WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

Starania 35+

Oceń ten wątek:
  • MMKL Debiutantka
    Postów: 15 9

    Wysłany: 19 grudnia 2024, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KasiaKP wrote:
    Tez mieszkałam za granicą kopę lat wiec wiem jak ciężko jest przełożyć te różniece systemowe na pl.. ja o kolejne dziecko podjęlam starania po powrocie do polski i zbadanie amh mnie wtedy tylko dobiło ( 0.11). Założyłam wtedy wręcz błagalny o pomoc wątek „alternatywy dla in vitro” bo nie było nas stać ( i tak dawano mi w klinice góra 5% szans przy invitro) i nie było to już pierwsze dziecko wiec inna sytuacja niż u wielu dziewczyn tj bez tej samej presji. Co ja bym ci proponowała to poczytać tu sporo wątków jak się wspierać, co badać itp Są różnice i tu chyba każdy doradzi i tej diagnostyki i wsparcia organizmu w większym zakresie niż za granica. Przykładowo za granicą AMH nie jest tak chętnie badane jak tutaj, jest traktowane bardziej jako wyznacznik sukcesu stymulacji w in vitro a nie wyznacznik szans na zdrowe dziecko. Mi pomogło ogromnie psychicznie wsparcie tu na forum i rady dziewczyn ( na moim wątku Mas w szczególności ) jak i zagraniczne źródła np. „It starts with an egg”, poza książką jest tez forum gdzie jest sporo dziewczyn z choćby Skandynawii czy Holandii, kosztuje w cholerę ale ja przynajmniej skorzystałam z okresu próbnego i choć to pomogło! Ja jestem obecnie w 27 tygodniu zdrowej ciąży, już po poddaniu się w staraniach zaszłam i wg mojej czysto subiektywnej opinii tak naprawdę to pomógł koenzym q10 w końskiej dawcę 600mg dziennie o którym to dawkowaniu dowiedziałam się z tamtej właśnie książki. Bo przez jakieś dwa miesiące przed zajściem był to jedyny suplement jaki mi został żeby zurzyć i ocalić przed wyrzuceniem.

    Dzięki wielkie za odpowiedz i słowa otuchy. Gratuluję zdrowej ciąży i oby kolejne 11 tygodni odbyło się bez żadnych komplikacji.

    Już trochę wątków na forum poczytałam i dalej będę czytać, wspierać i dzielić się przemyśleniami.
    No i nie zaszkodzi koenzym Q, tego akurat nie biorę;) za to uważam że mi pomagał mio-inozitol w wersji popularnego polskiego suplementu. Więc to też będę dalej brała.
    Na razie czuję się pokonana przez system, pech i moje ciało. No ale czasu nie mam jakoś dużo, więc muszę się pozbierać.
    Forum i książkę sprawdzę.

    I masz rację, przynajmniej w krajach o których trochę wiem czyli UK, Niderlandy i Dania podejście jest totalnie różne od polskiego. Badań to prawie żadnych nie robią, leki które w Polsce dają prawie każdej, to być może w jakiś szczególnych przypadkach np. po nawracających poronieniach.

    Pozdrawiam serdecznie

  • Wilczyca Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 19 grudnia 2024, 22:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    osiecka89 wrote:
    No jest beta 64,5... :D Umówiłam się na jutro do ginekologa. Niestety 'moja' lekarka jest na macierzyńskim;) więc idę do kolesia, który ma po prostu wolny termin.

    Dalej to wszystko wydaje się bardzo nierzeczywiste. Najchętniej bym zapaliła papierosa (nie palę od 2 lat) i napiła się pysznego porto :D

    Super wiadomość, trzymam kciuki ✊️✊️❤️❤️❤️🤱🍀

    osiecka89 lubi tę wiadomość

  • KasiaKP Ekspertka
    Postów: 181 116

    Wysłany: 20 grudnia 2024, 06:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MMKL wrote:
    Dzięki wielkie za odpowiedz i słowa otuchy. Gratuluję zdrowej ciąży i oby kolejne 11 tygodni odbyło się bez żadnych komplikacji.

