tyg kiedy to już będę wiedziała na czym stoję.
-
U mnie nie wie nikt . tylko ja i mąż. W utraconej ciąży powiedziałam już w 4 tyg. Kiedy dowiedziałam, się ,że serduszko nie bije musiałam zmierzyć się jeszcze z tłumaczeniem rodzinie. To było ponad moje siły. Teraz planuje powiedzieć jak już będę wiedziała,że jest większa szansa utrzymać ta ciążę. Robiłaś jakieś płatne badania genetyczne?
-
Tak, nifty.
pappa pomimo wieku dobrze wyszła tzn b. niskie ryzyka, ale jednak to podstawowe badanie i w mojej opinii obarczonej dużym marginesem błędu. Dlatego dla własnego spokoju i żeby poszerzyć diagnostykę zdecydowaliśmy się na Nifty. wynik dotarł na maila w ciągu 5 dni od pobrania krwi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca, 17:05
-
Alga_I wrote:Cześć, potrzebuję się wygadać… mam 40 lat i jestem właśnie w 22 tyg swojej pierwszej ciąży, o którą starałam się ok 7 lat. Naturalnie a potem z pomocą medyczną (niepłodność idiopatyczna). Ciąża wyczekana, wymarzona, wywalczona. Nie wiem czy to przez hormony, ale ostatnio dopadają mnie takie nerwicowe myśli - “czy nie jestem za stara”, “jezu jak dziecko będzie miało 14 to ja 54”. Nie mogę się powstrzymać od tego wyliczania ile będę miała jak dziecko będzie miało ileś tam. Dodam, że partner ma 46 lat. Macie też takie przemyślenia? Jak przestać nakręcać się i wpadać w spiralę czarnych myśli? - ja wiem że to bez sensu, z dziecka cieszę się najbardziej na świecie. Nie wyobrażam sobie cofnąć czasu.
Cześć Alga, rocznikowo mam 41 lat, w miesiącach jeszcze 40. w tym roku czeka mnie pierwsze in vitro. Cały czas chodzą mi po głowie takie myśli jak u Ciebie ale gdy podejdę do wszystkiego z dystansem stwierdzam, że wiek nie ma znaczenia przy wychowywaniu dzieci a liczy się to jak się czujemy. Ciąża po 40tce wcale nie oznacza, że jest się geriatryczną matką. Jesteśmy świadome, no i mamy powód aby dbać o siebie i nie zestarzeć się tak szybko, a myślę że dziecko nie pozwoli nam się zestarzeć. Nie wiem czy moje invitro się powiedzie. Boję się bardzo całej tej procedury i tego jak zareaguje mój organizm. Wiem jednak, że gdy wszystko się powiedzie to będę robić wszystko aby pozostać w bardzo dobrej kondycji pod każdym względem ☺️ Czasami tak sobie myślę, że nie ma co się katować. Młodsze kobiety czasem wyglądają gorzej niż te po 40tce to jest kwestia dbania o siebie. Moja Mama urodziła mnie mając 39 lat i pamiętam taką sytuację ( miałam wtedy 14 lat) gdy będąc na spacerze z Mamą spotkałyśmy jej znajomą. Koleżanka zapytała ile mam lat a gdy Mama odpowiedziała, koleżanka stwierdziła że zazdrości jej że może jeszcze kupować i kompletować książki do szkoły dla dziecka 😉Wygląda więc na to, że dzieci dają też młodość. Mama ma 79 lat i wygląda obecnie na 65 lat. Mówi, że dziecko ją odmłodziło. Tego się staram trzymać.
spineczka, Mel85, Wiedźma, Margola_ lubią tę wiadomość
Starania od 2017 roku
Ja - 40 lat, on- 42 lata
On- niskie parametry nasienia, SM
AMH- 0.29, FSH -17,06
12.06.2020 - IUI 1 - nieudana
06.07.2020 r. - IUI 2- nieudana
26.08.2020- IUI 3 - nieudana
09.2024- ivf 1- Stediril, Bemfola, Menopur, Gonapeptyl. Pęcherzyk 10 mm. Stymulacja przerwana. Brak reakcji na leki.
09.2024- priming estrogenowy, Duphaston
10.2024 -ivf 2 - Mensinorm 300-450 Rekovelle 12.0, Clostilbegyt, 5 pęcherzyków, Stymulacja przerwana. Primolut nor -
@Blanka - dzięki Ci za te słowa😍 wlasnie takiego optymistycznego czy moze rozsądnego spojrzenia potrzebowałam. Moje dziecko tez invitrowe 😄 dopiero za 3 procedurą a w sumie za transferem się udało (u mnie nie było co mrozić nigdy więc pełna procedura =transfer. Dopiero przy ostatniej udało się zamrozić jednego zarodka i tej był tym szczęśliwym).
Nie bój się przed tym invitro, same procedury nie są straszne.Blanka lubi tę wiadomość