Ciąże po badaniach genetycznych zarodków
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny !
Jestem po pierwszej stymulacji i punkcji, zdecydowaliśmy się na badanie ngs. Czekamy na criotransfer i bardzo nas ciekawi ile z Was ma dzieci lub jest w ciąży po takich badaniach oraz za którym razem się udałoWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 21:04
-
Bardzo dobre pytanie, problem w tym, że mało kogo stac na to badanie. czytałam, że zwiększa to szanse na ciąże o ok. 85 %.
Alicjaa92 lubi tę wiadomość
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBerbeć wrote:Byl (y) juz o tym wątki, prosze wyszukać. Teorie sa przeróżne i wcale nie takie jednoznaczne.
Nie interesują mnie teorie osób które nie robiły tych badań, szukam osób które są po takich badaniach i informacje za którym razem się udało, czy się udalo .. Oczywiście zdaje sobie sprawę ze jest bardzo drogie jednak zdecydowaliśmy się na ze względu na chorobę męża.
Szukałam i nie znalazłam takiego wątku.
Jeśli wszystko pójdzie gładko to w środę mam transfer zarodka po ngsGonia8986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlicjaa92 wrote:Nie interesują mnie teorie osób które nie robiły tych badań, szukam osób które są po takich badaniach i informacje za którym razem się udało, czy się udalo .. Oczywiście zdaje sobie sprawę ze jest bardzo drogie jednak zdecydowaliśmy się na ze względu na chorobę męża.
Szukałam i nie znalazłam takiego wątku.
Jeśli wszystko pójdzie gładko to w środę mam transfer zarodka po ngsAlicjaa92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Alicjaa92 wrote:Nie interesują mnie teorie osób które nie robiły tych badań, szukam osób które są po takich badaniach i informacje za którym razem się udało, czy się udalo .. Oczywiście zdaje sobie sprawę ze jest bardzo drogie jednak zdecydowaliśmy się na ze względu na chorobę męża.
Szukałam i nie znalazłam takiego wątku.
Jeśli wszystko pójdzie gładko to w środę mam transfer zarodka po ngs
Szczerze mówiąc, a nawet pisząc, nie chce mi się po raz kolejny pisać o bezsensowności tych badań, ale wiele możesz na ten temat znaleźć na wątku in vitro z niskim AMH - wątek bardzo długi, ten temat przewijał się tam kilka razy, a dyskusja między innymi wróciła pod koniec wątku - wystarczy przejrzeć kilka ostatnich stron. Sama miałam podany przebadany i zdrowy zarodek, skończyło się ciążą biochemiczną.SonoHSG - ok, Mutacja MTHFR, Kariotypy ok
2017 - 2 x IMSI - PGS-NGS - transfer blastki - cb
Prolaktyna wreszcie prawidłowa
Histeroskopia zabiegowa
2018 - IMSI - 25.10. - transfer blastki
2019 - 09.03. - transfer 12A (3d) cb
NK 6%, ANA ujemne, KIR: Bx, PAI-1 - 4G/4G homozygota -
Alicjaa92 wrote:Nie interesują mnie teorie osób które nie robiły tych badań, szukam osób które są po takich badaniach i informacje za którym razem się udało, czy się udalo .. Oczywiście zdaje sobie sprawę ze jest bardzo drogie jednak zdecydowaliśmy się na ze względu na chorobę męża.
Szukałam i nie znalazłam takiego wątku.
Jeśli wszystko pójdzie gładko to w środę mam transfer zarodka po ngs
Tak, jak wspominałam, na wątku in vitro z niskim AMH masz wiele argumentów wynikających z badań naukowych przemawiających przeciwko tym badaniom, wystarczy je odszukać. Jeżeli jednak nie interesują Ciebie takie "teorie", to wklejam historię z życia wziętą.
Szukając kiedyś informacji na temat tych badań natknęłam się na blog prowadzony przez ojca, któremu z powodu wad serca zmarły dwie córeczki - jedna w wieku 11 miesięcy, druga w wieku 9 miesięcy.
Zdecydowali się więc na in vitro z PGD oraz jednocześnie PGS/NGS.
Przy pierwszej procedurze nie udało się. Następnie przechodzili również przez podwójną stymulację i z kilkunastu zarodków, kilka okazało się zdrowych (ze stymulacji w drugiej fazie cyklu (lutealnej) zdrowy okazał się tylko jeden). Mimo, że zarodki były przebadane i wysokiej klasy mieli w sumie cztery transfery i w końcu urodził im się synek.
Dzisiaj przeczytałam wpis z 31 października 2018.
