CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie dziewczyny.
Nie odzywałam się i nie pisałam dłuższy czas. Ogólnie to cały mój wielki optymizm jaki dotychczas miałam legł w gruzach. Nie wiem co się działo u Was ostatnio bo odpuściłam sobie czytanie forum. Z ostatniej strony wnioskuje tylko że Opalanka jest w ciąży także z całego serca gratuluje
Roma jeśli chodzi o Ciebie - nie jestem w stanie wyobrazić sobie nawet co czujesz, jedyne co mogę powiedzieć to bardzo mi przykro.
A teraz powiem o mnie.. Niestety wyniki męża są jeszcze gorsze.. Form prawidłowych jest poniżej 1% do tego mała ilość i praktycznie znikoma ruchliwość. Kilka dni wcześniej przeczuwałam że będzie źle, że całe starania legną w gruzach. Będąc u lekarza jak nigdy były przede mną 4 dziewczyny w zaawansowanych ciążach opowiadające o tym jak cudowne jest uczucie poruszających się dzieci w brzuszku do tego przez drzwi gabinetu słychać było ciągle bijące serduszka - ledwo trzymała się już w poczekalni. Przyszła kolej na mnie - lekarz widząc wyniki dosłownie powiedział że rozkłada ręce i że nam już pomóc nie może. Dał bony na zniżki do klinik niepłodności, według niego szansa jest tylko w in-vitro i że nawet nie kwalifikujemy się do inseminacji (można spróbować ale według niego lepiej kasę wydać od razu na in-vitro) Zaproponował również leki dla męża (za niebagatelną kwotę) ale że z mężczyznami to tak łatwo nie jest - że gwarancja że coś poprawi się chociaż trochę jest minimalna. Ogólnie powiedział że na kasę już nie będzie nas naciągał bo nie ma to najmniejszego sensu, on zrobił wszystko co się dało. Ja idealnie reaguje na stymulacje, wyrównałam hormony - teraz chodzi tylko o męża. Powiedział swoje zdanie a nam pozostaje tylko zapisać się do kliniki i oddać się w ich ręce. Wyszłam z gabinetu z płaczem - wszyscy patrzeli się na mnie jak na wybryk natury. Nie śpię kolejny dzień, wymiotuje, mam biegunke i ogólnie ledwo funkcjonuje. Nigdy sobie nie radziłam ze stresem (a dość dużo w życiu przeszłam) Psychikę mam zjechaną i nie ma co ukrywać tego.
Jeśli chodzi o samo in-vitro to z tym nie ma problemu zarówno ja i mąż jesteśmy wierzący ale szczerze Kościół to zupełnie inna bajka. Dlatego na in-vitro jeśli naprawdę byłaby taka potrzeba zdecydujemy się bez problemu. Dla mnie jest to dalej tylko sprawa medyczna, lekarze to ułatwiają a wręcz umożliwiają. Jest to dalej moja komórka i plemniki męża.
Ogólnie to powinnam się pożegnać z tym wątkiem bo nawet nie dostałam przepisanego Clo bo nie ma to teraz najmniejszego sensu. Ale chyba Was dziewczyny nie potrafiłabym opuścić - bo jest tutaj tyle wsparcia i pomocy w każdej sytuacjiWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2016, 23:17
-
Opalanka piekny przyrost bety !Gratulacje ogromne!❤❤❤
Nie wiem jak ale ominelam post z takimi wiesciami uuuu !❤ No to dziewczynki ktore kolejne?Majoweczka owuleczka jajeczka te sprawy...bedzie pieknie zielono juz widze wasze twarze w podrozach wypatrujace bocianow hihihi bociany sa super moj synus nawet spi z jednym (maskotka) moze to tez uznam za jakis znak bo u mnie bocianow nie maOpolanka 85 lubi tę wiadomość
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Adziulka skarbie glowa do gory.Wiem co czujesz ale uwietz mi czas leczy rany twoj maz cie teraz potrzebuje i to bardzo.Najwazniejsxe ze sa te plemniczki i one wroca do normy.Twoj stres rowniez odgrywa sie na nim.Jesli dobrze pamietam to tez za duzy odstep w badaniach nie mieliscie.3 miesiace plemniki musza sie zregenerowac od nowa.Moze nie zajdziesz w ciaze za pstryknieciem palca ale zajdziesz.Te dziewczyny na poczekalni tez nie wiesz jak dlugo plakaly w poduszke.Duzo osob o tym nie mowi po to zeby pozniej obwieszczac ze za pierwszym razem a tak naprawde nie wiadomo czy byly na stymulacjach czy po inseminacji in vitro czy dawcy .Kontrol czy dzidzia zdrowa i tyle.Ludzie sa rozni.Zostan na watku i pisz jak bedziesz tego potrzebowac ja juz trzy lub cztery cykle nie mam stymulacji i tu siedze bo Was lubie ❤ a za duzo tez nie pisze bo na monitoringi nie chodze to co ja tam mam napisac ☺ i patrz jaki ze mnie niewierny Tomasz wiem ze naturalnie sie nie da a testy strzelam a co tam zabronione wstepu do apteki nie mam ☺
Adziulka92 lubi tę wiadomość
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Adziulka jeśli in-vitro ma byćź dla was skuteczne to walczcie o szczęście, nie poddawajcie się i próbujcie. Zobaczysz, że ta walka zostanie wam wynagrodzona tak bardzo wam tego życzę.
