adopcja zarodków
-
WIADOMOŚĆ
-
Świat się zawalił, a serce pękło na miliard kawałków 😭😭😭👩🏼 31 lat; endometrioza IV stopnia
I IVF - wrzesień 2019; brak zarodków 😢
II IVF - listopad 2019; 1 zarodek 8A -> beta 0 😢
III IVF - marzec 2020; brak zarodków 😢
IV IVF - lipiec 2020; brak zarodków 😢
AZ Listopad 2020 - transfer blastki klasy 3 -> beta 0 😢
AZ Luty 2021 - transfer blastki klasy 2 -> beta 0 😥
AZ Marzec 2021 ➡️ Reprofit ♥️
08.08.2021 Liliana [*] 23 tc 👼💔
AZ Luty 2022 ➡️ Reprofit 🍀🙏
BetaHCG: 5 dpt 10; 7 dpt 42; 10 dpt 175; 12 dpt 313; 13 dpt 367; 14 dpt 478; 17 dpt 1195
♥️ 14.04.2022 prenatalne I trymestru ➡️ 12+6 wszystko ok ☺️
♥️ 06.06.2022 prenatalne II trymestru + echo ➡️ 20+1 wszystko ok ☺️
♥️ 16.08.2022 prenatalne III trymestru ➡️ wszystko ok ☺️
♥️ 22.08.2022 echo serduszka ➡️ wszystko ok ☺️
🥳 12.10.2022 She’s finally here! ♥️ -
Rozi1989 wrote:Świat się zawalił, a serce pękło na miliard kawałków 😭😭😭
-
Rozi1989 wrote:Świat się zawalił, a serce pękło na miliard kawałków 😭😭😭
Odważę się i zadam pytanie. Czy jesteś w stanie napisać nam co się stało? Oczywiście jeżeli nie jesteś w stanie, nie masz siły to nie odpowiadaj.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2021, 20:05
-
Rozi... nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czujesz😔😢 przytulam Cie mocno, trzymaj się💗💗💗Endometrioza IV st, usunięta przegroda macicy
Starania od 01.2016
2018 laparo i hisero
2018 3x IUI
05.2019 transfer beta 0
09.2019 transfer beta 5, kolejna 0
12.2019 transfer beta 7, 5, 0
07.2020 laparo
03.2021 AZ 😢
08.2021 AZ 😢
Kariotyp ✔
ANA✔
P/c p. Antyg. jajnika✔
P/C P. kardiolipinie ✔
Mutacja MTHFR ❌
Homocysteina ✔
V Leiden +Mutacja genu ✔
Antykoagulant toczniowy ✔
Komórki NK 30% ❌
Brak KIR: 2DL5(1i2gr), 2DS1, 2DS3, 2DS5, 3DS1 ❌
Prolaktyna skacząca
TSH 1,4 -
Bellakawa wrote:Rozi, nie mogę przestać o Tobie myśleć. Tego co czujesz nie da się opisać... Wszytkie tu albo jesteśmy w ciąży, albo jej z utęsknieniem oczekujemy. Nie jestem w stanie nawet tego ogarnąć.
Odważę się i zadam pytanie. Czy jesteś w stanie napisać nam co się stało? Oczywiście jeżeli nie jesteś w stanie, nie masz siły to nie odpowiadaj.
Nie chciałabym Was nastraszyć, bo wiem jak takie historie wpływały na mnie, ale kto chce ten przeczyta:
We wtorek odeszły mi wody, tak po prostu, podczas obiadu. Tego dnia pobolewał mnie brzuch, krzyż, ale nie pierwszy raz, a na wizycie, którą miałam tydzień przed tym zdarzeniem, po zgłoszeniu lekarzowi takich dolegliwości i po zbadaniu mnie, stwierdził że wszystko jest ok i ze najwidoczniej jest to fizjologiczne. Po odejściu tych wód, w pierwszym szpitalu do którego trafiłam okazało się, że miękka szyjka i ze mało wód płodowych. Przetransportowano mnie do Matki Polki, gdzie okazało się, że mam totalne bezwodzie. Miałam leżeć, wstawać tylko do łazienki, dużo pić. Czekałam na wyniki wymazów i miałam mieć konsultację u profesora Szaflika, który zajmuje się dopompowywaniem sztucznych wód płodowych. Wymazy po to, bo gdyby okazało się ze jest jakaś bakteria/infekcja to nie można by było założyć cewnika do tych wód, bo groziłoby to wprowadzeniem infekcji do macicy. Więc leżałam i czekałam modląc się o każdy dzień. Malutka dzielnie walczyła pomimo niesprzyjających warunków, serduszko ładnie biło. Zależało mi tez na dotrwaniu do 24 tc, wtedy podają sterydy na rozwój płucek, ale się nie doczekałam ani Szaflika, ani 24 tc, bo w piątek jak poszłam jeszcze siku przed spaniem to jak już się załatwiłam to poczułam, że coś mi niewygodnie, dotykam palcem coś czuję, zaglądam… pępowina. Wszyscy na baczność, dopychaja mi tę pępowinę, w międzyczasie robią usg, dzwonią o pilne CC, ale jak Pan doktor dowiedział się, że to 23 tc to stwierdził, że mam rodzic naturalnie, skazując tym samym moje dziecko na śmierć, bo okazuje się, że jedynym ratunkiem było pilne CC - jak pępowina wypadnie to automatycznie jest uciskana i nie dostarcza dzieciątku natlenowanej krwi. Co jeszcze usłyszałam? Że lepiej dla mnie SN na przyszłość, bo macica jest mała, do tego brak wód, wiec duże nacięcie, duża blizna na macicy i ryzyko wielu tam niefajnych rzeczy. Poza tym jak zrobią CC i dziecko będzie wykazywać oznaki życia, to nie będą się podejmować ratowania, bo i tak umrze. Gdyby Niunia urodziła się tydzień później to już owszem. Podczas samego porodu nie mierzyli nawet dzieciątku tętna „bo bez sensu”. Nie wspomnę o tym, że leżałam od piątku od jakiejś 23 do dziś do tej 1:53 i rodziłam ze świadomością, że prawdopodobnie urodzę martwe dziecko. Dziecko którego tak pragnęłam i które tak kocham. Tak naprawdę nie było jeszcze wiadomo czy Lilka będzie wykazywać objawy życia, a raz za razem słyszałam jak mówili między sobą o porodzie obumarłej ciąży. To jest dziewczyny jakiś koszmar. Jak to teraz czytam to nie wierzę, że to w ogóle miało miejsce! I dlaczego?! 😭
Leżę teraz w szpitalu, dostaje antybiotyki i leki na zatrzymanie produkcji mleka w cyckach i zastanawiam się jak możliwy jest powrót do względnej normalności po czymś takim.👩🏼 31 lat; endometrioza IV stopnia
I IVF - wrzesień 2019; brak zarodków 😢
II IVF - listopad 2019; 1 zarodek 8A -> beta 0 😢
III IVF - marzec 2020; brak zarodków 😢
IV IVF - lipiec 2020; brak zarodków 😢
AZ Listopad 2020 - transfer blastki klasy 3 -> beta 0 😢
AZ Luty 2021 - transfer blastki klasy 2 -> beta 0 😥
AZ Marzec 2021 ➡️ Reprofit ♥️
08.08.2021 Liliana [*] 23 tc 👼💔
AZ Luty 2022 ➡️ Reprofit 🍀🙏
BetaHCG: 5 dpt 10; 7 dpt 42; 10 dpt 175; 12 dpt 313; 13 dpt 367; 14 dpt 478; 17 dpt 1195
♥️ 14.04.2022 prenatalne I trymestru ➡️ 12+6 wszystko ok ☺️
♥️ 06.06.2022 prenatalne II trymestru + echo ➡️ 20+1 wszystko ok ☺️
♥️ 16.08.2022 prenatalne III trymestru ➡️ wszystko ok ☺️
♥️ 22.08.2022 echo serduszka ➡️ wszystko ok ☺️
🥳 12.10.2022 She’s finally here! ♥️ -
Rozi1989 wrote:Hej Dziewczyny, 08.08.2021 przyszła na świat nasza wyśniona, wymarzona i prześliczna córeczka Lilianka ♥️ Ważyła 450g i mierzyła 33 cm. Przyszła na świat w 23 tc. Serduszko niestety nie biło. Była naszym największym skarbem i szczęściem, które tak brutalnie nam odebrano 😭Marmis
-
Rozi, ja też jestem z Tobą myślami.. To okropne przez co musisz przechodzić😥Starania od 02.2016
2019 - 3x IUI
2020 - 3x IMSI, 3x ET 3 dniowych zarodków - beta 0, brak ❄️
2021 - ruszamy po AZ
- 17.02 - FET 4BB - poronienie zatrzymane 10.04👼
- 26.06 - FET 4BA - beta <0.2
- 22.09 - FET 3AA - 12 dpt beta 4.3 - cb
2022
-11.04 - FET 4AB🍀
19.12- 38+1, nasza córeczka przyszła na świat -3.030 kg, 51cm😍
03.06.24 - 40 tyg, naturalny cud - synek - 4.130, 59 cm 😍 -
Rozi😭😭😭😭
I IVF: Maj 2018 ICSI (2 blaskocysty):
1 - transfer 2 zarodkow; beta <0.1😢
II IVF: Sierpien 2018 ICSI (2 blaskocysty):
2 - 16.08.2018 - transfer 1 zarodka (blastocyst); beta<0.1😢
3 - 9.11.2018 -transfer mrozaczka na naturalnym cyklu - beta <0.1😢
III IVF: Sierpień 2019 ICSI (3 blaskocysty):
4 - 25.09.2019 crio transfer 1 zarodek - beta <0.1😢
5 - 03.12.2019 crio transfer 1 zarodek - beta <0.1😢
6 - 14.12.2020 crio transfer <0.1 😭😭😭
IV IVF: Maj 2021 IMSI (3 blaskocysty po PGT-A)
7 - 13.07.2021 crio transfer <0.1😭
8 - 03.12.2021 crio transfer na cyklu naturalnym:
5dpt ⏸️ kreski
7dpt beta 63.4🥰🥰🥰
10dpt beta 282. 9🥰🥰🥰
14dpt beta 1,292🥰🥰🥰
20 dpt beta 12 882🥰🥰🥰
24 dpt - CRL 0.43 cm, mamy ❤️
7w1d - CRL 1.07 cm💞💞💞
11/08/2022 - 2622g największego szczęścia ❤❤❤ -
Wszystkie tutaj jesteśmy myślami przy Tobie !!!! 😭AZ czekamy ❄️❤️ eurofertil
AZ invimed 7.05 transfer blastki ❄️ 3AB 😔 beta poniżej 2,3
Kiry BX brak dużo implantacyjnych
10.20 punkcja 0 ❄️
07.20 przerwana stymulacja
01.20 CP
04.19 poronienie 6 tydz
10.16 CP
30.09.2009 ❤️❤️ córka
11.2007 poronienie 6 tydz
05.2007 16 tydz ciąża obumarła 😢😢 -
Rozi1989 wrote:Nie chciałabym Was nastraszyć, bo wiem jak takie historie wpływały na mnie, ale kto chce ten przeczyta:
We wtorek odeszły mi wody, tak po prostu, podczas obiadu. Tego dnia pobolewał mnie brzuch, krzyż, ale nie pierwszy raz, a na wizycie, którą miałam tydzień przed tym zdarzeniem, po zgłoszeniu lekarzowi takich dolegliwości i po zbadaniu mnie, stwierdził że wszystko jest ok i ze najwidoczniej jest to fizjologiczne. Po odejściu tych wód, w pierwszym szpitalu do którego trafiłam okazało się, że miękka szyjka i ze mało wód płodowych. Przetransportowano mnie do Matki Polki, gdzie okazało się, że mam totalne bezwodzie. Miałam leżeć, wstawać tylko do łazienki, dużo pić. Czekałam na wyniki wymazów i miałam mieć konsultację u profesora Szaflika, który zajmuje się dopompowywaniem sztucznych wód płodowych. Wymazy po to, bo gdyby okazało się ze jest jakaś bakteria/infekcja to nie można by było założyć cewnika do tych wód, bo groziłoby to wprowadzeniem infekcji do macicy. Więc leżałam i czekałam modląc się o każdy dzień. Malutka dzielnie walczyła pomimo niesprzyjających warunków, serduszko ładnie biło. Zależało mi tez na dotrwaniu do 24 tc, wtedy podają sterydy na rozwój płucek, ale się nie doczekałam ani Szaflika, ani 24 tc, bo w piątek jak poszłam jeszcze siku przed spaniem to jak już się załatwiłam to poczułam, że coś mi niewygodnie, dotykam palcem coś czuję, zaglądam… pępowina. Wszyscy na baczność, dopychaja mi tę pępowinę, w międzyczasie robią usg, dzwonią o pilne CC, ale jak Pan doktor dowiedział się, że to 23 tc to stwierdził, że mam rodzic naturalnie, skazując tym samym moje dziecko na śmierć, bo okazuje się, że jedynym ratunkiem było pilne CC - jak pępowina wypadnie to automatycznie jest uciskana i nie dostarcza dzieciątku natlenowanej krwi. Co jeszcze usłyszałam? Że lepiej dla mnie SN na przyszłość, bo macica jest mała, do tego brak wód, wiec duże nacięcie, duża blizna na macicy i ryzyko wielu tam niefajnych rzeczy. Poza tym jak zrobią CC i dziecko będzie wykazywać oznaki życia, to nie będą się podejmować ratowania, bo i tak umrze. Gdyby Niunia urodziła się tydzień później to już owszem. Podczas samego porodu nie mierzyli nawet dzieciątku tętna „bo bez sensu”. Nie wspomnę o tym, że leżałam od piątku od jakiejś 23 do dziś do tej 1:53 i rodziłam ze świadomością, że prawdopodobnie urodzę martwe dziecko. Dziecko którego tak pragnęłam i które tak kocham. Tak naprawdę nie było jeszcze wiadomo czy Lilka będzie wykazywać objawy życia, a raz za razem słyszałam jak mówili między sobą o porodzie obumarłej ciąży. To jest dziewczyny jakiś koszmar. Jak to teraz czytam to nie wierzę, że to w ogóle miało miejsce! I dlaczego?! 😭
Leżę teraz w szpitalu, dostaje antybiotyki i leki na zatrzymanie produkcji mleka w cyckach i zastanawiam się jak możliwy jest powrót do względnej normalności po czymś takim.
