AID inseminacja nasieniem dawcy
-
WIADOMOŚĆ
-
Gioia - jak się czujesz ? Co u Ciebie? Dalej plamisz? Kiedy kolejna wizyta ?2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
Kejtusia wrote:Gioia - jak się czujesz ? Co u Ciebie? Dalej plamisz? Kiedy kolejna wizyta ?
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
Ech... to wszystko bardzo dla mnie trudne i biłam się z myślami, czy o tym napisać... bo tu piszemy o nadziei, pocieszamy, dodajemy sił... A u mnie ostatnie 3 tygodnie były straszne, emocjonalna ruina. I to dlatego, że ostatecznie sama siebie obwinilam, że to przez moje myśli i uczucia skończyło się w ten sposób, ponieważ... po inseminacji czułam się koszmarnie! Byłam przecież wcześniej tego pewna, robiłam wszystko przez ostatni rok, aby to się udało, miałam wszystko w głowie poukładane, a jednak... czułam się, jakbym zdradziła męża, jakbym oszukała siebie i cały świat. Nie chciałam tych uczuć, walczyłam z tym, mąż zapewniał mnie, że jest dobrze, a ja wpadłam w jakaś czarna otchłań. Z drugiej strony robiłam nadal wszystko, aby się udało, dbałam o siebie jak nigdy, brałam wszystkie leki, witaminy itd...Ale te uczucia nie odchodziły. Kiedy okazało się, że ta beta jest, ale taka niska, że coś się skończyło zanim się zaczęło poczułam, że to wina mojego myślenia i tych uczuć. Nie dam rady przejść tego drugi raz. Co jeśli te emocje znów się pojawia 🙁🙁🙁? "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono..." Niestety...❌️Inseminacje, in vitro - nieudane
✔️ciąża naturalna z komplikacjami:
hipotrofia, nieprawidłowe przepływy, stan przedrzucawkowy, poród przedwczesny -
Anna.maria wrote:Ech... to wszystko bardzo dla mnie trudne i biłam się z myślami, czy o tym napisać... bo tu piszemy o nadziei, pocieszamy, dodajemy sił... A u mnie ostatnie 3 tygodnie były straszne, emocjonalna ruina. I to dlatego, że ostatecznie sama siebie obwinilam, że to przez moje myśli i uczucia skończyło się w ten sposób, ponieważ... po inseminacji czułam się koszmarnie! Byłam przecież wcześniej tego pewna, robiłam wszystko przez ostatni rok, aby to się udało, miałam wszystko w głowie poukładane, a jednak... czułam się, jakbym zdradziła męża, jakbym oszukała siebie i cały świat. Nie chciałam tych uczuć, walczyłam z tym, mąż zapewniał mnie, że jest dobrze, a ja wpadłam w jakaś czarna otchłań. Z drugiej strony robiłam nadal wszystko, aby się udało, dbałam o siebie jak nigdy, brałam wszystkie leki, witaminy itd...Ale te uczucia nie odchodziły. Kiedy okazało się, że ta beta jest, ale taka niska, że coś się skończyło zanim się zaczęło poczułam, że to wina mojego myślenia i tych uczuć. Nie dam rady przejść tego drugi raz. Co jeśli te emocje znów się pojawia 🙁🙁🙁? "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono..." Niestety...
Ojeju no faktycznie takie mysli masz... a co ma mowic Twoj maz skoro ni3 moze dac Tobie dziecka i to jedyna opcja... i to przeciez nie zdrada bo wi3 o tym. To tylko uzyczenie materialu. Niestety w glowie musisz miec poukladane. Faceci tez sie obwiniaja- wiem bo maz u mnie tak mial... gdy za kazdym razem - badanie nasienia - byly do luftu... zamykal sie w spbie- pokoju i nie rozmawial. Po biopsji to samo. Takze jesli facet sie zgafza raczej ma poukladqne juz. A to jedyna opcja zeby mial dzieci. A widok dzieciaczka rekompensuje wszystko. Powaznie. Moj maz to po kazdej kapieli corke ubiera. Rozmawia z nia. Na prawde warto bylo . On jest tatusiem i nikt wicej . Ale psychika duzo robi. Moze przejdz sie do psychologa z kliniki jesli takiego majam ktory rozmawia z parami o nieplodnosci/bezplodnosci. Pomoze Tobie/Wam.
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Mojanadzieja wrote:Ojeju no faktycznie takie mysli masz... a co ma mowic Twoj maz skoro ni3 moze dac Tobie dziecka i to jedyna opcja... i to przeciez nie zdrada bo wi3 o tym. To tylko uzyczenie materialu. Niestety w glowie musisz miec poukladane. Faceci tez sie obwiniaja- wiem bo maz u mnie tak mial... gdy za kazdym razem - badanie nasienia - byly do luftu... zamykal sie w spbie- pokoju i nie rozmawial. Po biopsji to samo. Takze jesli facet sie zgafza raczej ma poukladqne juz. A to jedyna opcja zeby mial dzieci. A widok dzieciaczka rekompensuje wszystko. Powaznie. Moj maz to po kazdej kapieli corke ubiera. Rozmawia z nia. Na prawde warto bylo . On jest tatusiem i nikt wicej . Ale psychika duzo robi. Moze przejdz sie do psychologa z kliniki jesli takiego majam ktory rozmawia z parami o nieplodnosci/bezplodnosci. Pomoze Tobie/Wam.
Ja się podpisuję pod tym co napisała Mojanadzieja. Idź do psychologa, ale takiego wyspecjalizowanego w niepłodności. W klinice powinien być. Poukładaj to sobie w głowie. Mi też na początku było ciężko się z tym wszystkim oswoić, ale psycholog naprawdę mi pomógł.MonikaLos lubi tę wiadomość
-
Kejtusia wrote:Gioia - jak się czujesz ? Co u Ciebie? Dalej plamisz? Kiedy kolejna wizyta ?
Ja mam teraz wizytę 14.07 i nie mogę się tego dnia doczekać. Chciałabym wiedzieć na czym stoję, jaka jest sytuacja. Ta niepewność mnie męczy...
I nie wiem, którą opcję bym wolała. Strasznie boję się, że dziecko będzie chore jeśli ciąża się utrzyma. Boję się też straty... racjonalnie wszystko jestem w stanie sobie wytłumaczyć, ale z emocjami gorzej 😔 i też ta niepewność co do kolejnego transferu - uda się, nie uda?
Choć ja od dłuższego czasu miała złe przeczucie co do tej ciąży i bach! Tak więc trzeba mieć pozytywne nastawienie, bo inaczej to się tak właśnie kończy 😔Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2021, 07:19
-
nick nieaktualnyAnna.maria wrote:Ech... to wszystko bardzo dla mnie trudne i biłam się z myślami, czy o tym napisać... bo tu piszemy o nadziei, pocieszamy, dodajemy sił... A u mnie ostatnie 3 tygodnie były straszne, emocjonalna ruina. I to dlatego, że ostatecznie sama siebie obwinilam, że to przez moje myśli i uczucia skończyło się w ten sposób, ponieważ... po inseminacji czułam się koszmarnie! Byłam przecież wcześniej tego pewna, robiłam wszystko przez ostatni rok, aby to się udało, miałam wszystko w głowie poukładane, a jednak... czułam się, jakbym zdradziła męża, jakbym oszukała siebie i cały świat. Nie chciałam tych uczuć, walczyłam z tym, mąż zapewniał mnie, że jest dobrze, a ja wpadłam w jakaś czarna otchłań. Z drugiej strony robiłam nadal wszystko, aby się udało, dbałam o siebie jak nigdy, brałam wszystkie leki, witaminy itd...Ale te uczucia nie odchodziły. Kiedy okazało się, że ta beta jest, ale taka niska, że coś się skończyło zanim się zaczęło poczułam, że to wina mojego myślenia i tych uczuć. Nie dam rady przejść tego drugi raz. Co jeśli te emocje znów się pojawia 🙁🙁🙁? "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono..." Niestety...
Ja uważam podobnie jak dziewczyny. Sama z takiej pomocy psychologa korzystalam i duzo mi to dało. Jezeli Twój mąż nie bedzie chcial isc razem z Toba to polecam nawet samej sie wybrac...
Z jednej strony Cię rozumiem bo to wszystko jest bardzo obciążające- zarowno dla Ciebie jak i dla męża. Ale może warto dać sobie chwile czasu na odpoczynek i spróbować jeszcze raz....?
Trzymaj sie ciepło🍀
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2021, 07:53
-
happinessiseasy:) wrote:Ja uważam podobnie jak dziewczyny. Sama z takiej pomocy psychologa korzystalam i duzo mi to dało. Jezeli Twój mąż nie bedzie chcial isc razem z Toba to polecam nawet samej sie wybrac...
Z jednej strony Cię rozumiem bo to wszystko jest bardzo obciążające- zarowno dla Ciebie jak i dla męża. Ale może warto dać sobie chwile czasu na odpoczynek i spróbować jeszcze raz....?
Trzymaj sie ciepło🍀
Zgadzam się z wami w 100%, że sama sobie nie pomogę. W szczególności dlatego, że wcześniej byłam przecież tego pewna, mieliśmy temat z mężem omówiony wzdłuż i wszerz, nawet z najbliższą rodziną umiałam o tym rozmawiać. A potem emocje i uczucia, których nie chciałam, których się nawet nie spodziewałam. Nawet teraz myślę, że chciałabym próbować dalej, ale nie mogę tego zrobić właśnie dopóki nie dowiem się, dlaczego tak się czułam. Dziękuję Wam za pomoc i trzymam mocno za Was kciuki!❌️Inseminacje, in vitro - nieudane
✔️ciąża naturalna z komplikacjami:
hipotrofia, nieprawidłowe przepływy, stan przedrzucawkowy, poród przedwczesny -
Gioia wrote:Ja mam teraz wizytę 14.07 i nie mogę się tego dnia doczekać. Chciałabym wiedzieć na czym stoję, jaka jest sytuacja. Ta niepewność mnie męczy...
I nie wiem, którą opcję bym wolała. Strasznie boję się, że dziecko będzie chore jeśli ciąża się utrzyma. Boję się też straty... racjonalnie wszystko jestem w stanie sobie wytłumaczyć, ale z emocjami gorzej 😔 i też ta niepewność co do kolejnego transferu - uda się, nie uda?
Choć ja od dłuższego czasu miała złe przeczucie co do tej ciąży i bach! Tak więc trzeba mieć pozytywne nastawienie, bo inaczej to się tak właśnie kończy 😔
Także Kochana nie możesz myśleć negatywnie,mój lekarz za każdym razem zawsze przedstawia czarne scenariusze,ale niektóre rzeczy trzeba brać na dystans.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2021, 09:23
MonikaLos lubi tę wiadomość
starania od 2016 r.
2016 początek leczenia w klinice Genesis w Bydgoszczy
10.2017 zmiana kliniki na Gametę w Gdyni
On-azoospermia,niedoczynność tarczycy(przewlekła),hiperprolaktynemia(przewlekła)
07.2018 rozpoczęcie mojego leczenia
Niepłodność pierwotna,niedoczynność tarczycy
03.2019 I IUI AID
07.08.2019 start z IVF, krótki protokół, 19 sierpień punkcja,pobrano 19 kumulusów z czego 11 MII, 1 ❄ 3aa
12.09 transfer zarodka 4AA, czekamy na cud ❤️
8dpt-107,40 mIU/ml, 11 dpt-384,90 mIU/ml, 13 dpt-754,10 mIU/ml, 18dpt-5753 mIU/ml, mamy❤️
31.05.21 transfer zarodka 4AA; 7dpt-25,35mlU/ml,8 dpt-41,09mlU/ml,10dpt-125,60mlU/ml 14 dpt-608,40 mlU/ml,17 dpt-1624 mlU/ml,31 dpt-25308mlU/ml, 35 dpt-39036mlU/ml
-
Anna.maria wrote:Zgadzam się z wami w 100%, że sama sobie nie pomogę. W szczególności dlatego, że wcześniej byłam przecież tego pewna, mieliśmy temat z mężem omówiony wzdłuż i wszerz, nawet z najbliższą rodziną umiałam o tym rozmawiać. A potem emocje i uczucia, których nie chciałam, których się nawet nie spodziewałam. Nawet teraz myślę, że chciałabym próbować dalej, ale nie mogę tego zrobić właśnie dopóki nie dowiem się, dlaczego tak się czułam. Dziękuję Wam za pomoc i trzymam mocno za Was kciuki!
Daj znac jak sie uda Tobie / Wam porozmawiac...bedzie dobrze wtedy. Specjalisci znaja sie na robocie ktorzy wspolpracujq z parami.
Ja na szczescie nie musialam chodzic do psychologa - bo poukladane mamy ze to sposob jedyny- forma leczenia i nic wiecej. Takze daj znac .Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2021, 08:28
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Anna.maria wrote:Ech... to wszystko bardzo dla mnie trudne i biłam się z myślami, czy o tym napisać... bo tu piszemy o nadziei, pocieszamy, dodajemy sił... A u mnie ostatnie 3 tygodnie były straszne, emocjonalna ruina. I to dlatego, że ostatecznie sama siebie obwinilam, że to przez moje myśli i uczucia skończyło się w ten sposób, ponieważ... po inseminacji czułam się koszmarnie! Byłam przecież wcześniej tego pewna, robiłam wszystko przez ostatni rok, aby to się udało, miałam wszystko w głowie poukładane, a jednak... czułam się, jakbym zdradziła męża, jakbym oszukała siebie i cały świat. Nie chciałam tych uczuć, walczyłam z tym, mąż zapewniał mnie, że jest dobrze, a ja wpadłam w jakaś czarna otchłań. Z drugiej strony robiłam nadal wszystko, aby się udało, dbałam o siebie jak nigdy, brałam wszystkie leki, witaminy itd...Ale te uczucia nie odchodziły. Kiedy okazało się, że ta beta jest, ale taka niska, że coś się skończyło zanim się zaczęło poczułam, że to wina mojego myślenia i tych uczuć. Nie dam rady przejść tego drugi raz. Co jeśli te emocje znów się pojawia 🙁🙁🙁? "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono..." Niestety...
-
Kasia2602 wrote:Gioia zobacz przez co ja ostatnio przeszłam.Od tamtego czwartku spisalam mojego kropka,a we wtorek stał się cud.Juz nawet chciałam sama odstawić leki ale lekarz z kliniki kazał czekać.Przez własną głupotę może zrobiłabym mojemu maluszkowi krzywdę.Od samego początku moja beta nie jest rewelacyjna.Pecherzyk ciążowy na pierwszej wizycie byl mniejszy niż powinien być,a teraz dzidzia jest o 3 dni młodsza z usg niż powinna.Doktor do mnie powiedział,że na tym etapie jeszcze wszystko może się zdarzyć.Ale wiesz co?Tym razem nie dopuszczam do siebie żadnych czarnych myśli.Wierzę z całych sił,że moja kropeczka zostanie ze mną napewno.
Także Kochana nie możesz myśleć negatywnie,mój lekarz za każdym razem zawsze przedstawia czarne scenariusze,ale niektóre rzeczy trzeba brać na dystans.
Kasiu, Twoja historia z ostatniego tygodnia jest bardzo pozytywna (jakkolwiek to nie zabrzmi) i daje dużo nadziei 🙂 i bardzo się cieszę, że tak to się u Ciebie układa.
Co do cudów, to ja w nie już nie wierzę. Nie wierzę odkąd dostsliśmy wyniki m-tese...
Moja beta jest niestety mega słaba - w poniedziałek 6300 vs 5300 w piątek... zdecydowanie coś jest nie tak. Moja gin do bety wprawdzie się nie przywiązuje i mowi żeby się nią nie sugerować, ale tak małe wzrosty sugerują, że zarodek może być wadliwy i najprawdopodobniej nie powinien się zagnieździć. A zagnieździł się, bo miałam b.dobrze przygotowane endometrium.
