Dni dla Płodności   

Specjalnie dla Ciebie - wiosenny powiew nadziei 
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Zapisy do 22 marca   
Sprawdź!
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Angelius Provita- Katowice
Odpowiedz

Angelius Provita- Katowice

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 września 2018, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja tez sie pozale- czuje sie fatalnie. Glowa boli, niedobrze mi, maz mowi ze mam goraczke, nawet sie poplakalam i w sumie to nie wiem dlaczego. Chyba hormony po prostu. Mecze sie z ta glowa bo nie chce brac przeciwbolowych.
    Dzis juz nie mialam kolatania serca wiec chyba encorton szybko sie skumplowal z moim organizmem. Jajniki czuje ale nie kluja ani nie bola. Jutro na 16 jedziemy oddac krew i po 18 mamy wizyte.
    Didik i October- ogromnie sie ciesze z Waszych dobrych nowin! Takie pozytywne wiadomosci dodaja otuchy!
    Frelciu Kochana nie przejmuj sie- po to jest to forum aby sie wspierac, zalic i co tylko.
    Niestety, wszystkie sobie zdajemy sprawe z tego ze nie kazda z nas zajdzie w ciaze. Nie oznacza to, ze nie mozemy marzyc, pragnac, probowac poraz setny. Jedne z nas zdecyduja sie na adopcje zarodka, wybiora komorke dawczyni czy nasienie dawcy, jedne zglosza sie do osrodka adopcyjnego, inne zajda w ciaze w pierwszych miesiacach staran a inne postawia na zycie we dwoje. Jedne z nas sie podlamia po roku prob, inne po 10 latach. Nie oceniajmy. To ze ktos sie krocej stara nie oznacza, ze cierpi mniej. Badzmy dla siebie dobre, badzmy wsparciem- chocby tym wirtualnym- bo dobrze wiecie ze z bliskimi ciezko rozmawiac na temat staran..

    njut, Erl, sAnsa_28 lubią tę wiadomość

  • soncia18 Autorytet
    Postów: 279 211

    Wysłany: 24 września 2018, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny mam pytanko. Czy któraś z Was tych już odchodzących do rozwiązania będzie rodzić w Bytomiu na Batorego? Ja mam tam mieć cc na początku listopada najprawdopodobije i chciała bym znać opinie na temat oddziału. I czy oprócz standardowej wyprawki trzeba mieć tam że sobą coś ponadto?

    Gratuluję dziewczyny oby teraz czekało was 9 bardzo nudnych miesięcy. Ja że swojej strony mogę tylko powiedzieć że nie można się poddawać. Ja walczyłam 10 lat. I mimo iż moja Zuzia wariuje w brzuchu to jakoś codzienne się strofuje żeby się nie cieszyć się za bardzo bo wiele się jeszcze może stać tak te lata starań się "wyryły" na mojej psychice, że zbyt wielka euforia jest dla mnie jak "grzech". A sam fakt bycia matką dalej jest dla mnie wręcz niewyobrażalny. Strach nie opuszcza mnie każdego dnia tym bardziej że ciąża nie przebiegła bez problemów więc napięcie było utrzymywane na wysokim poziomie przez wiele miesięcy. Jakbym teraz przestała farbować włosy to by się chyba okazało że jesteś siwa jak gołąb.... Ale taki już chyba nasz los. Najpierw ciężkie starania potem ciąża pełna niepewności... Jedynie pocieszam się tym że po tylu przejściach jestem bardzo odporna i o wiele silniejsza ... A ze należę do tych które o in vitro powiedziały głośno a mieszkam w małej miejscowości to czeka mnie jeszcze wielka bitwa z tymi wszytkimi mamusiami "zarliwymi katoliczkami " na każdym kroku pewnie. Bo dla nich in vitro to jak temat sicence fiction.