Słów nadal mi brakuje, jak każdej z nas.
Nic co napiszemy nie pomoże i nie ukoi bólu jaki czujesz. Mam tylko nadzieję że nasze myśli i to co tu wszystkie czujemy w tej chwili jakoś dodadzą Ci sił aby to przetrwać. -
Rozi to się nie powinno wydarzyć 😭
Żadne słowa nie ukoją bólu... przytulam mocno do serca!url=https://achtedzieciaki.pl/suwaczki/dzieciece][/url]
cztery lata starań
Amh 0.33
14.03. FET AZ
6dpt II kreski
7dpt beta 21
9dpt beta 71☺
11 dpt beta 249 💪
14 dpt jest pęcherzyk 😍
10 kwietnia wizyta ❤ 🙏
19 maja prenatalne zdrowy chłopak 💕
16 lipca połówkowe - syn ❤
12.11.2020 53cm szczęścia i 2720g doskonałości 💞 -
Rozi1989 wrote:Świat się zawalił, a serce pękło na miliard kawałków 😭😭😭❌AMH 0,51
❌Torbiele endometrialne
❌Czynnik męski
Wskazanie do IVF 2017/18
1. Podejscie icsi styczen 2019🔸️4 komórki, brak oocytów.😏
2. podejscie do AZ 2020🔸️Transfer 11.07.2020 dwa mrożaki ❄❄ (FET 3dniowce) Beta 0,2 😒-nieudany transfer
3. Kolejne podejscie do AZ
mamy 3 zarodki❄❄❄, dwa 3dniowce i jedna blastka 4AB
🔹️Transfer FET 23.11.2020 Dwa 3dniowce ❄❄-drgnela beta-ciaza biochemiczna😔
🌺III transfer FET 08.03.2021 🍀✊ blastka 4ab +embryoglue
Test 8dpt druga wyrazna kreseczka
I Beta 9dpt 102🍀✊
II Beta 11dpt 242 🍀✊
III Beta 14dpt 1138 🍀✊
IV Beta 21dpt 19460 🍀✊
29dpt mamy ❤ 🙏🍀✊
37dpt 148bpm 💗 🍀✊
51dpt 181bpm 💗🍀✊
Nifty pro OK🩰
2.12.2021 👧 3560g 55cm🥰
[/url]
-
Rozi1989 wrote:Nie chciałabym Was nastraszyć, bo wiem jak takie historie wpływały na mnie, ale kto chce ten przeczyta:
We wtorek odeszły mi wody, tak po prostu, podczas obiadu. Tego dnia pobolewał mnie brzuch, krzyż, ale nie pierwszy raz, a na wizycie, którą miałam tydzień przed tym zdarzeniem, po zgłoszeniu lekarzowi takich dolegliwości i po zbadaniu mnie, stwierdził że wszystko jest ok i ze najwidoczniej jest to fizjologiczne. Po odejściu tych wód, w pierwszym szpitalu do którego trafiłam okazało się, że miękka szyjka i ze mało wód płodowych. Przetransportowano mnie do Matki Polki, gdzie okazało się, że mam totalne bezwodzie. Miałam leżeć, wstawać tylko do łazienki, dużo pić. Czekałam na wyniki wymazów i miałam mieć konsultację u profesora Szaflika, który zajmuje się dopompowywaniem sztucznych wód płodowych. Wymazy po to, bo gdyby okazało się ze jest jakaś bakteria/infekcja to nie można by było założyć cewnika do tych wód, bo groziłoby to wprowadzeniem infekcji do macicy. Więc leżałam i czekałam modląc się o każdy dzień. Malutka dzielnie walczyła pomimo niesprzyjających warunków, serduszko ładnie biło. Zależało mi tez na dotrwaniu do 24 tc, wtedy podają sterydy na rozwój płucek, ale się nie doczekałam ani Szaflika, ani 24 tc, bo w piątek jak poszłam jeszcze siku przed spaniem to jak już się załatwiłam to poczułam, że coś mi niewygodnie, dotykam palcem coś czuję, zaglądam… pępowina. Wszyscy na baczność, dopychaja mi tę pępowinę, w międzyczasie robią usg, dzwonią o