Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ania1986 wrote:nic nie mowila ze jeszcze jutro beda dzwonic tylko ze mamy byc na 12 . bo sie pieknie dzieli tylko ta fragmentacja.
no to nic- pozostało czekać na 12stą aby trzymać kciuki i czekać na twój raport po -
nick nieaktualnyto znalazlam :Jak klasyfikuje się zarodki? Co konkretnie oznaczają określenia 2A, 4B itp? Co sprawia, że dany zarodek jest klasyfikowany w danej klasie?
Zarodki klasyfikuje się w zależności od stadia ich rozwoju. Pomiędzy 1 a 3 dobą rozwoju liczy się ilość komórek tworzących zarodek. Stąd w ocenie embriologicznej pojawiają się na początku cyfry np. 2B oznacza, że zarodek ma dwie komórki. Natomiast litery, które pojawiają się tuż za cyfrą oznaczają wielkość fragmentacji komórek tworzących zarodek. W przypadku litery A nie stwierdza się fragmentacji lub nie przekracza ona 10% objętości zarodka, w przypadku B fragmentacja zajmuje do 20% objętości zarodka, C do 50%, D więcej niż 50%. W różnych ośrodkach w naszym kraju mogą być te kryteria różne. Ponadto bierze się pod uwagę czy blastomery są podobnej wielkości, jak wygląda cytoplazma (np.: jednorodna, ciemna, ziarnista, zawierająca wakuole), ile jąder jest widocznych w blastomerach.
Czy można określić różnice w szansach na ciążę z zarodków sklasyfikowanych w różnych klasach?
Teoretycznie powinna istnieć taka możliwość. W praktyce ocena morfologiczna nie zawsze pokrywa się z wynikami klinicznymi. Czasami jest tak, że transfer najlepszych morfologicznie zarodków nie przynosi ciąży, a transfer zarodków bardzo nisko ocenionych embriologicznie daje ciąże. Tak więc, ocena morfologiczna jest metodą dającą tylko częściową odpowiedź na pytanie o szanse uzyskania ciąży. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyewa84 wrote:
Julita: jakie badania miałaś do zrobienia? Bo mi zlecił tylko morfologie i mocz i cytomegalia
To u mnie zaszalał:
morfologia, mocz, glukoza, różyczka, toxoplasmoza, cytomegalia, hcv, wr, hbs, hiv, no i grupa krwii
wszystkie wyniki mam już w karcie ciąży wpisane
-
ooo masakra,sporo tego u mnie powiedzial ze wyniki z ivf mu wystarcza, ew toxo bedziemy powtarzac w zwiazku z tym ze nie mialam kontaktu z choroba, ale przede wszystkim kazal uwazac - czyt. nie jesc surowego miesa, ryb, myc bardzo dokladnie owoce warzywa takie tam.
glukoza- mmmm ale na czczo tylko? ja 2 razy robilam krzywa cukrowa i insulinowa i jak pomysle o piciu tej glukozy - strasznie to znioslam -
Loniu, Aniu trzymam kciuki za Wasze maluchy. Żeby wszystko było dobrze i myśl o kolejnej procedurze poszła w zapomnienie. No chyba że będzie mowa o rodzeństwie
Mam pytanie. Bo jutro mój sądny dzień. Czy fartuch do punkcji jest przeswitujacy czy z takiego materiału jak słynna spódnica w granacie? Właśnie myślę co jutro za "kreacje" włożyć.
Jeszcze rano do lekarza rodzinnego idę prosić o 4 dni zwolnienia. Mam nadzieję że nie będzie z tym problemu. .