    Już trochę wątków na forum poczytałam i dalej będę czytać, wspierać i dzielić się przemyśleniami.
    No i nie zaszkodzi koenzym Q, tego akurat nie biorę;) za to uważam że mi pomagał mio-inozitol w wersji popularnego polskiego suplementu. Więc to też będę dalej brała.
    Na razie czuję się pokonana przez system, pech i moje ciało. No ale czasu nie mam jakoś dużo, więc muszę się pozbierać.
    Forum i książkę sprawdzę.

    I masz rację, przynajmniej w krajach o których trochę wiem czyli UK, Niderlandy i Dania podejście jest totalnie różne od polskiego. Badań to prawie żadnych nie robią, leki które w Polsce dają prawie każdej, to być może w jakiś szczególnych przypadkach np. po nawracających poronieniach.

    Pozdrawiam serdecznie
    Jest inaczej przynajmniej w UK. Tam jak i np w Australii zdają sobie sprawę z tego jaką krzywdę psychiczną robi kobiecie zrobienie AMH często bez żadnego wsparcia i omówienia wyniku z lekarzem. Badanie które mialo być wyznacznikiem sukcesu przy in vitro robi w Polsce ktos jak ja i szloch, będąc przekonanym ze to jednoznaczny wyznacznik mojej płodności czy właściwie jej braku. Ja miałam po tym takiego dola ze płakałam przez tydzień, więc jestem żywym przykładem dlaczego tam się podchodzi z większym skeptycyzmem do takich właśnie badań. Podobnie z progesteronem. Mi na początku obecnej ciąży jeden ginekolog „na wszelki” wypadek w Polsce przepisała luteinę choć w mojej historii był tylko biochem plus zdrowe ciąże. Coś co za granicą właśnie nigdy by nie miało miejsca. Inny lekarz w Polsce ten już prowadzący kazał mi to odstawić, co akurat wspominam z radością bo po luteinie mogłabym spać i spać i spać! Tylko ze tam z tego forum o którym wspominałam wyczytałam ze dziewczyny np w Uk maja straszne batalie aby dostać progesteron nawet z historią poronień. Tam większość lekarzy patrzy na statystki i po prostu dochodzi do wniosku ze to nie progesteron a głównie uszkodzenia chromosomalne powodują poronienia stad ich niechęć do wypisania recepty na wszelki wypadek. Jest cała masa tych różnic, stad nieraz warto poczytać takie wątki w różnych krajach i znaleźć ten złoty środek. Tak czy tak, bądź dobrej myśli a ja trzymam kciuki i ściskam

    MMKL lubi tę wiadomość

  • MMKL Debiutantka
    Postów: 15 9

    Wysłany: 20 grudnia 2024, 12:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KasiaKP wrote:
    Jest inaczej przynajmniej w UK. Tam jak i np w Australii zdają sobie sprawę z tego jaką krzywdę psychiczną robi kobiecie zrobienie AMH często bez żadnego wsparcia i omówienia wyniku z lekarzem. Badanie które mialo być wyznacznikiem sukcesu przy in vitro robi w Polsce ktos jak ja i szloch, będąc przekonanym ze to jednoznaczny wyznacznik mojej płodności czy właściwie jej braku. Ja miałam po tym takiego dola ze płakałam przez tydzień, więc jestem żywym przykładem dlaczego tam się podchodzi z większym skeptycyzmem do takich właśnie badań. Podobnie z progesteronem. Mi na początku obecnej ciąży jeden ginekolog „na wszelki” wypadek w Polsce przepisała luteinę choć w mojej historii był tylko biochem plus zdrowe ciąże. Coś co za granicą właśnie nigdy by nie miało miejsca. Inny lekarz w Polsce ten już prowadzący kazał mi to odstawić, co akurat wspominam z radością bo po luteinie mogłabym spać i spać i spać! Tylko ze tam z tego forum o którym wspominałam wyczytałam ze dziewczyny np w Uk maja straszne batalie aby dostać progesteron nawet z historią poronień. Tam większość lekarzy patrzy na statystki i po prostu dochodzi do wniosku ze to nie progesteron a głównie uszkodzenia chromosomalne powodują poronienia stad ich niechęć do wypisania recepty na wszelki wypadek. Jest cała masa tych różnic, stad nieraz warto poczytać takie wątki w różnych krajach i znaleźć ten złoty środek. Tak czy tak, bądź dobrej myśli a ja trzymam kciuki i ściskam