    EmWu, Bejzi, njut, NieJa, Erl, sAnsa_28, sylvuś lubią tę wiadomość

    Prawie 10 lat starań
    7 IUI nieudanych
    luty 2017 - Laparoskopia i Histeroskopia - wszystko super
    Żadnej ciąż
    Niepłodność Idiopatyczna
    6.12- rozpoczęcie procedury
    23.12- transfer 1 zarodka - nieudany
    Został 1 ❄3-dniowy
    II Transfer- 26.02. -->8 dpt -beta 21--> 10 dpt- beta 74,6 -->14 dpt-578
  • Stokrotka123 Koleżanka
    Postów: 52 13

    Wysłany: 24 września 2018, 21:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    didik34 wrote:
    Domyślam się :) ja bym tylko chciała usłyszeć , ze z tym pęcherzykiem jest OK. Trochę może zluzuje do prenatalnych ;) ale tylko trochę , żeby nie przesadzić ;)
    Jaką wielkość ma dzidziuś i jaką wielkość ma pęcherzyk?

    Stokrotka 123
  • EmWu Przyjaciółka
    Postów: 105 58

    Wysłany: 24 września 2018, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ptaszyna, u mnie właśnie encorton powodował kołotania serca jak i właśnie obniżenie nastroju :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2018, 21:30

    thgfjqivwajyo5w1.png
    Starania od 10.2014
    1.2015 puste jajo płodowe
    12.2015 rozpoznanie: oligoteratozoospermia
    31.03.2017 sonoHSG jajowody drożne
    4 x cykle stymulowane
    3xIUI bez powodzenia
    20.11.2017 histero+laparo+drożność-ok
    4.2018 start imsi
  • Stokrotka123 Koleżanka
    Postów: 52 13

    Wysłany: 24 września 2018, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    soncia18 wrote:
    Dziewczyny mam pytanko. Czy któraś z Was tych już odchodzących do rozwiązania będzie rodzić w Bytomiu na Batorego? Ja mam tam mieć cc na początku listopada najprawdopodobije i chciała bym znać opinie na temat oddziału. I czy oprócz standardowej wyprawki trzeba mieć tam że sobą coś ponadto?

    Gratuluję dziewczyny oby teraz czekało was 9 bardzo nudnych miesięcy. Ja że swojej strony mogę tylko powiedzieć że nie można się poddawać. Ja walczyłam 10 lat. I mimo iż moja Zuzia wariuje w brzuchu to jakoś codzienne się strofuje żeby się nie cieszyć się za bardzo bo wiele się jeszcze może stać tak te lata starań się "wyryły" na mojej psychice, że zbyt wielka euforia jest dla mnie jak "grzech". A sam fakt bycia matką dalej jest dla mnie wręcz niewyobrażalny. Strach nie opuszcza mnie każdego dnia tym bardziej że ciąża nie przebiegła bez problemów więc napięcie było utrzymywane na wysokim poziomie przez wiele miesięcy. Jakbym teraz przestała farbować włosy to by się chyba okazało że jesteś siwa jak gołąb.... Ale taki już chyba nasz los. Najpierw ciężkie starania potem ciąża pełna niepewności... Jedynie pocieszam się tym że po tylu przejściach jestem bardzo odporna i o wiele silniejsza ... A ze należę do tych które o in vitro powiedziały głośno a mieszkam w małej miejscowości to czeka mnie jeszcze wielka bitwa z tymi wszytkimi mamusiami "zarliwymi katoliczkami " na każdym kroku pewnie. Bo dla nich in vitro to jak temat sicence fiction.
    Kochana te żarliwe katoliczki to zazwyczaj nie mają problemów z ciążą dlatego tak łatwo oceniają innych , jakby pojawił się problem i byłyby finanse to uwierz że nie zastanawiałby się przez moment nad metodami poczęcia i skorzystałyby z invitro tylko na zasadzie ,,nie mów nikomu co się dzieje w domu,, . Więc głowa do góry i miej w dupie to co kto powie

    Stokrotka 123
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 września 2018, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Stokrotka123 wrote:
    Jaką wielkość ma dzidziuś i jaką wielkość ma pęcherzyk?
    Dziecię 15mm, pecherzyk chyba 18mm. Także musi szybko rosnąć !