Lonia lubi tę wiadomość
-
Lola: z tego co pamietam to materiał taki jak spodnica, ale to i tak rozbierasz sie od pasa w dol plus stanik w pokoju obok i odrazu wchodzisz na sale mysle i przed i po nie bedziesz sie przejmowac czy cos ci widac:D ja stanika juz wcale nie założyłam
Ja bym postawiła na cos wygodnego, dłuższego i pod szyja tez nic nie mozesz miec wiec golf odpada no i wygodne spodnie nie slim fit super skinny bo może cię brzuch bolec poźniej - mnie bolał bardzooo
edit: ja mialam koszulke/bluzke bawelniana taka z rekawem 3/4 - troszkę dłuższą i spodnie elastyczne
no i mozesz wziasc cos rozpinanego bo niektorym zimno po punkcji - widzialam dziewczyny w kurtkach siedzace a rozpinane zeby lepiej sie zakladalo bo kroplówke bedziesz miala po punkcji.
ja zabralam czysta bielizne, zostawilam na widoku bo zaraz po pani pilegniarka mnie ubrala:D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 18:34
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLola79 wrote:Czyli tunika i czarne legginsy, Do tego kamizelka puchowa może być? Chciałabym juz to mieć zar sobą. To chyba najgorsza część programu. To będzie moja 1 narkoza. Stracht się bać.
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
szurusiowa wrote:Ja podziwiam naszych panów jak oni po tej punkcji naszej i w tej całej zaistniałej sytuacji potrafią w pokoju zwierzeń się "wyłączyć" na chwile i zrobić swoje
ewa84, ComeToMeBaby, szurusiowa lubią tę wiadomość
-
Ania1986 wrote:Kochana dla mnie to tez była pierwsza w zyciu narkoza, pierwszy wenflon, dlatego ja chyba bardziej byłam ciekawa tego wszystkiego niz przerazona, za to moj maz przezywal to bardzo jak poszłam. Uwierz mi ze punkcja to pikus przy tym co psychicznie przechodzi sie podczas oczekwania na zaplodnienie, rozwój , dla mnie stymulacja i punkcja to nic w porownaniu z tym co sie przezywa , czeka sie od telefonu do telefonu itd.
-
Ania1986 wrote:ja to z wrażenia zapomiałam rozpiac stanika(bo kazali tylko rozpiac) a gatki tez juz miała na tylek naciągnięte jak sie obudziłam
wogule jak sie rozbudzałam i zobaczyłam meza to zaczełam wyc taka reakcja na schodzaca narkoze;) -
Jakie kurtki? Kurtkę to się zostawia na wieszaku hyhy mnie telepało z zimna po wybudzeniu i mi położna przyniosła kołdrę. Grubą. Cieplutką. Ale i tak trochę to trwało i cała kroplówka zleciała zanim doszłam do siebie.
P.s. Na czas punkcji założyłam skarpetki. Zgodnie z zaleceniami w materiałach klinikowych. Bo ja zmarźluch jestem. -
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:A gdzie ty tego męża W OGÓLE widziałaś? Przecież chyba nie na sali zabiegowej. To cie na śpiocha wieźli do wybudzeniówki? Nie rozumiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 19:56
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:Jakie kurtki? Kurtkę to się zostawia na wieszaku hyhy mnie telepało z zimna po wybudzeniu i mi położna przyniosła kołdrę. Grubą. Cieplutką. Ale i tak trochę to trwało i cała kroplówka zleciała zanim doszłam do siebie.
P.s. Na czas punkcji założyłam skarpetki. Zgodnie z zaleceniami w materiałach klinikowych. Bo ja zmarźluch jestem.
Jak ja mialam punkcje to bylo ich z 6 conajmniej, jak nie wiecej, wiec po obudzeniu do wyrka z kolderka mnie zaprowadzili, po 20 min na kozetke do gabinetu i tam dopiero meza zaprosili pozniej jeszcze raz przechodzilam do tego punktu gdzie krew pobieraja:p - co 20 min zmiana klimatu ;p
tyle ze ja pamietam juz doskonale podróz z sali zabiegowej do lozka z kolderka, bylam calkowicie przytomna od momentu jak mnie obudzili i tylko o znieczulenie zebralam:p noo dobra najierw musialam opowiedziec anastezjologowi o swoim snie ale jak skonczylam odrazu zrozumialam ze głupoty robię...
i te juz po lezakowaniach dziewczyny siedzialy w kurtkach w poczekalni
a mi goraco było ;p
szurusiowa, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość