X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Angelius Provita- Katowice
Odpowiedz

Angelius Provita- Katowice

Oceń ten wątek:
  • Bejzi Autorytet
    Postów: 1153 1102

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 18:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Dziewczyny Wam wszystkim i każdej z osobna! Dobrze, że jesteście.
    Ja osobiście uważam, że moim największym problemem jest przejmowanie się tym co myślą i powiedzą inni ludzie. Najbardziej nie lubię jak ktoś z fałszywą troską w głosie pyta co u mnie spoglądając na brzuch. Faktycznie wolałabym chyba żeby każdy myślał że nie chcę i nie mam czasu na dzieci bo wolę robić karierę, miałabym w głowie wówczas to że inni postrzegają mnie jako niezależną. A w tym wypadku jestem ułomna wśród zdrowych, bo wierzcie lub nie ale w moim bliższym otoczeniu nikt nie ma tego problemu co my...
    Niestety tak jak piszecie najbardziej przykre jest to że nawet najbliżsi nie rozumieją tego przez co przechodzimy a ich słowa bola bardziej niz bol fizyczny...

    08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
  • Bejzi Autorytet
    Postów: 1153 1102

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja podobnie jak ty Sansa jestem od pewnego czasu wyjątkowo nerwowa mam napady agresji, z równowagi wyprowadza mnie najmniejsza głupota, potrafię płakać wykonując zwykłe domowe czynności bo akurat przypomnę sobie o czymś co ktos powiedzial czy zrobil. Wiem że nie da się dalej tak żyć i jeżeli coś się nie wydarzy się w moim życiu w najbliższym czasie to będę musiała poszukać pomocy, nie ginekologa a psychiatry...

    sAnsa_28 lubi tę wiadomość

    08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4221

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bejzi wrote:
    Dziękuję Dziewczyny Wam wszystkim i każdej z osobna! Dobrze, że jesteście.
    Ja osobiście uważam, że moim największym problemem jest przejmowanie się tym co myślą i powiedzą inni ludzie. Najbardziej nie lubię jak ktoś z fałszywą troską w głosie pyta co u mnie spoglądając na brzuch. Faktycznie wolałabym chyba żeby każdy myślał że nie chcę i nie mam czasu na dzieci bo wolę robić karierę, miałabym w głowie wówczas to że inni postrzegają mnie jako niezależną. A w tym wypadku jestem ułomna wśród zdrowych, bo wierzcie lub nie ale w moim bliższym otoczeniu nikt nie ma tego problemu co my...
    Niestety tak jak piszecie najbardziej przykre jest to że nawet najbliżsi nie rozumieją tego przez co przechodzimy a ich słowa bola bardziej niz bol fizyczny...
    Ja przez wiele lat mówiłam znajomym, że nie lubię dzieci i nie będę ich nigdy miała. Nie wszyscy dali się nabrać, ale nie pytali więcej.

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • sAnsa_28 Autorytet
    Postów: 3825 3152

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bejzi wrote:
    Ja podobnie jak ty Sansa jestem od pewnego czasu wyjątkowo nerwowa mam napady agresji, z równowagi wyprowadza mnie najmniejsza głupota, potrafię płakać wykonując zwykłe domowe czynności bo akurat przypomnę sobie o czymś co ktos powiedzial czy zrobil. Wiem że nie da się dalej tak żyć i jeżeli coś się nie wydarzy się w moim życiu w najbliższym czasie to będę musiała poszukać pomocy, nie ginekologa a psychiatry...
    No ja mam dokładnie takie same myśli niestety.
    Zdarza mi się płakać z nerwów jak auto przede mną zbyt wolno jedzie. Czasami mam tez tak, ze obrażam się nie wiem czy na Boga czy na wszechświat i mówię sama do siebie ze nie chce dziecka i już mam dość i po prostu zamykam ten etap starań. No ale to wszystko mija, ta agresja. Później przychodzi moment spokoju i zastanawiam się czy nie za ostro kogoś potraktowalam... nie jest łatwo, niepłodność to najtrudniejsze co mnie w życiu spotkało

