X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Angelius Provita- Katowice
Odpowiedz

Angelius Provita- Katowice

Oceń ten wątek:
  • Zanka88 Ekspertka
    Postów: 155 161

    Wysłany: 6 grudnia, 22:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trzymaj się Lusia 😪 tak mi przykro ... dlaczego to nas kobiet musi spotykać...
    Jakiego masz lekarza w Angeliusie, ze kazał czekać Ci do wt na usg? 🙄😱😭

    11.2023 Angelius Dr.MP
    06.2024 Laparo
    08.2024 start invitro
    28.09.24r. Transfer 🤞🥹
    5dpt - 18,72
    7dpt- 77,22
    10dpt-244,08
    13dpt - 975,89
    18dpt- 7038

    23dpt usg 🤞🥹🤍 mamy serduszko
    9tc krwawienie IP - mamy się dobrze 🥲🫣
    10tc+5 4,65cm ❤️
    13tc+4 75,9 mm prenatalne 09.12 usg - wyniki pappa🤞niskie ryzyka
    14tc+4 chłopiec , Tymon 🩵🥹
  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 6 grudnia, 23:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lusiaa22 wrote:
    Czuję się źle 😔 tysiąc myśli na sekundę nie wiem już co się dzieje po tym leku 😔 leżę jak kłoda na łóżku nawet nie mam sił wstać 😔 pielęgniarka mnie ubierała w koszulę i mi mazała makijaż bo mówiła że do operacji nie mogę mieć .. mąż siedzi na korytarzu jaki mam z nim kontakt to przez SMS mam nadzieję że jak mnie wezmą to jeszcze go zobacze 😔 ordynator jak był u mnie to gadał do mnie nawet nie wiem co bo już nie ogarniam kompletnie nic co się dzieje 😔 to się tak dzieje szybko że nie byłam na to przygotowana fizycznie ani psychicznie 😪 co do operacji że Dzisiaj mam to nie wiem nawet czemu pewnie jest źle 😔 a oni mi nawet nie mówia nic bo może nie chcą mnie straszyć .. a jak pytam męża czy coś mówili bo słyszę że z nimi gada na korytarzu to mi mówi że będzie wszystko dobrze i że mam się nie martwić . Bede pamiętać ♥️ dziękuję
    Mąż ma rację, będzie dobrze ❤️ ważne, że jesteś otoczona opieką i z dwojga złego dobrze że szybko się dzieje bo nie masz czasu żeby myśleć i zastanawiać się nad tym wszystkim 😘 trzymaj się Słońce, jestem przy Tobie myślami ❤️🫂

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 6 grudnia, 23:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Braknicku wrote:
    Dziewczyny bardzo mi przykro :( Agula - poruszająca historia i mam po niej taką refleksję, że niepłodność jest bardzo wielowymiarowa. Ja nie mam koleżanek z problemem niepłodności. Wszystkie moje koleżanki, przyjaciółki maja dzieci, ich wczesne macierzyństwo przypadało na czas kiedy ja zaczynałam przygodę z in vitro, a zaczęła się ona od straty jajowodu. Mamy paczkę, w której jest 17 (!) dzieci. Dlatego ja myślałam zawsze, że najgorszym koszmarem jest brak ciąży, bo w ciąży nigdy nie byłam. Tutaj czytam o poronieniach, ciążach biochemicznych czy ciążach pozamacicznych :( wcześniej były mi to odległe tematy. Myślałam że jak już się uda transfer to jest to gwarancja sukcesu. Oczywiście w dużym uproszczeniu - wiadomo, że miałam z tyłu głowy że coś może pójść nie tak. Ale tutaj stało się to bardziej namacalne. I pokazuje, że czasem może brak ciąży nie jest najgorszy… (nie chcę nikogo urazić mam nadzieję, że dobrze to odczytacie: po prostu może czasem lepiej żeby beta była ujemna niż miało stać się coś takiego).

    Lusia - nie wiem co napisać….Trzymaj się, jesteś bardzo dzielna.
    Tak, to prawda.. wolałabym nie być w ogóle w żadnej z tych ciąż. Mam nadzieję, że nie ma już miejsca w mojej macicy gdzie zarodek mógłby uciec.. choć lęk i obawa dalej jest z tyłu głowy.

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • aleo_ Autorytet
    Postów: 762 681

    Wysłany: 7 grudnia, 01:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula wrote:
    Nie..

