Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
FreyJa wrote:Hm.. Ja nie miałam żadnych badań pod kątem trombofili ale mój gine zastanawia sie czy nie dać mi na wszelki wypadek claxane. Co o tym myslicie?
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz."
.........
05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
12.2024 - naturals -
FreyJa wrote:Hm.. Ja nie miałam żadnych badań pod kątem trombofili ale mój gine zastanawia sie czy nie dać mi na wszelki wypadek claxane. Co o tym myslicie?
A do którego giną chodzisz? Ale nie zaproponował badań pod tym kątem? Też miałaś odstawić po 10 ciu dniach?
Kurcze ja nie wiem co z tym neoparinem, zapytam na najbliższej wizycie. Chyba nie ma jakiś konkretnych objawów tej trombofilii?
Te badania to np. z tej strony dna można zrobić? -
Dziewczyny kto to jest doktor P ?Ona - Hashimoto + insulinooporność, AMH- 3.6
On - niska koncentracja plemników + 0% morfologia, HBA 54%, fragmentacja 37%
12.12.2019 - wizyta NOVUM Dr Wolski
czerwiec 2020- wizyta Artvimed
03.08.2020 - punkcja: pobrano 7 pęcherzyków- nie zapłodniło się nic
20.11.2020 - pierwsza AID
29.09.2021 - zmiana kliniki i lekarza - Macierzyństwo Dr Przybycień
11.2021 start długi protokół
25.11 punkcja 15 pęcherzyków, 6 nadawało się do zapłodnienia, 4 zapłodnione - w 5 dobie 2 blastocysty
28.01.2022 crio transfer 4.2.2
Ah + embrio glue
4 luty beta ! -
nimsi wrote:A do którego giną chodzisz? Ale nie zaproponował badań pod tym kątem? Też miałaś odstawić po 10 ciu dniach?
Kurcze ja nie wiem co z tym neoparinem, zapytam na najbliższej wizycie. Chyba nie ma jakiś konkretnych objawów tej trombofilii?
Te badania to np. z tej strony dna można zrobić?
Ja właśnie tam robilam. Ale nie martw się na zapas. Neoparin 10 dni do normalne postępowanie i nie ma co leków brać na zaś. I tak nie jesteśmy w stanie sie na wszystko przebadaćAnuśla, nimsi lubią tę wiadomość
Starania od 6.2017
2xHSG - niedrożność jajowodów
11.2018 - laparoskopia
10.03.2019 - ivf start
25.03.2019 - transfer 4.2.2
1.06.2019 - 12tc poronienie zatrzymane
24.09.2019 - transfer 4.2.2
8.01.2021 - naturalny cud - Ania 15tc 💔 -
Już_nietaka_młoda wrote:Dziewczyny kto to jest doktor P ?
Alicja, ivf to jest dokładnie tak jak piszesz, martwienie się o każdy etap: czy dobrze robię zastrzyki, czy pecherzyki rosna, czy sa w nich komorki, czy sie zaplodnia, czy beda zarodki. Ale ja tak miałam że jak zaczęliśmy procedurę to mialam adrenalinę pozytywną, mąż też. Teraz super wspominam samą procedurę. W końcu to duże szanse na spełnienie marzeń😄
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz."
.........
05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
12.2024 - naturals -
Wombat wrote:Ja właśnie tam robilam. Ale nie martw się na zapas. Neoparin 10 dni do normalne postępowanie i nie ma co leków brać na zaś. I tak nie jesteśmy w stanie sie na wszystko przebadać
Masz rację Wombat, nie ma co martwić się na zapas. Od tego wszystkiego to już zaczynam popadać chyba paranoję🤦🏻♀️ do tej pory starałam się ufać dr i nic na własną rękę nie robiłam, żadnych badań itd. przed ifv.
Teraz wiem, że dopiero po pozytywnej becie zaczyna się akcja z myśleniem czy wszystko będzie dobrze... -
Alicja27 wrote:Dziewczyny napiszcie mi skąd wy bierzecie siłę na walke o maluszka? 3 lata staran za mna ostateczność in vitro jak bylam na wizycie u doktora mialam motylki w brzuchu ze bedziemy podchodzić do in vitro. Dzis dostalam miesiaczki zadzwoniłam umówić sie n rozpisanie lekoww 20dc i po telefonie mam dola płakać mi sie chce ze do tego punktu musiało dojsc a co dalej czy sie uda czy komorka polaczy sie z plemnikiem czy wogole moje komorki sie nadadza i będzie co laczyc jak to wszytsko pogodze z pracą mam pelna głowę obaw. Oszaleje chyba w tym miesiącu juz nie chce myśleć co bedzie dalej przy stulacji z moja glowa 😪😪😪😪 myslalam ze potraktuje to wszytsko zadaniowo ale chyba nie potrafię sie nie przejmować 😪
Alicja niestety ale na pewno będziesz mieć trudne chwile, ale damy radę to przetrwać 😉
Ja do stymulacji i całej procedury podchodziłam z pewną nawet powiem ekscytacja, że wreszcie idziemy do przodu. I stymulację i punkcję dzięki temu znioslam bardzo dobrze psychicznie.