    To prawda, można się mega zafiksować na AMH a prawda jest taka, że póki są komórki jajowe to może być i ciąża. No i taka jak piszesz w wielu miejscach na forum, nie liczy się tylko ilość a jakośc a tą można spróbować nieco podwyższyć przez styl życia i suplementy. Stres zresztą nigdy nie pomaga. Ja zachodziłam te kilka razy w ciąży zawsze na wakacjach i nie jestem odosobnionym przypadkiem:)

    Przykro mi że tak płakałaś po wynikach i że nie dostałaś odpowiedniego wsparcia. Cieszę się bardzo, że mimo wszystko udało Ci się!
    Faktycznie, gdzie ja teraz jestem nikt sie nawet nie zająka na temat sprawdzania AMH ani innych hormonów. A jak czytam posty dziewczyn czy też czytam polskie strony, to ilość badań jest przeogromna. Ja bym osobiście chciała trochę taki złoty środek, trochę badań, które mają znaczenie. No bo oznaczenie FSH razem z AMH może być indykacją jak się mamy z owulacją. Albo sprawdzenie poziomiu d3 lub ferrytyny, to są istotne rzeczy a ja zawsze to tylko badam w Polsce na własną rękę.

    W Holandii też nie dają żadnych leków w pierwszym trymestrze, nie dają luteiny ani heparyny etc. Dopiero przy nawykowych poronieniach podają progesteron, ale ogólnie uważają że to nie pomaga, właśnie statystycznie.
    Niestety, moim zdaniem to podejscie statystyczne oznacza - być może uratowalibyśmy 1% ciąż, ale ponieważ to jest 1% to nie będziemy próbować. A jak się już walczy z czasem i ma się za sobą różne niepowodzenia to nie chce się być w tym 1%.

    Ja ogólnie jestem w tym małym odsetku, bo miałam póżne poronienie ciąży bez wad (II trymestr) po ciąży pozamacicznej. Kombinacja rzadka, procentowa szansa na każde z tych dwóch wydarzeń bardzo niska, okoliczności tego późnego poronienia takie że w szpitalu gdzie rodzi się 3500 dzieci rocznie, widzą taki przypadek jak mój może raz w roku.
    No i w takiej sytuacji, to ja bym wolała żeby ktoś o ten 1% szans zawalczył, że może jednak ten antybiotyk by pomógł etc. A statystycznie nie warto, więc nikt nie próbuje.

    Dzięki za Twoje dzielenie się wiedzą, uściski i dobrą energię. Pozdrawiam serdecznie.

    osiecka89, KasiaKP lubią tę wiadomość

  • Gama81 Przyjaciółka
    Postów: 141 35

    Wysłany: 23 grudnia 2024, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MMKL wrote:
    To prawda, można się mega zafiksować na AMH a prawda jest taka, że póki są komórki jajowe to może być i ciąża. No i taka jak piszesz w wielu miejscach na forum, nie liczy się tylko ilość a jakośc a tą można spróbować nieco podwyższyć przez styl życia i suplementy. Stres zresztą nigdy nie pomaga. Ja zachodziłam te kilka razy w ciąży zawsze na wakacjach i nie jestem odosobnionym przypadkiem:)

    Przykro mi że tak płakałaś po wynikach i że nie dostałaś odpowiedniego wsparcia. Cieszę się bardzo, że mimo wszystko udało Ci się!
    Faktycznie, gdzie ja teraz jestem nikt sie nawet nie zająka na temat sprawdzania AMH ani innych hormonów. A jak czytam posty dziewczyn czy też czytam polskie strony, to ilość badań jest przeogromna. Ja bym osobiście chciała trochę taki złoty środek, trochę badań, które mają znaczenie. No bo oznaczenie FSH razem z AMH może być indykacją jak się mamy z owulacją. Albo sprawdzenie poziomiu d3 lub ferrytyny, to są istotne rzeczy a ja zawsze to tylko badam w Polsce na własną rękę.

    W Holandii też nie dają żadnych leków w pierwszym trymestrze, nie dają luteiny ani heparyny etc. Dopiero przy nawykowych poronieniach podają progesteron, ale ogólnie uważają że to nie pomaga, właśnie statystycznie.
    Niestety, moim zdaniem to podejscie statystyczne oznacza - być może uratowalibyśmy 1% ciąż, ale ponieważ to jest 1% to nie będziemy próbować. A jak się już walczy z czasem i ma się za sobą różne niepowodzenia to nie chce się być w tym 1%.