"Na echo serca wybraliśmy się z synkiem do szpitala. Badanie miało być czystą formalnością bowiem dzięki in vitro z diagnostyką preimplantacyjną PGD udało nam się uniknąć przekazania naszemu synkowi mutacji genetycznych odpowiedzialnych z kardiomiopatię restrykcyjną.. Jakie było nasze zaskoczenie gdy dowiedzieliśmy się, że zamieniliśmy najrzadszą wadę serca na najczęstszą..."
Badania te jak widać nie dają ani gwarancji implantacji zarodka (konieczne były aż 4 transfery) ani urodzenia zdrowego dziecka.
SonoHSG - ok, Mutacja MTHFR, Kariotypy ok
2017 - 2 x IMSI - PGS-NGS - transfer blastki - cb
Prolaktyna wreszcie prawidłowa
Histeroskopia zabiegowa
2018 - IMSI - 25.10. - transfer blastki
2019 - 09.03. - transfer 12A (3d) cb
NK 6%, ANA ujemne, KIR: Bx, PAI-1 - 4G/4G homozygota -
Na wątku in vitro listopad jest WIK, która miała przebadane 11 zarodków, z tego 7 jest zdrowych. W zeszłym tygodniu miała pierwszy transfer.
Alicjaa92, WIK lubią tę wiadomość
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
Na wątku in vitro listopad jest WIK, która miała przebadane 11 zarodków, z tego 7 jest zdrowych. W zeszłym tygodniu miała pierwszy transfer.
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualnyMoja znajoma, ktora zarekomendowala mi Medart, przebadala zarodki(po punkcji pobrano 16 komorek, w 5 dobie zostalo 5, jeden prawidlowy genetycznie i podany, coreczka juz na świecie).Jest sporo Dziewczyn, ktorym udalo sie za pierwszym razem po criotransferze prawidlowo genetycznie zarodka, moze to loteria, a moze cos w tym jest, 80 % szans po badaniach ngs to jednak dużo sama przebadalam i czekam na crio
evkill, Alicjaa92, Krakowska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJagoda7 wrote:Tak, jak wspominałam, na wątku in vitro z niskim AMH masz wiele argumentów wynikających z badań naukowych przemawiających przeciwko tym badaniom, wystarczy je odszukać. Jeżeli jednak nie interesują Ciebie takie "teorie", to wklejam historię z życia wziętą.
Szukając kiedyś informacji na temat tych badań natknęłam się na blog prowadzony przez ojca, któremu z powodu wad serca zmarły dwie córeczki - jedna w wieku 11 miesięcy, druga w wieku 9 miesięcy.
Zdecydowali się więc na in vitro z PGD oraz jednocześnie PGS/NGS.
Przy pierwszej procedurze nie udało się. Następnie przechodzili również przez podwójną stymulację i z kilkunastu zarodków, kilka okazało się zdrowych (ze stymulacji w drugiej fazie cyklu (lutealnej) zdrowy okazał się tylko jeden). Mimo, że zarodki były przebadane i wysokiej klasy mieli w sumie cztery transfery i w końcu urodził im się synek.
Dzisiaj przeczytałam wpis z 31 października 2018.
"Na echo serca wybraliśmy się z synkiem do szpitala. Badanie miało być czystą formalnością bowiem dzięki in vitro z diagnostyką preimplantacyjną PGD udało nam się uniknąć przekazania naszemu synkowi mutacji genetycznych odpowiedzialnych z kardiomiopatię restrykcyjną.. Jakie było nasze zaskoczenie gdy dowiedzieliśmy się, że zamieniliśmy najrzadszą wadę serca na najczęstszą..."
Badania te jak widać nie dają ani gwarancji implantacji zarodka (konieczne były aż 4 transfery) ani urodzenia zdrowego dziecka.
Dzięki za przytoczenie tej historii. Oczywiście poczytam na tym wątku o którym wspomniałaś.
Na tym wątku po prostu chciałam zebrać dziewczyny którym się udało. Poczuć się lepiej.. nie stracić nadziei.
My zdecydowaliśmy się ponieważ jesteśmy młodzi jednak mąż na dana chwile jest już bezplodny, korzystamy z jego nasienia zamrożonego przed choroba. Chcemy po prostu zwiększyć prawdopodobieństwo, wyeliminować ewentualne poronienia ze względu na wady zarodków. Nie boimy się chorób dziecka, poradzimy sobie ze wszystkim ponieważ już nie mało przeszliśmy.
Berbeć lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlicjaa92 wrote:Dzięki za przytoczenie tej historii. Oczywiście poczytam na tym wątku o którym wspomniałaś.
Na tym wątku po prostu chciałam zebrać dziewczyny którym się udało. Poczuć się lepiej.. nie stracić nadziei.