    Pierwsza cp to było totalne zaskoczenie. Staraliśmy się o dziecko, udało się. Pierwsza beta dodatnia, druga już o 2 jednostki większa. Zadzwoniłam do lekarza, stwierdził poronienie. Ok.
    Minął tydzień, zaczęłam plamić. I tak sobie plamiłam, tydzień, drugi... W końcu mnie to zaniepokoiło. Był to początek pandemii, nikt nie chciał mnie przyjąć. W końcu wkurzyłam się i pojechałam na IP. Tam na dzień dobry ścięłam się z lekarzem bo powiedział, że "nie odróżniam miesiączki"... Ale z wielką łaską zrobił mi USG, w międzyczasie czekałam na betę. Po wszystkim powiedział, że muszę zostać na oddziale. Zapytałam dlaczego? Powiedział, że dzieje się coś niedobrego. Tyle wiedziałam.
    Zostałam. Trzymali mnie 4 dni nie mówiąc co mi jest. W końcu poszłam do ordynatora i zrobiłam awanturę na pół oddziału, że albo zaczną mnie traktować poważnie i powiedzą co się dzieje albo w tej chwili się pakuję i stąd wychodzę. Ordynator powiedział mi, że jestem w ciąży pozamacicznej i na godziny południowe mam zaplanowaną laparoskopię.
    W oczach mi zamigotało. Wtedy ich prosiłam żeby nie usuwali mi jajowodu. Błąd.
    Jajowód zachowali, laparoskopia się "udała" na drugi dzień wróciłam do domu.
    Po tygodniu miałam zweryfikować betę. I beta sobie rosła. Zadzwoniłam do szpitala, powiedzieli, że mam się natychmiast stawić na oddział.
    Ciąże pozamaciczne to 1-2% przypadków.
    Usunięcie ciąży pozamacicznej z pozostawieniem jajowodu daje ok 1% ryzyka powikłania w którym z jajowodu jest źle wyłuszczona ciąża, zostaje odrobina trofoblastu (to z czego tworzy się łożysko) i mimo
    , że zarodka nie ma to beta jest wciąż produkowana a trofoblast rośnie i rozpiera jajowód. Jajowód który był tydzień wcześniej rozcinany.
    Ale ok, podali mi metotreksat, podtrzymali 5 dni, beta spadała. Wypuścili mnie do domu.
    Po ok 2 tygodniach zaczęłam się bardzo źle czuć. Okropnie bolał mnie brzuch, wręcz słaniałam się na nogach.
    Pojechałam do swojego ginekologa, zrobił USG i powiedział, że w tej chwili mam jechać do szpitala. Zarzwonil tylko do ordynatora i powiedział, że za chwilę przyjedzie pacjentka którą trzeba natychmiast operować. I tak prosto z drzwi wzięli mnie na blok operacyjny. Okazało się, że ten jajowód pękł i miałam już w brzuchu ponad pół litra krwi. Usunęli jajowód i niejako uratowali mi życie.

    Kilka miesięcy przerwy, lekka diagnostyka, kolejne podejście. Znów beta dodatnia, kolejna spoko, następna słaby przyrost. Znów lekarz i informacja, że może to być znów cp. Była to połowa grudnia. Dostałam skierowanie do szpitala do ręki w razie "W" i jakby coś się działo jechać na szpital. W Boże Narodzenie pojechałam do szpitala na betę a ona rosła dalej byle jak. Decyzja o szpitalu. Zostałam przyjęta tego samego dnia. Obserwacja. Beta dalej skakała, chcieli robić laparoskopię. nie zgodziłam się. Znów awantura na pół oddziału. Powiedzialam, że mam jeden jajowód i nie dam sobie go usunąć. Z wielką łaską podali mi metotreksat. spędziłam 2 tygodnie w szpitalu, łącznie z sylwestrem sama na sali. Była pandemia, nikt nie mógł mnie nawet odwiedzić.
    Po 2 tygodniach beta zaczęła spadać i wyszłam do domu.
    Zrobiliśmy przerwę rok w staraniach. Musiałam trochę dojść do siebie. w międzyczasie znów robiłam badania m.in. laparoskopię diagnostyczną że sprawdzeniem drożności tego jajowodu. okazało się, że jajowód drożny, dostaliśmy zielone światło na starania.
    Znów beta pozytywna. ale kolejne przyrosty słabe. Znów skierowanie do szpitala. Byłam od piątku na obserwacji. W poniedziałek moją lekarka wzięła mnie na USG. robiła je długo i starannie. w pewnym momencie powiedziała "kur*a, jest w jajowodzie" świat mi się zawalił.
    Od razu szykowanie na blok operacyjny.. i tak straciłam drugi jajowód..