    Ja ogólnie jestem w tym małym odsetku, bo miałam póżne poronienie ciąży bez wad (II trymestr) po ciąży pozamacicznej. Kombinacja rzadka, procentowa szansa na każde z tych dwóch wydarzeń bardzo niska, okoliczności tego późnego poronienia takie że w szpitalu gdzie rodzi się 3500 dzieci rocznie, widzą taki przypadek jak mój może raz w roku.
    No i w takiej sytuacji, to ja bym wolała żeby ktoś o ten 1% szans zawalczył, że może jednak ten antybiotyk by pomógł etc. A statystycznie nie warto, więc nikt nie próbuje.

    Dzięki za Twoje dzielenie się wiedzą, uściski i dobrą energię. Pozdrawiam serdecznie.

    Ja właśnie też sama dla siebie zbadałam poziom ferrytyny. Z półtora roku temu miałam anemię, ale tylko jedną lekarkę to
    Zainteresowało. Teraz ma może nie anemię ale niski poziom. Będę ją uzupełniać.
    Brakuje mi
    Kogoś takiego, kto by spojrzał holistycznie na to wszystko…
    Nie wiem, do kogo się zwrócić?

  • osiecka89 Koleżanka
    Postów: 59 125

    Wysłany: 24 grudnia 2024, 13:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dobrych Świąt wszystkim! Pysznego jedzenia i super wypoczynku:)

    rocznik 89
    przygotowanie do starań 01.2024
    rozpoczęcie starań 12.2024
    ⏸️ 19.12.2024 , beta 64
    21.12 beta 134.7
    23.12 beta 339
    27.12 beta 1951

    preg.png
  • Tyska Nowa
    Postów: 2 1

    Wysłany: 12 lutego, 07:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam, mam pytanko czy jak w dzień ostatniej miesiączki współżyłam to 02.02. to mogę zajść w ciążę?
    Wspomnę że mam 36lat a mój mąż ma 53 mamy 2ke dzieciaczków
    Kiedy powinnam zrobić test? Żeby był wiarygodny?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego, 07:19

    MoniaB lubi tę wiadomość

  • MMKL Debiutantka
    Postów: 15 9

    Wysłany: 12 lutego, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tyska wrote:
    Witam, mam pytanko czy jak w dzień ostatniej miesiączki współżyłam to 02.02. to mogę zajść w ciążę?
    Wspomnę że mam 36lat a mój mąż ma 53 mamy 2ke dzieciaczków
    Kiedy powinnam zrobić test? Żeby był wiarygodny?

    Test najlepiej robić w dniu spodziewanej miesiączki, choć te bardziej czułe można nawet 5 dni przed. Generalnie ryzyko/ szansa jest mała, ale zależy jak regularne masz cykle, jak długie, kiedy owulacja itd. No i sperma teoretycznie może kilka dni przeżyć w organizmie.

  • Wilczyca Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 11 maja, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hejka 👋❤️
    Melduję się znowu.

    Tak prawdę mówiąc myślałam, że nie zabawię tu długo, a
    to już mój 9 cykl z ovu🙉 i intensywnego starania o maluszka.
    Nie wiem czy dobrze robimy, ale póki co bierzemy tylko witaminy i pijemy ziółka od Sroki. Mój Wilczek 🐺 nie chce słyszeć o badaniach i klinice niepłodności. Póki co wspólnie zdecydowaliśmy że staramy się normalnie do 12 nieudanych cykli. Obawiam się, że w moim wieku gdy zegar biologiczny już tyka ta strategia mogę się nie sprawdzić 🤔 a każde niepowodzenie prowadzi do frustracji i poczucia winy i koło się zamyka 🥺 ale nie chcę wywierać presji bo to mega ciężki temat . .Ziółka i inozytol prawdopodobnie wpłynęły na wydłużenie fazy lutealnej i według wykresów obecnie jest w normie.
    Teraz ostatni cykl z ziolkami i muszę zrobić miesiąc przerwy.