    Nika15 lubi tę wiadomość

  • Quczi Autorytet
    Postów: 486 725

    Wysłany: 24 września 2018, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    soncia18 wrote:
    Dziewczyny mam pytanko. Czy któraś z Was tych już odchodzących do rozwiązania będzie rodzić w Bytomiu na Batorego? Ja mam tam mieć cc na początku listopada najprawdopodobije i chciała bym znać opinie na temat oddziału. I czy oprócz standardowej wyprawki trzeba mieć tam że sobą coś ponadto?

    Gratuluję dziewczyny oby teraz czekało was 9 bardzo nudnych miesięcy. Ja że swojej strony mogę tylko powiedzieć że nie można się poddawać. Ja walczyłam 10 lat. I mimo iż moja Zuzia wariuje w brzuchu to jakoś codzienne się strofuje żeby się nie cieszyć się za bardzo bo wiele się jeszcze może stać tak te lata starań się "wyryły" na mojej psychice, że zbyt wielka euforia jest dla mnie jak "grzech". A sam fakt bycia matką dalej jest dla mnie wręcz niewyobrażalny. Strach nie opuszcza mnie każdego dnia tym bardziej że ciąża nie przebiegła bez problemów więc napięcie było utrzymywane na wysokim poziomie przez wiele miesięcy. Jakbym teraz przestała farbować włosy to by się chyba okazało że jesteś siwa jak gołąb.... Ale taki już chyba nasz los. Najpierw ciężkie starania potem ciąża pełna niepewności... Jedynie pocieszam się tym że po tylu przejściach jestem bardzo odporna i o wiele silniejsza ... A ze należę do tych które o in vitro powiedziały głośno a mieszkam w małej miejscowości to czeka mnie jeszcze wielka bitwa z tymi wszytkimi mamusiami "zarliwymi katoliczkami " na każdym kroku pewnie. Bo dla nich in vitro to jak temat sicence fiction.
    Flower rodziła i nie jest zadowolona. Z t3go co mi mówiła to dramat jeżeli chodzi o opiekę po porodzie i podejście do noworodków

    bl9ch371t8hhoupo.png
    8lat starań, zmiana lekarza prowadzącego
    Serafin Clinic skierowanie na in vitro
    Provita in vitro pierwsza próba udana, ciąża mnoga - dr Serafin
    Ciaza bliźniacza bez problemów
  • KateHawke Autorytet
    Postów: 5327 7216

    Wysłany: 24 września 2018, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Soncia ja Tychy, pamiętam że Flower rodziła chyba w Bytomiu ale głowy nie dam. No i Flo teraz Szymciem już się zajmuje.

    Co do borykania się z tą ciemnotą to powiem ci że głupi głupim zostaje. Nie przegadasz że nie ma w ivf nic złego. Jestem wierząca, chodzę do kościoła, ale taka ciemnota to mnie dobija.

    No i prawda: ciąża po ivf czy IUI to samo zamartwianie się. Strach jest do porodu a nawet dłużej.

    08.05.2020 - II na teście 💕
    f2wl2n0auw5gzezn.png
    9f7jtv73nku3ge5t.png
    27 Styczeń 2018 - 18cs - ET
  • bbeczka91 Autorytet
    Postów: 853 1376

    Wysłany: 24 września 2018, 21:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skoro Bytom odpada, to z takich z III st referencyjnosci w pobliżu zostaje tylko Ruda Śl. i Katowice. Quczi, Ty gdzie rodzisz?

    syy2e6yd7ct4c97p.png
    https://www.maluchy.pl/li-73121.png
    Aniołek 11.05.2015 8tc, Aniołek 26.10.2015 4tc, Aniołek 24.08.2017 5tc Aniołek 8.12.2017 9tc
  • Quczi Autorytet
    Postów: 486 725