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 19:18

    f312925a50.png
    Aniołek 8/11tc [*] - 06.07.2017
    Angelius Provita, dr M. Paliga - od 13.04.2018
    L + H 05.09.2018
    On :DFI 50%, po 4 msc. 35 % , hla-c c2c2
    Ja: adenomioza, endometrioza I
    Kir AA, NK 17%
    MTHFR_677C-T, MTHFR_1298A-C, PAI-1 4G - układy hetero
    25.02.2019 IMSI+macs 3BB🙁
    13.06.2019 IMSI+macs 8A🙁🙁❄️❄️❄️
    02.10.2019 ket 4AB🙁 cb 6dpt 84,6 8dpt 194,4 9dpt 352,3 13dpt 375,9 16dpt 33,5
    8.11.2019 ket 3BB 🙁
    01/2020 03/2020 CB 🙁🙁
    Szczepienia limfocytami
    11/2020 22dc 41,5 23dc 77,6 25dc 210 28dc 928,9 35 dc 10976 39dc ❤️
    5.07.2021 r Milena 2790g 51 cm
    06/2022 07/2022 CB 🙁🙁
    09/2022 47 dc ❤️czekamy na synka 👶🏼
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzis znow czuje jajniki. Nie bola, nie kluja ale czuje je. Tak ćmia?
    Duzo sie z piesiem tulimy i jakos tak mi przyjemniej. Od jutra do wtorku jestem sama w domu i nie wiem co z soba mam zrobic. Posprzatalabym ale z wiadomych przyczyn sobie daruje. Ksiazki wszystkie przeczytane.. kurde :/

  • niezapominajka2017 Autorytet
    Postów: 4487 2374

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ptaszyna wrote:
    Dzis znow czuje jajniki. Nie bola, nie kluja ale czuje je. Tak ćmia?
    Duzo sie z piesiem tulimy i jakos tak mi przyjemniej. Od jutra do wtorku jestem sama w domu i nie wiem co z soba mam zrobic. Posprzatalabym ale z wiadomych przyczyn sobie daruje. Ksiazki wszystkie przeczytane.. kurde :/

    Poogladaj seriale :)

    Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
    8.03.2017 IVF :( :( ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
    5.05.2017 ICSI :( 2.06.2017 crio :( 26.06.2017 crio :( :(
    28.07.2017 ICSI :( 26.09.2017 crio [*] 8tc :( :( 14.02.2018 crio [*] 6tc :( :(
    20.04.2018 ICSI :( brak mrozakow
    22.03.2019 IMSI :( 13.07.2019 :(
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    niezapominajka2017 wrote:
    Poogladaj seriale :)
    No chyba nie mam wyjscia. Zaczynam dzien juz o 6.30 bo o 7 ruszam z lekami a o 23 biore ostatnie. Dobrze, ze mam tego psa...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 20:08

  • Bejzi Autorytet
    Postów: 1153 1102

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ptaszku, przyjedziemy do Ciebie :D albo wysle Ci jakas ksiazke, co zwykle czytasz? ;)

    08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
  • Bejzi Autorytet
    Postów: 1153 1102

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sAnsa_28 wrote:
    No ja mam dokładnie takie same myśli niestety.
    Zdarza mi się płakać z nerwów jak auto przede mną zbyt wolno jedzie. Czasami mam tez tak, ze obrażam się nie wiem czy na Boga czy na wszechświat i mówię sama do siebie ze nie chce dziecka i już mam dość i po prostu zamykam ten etap starań. No ale to wszystko mija, ta agresja. Później przychodzi moment spokoju i zastanawiam się czy nie za ostro kogoś potraktowalam... nie jest łatwo, niepłodność to najtrudniejsze co mnie w życiu spotkało
    Ja podobnie, ale zawsze po takim napadzie jestem jakby "oczyszczona", także nie wiem, może lepiej wyrzucić to z siebie. Mam jedynie wyrzuty, że coraz częściej wyżywam się na mężu, każdy powód jest dobry.
    Ja mam jeszcze ten problem, że jestem cholerną perfekcjonistką, a ostatnimi czasy bywa, że jak składa mi się w pracy kilka rzeczy w jednym czasie, to ogarnia mnie niemoc i przerażenie, nie potrafię sobie z tym radzić.
    Nie wiem jak Wam, mnie jeszcze pomaga modlitwa, chcę wierzyć, że w końcu zostaną wysłuchane...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 19:55