pilne CC, ale jak Pan doktor dowiedział się, że to 23 tc to stwierdził, że mam rodzic naturalnie, skazując tym samym moje dziecko na śmierć, bo okazuje się, że jedynym ratunkiem było pilne CC - jak pępowina wypadnie to automatycznie jest uciskana i nie dostarcza dzieciątku natlenowanej krwi. Co jeszcze usłyszałam? Że lepiej dla mnie SN na przyszłość, bo macica jest mała, do tego brak wód, wiec duże nacięcie, duża blizna na macicy i ryzyko wielu tam niefajnych rzeczy. Poza tym jak zrobią CC i dziecko będzie wykazywać oznaki życia, to nie będą się podejmować ratowania, bo i tak umrze. Gdyby Niunia urodziła się tydzień później to już owszem. Podczas samego porodu nie mierzyli nawet dzieciątku tętna „bo bez sensu”. Nie wspomnę o tym, że leżałam od piątku od jakiejś 23 do dziś do tej 1:53 i rodziłam ze świadomością, że prawdopodobnie urodzę martwe dziecko. Dziecko którego tak pragnęłam i które tak kocham. Tak naprawdę nie było jeszcze wiadomo czy Lilka będzie wykazywać objawy życia, a raz za razem słyszałam jak mówili między sobą o porodzie obumarłej ciąży. To jest dziewczyny jakiś koszmar. Jak to teraz czytam to nie wierzę, że to w ogóle miało miejsce! I dlaczego?! 😭
Leżę teraz w szpitalu, dostaje antybiotyki i leki na zatrzymanie produkcji mleka w cyckach i zastanawiam się jak możliwy jest powrót do względnej normalności po czymś takim. -
Nie udzielam się na tym wątku zbyt często, wpadam czasem podczytywać, ponieważ jestem przed trudną decyzją o oddaniu zarodków do adopcji.
Rozi1989 to co napisałaś rozdarło mi serce na fragmenty.. Takie rzeczy nie powinny nigdy mieć miejsca.. Nie istnieją słowa, które są w stanie ukoić ból matki po stracie dziecka, chciałabym jednak żebyś wiedziała, że nie jesteś w tym bólu sama. Wszystkie tu wspieramy Cię z całego serca. Jest też na forum dziewczyna, która również straciła późne ciąże (niestety aż 3). Myślę, że gdybyś chciała pogadać z kimś kto przeżył podobną stratę, nie odmówi Ci wsparcia. Znajdziesz Ją pod nickiem Misiaa prowadzi pamiętnik "w oczekiwaniu na cud". Przytulam z całego serca! 😢Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2021, 10:40
Ewuszek lubi tę wiadomość
🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Sluchajcie, godzine po konsultacji dostalam wiadomość, że jest zarodek. W mojej ocenie dawczyni mocno oddalona ode mnie, głównie waga (ja jestem b.wysoka ale szczupła), dawczyni niska i dość chyba okrągła bo waży 90kg. Doradźcie proszę czy ja mogę sie nie zgodzic, poprosić o poszukanie nieco innego typu dawczyni?
Naturalny Cud - 2015 rok ❤
Starania o rodzeństwo
Słabe nasienie
AMH 1,24
Kir AA
W planach in vitro - lipiec/sierpień 2021 - tylko dwie komórki, obie nie przetrwały doby.
Decyzja o AZ💚
Transfer 21 sierpnia: 5dpt 32hcg, 7dpt 92hcg, 9dpt 192hcg, 12 dpt 820hcg🍀
Wierzę, że będzie dobrze...
Każdy dzień przybliża nas do spełnienia marzenia.