    Wysłany: 24 września 2018, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lekarz mówił mi do 34 tygodnia Ruda Ślaska i zachwalal ten szpital pod względem opieki. Karen tu pisała że się świetnie nią zajmowali. Po 34 tyg już mogę rodzić w Pyskowicach też mi lekarz polecił:) Więc teraz już Pyskowice mam bliżej i bardzo dobry dojazd

    Alicja_Slask lubi tę wiadomość

    bl9ch371t8hhoupo.png
    8lat starań, zmiana lekarza prowadzącego
    Serafin Clinic skierowanie na in vitro
    Provita in vitro pierwsza próba udana, ciąża mnoga - dr Serafin
    Ciaza bliźniacza bez problemów
  • KateHawke Autorytet
    Postów: 5327 7216

    Wysłany: 24 września 2018, 21:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ruda jest polecana. A Katowice to najbardziej Bonifratów - podobno zarąbisty, ale ostatnio nie zauważyli że koleżance łożysko całe nie wyszło... Zostało łożysko w macicy, nie wiem czy to powinno się zdarzyć...

    08.05.2020 - II na teście 💕
    f2wl2n0auw5gzezn.png
    9f7jtv73nku3ge5t.png
    27 Styczeń 2018 - 18cs - ET
  • KateHawke Autorytet
    Postów: 5327 7216

    Wysłany: 24 września 2018, 22:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ptaszyna to wszystko to "zasługa" tych hormonów i Encortonu. Tak to właśnie wyglada: bóle głowy, kołatania, wahania nastroju, płaczliwość. Nie ominiesz niestety. Grunt to być świadomą że to przez to. A na ból głowy to weź sobie tabletkę, nie ma co się męczyć. Tym bardziej że nasilenie bierze się z dzisiejszej pogody (u mnie też ból).

    Ptaszyna lubi tę wiadomość

    08.05.2020 - II na teście 💕
    f2wl2n0auw5gzezn.png
    9f7jtv73nku3ge5t.png
    27 Styczeń 2018 - 18cs - ET
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 września 2018, 22:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Srebrzysta jak po wizycie?

  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4221

    Wysłany: 24 września 2018, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KateHawke wrote:
    Soncia ja Tychy, pamiętam że Flower rodziła chyba w Bytomiu ale głowy nie dam. No i Flo teraz Szymciem już się zajmuje.

    Co do borykania się z tą ciemnotą to powiem ci że głupi głupim zostaje. Nie przegadasz że nie ma w ivf nic złego. Jestem wierząca, chodzę do kościoła, ale taka ciemnota to mnie dobija.

    No i prawda: ciąża po ivf czy IUI to samo zamartwianie się. Strach jest do porodu a nawet dłużej.
    Dokładnie, ludzie kompletnie nie czaja tematu. Tacie chyba nigdy nie powiem bo jest bardzo religijny. Moja siostra jak wpadła to powiedział jej że albo ślub kościelny albo on nie uznaje wnuczki. Masakra. Chociaż z drugiej strony moja starsza siostra jest ateistka i nawet dziecka nie ochrzciła a tata jakoś uznał wnuczkę.

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • soncia18 Autorytet
    Postów: 279 211

    Wysłany: 24 września 2018, 22:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie w miejscowości osobiście znam ponad 10 par borykajacyxh się z tematem niepłodności. Ich bliscy wypytują mnie gdzie się leczylam biorą nr telefonów żeby im pomóc a potem słyszę od laski 30 lat że ona nigdy w życiu nie zrobi nawet insemianxji bo to grzech i to od laski właśnie z tym problemem której cała "religijna " rodzina chce pomóc .. No halo to po co się leczy?? Wtedy tylko adopcja Ale adopcja też nie bo oni zdrowi i czekają chyba na cud... krew mnie zalewa jak takie coś słyszę... medycyna i jej postęp jest dla ludzi a nie przeciw i dlatego mówię o tym głośno żeby zrozumieli jak są durni.. żeby patrzyli na moje szczęście i wiedzieli z kad się wzięło i że ich o tego dzieli tylko krok... Na szczęście wiekoszcz też podejmuje kroki związane z in vitro. Zacieklych na nie jest tylko kilka par.