    sAnsa_28 lubi tę wiadomość

    08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 20:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bejzi wrote:
    Ptaszku, przyjedziemy do Ciebie :D albo wysle Ci jakas ksiazke, co zwykle czytasz? ;)
    Hehe do jutra do mnie nie dotrze:p
    Kupie sobie moze na dniach jakas pozycje o rozwoju dziecka. Tak czy siak sie przyda:)

    Bejzi lubi tę wiadomość

  • niezapominajka2017 Autorytet
    Postów: 4487 2374

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jaka mialyscie @ po antykach i podczas brania gonapeptylu? U mnie dzis 4 dzien po odstawieniu antykow i brania gonapeptylu i jest jakies plamienie ale do @ to jeszcze mu daleko. Czy nie oczekiwac normalnego krwawienia?

    Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
    8.03.2017 IVF :( :( ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
    5.05.2017 ICSI :( 2.06.2017 crio :( 26.06.2017 crio :( :(
    28.07.2017 ICSI :( 26.09.2017 crio [*] 8tc :( :( 14.02.2018 crio [*] 6tc :( :(
    20.04.2018 ICSI :( brak mrozakow
    22.03.2019 IMSI :( 13.07.2019 :(
  • bbeczka91 Autorytet
    Postów: 853 1376

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bejzi, ja powoli dojrzewałam do wizyty u psychologa, ale rezygnowałam zawsze, gdy widziałam 2kreski na teście.
    Za każdym razem jak słyszałam, że ktoś jest w ciąży, urodził dziecko czułam się jakbym dostawała po pysku. Od zawsze mam problem z tym, że czuje się gorsza od innych, a przez to, że nie umiałam donosić ciąży czułam się w ogóle jak jakis wielbłąd. Nie znosiłam kiedy poruszano przy mnie tematy związane z ciążą czy urodzeniem dziecka. Za każdym razem myślałam, że inni patrzą na mnie jak na ułomną. I te pocieszenia po poronieniach: "nie martw się, kiedyś też urodzisz dziecko". Nosz kur.. Zamknęłam się w sobie do tego stopnia, że bliscy wiedzieli tylko o moich 2 ciążach. O bliźniakach powiedziałam tylko rodzicom(w 8tc, tylko dlatego że musiałam leżeć i potrzebowałam pomocy), inni dowiedzieli się jak zaczął rosnąć brzuch.
    Teraz, z perspektywy czasu, widzę, że te chowanie uczuć było bardzo złe. Narastał we mnie gniew, żal, który wpływał na wszystkie sfery mojego(i nie tylko) życia. Żałuję, że nie udałam się do specjalisty. Wizyta u psychologa, powinna być obowiązkowa w trakcie leczenia niepłodności. Jednak z doświadczenia wiem, że najlepszym lekiem jest zajście w ciążę, zakończone szczęśliwym porodem, czego bardzo mocno każdej z Was życzę <3

    niezapominajka2017, Bejzi, sAnsa_28, KateHawke lubią tę wiadomość

    syy2e6yd7ct4c97p.png
    https://www.maluchy.pl/li-73121.png
    Aniołek 11.05.2015 8tc, Aniołek 26.10.2015 4tc, Aniołek 24.08.2017 5tc Aniołek 8.12.2017 9tc
  • niezapominajka2017 Autorytet
    Postów: 4487 2374