W obrazie usg zarodek był, ale mały - 3mm, serduszko biło tylko 100 uderzen na minutę (podobno to mało).
Lekarka jeszcze dała mu 10 dni, do 14.07, ale optymizmu u niej nie widziałam. Choć nie mówiła też, że się nie uda.
Ja się po prostu martwię, że nawet jeśli zarodrk się rozwinie, to dziecko będzie chore - wadliwy zarodek.
I tak targają mną różne emocje.
Już nawet zaczęłam zbierać sobie rzeczy do szpitala. Tylko nie wiem jsk długo by mnie tam trzymali 🤷♀️
Mój mąż mnie bardzo wspiera. On cały czas w maluszka wierzy. A ja się cholernie boję -
Anna.maria No to fakt, nieciekawe myśli miałaś.... No to disc trudny temat.. U nas na przykład mąż podjął decyzję długo przede mną, po prostu wiedział, że inaczej dziecka mieć nie będziemy... Ja potrzebowałam dużo więcej czasu.. Też miałam ogromne wątpliwości i cięgle pytanie"ale jak to mam mieć dziecko z kimś obcym??? " dla mnie było to ciężkie do przetrawienia.. Już zaczęłam myśleć o psychologu, ale jakoś samej udało mi się to poukładać, że to przecież tylko pomoc medyczne, że to tylko plemnik i traktuje to w tej chwili jako lek dla nas.. No może mnie któraś zaraz zrówna z ziemią albo cis, ale ja nie traktuje dawcy jako ojca.. Staram się myśleć o tym o tym w ten sposób, że to tylko pomoc... Ojcem i tak będzie mój mąż... Mam nadzieję, że nie najdą mnie takie wątpliwości jak Ciebie i Malllllllllke..
Właśnie Malllllllllka przetrawiła ten temat??? Czy nadal masz takie myśli w głowie???
Gioia staraj się myśleć choć troszkę pozytywnie, może tak jak pisze Kasia, zdarzy się cud i jednak wyjdzie że wszystko z kropeczkiem dobrze???
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
Gioia wrote:Kasiu, Twoja historia z ostatniego tygodnia jest bardzo pozytywna (jakkolwiek to nie zabrzmi) i daje dużo nadziei 🙂 i bardzo się cieszę, że tak to się u Ciebie układa.
Co do cudów, to ja w nie już nie wierzę. Nie wierzę odkąd dostsliśmy wyniki m-tese...
Moja beta jest niestety mega słaba - w poniedziałek 6300 vs 5300 w piątek... zdecydowanie coś jest nie tak. Moja gin do bety wprawdzie się nie przywiązuje i mowi żeby się nią nie sugerować, ale tak małe wzrosty sugerują, że zarodek może być wadliwy i najprawdopodobniej nie powinien się zagnieździć. A zagnieździł się, bo miałam b.dobrze przygotowane endometrium.
W obrazie usg zarodek był, ale mały - 3mm, serduszko biło tylko 100 uderzen na minutę (podobno to mało).
Lekarka jeszcze dała mu 10 dni, do 14.07, ale optymizmu u niej nie widziałam. Choć nie mówiła też, że się nie uda.
Ja się po prostu martwię, że nawet jeśli zarodrk się rozwinie, to dziecko będzie chore - wadliwy zarodek.
I tak targają mną różne emocje.
Już nawet zaczęłam zbierać sobie rzeczy do szpitala. Tylko nie wiem jsk długo by mnie tam trzymali 🤷♀️
Mój mąż mnie bardzo wspiera. On cały czas w maluszka wierzy. A ja się cholernie boję
Jesli beta spada to wiadomo co i jak... choc trzymam kciuki... i tak prawda lepiej aby samoistnie organizm podjal walke do pozbycia sie wadliwego zarodka,tak dziala natura. Choc nie kiedy dzieci rodza sie i chore.sama ostatnio bliska mi osoba opowiqdqla jak jej kolezanka trudny wybor miala w sprawie aborcji- w czasie gdy były protesty . Urodzila chlopca i towno po tygodniu zmarl. Ja bym nie podjela sie urodzenia dziecka tak chorego z zespolem patau. Za duze obciazenie psychiczne i emocjonalne. Urodzic dziecko i zamiast lozeczka to trumne kupowac .Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2021, 12:05
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Ja to już kiedyś tu pisałam - większe wątpliwości mamy my kobiety, a nie nasi partnerzy. Dla mojego męża po ostatecznej diagnozie decyzja była prosta. I teraz tez, kiedy mam kryzys bardzo mocno mnie wspiera.