    Gdy podchodziłam do IVF w najgorszym koszmarze mi nie przyszło do głowy, że znów może mi się to przytrafić. A jednak.

    To moja historia i moja nadgorliwość.
    Agula strasznie się czyta ile musiałaś przejść. Jestem pełna podziwu dla Twojej determinacji i siły po tym wszystkim. Wierzę, że jesteś już bardzo blisko swojego upragnionego celu❤️

    Lusia 💔 dużo siły dla Ciebie, dobrze, że jesteś w szpitalu, oby lekarze szybko ogarnęli temat, żebyś mogła dochodzić do siebie w domu. Dobrze, że masz ze sobą męża i jego nieocenione wsparcie.

    age.png

    Starania od 2020
    Hormony ok, endometrioza I stopnia, IO, kariotypy ok, kir BX, On - ok
    10.2021 I IVF, krótki protokół pobrano 5 komórek, 4 się zapłodniły, 3 zarodki
    10.2021 ET - beta 0;
    01.2022 FET - beta 0;
    03.2022 FET - beta 0;
    07.2022 histerolaparoskopia - prawy jajowód niedrożny, endometrioza I stopnia, stan zapalny endometrium
    10.2022 II IVF, długi protokół: pobrano 4 komórki, 3 się zapłodniły, brak zarodków
    12.2022 zmiana lekarza, przygotowania do III IVF
    02.2023 naturals 🙀❤️
  • ZAJĄCZEK94 Autorytet
    Postów: 3239 3158

    Wysłany: 7 grudnia, 04:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zanka88 wrote:
    Trzymaj się Lusia 😪 tak mi przykro ... dlaczego to nas kobiet musi spotykać...
    Jakiego masz lekarza w Angeliusie, ze kazał czekać Ci do wt na usg? 🙄😱😭

    Też się nad tym zastanawiam co to za lekarz... Lusia a informowalas tego lekarza co się dzieje? Mam nadzieję, że operacja przebiegła pomyślnie ❤️

    Starania od 2021 roku.
    KET (II AZ Czechy Reprofit) - 12.07.2024 r.
    7dpt - beta 78, próg 22,78 ng/ml.
    10dpt - beta 411,80, próg 24,40 ng/ml.
    13dpt - beta 1757,80, próg 20,57 ng/ml.
    15dpt - beta 3373,65, I USG - jest pęcherzyk ciążowy 3,7mm (IP - plamienia).
    21dpt - II USG (plamienia - krwiaczki) - jest pęcherzyk żółtkowy z zarodkiem 🥰
    25dpt - III USG (plamienia) - jest ❤️
    7+5 - CRL 1,58 cm🥰
    I prenatalne (11+6) USG ok, preeklampsja 1:39, hipotrofia 1:276 🙄
    12+1- CRL 6 cm, 167 ud/min, szyjka 4 cm 😊
    16+1 - 162 g dziewczynki 🥰, 146 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
    19+2 - 303 g dziewczynki 🥰, 148 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
    II prenatalne (20+3) USG ok, 425 g dziewczynki 🥰
    22+1 - 564 g dziewczynki 🥰, 146 ud/min, szyjka 4,45 cm 😊
    26+1 - 1146 g dziewczynki 🥰, 138 ud/min, szyjka 4,34 cm 😊

    preg.png
  • WiktoriaP Koleżanka
    Postów: 43 192

    Wysłany: 7 grudnia, 07:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lusia życzę duże zdrowia, trzymajcie się !

    starania od 2022

    🩷 ONA
    wiek - 26l.
    oba jajowody drożne
    insulinooporność
    endometrioza II st.

    🩵ON
    wiek - 32l.
    b.kiepski wyniki nasienia
    morfologia 0%
    mała ilość plemników,słaba ruchliwość, wysoka fragmentacja

    1 IV - protokół krótki
    12.08.2024r. - rozpoczęcie stymulacji
    22.08.2024r. - punkcja pobrano dwie komórki, dwie zapłodnione - przestały się rozwijać na przełomie 4/5 doby - obie wieloblastymerowe.


    16 wrzesień laparohisteroskopia - endometrioza II stopnia

    2 IV - protokół długi
    22.10 - zastrzyk Diphereline
    12.11 rozpoczęcie stymulacji - rekovelle 9j
    od 21.11 - menopur 225
    27.11 - punkcja, 6 pobranych, 5 zapłodnionych, 4 blastocysty i 5 walczy do 6 doby.
    Podana - 1 blastocysta 4AA
    ❄️❄️2 blastocysty 4AB
    ❄️1 blastocysta 3AB

    02.12.2024 - transfer 4AA
    7dpt - 84,6
    9dpt - 175.0
  • izaz123 Autorytet
    Postów: 1374 1129

    Wysłany: 7 grudnia, 08:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo mi przykro Lusia. Tez przeszłam przez cp z usunięciem jajowodu. Usunięcie to w takim przypadku najlepsza opcja. Trzymaj się i wracaj do sił.