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bbeczka91 wrote:
    Bejzi, ja powoli dojrzewałam do wizyty u psychologa, ale rezygnowałam zawsze, gdy widziałam 2kreski na teście.
    Za każdym razem jak słyszałam, że ktoś jest w ciąży, urodził dziecko czułam się jakbym dostawała po pysku. Od zawsze mam problem z tym, że czuje się gorsza od innych, a przez to, że nie umiałam donosić ciąży czułam się w ogóle jak jakis wielbłąd. Nie znosiłam kiedy poruszano przy mnie tematy związane z ciążą czy urodzeniem dziecka. Za każdym razem myślałam, że inni patrzą na mnie jak na ułomną. I te pocieszenia po poronieniach: "nie martw się, kiedyś też urodzisz dziecko". Nosz kur.. Zamknęłam się w sobie do tego stopnia, że bliscy wiedzieli tylko o moich 2 ciążach. O bliźniakach powiedziałam tylko rodzicom(w 8tc, tylko dlatego że musiałam leżeć i potrzebowałam pomocy), inni dowiedzieli się jak zaczął rosnąć brzuch.
    Teraz, z perspektywy czasu, widzę, że te chowanie uczuć było bardzo złe. Narastał we mnie gniew, żal, który wpływał na wszystkie sfery mojego(i nie tylko) życia. Żałuję, że nie udałam się do specjalisty. Wizyta u psychologa, powinna być obowiązkowa w trakcie leczenia niepłodności. Jednak z doświadczenia wiem, że najlepszym lekiem jest zajście w ciążę, zakończone szczęśliwym porodem, czego bardzo mocno każdej z Was życzę <3

    Ojej jakbym czytala o sobie :) Z tymze ja poszlam wreszcie do psychologa po pomoc :)
    Los Ci wynagrodzil to wszystko <3

    Bejzi, bbeczka91 lubią tę wiadomość

    Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
    8.03.2017 IVF :( :( ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
    5.05.2017 ICSI :( 2.06.2017 crio :( 26.06.2017 crio :( :(
    28.07.2017 ICSI :( 26.09.2017 crio [*] 8tc :( :( 14.02.2018 crio [*] 6tc :( :(
    20.04.2018 ICSI :( brak mrozakow
    22.03.2019 IMSI :( 13.07.2019 :(
  • Bejzi Autorytet
    Postów: 1153 1102

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    niezapominajka2017 wrote:
    Ojej jakbym czytala o sobie :) Z tymze ja poszlam wreszcie do psychologa po pomoc :)
    Los Ci wynagrodzil to wszystko <3
    Niezapominajko, jak wygladaja takie wizyty? Ja nie jestem przekonana, ja z bliskimi nie umiem o tym rozmawiac bo łamie mi się głos, co dopiero z kims obcym...? Jak to bylo u Ciebie?

    08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
  • Bejzi Autorytet
    Postów: 1153 1102

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 22:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bbeczka91 wrote:
    Bejzi, ja powoli dojrzewałam do wizyty u psychologa, ale rezygnowałam zawsze, gdy widziałam 2kreski na teście.
    Za każdym razem jak słyszałam, że ktoś jest w ciąży, urodził dziecko czułam się jakbym dostawała po pysku. Od zawsze mam problem z tym, że czuje się gorsza od innych, a przez to, że nie umiałam donosić ciąży czułam się w ogóle jak jakis wielbłąd. Nie znosiłam kiedy poruszano przy mnie tematy związane z ciążą czy urodzeniem dziecka. Za każdym razem myślałam, że inni patrzą na mnie jak na ułomną. I te pocieszenia po poronieniach: "nie martw się, kiedyś też urodzisz dziecko". Nosz kur.. Zamknęłam się w sobie do tego stopnia, że bliscy wiedzieli tylko o moich 2 ciążach. O bliźniakach powiedziałam tylko rodzicom(w 8tc, tylko dlatego że musiałam leżeć i potrzebowałam pomocy), inni dowiedzieli się jak zaczął rosnąć brzuch.
    Teraz, z perspektywy czasu, widzę, że te chowanie uczuć było bardzo złe. Narastał we mnie gniew, żal, który wpływał na wszystkie sfery mojego(i nie tylko) życia. Żałuję, że nie udałam się do specjalisty. Wizyta u psychologa, powinna być obowiązkowa w trakcie leczenia niepłodności. Jednak z doświadczenia wiem, że najlepszym lekiem jest zajście w ciążę, zakończone szczęśliwym porodem, czego bardzo mocno każdej z Was życzę <3
    bbeczko, domyslam się ze każdej stracie towarzyszyl strach ze juz sie nie uda. Szczęśliwie czekasz na dzieciatka i to dwoje, więc los chyba chcial wynagrodzic Ci cierpienia. Oby i o nas pamiętał;)