    Prawie 10 lat starań
    7 IUI nieudanych
    luty 2017 - Laparoskopia i Histeroskopia - wszystko super
    Żadnej ciąż
    Niepłodność Idiopatyczna
    6.12- rozpoczęcie procedury
    23.12- transfer 1 zarodka - nieudany
    Został 1 ❄3-dniowy
    II Transfer- 26.02. -->8 dpt -beta 21--> 10 dpt- beta 74,6 -->14 dpt-578
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 września 2018, 06:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wam znowu z opóźnieniem odpisuje, ale większość doby przesypiam. Dla większości in vitro to coś złego, niestety jesteśmy krajem katolickim i księża robią konkretna nagonkę na to i piepr....a takie bzdury. Ja w pracy tez słyszałam, ze in vitro to samo zło, ze zabija się dzieci, aż mi włosy stają ze złości jak sobie pomyśle o tej tępocie. Cały czas słyszałam, ze po co mi jajas klinika, trzeba się modlić, trzeba jakies paski św Dominika nosić, ze trzeba odpuścić, pojechać na wakacje i wtedy się uda. Nie uda się jeśli jest problem z którym bez lekarza sobie nie poradzimy. Dlatego ja noe wierze w gadanie ze trzeba odpuscic i wyluzować. Bo gdybym tak w pewnym momencie kogokolwiek posłuchała, to do menopauzy bym się starała a nic by z tego nie wyszło, bo jak miało wyjść skoro jajowody są nie drożne. Ale inni tego nie zrozumieją, głównie ci którym wszystko łatwo przychodzi.

  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4221

    Wysłany: 25 września 2018, 06:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To po co w ogóle do lekarza chodzą Czumy operacje sobie robią jak mogą się pomodlić. Średniowiecze. A niestety lekarze od niepłodności są szykanowani przez "obrońców" życia. Krew się gotuję.

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • sAnsa_28 Autorytet
    Postów: 3825 3152

    Wysłany: 25 września 2018, 06:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    October88 wrote:
    Ja wam znowu z opóźnieniem odpisuje, ale większość doby przesypiam. Dla większości in vitro to coś złego, niestety jesteśmy krajem katolickim i księża robią konkretna nagonkę na to i piepr....a takie bzdury. Ja w pracy tez słyszałam, ze in vitro to samo zło, ze zabija się dzieci, aż mi włosy stają ze złości jak sobie pomyśle o tej tępocie. Cały czas słyszałam, ze po co mi jajas klinika, trzeba się modlić, trzeba jakies paski św Dominika nosić, ze trzeba odpuścić, pojechać na wakacje i wtedy się uda. Nie uda się jeśli jest problem z którym bez lekarza sobie nie poradzimy. Dlatego ja noe wierze w gadanie ze trzeba odpuscic i wyluzować. Bo gdybym tak w pewnym momencie kogokolwiek posłuchała, to do menopauzy bym się starała a nic by z tego nie wyszło, bo jak miało wyjść skoro jajowody są nie drożne. Ale inni tego nie zrozumieją, głównie ci którym wszystko łatwo przychodzi.
    Dokładnie, a porady typu ' módlcie się, za dużo o tym myślicie, odpuśćcie a samo przyjdzie' przy tym co się u nas okazało są po prostu żadne. Nie wiem jak nie myślenie o tym że mam niedrożny jajowód miałoby go udrożnić. Nie wiem jak modlitwa miałaby nam obniżyć fragmentację. Jestem osobą wierzącą ale od jakiegoś czasu niepraktykującą. Ale nawet gdybym była żarliwą katoliczką to nikt by mnie nie przekonał że ivf to grzech. Ostatnio czytałam jakiś przekłamany artykuł jak to matka ma dwoje dzieci z ivf ale strasznie tego czynu żałuje bo teraz drży o ich zdrowie. Bo przecież po ivf to tylko czekać aż dziecko na coś zachoruje. Włos się jeży na głowie zwłaszcza, że z wieloma kobietami spotkałam się tu na forum, nie tylko na tym wątku. I żadna ale to żadna nigdy nie żałowała decyzji o in vitro, jeśli to dało jej dziecko.