  • Słoneczko90😉 Ekspertka
    Postów: 137 87

    Wysłany: 7 grudnia, 08:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lusia jak się czujesz?♥️

    MikiFiki lubi tę wiadomość

  • MikiFiki Autorytet
    Postów: 1064 800

    Wysłany: 7 grudnia, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lusia, bardzo mi przykro, że tak szybko się to potoczyło, mam nadzieję, że jesteś już po. Teraz trochę mi głupio, że kazałam Ci być spokojna. Dobrze zareagowałaś, intuicja kobiety jest niezastąpiona. Cieszę się, że mąż jest przy Tobie i Cię spiera, bo taka pomoc jest nieoceniona.
    Trzymaj się kochana! Jeszcze zajdziesz w upragnioną ciążę, wierzę w to z całych sił.
    Smutek teraz będzie ogromny, ale wyjdziesz z tego silniejsza.
    Też uważam, że beta zero jest lepsza niż takie przeżycia.. dziękuję teraz Bogu, w którego już nie wierzę od dawna przez te wszystkie porażki, że u mnie jednak pęcherzyk jest w macicy..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia, 08:40

    ZAJĄCZEK94, Agulek24 lubią tę wiadomość

    👩🏻29👱🏻‍♂️38
    3xIUI ❌
    07.24 IVF ❄️❄️
    14.11.24 FET 3BB 🤞
    6dpt- 11,5
    8dpt- 42,9
    10dpt- 125
    11dpt- 236
    13dpt- 532,4
    15dpt- 925,4
    18dpt- 1157,8 😞
    25dpt- 3404,6
    7+0- ❤️ 170/min 🙈
  • Idia90 Ekspertka
    Postów: 214 57

    Wysłany: 7 grudnia, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lusia :( tak bardzo mi przykro :(
    Dzięki Bogu pojechałaś na USG i od razu się Tobą zaopiekowali, ja nie miałam tyle „szczęścia” przy mojej pierwszej cp.
    Myślałam, że ją poroniłam, beta spadała, a ja dostałam normalnej miesiączki. Myślałam że po temacie.
    W międzyczasie miałam jeszcze histeroskopie, nikt cp nie znalazł. Jedynym niepokojącym objawem był brak kolejnej miesiączki, ale pani doktor mówiła, że może tak być po histeroskopii, więc czekałam.
    Aż pewnego dnia dostałam tak silnego bólu brzucha, ale byłam w pracy, klienci czekali, a ja mdlałam i leżałam na podłodze (ale pracę dokończyłam 🙈🙈).
    Karetka zawiozła mnie na SOR, tam z łaską cokolwiek robili, badali. Po 6 godzinach na korytarzu, trafiłam na oddział ginekologiczny gdzie zbadali betę (mówiłam im po co badać na pewno nic nie wykaże), jakie było moje zdziwienie gdy beta wyszła dodatnia.
    Od razu operacja, niestety na laparoskopie zdaniem lekarza było już za późno i zdecydowano się na laparotomię (cięcie brzucha) ratującą życie bo w brzuchu był już ogrom krwi.
    Pęknięty jajowód rozwalił przy okazji kawałeczek macicy, przez co mieliśmy pół roczny zakaz starania się.
    Wtedy też padła decyzja o in vitro.
    Pierwszy transfer i to z atosibanem i innymi lekami na skurcze i co i znów cp. Tym razem na wizytę do kliniki pojechałam już z torba szpitalną bo czułam że to kolejna cp.
    MP zalecała usunięcie jajowodu. Żeby nie było powtórki i żeby w przyszłości nie powstał np wodniak.
    I tak nie miałam możliwości wyboru bo w szpitalu mnie przetrzymali i jajowód sam pęk przy niewysokiej becie.
    Większość lekarzy mówi, że przy becie ok 1000 jajowód nie pęknie więc na spokojnie… Pęknie , jestem przykładem.

    Więc zupełnie nie dziwię się Aguli, że gdy tylko czyta o dziwnych betach od razu odpala jej się czerwona lampka. Lepiej dmuchać na zimne.

