Brak implantacji zarodkow (RIF)

Prof. chyba jednak nie pomylił się. Wszystko wskazuje na to, że jest tak jak zawsze…😢

Przykro mi Masz już zrobione wszystkie badania immunologiczne?

Wydaje mi się, że tak, jeśli czegoś nie przebadałem to proszę pisz.

U mnie problemem jest: All mlr 0%, cross match 56% (nie mogę być przez to szczepiona), brak 1 kiru odpowiadającego za implantację, mam niedoczynność tarczycy Hashimoto ale w miarę uregulowaną tarczyce bo TSH 1,02, podwyższone ATG i ATPO (tak jest przy chorobie autoimmunologicznej), lekko rozjechane cytokiny, komórki NK 17%. Reszta ok.

Żałuje, że nie przebadałam zarodków, bo może tu tkwi przyczyna, ale posłuchałam lekarzy w tej kwestii i teraz żałuje. Lekarze mówili mi, że moim przypadku nie mam podstaw do badania zarodków ale teraz przy tylu niepowodzeniach, myśle że warto było to zrobić.

Mam zrobione poniższe badania.

All mlr
Cross match
P/c przeciw kardiolipinie
P/c p. beta-2 glikoproteinie
Antykoagulant toczniowy
ANA
Immunofenotyp
Białko S i białko C
Badanie KIR z HLA-C u mnie i u męża
Cytokiny i współczynnik Th1/Th2
Pakiet na trombofilie (czynnik leiden, czynnik R2, protrombina, MTHFR, PAI-1)
FSH, LH, Amh, prolaktyna
Homocysteina
Kariotyp mój i męża
Pakiet tarczycowy (TSH, FT4, FT3, ATG, ATPO)
CD 138
Witamina D3
Poziom kwasu foliowego
Badanie nasienia męża
Test ERA
Pakiet badań zakaźnych z kliniki
Pakiet badań wirusowych z kliniki
Markery aktywacji limfocyta T
Krążące kompleksy immunologiczne, CIC
Antygen HLA-B27
Immunoglobuliny IgA, IgG, IgM
Dopełniacz C3 i C4
EBV
Listeria
Antytrombina III

U mnie jest podobna sytuacja jak u Ciebie czyli brak konkretnej przyczyny niepowodzeń. Lekarze rozkładają już ręce.
Mam jeszcze zalecenia od doc. Paśnika wiec te zarodki które jeszcze mam, będę transferować z zaleceniami doc. Paśnika, który twierdzi, że u nas nie ma dramatu.

Teraz miałam zalecenia od prof. Wilczyńskiego. Myśle jeszcze nad zgłębieniem tematu immunoglobulin ale narazie jestem w tym zielona.

Może rzeczywiście problem tkwi w zarodkach
Dziwne, że lekarze odradzali Ci badanie PGT, to powinien być standard po 35 roku życia, a nawet i wcześniej.
Ja mam nadzieję, że lekarz zleci mi immunoglobuliny, jak na nich się nie uda, to już nie wiem, czego szukać.

Klinika w której jestem, nie jest zwolennikiem badaniach zarodków, po zamrożeniu moich 6 zarodków powiedzieli mi, że ewentualnie można badać ciałka kierunkowe ale teraz to już za późno.
Teraz trochę jestem w kropce, bo nie wiem czy badać zarodki które są zamrożone, wiesz boje się tego drugie zamrażania i nie wiem jak później będę się odmrażać. Masakra jakaś, jestem zła na siebie, że nie posłuchałam mojej intuicji, tylko zaufałam lekarzowi.

Powiesz mi o co chodzi z tymi immonoglobulinami?
Czy one pomagają na zagniedżanie zarodka ?

No tak, rozmrażanie i ponowne zamrażanie może osłabić zarodek.
Immunoglobuliny między innymi obniżają komórki NK, poprawiają cytokiny, zmniejszają stan zapalny. Nie wiem, jak to się dzieje, ale często przy niewyjaśnionej niepłodności okazują się sukcesem.

Dziękuje. W takim razie mogą być dla mnie ostatnią deską ratunku. Wiesz może który immunolog zaleca immunoglobuliny? Wiem, że te kosztowa opcja, ale chyba nie będę miała wyjścia.