    f312925a50.png
    Aniołek 8/11tc [*] - 06.07.2017
    Angelius Provita, dr M. Paliga - od 13.04.2018
    L + H 05.09.2018
    On :DFI 50%, po 4 msc. 35 % , hla-c c2c2
    Ja: adenomioza, endometrioza I
    Kir AA, NK 17%
    MTHFR_677C-T, MTHFR_1298A-C, PAI-1 4G - układy hetero
    25.02.2019 IMSI+macs 3BB🙁
    13.06.2019 IMSI+macs 8A🙁🙁❄️❄️❄️
    02.10.2019 ket 4AB🙁 cb 6dpt 84,6 8dpt 194,4 9dpt 352,3 13dpt 375,9 16dpt 33,5
    8.11.2019 ket 3BB 🙁
    01/2020 03/2020 CB 🙁🙁
    Szczepienia limfocytami
    11/2020 22dc 41,5 23dc 77,6 25dc 210 28dc 928,9 35 dc 10976 39dc ❤️
    5.07.2021 r Milena 2790g 51 cm
    06/2022 07/2022 CB 🙁🙁
    09/2022 47 dc ❤️czekamy na synka 👶🏼
  • Alicja_Slask Przyjaciółka
    Postów: 104 29

    Wysłany: 25 września 2018, 06:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Quczi wrote:
    Lekarz mówił mi do 34 tygodnia Ruda Ślaska i zachwalal ten szpital pod względem opieki. Karen tu pisała że się świetnie nią zajmowali. Po 34 tyg już mogę rodzić w Pyskowicach też mi lekarz polecił:) Więc teraz już Pyskowice mam bliżej i bardzo dobry dojazd

    Ja rodziłam w Pyskowicsach i byłam zadowolona. Prowadził mnie ordynator. Z tym ze w ciąży często tak bywałam i w sumie czułam się tam jak w domu :D

    Quczi lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 września 2018, 07:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alicja_Slask wrote:
    Ja rodziłam w Pyskowicsach i byłam zadowolona. Prowadził mnie ordynator. Z tym ze w ciąży często tak bywałam i w sumie czułam się tam jak w domu :D
    Ja kiedys slyszalam same pozytywy o Pyskowicach, teraz wrecz odwrotnie. Szkoda, bo myslac o ciazy zawsze wyobrazalam sobie ze tam bede rodzic..

‹‹ 529 530 531 532 533 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ

Leczenie IVF i preimplantacyjne badania genetyczne - nowa nadzieja dla niepłodnych par

Preimplantacyjne badania genetyczne (PGT) mogą być bardzo pomocne dla par, które od dłuższego czasu starają się o dziecko, mają za sobą nieudane transfery, czy przykre doświadczenia związane z utratą ciąży. Jakie korzyści dają badania PGT? Jak wykonanie badań PGT może zwiększać szanse na powodzenie in vitro? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Kalendarz dni płodnych podczas starania o dziecko

Przeczytaj dlaczego coraz więcej lekarzy zaleca kobietom starającym się o dziecko prowadzenie aplikacji miesiączkoweji i obserwację własnego ciała. Kalendarz owulacji - czym jest, na czym to polega i dlaczego podczas starania o dziecko warto wiedzieć coś więcej o swoim cyklu niż czas jego trwania. 

CZYTAJ WIĘCEJ