    💔2.2023 - 8tc ciąża zatrzymana. Łyżeczkowanie.
    💔7.2023 - ciąża biochemiczna

    AP Dr MP
    💔11.2023 ciąża pozamaciczna - laparotomia. Usunięcie prawego jajowodu.

    ⛔ Zakaz starań na 6 miesięcy.

    Decyzja o in vitro.
    ➡️Start 21.06.2024
    I procedura - 1 zarodek 4AA, przebadany genetycznie ✅
    💔27.08 transfer - ciąża pozamaciczna - laparoskopia - Usunięcie lewego jajowodu.

    II procedura:
    8.11.2024 - punkcja
    13.11.2024 - transfer
    ❄️
  • Ivvv Ekspertka
    Postów: 169 103

    Wysłany: 7 grudnia, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Idia90 wrote:
    Lusia :( tak bardzo mi przykro :(
    Dzięki Bogu pojechałaś na USG i od razu się Tobą zaopiekowali, ja nie miałam tyle „szczęścia” przy mojej pierwszej cp.
    Myślałam, że ją poroniłam, beta spadała, a ja dostałam normalnej miesiączki. Myślałam że po temacie.
    W międzyczasie miałam jeszcze histeroskopie, nikt cp nie znalazł. Jedynym niepokojącym objawem był brak kolejnej miesiączki, ale pani doktor mówiła, że może tak być po histeroskopii, więc czekałam.
    Aż pewnego dnia dostałam tak silnego bólu brzucha, ale byłam w pracy, klienci czekali, a ja mdlałam i leżałam na podłodze (ale pracę dokończyłam 🙈🙈).
    Karetka zawiozła mnie na SOR, tam z łaską cokolwiek robili, badali. Po 6 godzinach na korytarzu, trafiłam na oddział ginekologiczny gdzie zbadali betę (mówiłam im po co badać na pewno nic nie wykaże), jakie było moje zdziwienie gdy beta wyszła dodatnia.
    Od razu operacja, niestety na laparoskopie zdaniem lekarza było już za późno i zdecydowano się na laparotomię (cięcie brzucha) ratującą życie bo w brzuchu był już ogrom krwi.
    Pęknięty jajowód rozwalił przy okazji kawałeczek macicy, przez co mieliśmy pół roczny zakaz starania się.
    Wtedy też padła decyzja o in vitro.
    Pierwszy transfer i to z atosibanem i innymi lekami na skurcze i co i znów cp. Tym razem na wizytę do kliniki pojechałam już z torba szpitalną bo czułam że to kolejna cp.
    MP zalecała usunięcie jajowodu. Żeby nie było powtórki i żeby w przyszłości nie powstał np wodniak.
    I tak nie miałam możliwości wyboru bo w szpitalu mnie przetrzymali i jajowód sam pęk przy niewysokiej becie.
    Większość lekarzy mówi, że przy becie ok 1000 jajowód nie pęknie więc na spokojnie… Pęknie , jestem przykładem.

    Więc zupełnie nie dziwię się Aguli, że gdy tylko czyta o dziwnych betach od razu odpala jej się czerwona lampka. Lepiej dmuchać na zimne.
    Dziewczyny straszne to co piszecie. Tak dużo złego przeszlyscie 😔 Czasami sobie mysle, że moja sytuacja jest beznadziejna bo nigdy nie byłam w ciąży i że nigdy pewnie nie będę, ale czytając Wasze wpisy serce mnie boli 100 razy mocniej i tak sobie myślę że moje problemy przy tych wszystkich Waszych historiach są maleńkie 😔

    Lusia kochana jak będziesz miała siłę i możliwość to daj znać co u Ciebie bo wszystkie się martwimy o Ciebie 😔

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia, 10:15

    👱🏼‍♀️29
    👱🏻‍♂️38

    Endometrioza 1 stopień
    Adenomioza
    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy
    AMH 3,8

    Starania od 2020r
    02.2023 Angelius
    06.2023 histeroskopia, drożność, laparoskopia - usunięcie ognisk endo

    3x inseminacja ❌
    06.2024 inv, protokół długi-> 1 zarodek i ❄️
    07.2024 transfer ❌
    09.2024 transfer ❌
    Kario 👍🏻
    11.2024 inv, protokół krótki -> ❄️❄️
    12.2024 sztuczna menopauza, wyciszenie endo i adeno
    02.2025 transfer ...? Nowy roku bądź łaskaw 🥹❤️

    Jedyne marzenie, na które nie mamy wpływu ... 💔
  • ZAJĄCZEK94 Autorytet
    Postów: 3239 3158