Natomiast po pozytywnej becie mi jest dużo ciężej, tysiąc pytań itd...z jednej strony cały czas wypieram chyba w głowie że się udało, tzn nie mogę uwierzyć w to, że za pierwszym razem pykło, i cały czas się boje, że to zbyt pięknie poszło, żeby się udało🤷🏻♀️
Także przygotuj się na emocjonalny rollercoaster, ale ciągle przypominaj sobie o tym że na końcu czeka nas nagroda🤗 -
Alicja27 wrote:Dziewczyny napiszcie mi skąd wy bierzecie siłę na walke o maluszka? 3 lata staran za mna ostateczność in vitro jak bylam na wizycie u doktora mialam motylki w brzuchu ze bedziemy podchodzić do in vitro. Dzis dostalam miesiaczki zadzwoniłam umówić sie n rozpisanie lekoww 20dc i po telefonie mam dola płakać mi sie chce ze do tego punktu musiało dojsc a co dalej czy sie uda czy komorka polaczy sie z plemnikiem czy wogole moje komorki sie nadadza i będzie co laczyc jak to wszytsko pogodze z pracą mam pelna głowę obaw. Oszaleje chyba w tym miesiącu juz nie chce myśleć co bedzie dalej przy stulacji z moja glowa 😪😪😪😪 myslalam ze potraktuje to wszytsko zadaniowo ale chyba nie potrafię sie nie przejmować 😪
Ja jak zaczynałam gonapeptyl to pamiętam jak dziś - płakałam jak dziecko, że już mam dość i nie chce. Po telefonie z labu kiedy okazało się że są 4 bąble płakałam z radości ze w końcu jakieś światło w tunelu. Niestety od pół roku nie możemy dojść do transferu bo okazuje się że to nie zarodki ale mój organizm nie da rady utrzymać ciąży. Póki co wpadłam w dół, mam czarne myśli i totalna depreche. Myślę że nas zejdzie do nowego roku bo mam taki spadek odporności, że immunosupresja nie wchodzi w gre. Jest ciężko. Skąd siły? Trzeba się cieszyć że się jest zdrowym i niestety ale dopuszczać myśl, że może nie wyjść ale póki co iść do przodu z nastawieniem że walczy się o swoje dzieci i aby nigdy nie mieć do siebie pretensji że nie zrobilo się wszystkiego dla nich.Tyśka_85, Alicja27 lubią tę wiadomość
-
Alicja27 wrote:Dziewczyny napiszcie mi skąd wy bierzecie siłę na walke o maluszka? 3 lata staran za mna ostateczność in vitro jak bylam na wizycie u doktora mialam motylki w brzuchu ze bedziemy podchodzić do in vitro. Dzis dostalam miesiaczki zadzwoniłam umówić sie n rozpisanie lekoww 20dc i po telefonie mam dola płakać mi sie chce ze do tego punktu musiało dojsc a co dalej czy sie uda czy komorka polaczy sie z plemnikiem czy wogole moje komorki sie nadadza i będzie co laczyc jak to wszytsko pogodze z pracą mam pelna głowę obaw. Oszaleje chyba w tym miesiącu juz nie chce myśleć co bedzie dalej przy stulacji z moja glowa 😪😪😪😪 myslalam ze potraktuje to wszytsko zadaniowo ale chyba nie potrafię sie nie przejmować 😪
Siła jest z marzen... Ja sobie zawsze wyobrażam,że już tule dzidziusia i on ma takie długie rzęsy po moim mężu!
Musi się udać! Mam 30 lat, mąż 31... Teraz to nasze 4 ivf. Z każdym kolejnym jest trudniej ,ale wierzę że to już serio ten ostatni raz to robimyKalya lubi tę wiadomość
-
Alicja27 wrote:To wszystko jest takie skomplikowane 😪 statystycznie co 4 para ma problemy z zajściem ale ja tej co 4 pary u siebie w rodzinie znajomych nie widzę zostalam sama z tym wszytskim. Nikt nas nie zrozumie tak jak my siebie tu na forum bo wiemy jakie to ciężkie ile wyrzeczeń stresu nerwow nas to kosztuje to jest takie przygnebiajace. Teraz wielka przeprawa nie tylko o dziecko ale i o relacje z mezem zebysmy to przetrwali wszystko. Moj maz jest optymistą wierzy ze sie uda a ja mysle relanie ze nie zawsze tak jest przed nami moze byc dluga i kręta droga jak nasze małżeństwo przetrws to juz chyba w zyciu wszytsko razem zniesiemy.