My zdecydowaliśmy się ponieważ jesteśmy młodzi jednak mąż na dana chwile jest już bezplodny, korzystamy z jego nasienia zamrożonego przed choroba. Chcemy po prostu zwiększyć prawdopodobieństwo, wyeliminować ewentualne poronienia ze względu na wady zarodków. Nie boimy się chorób dziecka, poradzimy sobie ze wszystkim ponieważ już nie mało przeszliśmy.
Ps. Przypadkiem polubilam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2018, 23:26
-
Alicjaa92 wrote:Dzięki za przytoczenie tej historii. Oczywiście poczytam na tym wątku o którym wspomniałaś.
Na tym wątku po prostu chciałam zebrać dziewczyny którym się udało. Poczuć się lepiej.. nie stracić nadziei.
My zdecydowaliśmy się ponieważ jesteśmy młodzi jednak mąż na dana chwile jest już bezplodny, korzystamy z jego nasienia zamrożonego przed choroba. Chcemy po prostu zwiększyć prawdopodobieństwo, wyeliminować ewentualne poronienia ze względu na wady zarodków. Nie boimy się chorób dziecka, poradzimy sobie ze wszystkim ponieważ już nie mało przeszliśmy.
Rozumiem, przytoczyłam jednak swoją historię i ten przykład z bloga, aby też nie było przekonania, że takie badania rzeczywiście dają gwarancję. Zwiększają prawdopodobieństwo zdrowej ciąży, ale niczego nie gwarantują.
Niemniej jednak z całego serca życzę, aby Wam się udało i będę trzymała kciukiAlicjaa92, Czterdziecha lubią tę wiadomość
SonoHSG - ok, Mutacja MTHFR, Kariotypy ok
2017 - 2 x IMSI - PGS-NGS - transfer blastki - cb
Prolaktyna wreszcie prawidłowa
Histeroskopia zabiegowa
2018 - IMSI - 25.10. - transfer blastki
2019 - 09.03. - transfer 12A (3d) cb
NK 6%, ANA ujemne, KIR: Bx, PAI-1 - 4G/4G homozygota -
nick nieaktualnyHej melduje sie. Tak jak evkill pisała miałam testowane zarodki w Czechach. Z 22 które się zapłodnily, 11 doszło do stadium blastki i do odpowiedniej jakości do badania (u mnie wszystkie miały rozprężenie 5 lub 6). Z 11, 7 okazało się zdrowych. 4 chłopców, 3 dziewczynki. 5.11 miałam transfer zarodka numer 1, który był 5ab (5.1.2) przed zamrożeniem, a po rozmrożeniu kontynuowal rozwój i przeskoczył na 6ab (6.1.2). Jeszcze nie wiem czy sie udało.
Z ciekawostek powiem, ze wszystkie moje zarodki, które miały biopsje dnia 5 są zdrowe, a wszystkie, które miały biopsje dnia 6, są abnormalne oprócz jednego. Nie wiem czy to jest typowe, ale zaciekawiło mnie to.
Odpadły mi tez dwa niby prawie perfekcyjne zarodki 5ab (5.1.2) które były abnormalne. Czasem klasy nie wiele maja wspólnego z tym czy genetyka jest ok, wiec czasem 3aa (3.1.1) może mieć większe szanse niż 5aa (5.1.1).
Wiem, ze Rebe tez testowała. Tez z wątku listopadowego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2018, 11:50
Alicjaa92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJagoda7 wrote:Rozumiem, przytoczyłam jednak swoją historię i ten przykład z bloga, aby też nie było przekonania, że takie badania rzeczywiście dają gwarancję. Zwiększają prawdopodobieństwo zdrowej ciąży, ale niczego nie gwarantują.
Niemniej jednak z całego serca życzę, aby Wam się udało i będę trzymała kciuki
Zgadzam się, ze te badania nie dają gwarancji.
U nas zdecydowało mniejsze ryzyko poronień i większe % na implementacje. -
nick nieaktualnyBerbeć wrote:3 zarodki przebadane to bardzo duża szansa. Dobrze kojarzę, ze Ty jesteś z Medartu? Teraz Nowa zaszła w ciążę mając podany przebadany zarodek. Dalia tez ma przebadane,ale na razie nie miala transferu.
Ps. Przypadkiem polubilam.
Tak z Medartu Nowa chyba za drugim razem, pierwszy się nie przyjął.
My badaliśmy na razie dwa, jeden był prawidłowy 5.1.1 a drugi nieprawidłowy tez 5.1.1.
Z pozostałych dwóch pobrali materiał do badań ale zbadają dopiero później.
WIK w Czechach podają płeć zarodków ? :o
Dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki i wierze ze Nam się uda i nie będziemy siedzieć już więcej w temacie niepłodności, starań itd bo to aktualnie zajmuje moja cała głowę ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2018, 08:39