    Wysłany: 7 grudnia, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Idia90 wrote:
    Lusia :( tak bardzo mi przykro :(
    Dzięki Bogu pojechałaś na USG i od razu się Tobą zaopiekowali, ja nie miałam tyle „szczęścia” przy mojej pierwszej cp.
    Myślałam, że ją poroniłam, beta spadała, a ja dostałam normalnej miesiączki. Myślałam że po temacie.
    W międzyczasie miałam jeszcze histeroskopie, nikt cp nie znalazł. Jedynym niepokojącym objawem był brak kolejnej miesiączki, ale pani doktor mówiła, że może tak być po histeroskopii, więc czekałam.
    Aż pewnego dnia dostałam tak silnego bólu brzucha, ale byłam w pracy, klienci czekali, a ja mdlałam i leżałam na podłodze (ale pracę dokończyłam 🙈🙈).
    Karetka zawiozła mnie na SOR, tam z łaską cokolwiek robili, badali. Po 6 godzinach na korytarzu, trafiłam na oddział ginekologiczny gdzie zbadali betę (mówiłam im po co badać na pewno nic nie wykaże), jakie było moje zdziwienie gdy beta wyszła dodatnia.
    Od razu operacja, niestety na laparoskopie zdaniem lekarza było już za późno i zdecydowano się na laparotomię (cięcie brzucha) ratującą życie bo w brzuchu był już ogrom krwi.
    Pęknięty jajowód rozwalił przy okazji kawałeczek macicy, przez co mieliśmy pół roczny zakaz starania się.
    Wtedy też padła decyzja o in vitro.
    Pierwszy transfer i to z atosibanem i innymi lekami na skurcze i co i znów cp. Tym razem na wizytę do kliniki pojechałam już z torba szpitalną bo czułam że to kolejna cp.
    MP zalecała usunięcie jajowodu. Żeby nie było powtórki i żeby w przyszłości nie powstał np wodniak.
    I tak nie miałam możliwości wyboru bo w szpitalu mnie przetrzymali i jajowód sam pęk przy niewysokiej becie.
    Większość lekarzy mówi, że przy becie ok 1000 jajowód nie pęknie więc na spokojnie… Pęknie , jestem przykładem.

    Więc zupełnie nie dziwię się Aguli, że gdy tylko czyta o dziwnych betach od razu odpala jej się czerwona lampka. Lepiej dmuchać na zimne.

    Jezu dziewczyny, to jest straszne co piszecie o tych cp...Az ciarki przechodzą.... 😔

    Starania od 2021 roku.
    KET (II AZ Czechy Reprofit) - 12.07.2024 r.
    7dpt - beta 78, próg 22,78 ng/ml.
    10dpt - beta 411,80, próg 24,40 ng/ml.
    13dpt - beta 1757,80, próg 20,57 ng/ml.
    15dpt - beta 3373,65, I USG - jest pęcherzyk ciążowy 3,7mm (IP - plamienia).
    21dpt - II USG (plamienia - krwiaczki) - jest pęcherzyk żółtkowy z zarodkiem 🥰
    25dpt - III USG (plamienia) - jest ❤️
    7+5 - CRL 1,58 cm🥰
    I prenatalne (11+6) USG ok, preeklampsja 1:39, hipotrofia 1:276 🙄
    12+1- CRL 6 cm, 167 ud/min, szyjka 4 cm 😊
    16+1 - 162 g dziewczynki 🥰, 146 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
    19+2 - 303 g dziewczynki 🥰, 148 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
    II prenatalne (20+3) USG ok, 425 g dziewczynki 🥰
    22+1 - 564 g dziewczynki 🥰, 146 ud/min, szyjka 4,45 cm 😊
    26+1 - 1146 g dziewczynki 🥰, 138 ud/min, szyjka 4,34 cm 😊

    preg.png
  • Braknicku Autorytet
    Postów: 579 220

    Wysłany: 7 grudnia, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ZAJĄCZEK94 wrote:
    Jezu dziewczyny, to jest straszne co piszecie o tych cp...Az ciarki przechodzą.... 😔
    Dokładnie :( ja od wczoraj o Was myślę :(

  • ZAJĄCZEK94 Autorytet
    Postów: 3239 3158

    Wysłany: 7 grudnia, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Braknicku wrote:
    Dokładnie :( ja od wczoraj o Was myślę :(