I pamiętajcie o tym powiedzeniu, które moim zdaniem jest bardzo prawdiwe - ojcem jest ten, który wychowa, a nie ten co spłodził.Mojanadzieja, Kasia2602, justyna1719, Just hope! , Nadzieja, Kejtusia, MonikaLos lubią tę wiadomość
-
Anna.maria wrote:Ech... to wszystko bardzo dla mnie trudne i biłam się z myślami, czy o tym napisać... bo tu piszemy o nadziei, pocieszamy, dodajemy sił... A u mnie ostatnie 3 tygodnie były straszne, emocjonalna ruina. I to dlatego, że ostatecznie sama siebie obwinilam, że to przez moje myśli i uczucia skończyło się w ten sposób, ponieważ... po inseminacji czułam się koszmarnie! Byłam przecież wcześniej tego pewna, robiłam wszystko przez ostatni rok, aby to się udało, miałam wszystko w głowie poukładane, a jednak... czułam się, jakbym zdradziła męża, jakbym oszukała siebie i cały świat. Nie chciałam tych uczuć, walczyłam z tym, mąż zapewniał mnie, że jest dobrze, a ja wpadłam w jakaś czarna otchłań. Z drugiej strony robiłam nadal wszystko, aby się udało, dbałam o siebie jak nigdy, brałam wszystkie leki, witaminy itd...Ale te uczucia nie odchodziły. Kiedy okazało się, że ta beta jest, ale taka niska, że coś się skończyło zanim się zaczęło poczułam, że to wina mojego myślenia i tych uczuć. Nie dam rady przejść tego drugi raz. Co jeśli te emocje znów się pojawia 🙁🙁🙁? "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono..." Niestety...Ona 30 On 31
Starania od 2020
Diagnoza: On -azoospermia , zespół Klinefeltera
Ona -niby ok
10.2020- zabieg Micro tese (brak plemników)
01.2021- pierwsza wizyta w klinice
03.2021-IUI🍷
06.2021-IUI🍷
09.2021- IUI 🍷
23.10.2021-zaczynamy stymulację przed IVF, krótki protokół z antagonistą
3.11.2021-punkcja,
8.11.2021 - transfer ET (4AA) i mamy jeszcze ❄️❄️ (4AA i 3AA)
7dpt- bhcg 73,7, 10dpt- 408,5, 12dpt -bhcg 950,6,19dpt-bhcg 11 122,77 , 31 dpt bhcg 58 182,91, 33 dpt mamy ❤️ 147/min ( czekamy na synka)
-
Malllllllllka wrote:A ja Cie rozumiem, dopadło mnie to samo tylko ze u nas się udało i w 4 miesiącu ciąży zaczęłam wariować , aktualnie za miesiąc nasz synek będzie z nami, pewnie jak wrócisz do wcześniejszych postów to zobaczysz co się że mną działo pisałam na forum, jak chcesz pogadać to wysyłam zapro
Chętnie pogadam, chociaż chyba jestem trochę nieobeznana w tym forum bo nie widze żadnego zaproszenia 🤔 czytałam twoje wpisy i mam wrażenie, że w pełni Cie rozumiem...
Dziewczyny, wybaczcie, że poruszyłam temat 🙁 dla każdej z nas jest to trudne i skomplikowane i każda z nas inaczej patrzy na to wszystko. Ale zgadzam się, że o dziwo naszym mężom jest jakoś łatwiej...❌️Inseminacje, in vitro - nieudane
✔️ciąża naturalna z komplikacjami:
hipotrofia, nieprawidłowe przepływy, stan przedrzucawkowy, poród przedwczesny -
nick nieaktualnyAnna.maria wrote:Ech... to wszystko bardzo dla mnie trudne i biłam się z myślami, czy o tym napisać... bo tu piszemy o nadziei, pocieszamy, dodajemy sił... A u mnie ostatnie 3 tygodnie były straszne, emocjonalna ruina. I to dlatego, że ostatecznie sama siebie obwinilam, że to przez moje myśli i uczucia skończyło się w ten sposób, ponieważ... po inseminacji czułam się koszmarnie! Byłam przecież wcześniej tego pewna, robiłam wszystko przez ostatni rok, aby to się udało, miałam wszystko w głowie poukładane, a jednak... czułam się, jakbym zdradziła męża, jakbym oszukała siebie i cały świat. Nie chciałam tych uczuć, walczyłam z tym, mąż zapewniał mnie, że jest dobrze, a ja wpadłam w jakaś czarna otchłań. Z drugiej strony robiłam nadal wszystko, aby się udało, dbałam o siebie jak nigdy, brałam wszystkie leki, witaminy itd...Ale te uczucia nie odchodziły. Kiedy okazało się, że ta beta jest, ale taka niska, że coś się skończyło zanim się zaczęło poczułam, że to wina mojego myślenia i tych uczuć. Nie dam rady przejść tego drugi raz. Co jeśli te emocje znów się pojawia 🙁🙁🙁? "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono..." Niestety...
Kazdna z nas doskonale rozumie co przechodzisz. Jedna podchodzi do tego łatwiej a inna tak jak Ty widocznie potrzebuje z kimś to przegadać.
U nas mąż potrzebował 3 lata na decyzję o dawcy nie naciskałam bo prostu stałam biernie obok.
Jak już się zdecydował wtedy mnie dopadły właśnie takie myśli jak to będzie za kilka lat itd... Czy na pewno pokocha, czy poczuje, czy faktycznie to dobra decyzja.
Do samej IUI miałam obawy. Był że mną podczas każdej wizyty i przy samej IUI interesował się wszystkim, zadawał setki pytań lekarzowi o których nawet ja zapomniałam.
Jak już się okazało, że jestem w ciąży oczywiście cieszył się ale znów ja zaczęłam się bać co dalej? Czy na pewno poczuje coś do tego dziecka...
Teraz widzę jak się martwi o nas ,o każdy jeden gorszy wynik krwi, o każde kolejne usg. Jednak wiecie co jest najpiękniejsze? Tydzień temu jak był w domu przebudziłam się w nocy a jego ręka położona na moim brzuszku (który już jest dość spory🤣) masował brzuch. Takie najmniejsze pojedyncze sytuacje uświadamiają mi dopiero teraz jak słuszna decyzja to była. 🙂 Ostatnio już nawet zaczął mówić do brzucha... 🙂
I jeszcze pół roku temu sama ciągnęłam nas do psychologa bo bałam się ze sobie nie poradzimy. Oczywiście nie poszliśmy bo stwierdził że nie potrzebuje tego. A teraz widzę że wszystko przychodzi z czasem. Jestem pewna że będzie kochał nasze dziecko równie mocno jak ja.
A wgl niby końcówka 16 tygodnia u mnie a zaczynam czuć już powoli bulgotanie 😄chyba mała Milena pokazuje matce że coraz ciaśniej się jej tam robi bo nie raz jak zacznie gnieść od jajnika z prawej strony to w ciągu godziny 7 razy siku biegam. 🤦♀️🤦♀️I chwilę później przestaje czuć uścisk i parcie tak jakby się obróciła gdzie indziej 😄
A tutaj dla wszystkich forumowych ciotek piątka od wiercipięty 😄
https://zapodaj.net/fee4885560eef.jpg.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2021, 12:57
Nadzieja, justyna1719, Mojanadzieja, Kasia2602, limonkaa, MonikaLos lubią tę wiadomość
-
Mojanadzieja wrote:Jesli beta spada to wiadomo co i jak... choc trzymam kciuki... i tak prawda lepiej aby samoistnie organizm podjal walke do pozbycia sie wadliwego zarodka,tak dziala natura. Choc nie kiedy dzieci rodza sie i chore.sama ostatnio bliska mi osoba opowiqdqla jak jej kolezanka trudny wybor miala w sprawie aborcji- w czasie gdy były protesty . Urodzila chlopca i towno po tygodniu zmarl. Ja bym nie podjela sie urodzenia dziecka tak chorego z zespolem patau. Za duze obciazenie psychiczne i emocjonalne. Urodzic dziecko i zamiast lozeczka to trumne kupowac .
Gioia jesteśmy z Tobą 😘😘😘 dobrze ze mąż tak bardzo Cie teraz wspiera 😘😘😘 teraz go potrzebujesz najbardziej 😘😘😘♥️
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
Niestety dziewczyny mamy podwójnie ciężka drogę do macierzyństwa. Skorzystanie z pomocy medycznej: inseminacja lub in vitro okupione wizytami, badaniami itp zamiast jak niektóre seks i są w ciąży.
To jeszcze świadomość że plemnik nie jest naszego męża/partnera tylko dawcy. Nie będzie miał oczu naszego męża lub nosa itp.
Jak padł u nas ten wyrok że jest brak plemników i jedyna droga do ciąży i posiadania dziecka był dawcą to było straszne. Szukałam informacji tu na forum od dziewczyn które były w takiej sytuacji jak my. Udało się znaleźć j pogadać z tą która już urodziła dziecka. Bałam się tego jak będzie jak już dziecko się pojawi. Jak mąż na to zaareguje
Ona mówiła że oszalał na pkt dziecka i nie jest ważne jak.maluszek się z nimi pojawił
Nasz skarb w sobotę kończy roczek. Jest cudowny, fantastyczny, sprytny i wesoły. Wiadomo jak to w macierzyństwie też są ciężkie momenty ale uśmiech i tulili dziecka jest bez cenne 🥰
Tatus też jest zakochany w synku i to działa w dwie strony. Mają swoje zabawy razem
Teraz oczekujemy nasze drugie dziecko. Spodziewamy się dziewczynki. Już nie możemy się doczekać. I zajmujemy budowa domu, przyszłym życiem w czwórkę itp
Nie żałujemy że zdecydowalismy się na ten krok. Traktujemy to jako po prostu leczenie. I cieszymy się że nasz skarb jest z nami i za chwilę będzie kolejne dziecko z nami 🥰 cieszymy się że spełni się nasze marzenie o 4osobowej rodzinie.
Teraz oczekujemy jak powitamy naszą córeczkę a potem wprowadzimy się razem do wspólnego domu 🏠🥰
Każdy z nas musi niestety na swój sposób przetrawić to że musi być dawca. Bardzo ważne jest żeby to przetrawić niż zamieść pod dywan. Wizyta psychologa jest jak najbardziej pomocna i często bez tego jest trudno.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2021, 13:42
Just hope! , Kejtusia, happilyeverafter, MonikaLos lubią tę wiadomość
35 lata
Starania od 2018
29.03.2019 -nadżerka
05.04.2019 usunięcie nadżerki
15.10.2019 start I iv protokół krotki
26.10.2019 punkcja 10 oocytow, 8 komorek, 6zaplodnionych i 6 zarodkow, do 5-doby zostaly 4
31.10.2019 transfer 1 blastki ⛄
12dpt 476,5, 14dpt 888,2
18.11.2019-18dpt (5+2) pęcherzyk i ciałko żółte 🎉
27.11.2019 -27dpt ❤️
10.07.2020 godz.19.45 Synek 3580g szczęścia 😍 38tc 5dzien
02.2021 wracamy po rodzeństwo
20.02.2021 transfer 1blastki ⛄
03.03.2021 - 11dpt - 600
05.03.2021 - 13dpt - 1443
26.03.2021- ❤️
Zostań z nami ....🍀🍀🍀
29.10.2021 godz. 8.55 córeczka 3460g szczęścia 😍38tc 3dzien