    bbeczka91 lubi tę wiadomość

    08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
  • srebrzysta Autorytet
    Postów: 1965 1080

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 22:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ptaszyno ile masz luteiny przepisanej ? Albo ile miałaś przed transferem? Ja mam aż 3x2

    hchypc0zgq8syrex.png
  • srebrzysta Autorytet
    Postów: 1965 1080

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 23:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do życzeń świątecznych to chyba każda z nas ma dość jak tylko o nich pomysli ,staram się zawsze myśleć że po prostu syty głodnego nie zrozumi , nie wiem jak dla was ale nasze granicę przesuwały się z ubiegajcym czasem,konczoncymi się koncepcjami lekarzy, wykluczaniem kolejnych rozwiązań aż stanęliśmy pod ścianą inseminacji, wtedy jeszcze na myśl o informację vitro jeżył się nam włos na głowie, trzy lata temu mój mąż mówił absolutnie nie, ja też nie chcialam, po 4 inseminacji wydało nam się to oczywiste i nawet nie było zawahania. Pisze to wszystko żeby uświadomić wam że ci ludzie nie przeszli przez to co my więc nie wiedzą co nam robią głupimi pytaniami . Mi takie myślenie pomaga, jestem przez to mniej wrogo nastawiona choć oczywiście bywają momenty krytyczne kiedy dowiaduje się o kolejnej ciąży wokół mnie

    hchypc0zgq8syrex.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 grudnia 2018, 06:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    srebrzysta wrote:
    Ptaszyno ile masz luteiny przepisanej ? Albo ile miałaś przed transferem? Ja mam aż 3x2
    Tez tyle biore:)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 grudnia 2018, 06:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ptaszyna wrote:
    Tez tyle biore:)
    Lacznie z luteina biore 22 tabletki dziennie- mowie tu o czasie po transferze

  • Vaina Autorytet
    Postów: 2029 1760

    Wysłany: 10 grudnia 2018, 09:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ptaszyna wrote:
    Lacznie z luteina biore 22 tabletki dziennie- mowie tu o czasie po transferze
    Strasznie dużo. Ja policzyłam i biorę 11 + zastrzyk. A 3 biorę na własną ręke no to magnez i mój mi nie kazała, ale se biorę :)

    06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami <3 :)
    12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami <3
‹‹ 810 811 812 813 814 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

100% nauki, czyli badania i rozwój w OvuFriend!

OvuFriend to jedna z nielicznych aplikacji na rynku, których działanie opiera się na wieloletnich pracach badawczo-rozwojowych, a jej skuteczność została potwierdzona badaniami naukowymi. Od 10 lat najlepszej klasy naukowcy i lekarze pracują nad tym, aby OvuFriend z najwyższą wiarygodnością analizowało cykl miesiączkowy, wyznaczało dni płodne, owulację i miesiączkę. W rezultacie wielu badań naukowych system OvuFriend uczy się płodności każdej kobiety, jej indywidualnych cech, trendów i zależności w cyklu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