    Eksperymentowałam też z akardem 75 przed snem, niby podwyższył temperaturę ale z moich obserwacji zauważyłam że zamiast pomóc, przyniósł niepożądane skutki w postaci bardzo silnego krwawienia podczas 🐒 mimo że w tym czasie go nie brałam. Po całkowitym odstawieniu silne krwawienia ustały. A może temperaturę podniosły ziółka na drugą fazę cyklu.
    Teraz biorę pregnafolin, inozytol, omega 3, DHA, olej lniany, castagnus, B12, w tym miesiącu zrezygnowałam z NAC.Zobaczymy czy coś z tego będzie 😊

    Muszę się zastanowić nad suplementacją żelaza bo kiedyś że względu na intensywne miesiączki miałam anemię a u mnie 2 pierwsze dni małpiszona to jakaś masakra. Później wszystko się normuje.

    Mój cały czas bierze androvid, magnez, wit C.

    Ten cykl bardziej na spontanie, bo nawet nie kupiłam testów owulacyjnych. Mierzę tylko temperaturę🌡

    Myślałam, że miałam wcześniej owulację ale może po prostu w sypialni zrobiło się cieplej niż zwykle bo włączono ogrzewanie 🤔🥵

    Z testami owulacja zazwyczaj wypadała mi 13 dnia cyklu, ostatnio 12. . Tak więc póki co obserwuję temperaturę.

    Niestety w dalszym ciągu ciężko zaobserwować u mnie śluz płodny, ten który powinien być rozciągliwy, występuje tylko wodnisty. .
    W tym cyklu przystopowaliśmy trochę z serduszkowaniem 💕bo czytałam że może być np za często 🤔
    Ale u nas niestety dużo stresu i to też ma wpływ na wszystko.

    Na pewno nie jesteśmy bezpłodni bo ja mam prawie 10- letniego syna z poprzedniego związku a mój Wilczek 🐺 ma dzieci z poprzedniego małżeństwa.

    Przez tę sytuację już nawet zaczyna się zastanawiać czy aby dzieci z poprzedniego małżeństwa są na pewno jego 🙈
    Przez to że tyle cykli nam się nie udaje tracę swoja kobiecość. . .
    Mój A dba o mnie bardzo, codziennie prawi mi komplementy, dowartościowuje 💐🍫, kochamy się bardzo mimo wszystkich trudności 🐺💕🐺
    Niestety programy telewizyjne 📺w których jest mowa o ciąży 🫃🤱👨‍🍼i macierzyństwie doprowadzają nas do frustracji, przygnębienia i łez. Ciężko jest gdy mijamy kolejne kobiety w ciąży🫃🧑‍🍼 i mamy z dzieckiem w wózku 🥺

    Ostatnio zadzwoniła do mnie przyjaciółka, która obecnie ma 2- letniego synka 👶🏼 Udało jej się zajść w ciążę w wieku 36 lat już 2 miesiące po odstawieniu pigułek antykoncepcyjnych, a teraz starają się o drugie dziecko I już w pierwszym miesiącu po odstawieniu hormonów pojawiła się blada druga kreska. . Czekam na info od niej czy potwierdziła ciążę

    Z jednej strony chciałabym się cieszyć tym że być może jej się udało a z drugiej czuję ogromny żal i niesprawiedliwość.🙆‍♀️

    Może kiedyś w końcu nam się uda 🤔
    Jeszcze nie tracę nadziei, ale wychodzę z założenia że może zrozumieć nas tylko ten co w życiu przechodził lub przechodzi przez te same sytuacje i czuje to samo co my.



    Trzymam kciuki za WAS WSZYSTKIE OVUFRIENDKI 🥰
    🤞🤞🤞🤞🍀❤️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja, 23:33

‹‹ 12 13 14 15 16
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Karmienie piersią - wszystko o diecie, która zapewni zdrowie Twojemu dziecku

Podawanie mleka matki to najlepszy, naturalny sposób karmienia niemowląt. Zapewnia on dziecku prawidłowy rozwój, zdrowie i umacnia więź emocjonalną z matką. Należy także pamiętać, że znaczenie ma długość okresu karmienia piersią. Najlepiej, jeśli do ukończenia szóstego miesiąca życia dieta malca składa się wyłącznie z mleka mamy.

CZYTAJ WIĘCEJ