Moja znajoma od medycyny chińskiej, proponuje mi zrobienie biorezonansu a następnie odrobaczenie organizmu, bo być może w macicy jest jakiś pasożyt, przez którego zarodek nie zagnieżdża się. Czy któraś z Was miała kiedyś biorezonans z odrobaczaniem organizmu i to Wam pomogło? Tonący brzytwy się chwyta, stąd moje pytanie.

Też borykam się z niepłodności idiopatyczna .

Biorezonansu nie próbowałam ale chodziłam na akupunkturę bo czytałam, że niektórym dziewczynom to pomogło- u mnie efektów brak.

Jeśli uda Ci sie coś więcej dowiedzieć w tym temacie albo sama zdecydujesz się spróbować, daj znac czy przyniesie to upragniony efekt 😉

Spróbuj u Sydora - Sportmedicum Kraków.

Ja miałam gdzies po roku bezskutecznych prób naturalnych.

Trwalo to dosyć długo bo oprócz biorezonansu były też kuracje ziołami, naznajdowali mi tam mega duzo życia wewnetrzego

Niestety nic to nie dało na zachodzenie w ciaze, nigdy ani wczesniej ani później w niej nie bylam.

Jakoś nie jestem do tego przekonana, bo zakładam, że każda z nas może mieć florę i faunę lasu deszczowego, więc na 100% znajdą jakieś dziadostwo a leczenie/odrobaczanie trwa do pół roku i w tym czasie 0 transferów. Ze względu na mój wiek, nie wiem czy mogę aż tyle czekać…ale jest to sprawa to przemyślenia.

Gdy zdobędę więcej informacji to będę dawać znać.

Akupunkturę też robię, narazie krótko bo 2 miesiące więc wiadomo, że za wcześnie aby mówić o jakiś efektach ale dobrze na mnie działa, relaksuje mnie.

Kurczaki, byłam do niego zapisana ale udało się wcześniej dostać do Paśnika i odwołałam wizytę. Może zapiszę się jeszcze raz. Dziękuję.

Padłam, gdy przeczytałam Twoja wiadomość o życiu wewnętrznym 😂 Bardzo trafne porównywanie.
Nie znam nikogo kto robił biorezonans na problemy z niepłodnością także każda opinia jest dla mnie cenna i pomoże mi zdecydować czy w to iść.

Cześć, możesz doprecyzować dlaczego w Twoim przypadku nie ma podstaw do badania zarodków ? co konkretnie powiedział ginekolog.

Widzę, że masz dużo badań zrobionych, ale czy Twój mąż miał też test MAR, HBA i fragmentację DNA plemników ?

Lekarze zarówno w pierwszej jak i drugiej klinice, zgodnie twierdzą, że nasze kariotypu są ok, w naszych rodzinach historycznie nie ma chorób genetycznych, wszystko komórki zapładniają się i uzyskujemy blastocysty, mąż ma co prawda obniżone parametry nasienia ponieważ jako dorosły przechodził świnkę, ale pomimo tego, lekarze twierdzą, że nasienie jest ok nawet dla naturalnego poczęcia.
Badania MAR nie robiliśmy, nie wiem co to za badanie.
HBA - ok
Frangmentacji DNA nie robiliśmy, lekarz nie zlecił tego badania ale pytałam o nie, powiedziano nam, że nie ma potrzeby.
Myślisz, że warto jednak zrobić te badania?

Przy wysokiej fragmentacji te plemniki jak kojarzę mogą być genetycznie już uszkodzone, ale jak macie kariotyp w porządku, to by był następny krok badania po fragmentacji..

Przy prawidłowym kariotypie niestety też mogą się pojawiać wady typu Zespół Downa, Zespół Edwardsa, czy nawet takie zmiany chromosowe, które powodują, że zarodek nawet się nie zaimplantuje. Nie ma to nic wspólnego z naszymi genami, dlatego warto badać zarodki.

Salome, czy podczas badania zarodków wyłapywane są te wady o których piszesz? Zakładam, że nie wszystko da się wyłapać, ale pewnie sporo wad tak.