    Mam tak samo... 😐

    Starania od 2021 roku.
    KET (II AZ Czechy Reprofit) - 12.07.2024 r.
    7dpt - beta 78, próg 22,78 ng/ml.
    10dpt - beta 411,80, próg 24,40 ng/ml.
    13dpt - beta 1757,80, próg 20,57 ng/ml.
    15dpt - beta 3373,65, I USG - jest pęcherzyk ciążowy 3,7mm (IP - plamienia).
    21dpt - II USG (plamienia - krwiaczki) - jest pęcherzyk żółtkowy z zarodkiem 🥰
    25dpt - III USG (plamienia) - jest ❤️
    7+5 - CRL 1,58 cm🥰
    I prenatalne (11+6) USG ok, preeklampsja 1:39, hipotrofia 1:276 🙄
    12+1- CRL 6 cm, 167 ud/min, szyjka 4 cm 😊
    16+1 - 162 g dziewczynki 🥰, 146 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
    19+2 - 303 g dziewczynki 🥰, 148 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
    II prenatalne (20+3) USG ok, 425 g dziewczynki 🥰
    22+1 - 564 g dziewczynki 🥰, 146 ud/min, szyjka 4,45 cm 😊
    26+1 - 1146 g dziewczynki 🥰, 138 ud/min, szyjka 4,34 cm 😊

    preg.png
  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 7 grudnia, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Idia90 wrote:
    Lusia :( tak bardzo mi przykro :(
    Dzięki Bogu pojechałaś na USG i od razu się Tobą zaopiekowali, ja nie miałam tyle „szczęścia” przy mojej pierwszej cp.
    Myślałam, że ją poroniłam, beta spadała, a ja dostałam normalnej miesiączki. Myślałam że po temacie.
    W międzyczasie miałam jeszcze histeroskopie, nikt cp nie znalazł. Jedynym niepokojącym objawem był brak kolejnej miesiączki, ale pani doktor mówiła, że może tak być po histeroskopii, więc czekałam.
    Aż pewnego dnia dostałam tak silnego bólu brzucha, ale byłam w pracy, klienci czekali, a ja mdlałam i leżałam na podłodze (ale pracę dokończyłam 🙈🙈).
    Karetka zawiozła mnie na SOR, tam z łaską cokolwiek robili, badali. Po 6 godzinach na korytarzu, trafiłam na oddział ginekologiczny gdzie zbadali betę (mówiłam im po co badać na pewno nic nie wykaże), jakie było moje zdziwienie gdy beta wyszła dodatnia.
    Od razu operacja, niestety na laparoskopie zdaniem lekarza było już za późno i zdecydowano się na laparotomię (cięcie brzucha) ratującą życie bo w brzuchu był już ogrom krwi.
    Pęknięty jajowód rozwalił przy okazji kawałeczek macicy, przez co mieliśmy pół roczny zakaz starania się.
    Wtedy też padła decyzja o in vitro.
    Pierwszy transfer i to z atosibanem i innymi lekami na skurcze i co i znów cp. Tym razem na wizytę do kliniki pojechałam już z torba szpitalną bo czułam że to kolejna cp.
    MP zalecała usunięcie jajowodu. Żeby nie było powtórki i żeby w przyszłości nie powstał np wodniak.
    I tak nie miałam możliwości wyboru bo w szpitalu mnie przetrzymali i jajowód sam pęk przy niewysokiej becie.
    Większość lekarzy mówi, że przy becie ok 1000 jajowód nie pęknie więc na spokojnie… Pęknie , jestem przykładem.

    Więc zupełnie nie dziwię się Aguli, że gdy tylko czyta o dziwnych betach od razu odpala jej się czerwona lampka. Lepiej dmuchać na zimne.
    Tak, ten kto tego nie przeszedł może bagatelizować temat, a jest to na prawdę niebezpieczna sytuacja.

    Więc cieszę się, że moja historia i teraz również Twoja pomogła uświadomić dziewczynom jak istotne jest trzymanie ręki na pulsie i nie bagatelizowane słabych przyrostów bet.
    Bo u jednej przy słabych przyrostach będzie jednak ta ciąża w macicy a u niektórych okaże się cp.

    A wczesne wykrycie może zaoszczędzić nam przykrych konsekwencji a i uratować życie.

    Yahu lubi tę wiadomość

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 7 grudnia, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I mi przy becie ok 800 przy 3 cp też już jajowód zaczął pękać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia, 11:34

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Braknicku Autorytet
    Postów: 579 220

    Wysłany: 7 grudnia, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam transfer za tydzień, chyba sama transferuje tym razem?