Mozemy sobie podać rękę bo ja też nie znam bezdzietnej pary w otoczeniu. -
Alicja27 wrote:Dziewczyny napiszcie mi skąd wy bierzecie siłę na walke o maluszka? 3 lata staran za mna ostateczność in vitro jak bylam na wizycie u doktora mialam motylki w brzuchu ze bedziemy podchodzić do in vitro. Dzis dostalam miesiaczki zadzwoniłam umówić sie n rozpisanie lekoww 20dc i po telefonie mam dola płakać mi sie chce ze do tego punktu musiało dojsc a co dalej czy sie uda czy komorka polaczy sie z plemnikiem czy wogole moje komorki sie nadadza i będzie co laczyc jak to wszytsko pogodze z pracą mam pelna głowę obaw. Oszaleje chyba w tym miesiącu juz nie chce myśleć co bedzie dalej przy stulacji z moja glowa 😪😪😪😪 myslalam ze potraktuje to wszytsko zadaniowo ale chyba nie potrafię sie nie przejmować 😪
Dobrze napisała SzyprowaSowka że siła jest z marzen😍💪
Też tak mam, widzę że wszyscy w koło maja dzieci i tylko my sami z mężem. W pracy pytania czemu nie macie, nie chcecie, nie staracie się. Jak nie u mnie to u męża pytają. Ja nie wiem czy ludzie nie mają swoich problemów żeby żyć życiem innych. Zwariować idzie😭dobrze że najbliższa rodzina wie to nas wspierają.
Ja przy moim pierwszym ivf byłam pełna nadziei, wszystko nowe i wiara że się uda. Do punkcji było spoko, później jak dziewczyny piszą strach czy się zapłodnią, czy się będą dzielić i czy przetrwają. Druga procedura jak wiedziałam co i jak już zniosłam dużo gorzej ale cały czas wierzyłam.
Trzymam za Ciebie ✊, nic się nie stresuj i bądź dobrej myśli 😘
Jak będziesz chciała się wyglądać to pisz, tu naprawdę są fajne kobitki które pomogą i doradzą🥰 pamiętaj że nie jesteś sama. -
Cześć Dziewczyny,
Zdecydowałam się przedstawić, bo podczytuję wasze posty codziennie i nawet o tym nie wiedząc jesteście moją grupą wsparcia. Samej jest mi trudno mówić o moim bólu... Mam za sobą już kilka prób in vitro (nie chcę ich liczyć). Leczę się właśnie w Artvimedzie i pomimo niepowodzeń, które głównie zrzucam na swój wiek czuję się związana z tym miejscem i mam do niego zaufanie. W czasie naszych starań zestarzalam się i już mnie nikt nie pyta o dzieci... I to jest kolejny smutny etap, kiedy otoczenie już się nawet na tym nie zastanawia. Skończyły się świąteczne życzenia, aby rodzina się w powiększyła. Ciągle się we mnie tli nadzieja i na szczęście sam Doktor jeszcze ja daje, choć przesuwa się w obszar nadziei na cud. Pozdrawiam Was Wszystkie serdecznie, pewnie gdzieś mijamy się zamaskowane w poczekalni. Trzymajcie się ciepło... -
Leneczka wrote:Cześć Dziewczyny,
Zdecydowałam się przedstawić, bo podczytuję wasze posty codziennie i nawet o tym nie wiedząc jesteście moją grupą wsparcia. Samej jest mi trudno mówić o moim bólu... Mam za sobą już kilka prób in vitro (nie chcę ich liczyć). Leczę się właśnie w Artvimedzie i pomimo niepowodzeń, które głównie zrzucam na swój wiek czuję się związana z tym miejscem i mam do niego zaufanie. W czasie naszych starań zestarzalam się i już mnie nikt nie pyta o dzieci... I to jest kolejny smutny etap, kiedy otoczenie już się nawet na tym nie zastanawia. Skończyły się świąteczne życzenia, aby rodzina się w powiększyła. Ciągle się we mnie tli nadzieja i na szczęście sam Doktor jeszcze ja daje, choć przesuwa się w obszar nadziei na cud. Pozdrawiam Was Wszystkie serdecznie, pewnie gdzieś mijamy się zamaskowane w poczekalni. Trzymajcie się ciepło...konsultowała się tylko z dr ch czy z kimś jeszsze?
-
nimsi wrote:Szyprowasowka zaczęłaś już stymulację? ✊
Jestem od czerwca na leku na wyciszenie endometriozy, potem dupek żeby był okres, był.. potem od 4dc brałam antyki żeby wyrównać wzrost pęcherzyków i od wt/ środy pierwszy zastrzyk... Jak dobrze pójdzie to 17-19 .1o bd punkcja
Mam mieć krótki protokół na puregonie i czymś . Zrobiliśmy też ostatnio w krakovi wszystkie badania , jak bd ok to się kłuje :0Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2020, 09:42
nimsi lubi tę wiadomość