    Ivvv, ZAJĄCZEK94 lubią tę wiadomość

  • Joannaa Koleżanka
    Postów: 70 16

    Wysłany: 7 grudnia, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny od wczoraj czytam Wasze historie, jest mi ogromnie przykro, że musicie przez to przechodzić🥹 z drugiej strony wiem, że to może spotkać każdą z nas.
    Zanim przeczytałam wasze traumatyczne przeżycia myślałam, że ja mam źle… 4 transfery beta zawsze zero, ale nieee CP i zagrożenie życia to dopiero jest coś niewyobrażalnego…
    Myślę sobie , nie każda z nas ma takiego anioła stróża jakim jest dr MP i wtedy właśnie musimy liczyć na swoją intuicję a wiem co mówię bo gdyby nie moja intuicja drążenie tematu i chodzenie od lekarza do lekarza to w życiu bym nie była zdiagnozowana poprawnie.
    Dziewczyny ♥️ jesteście bohaterkami ♥️

    Karolaa88 lubi tę wiadomość

  • Ivvv Ekspertka
    Postów: 169 103

    Wysłany: 7 grudnia, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Braknicku wrote:
    Ja mam transfer za tydzień, chyba sama transferuje tym razem?
    Powodzenia 🫶🏻

    Braknicku lubi tę wiadomość

    👱🏼‍♀️29
    👱🏻‍♂️38

    Endometrioza 1 stopień
    Adenomioza
    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy
    AMH 3,8

    Starania od 2020r
    02.2023 Angelius
    06.2023 histeroskopia, drożność, laparoskopia - usunięcie ognisk endo

    3x inseminacja ❌
    06.2024 inv, protokół długi-> 1 zarodek i ❄️
    07.2024 transfer ❌
    09.2024 transfer ❌
    Kario 👍🏻
    11.2024 inv, protokół krótki -> ❄️❄️
    12.2024 sztuczna menopauza, wyciszenie endo i adeno
    02.2025 transfer ...? Nowy roku bądź łaskaw 🥹❤️

    Jedyne marzenie, na które nie mamy wpływu ... 💔
  • lesniaka Ekspertka
    Postów: 164 177

    Wysłany: 7 grudnia, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Braknicku wrote:
    Ja mam transfer za tydzień, chyba sama transferuje tym razem?

    Ja mam na ten dzień tylko wizytę kwalifikującą do drugiej procedury, o ile w końcu dostanę tę @... 😠🫣

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia, 12:20

    🧑‍🤝‍🧑'87

    niedoczynność tarczycy, nawracające mięśniaki macicy

    starania od 2022 roku

    lipiec 2022 - sierpień 2023 - 3 cm mięśniak modelujący macicę, bardzo obfite krwawienia miesiączkowe, obniżone wyniki krwi - po wielu pobytach w szpitalu, histeroskopiach , łyżeczkowaniach ostatecznie propozycja laparotomii i usunięcia macicy

    sierpień 2023 - AP Katowice dr GM ❤️
    2023/2024 - 6 histeroskopii, usunięto mięśniaka

    I procedura - październik 2024
    21.10. - punkcja; pobrano 7 🥚, zapłodnionych 3, 1 zarodek 5BB
    26.10. - transfer z 5 doby
    4.11. - beta 9dpt <1,20 ❌️ progesteron 7,72

    Koniec pierwszej procedury.

    26.11. wynik badania kariotypów ✅

    II procedura - styczeń 2025 (protokół długi)
‹‹ 4795 4796 4797 4798 4799 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

10 ważnych rzeczy dotyczących Twoich piersi, które warto wiedzieć

Piersi - symbol kobiecości, płodności i namiętności. Mężczyźni je uwielbiają, a kobiety często zbyt surowo je oceniają. Przeczytaj jak dbać o piersi, co wynaleźli ostatnio polscy naukowcy, jakie objawy powinny Cię zaniepokoić i w jaki sposób piersi mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Hiperprolaktynemia: nieoczywista przypadłość mająca wpływ na płodność kobiet

Hiperprolaktynemia to stan charakteryzujący się podwyższonym poziomem prolaktyny we krwi. W niniejszym artykule przyjrzymy się hiperprolaktynemii, jej przyczynom, objawom i możliwościom leczenia.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Karmienie piersią - wszystko o diecie, która zapewni zdrowie Twojemu dziecku

Podawanie mleka matki to najlepszy, naturalny sposób karmienia niemowląt. Zapewnia on dziecku prawidłowy rozwój, zdrowie i umacnia więź emocjonalną z matką. Należy także pamiętać, że znaczenie ma długość okresu karmienia piersią. Najlepiej, jeśli do ukończenia szóstego miesiąca życia dieta malca składa się wyłącznie z mleka mamy.

CZYTAJ WIĘCEJ