Opalanka gratulacje, teraz dbaj o siebieAdziulka92, Opolanka 85 lubią tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Adziulka jeżeli dzięki in vitro zostać możesz mamą to próbujcie jak najbardziej. A z wątku ty nam tu nie uciekaj, masz nam zdawać relacje z decyzji jakie podejmiesz a później jak już zafasolkujesz to będziesz nam tu siać wiruski i wspierać nas w staraniach
Adziulka92 lubi tę wiadomość
Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
A tak z innej beczki. Dzisiaj urodziła moja koleżanka, która równo ze mną zaciazyla. Jej się udało, mi niestety nie. Ale nie martwię się tym, bo w końcu i mi się uda. Ona pierwsze dziecko poronila, drugie ledwo donosiła, trzecie znowu poronila, no i teraz się udało.
Dziewczynki w końcu i na nas przyjdzie pora i każda z nas zafasolkuje.Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
Adziulka U nas też lekarz ręce rozłożył I wysłał do kliniki niepłodności A tam usłyszeliśmy wyrok 1% szans na naturalna ciążę. Zalecamy panstwu in vitro. A my jednak chcemy dać sobie szansę. Zmieniliśmy tryb życia. więcej warzyw I owoców oraz codziennie spacery . mąż rzucił fajki I bierze dużo Witamin. Za parę tygodni sprawdzimy wynikI I jeśli chodź trochę się poprawia to walczymy dalej O każda sztukę plemniczka. Nie znam twoich wyników ale jeśli macie dużo plemników to wiem że na ruchliwość dobry jest salfazin, kuenzym q10 plus wit e i l-karnityna i przed każdym seksem pół godziny kawa.
-
Adziulka jeszcze jedno staracie się 8 cykl więc dajcie sobie trochę czasu I na spokojnie. Bierzcie witaminy I odżywiajcie się zdrowo. My już 3 lata walczymy I się nie poddajemy. Ostatnio dużo osób zachodzi po 3-4 latach. Więc uważam że każda Z nas ma swój czas.
-
Póki co chcę się skupić na wyborze dobrego lekarza z kliniki i na niczym innym. To była zaledwie opinia ginekologa - świetnego w prowadzeniu ciąży ale nie leczeniu niepłodności i tak szacun do niego że powiedział prosto z mostu że nie ma sensu do niego więcej przychodzić bo on pomóc nie może - mam wrócić tylko z dwoma kreskami.
Mój bierze już chyba 4 czy nawet 5 miesiąc Salfazin, Maca, Kwas foliowy, wit.C. Teraz od miesiąca doszła l-karnityna i od urologa przepisane AndroVit. Nie chce nawet myśleć jakie by miał wyniki gdybym go nie faszerowała już wcześniej.
I szczerze nawet jeśli mamy szanse naturalnie a mamy na pewno to czas i oczekiwanie jest zabójcze dla naszego związku. Zanim jeszcze wiedziałam jak jest źle to rozmawiałam z mężem i jeśli by się nie udało w lato chcieliśmy podejść do inseminacji a po kilku próbach do in-vitro. Po prostu nie mamy zamiaru czekać 3-4 lat bo najnormalniej w świecie nie umiem sobie wyobrazić życia. Mój brat z żoną starają się już z 5 lat - podziwiam ich niemiłosiernie że to przetrwali. Ale brat się zmienił - nie chce in-vitro, nie chce niczego próbować tylko naturalnie czeka na cud. Szwagierka powtarza ciągle że żałuje że po roku nie poszli na in-vitro jak mieli możliwość i oboje tego chcieli. Teraz wychowywali by już kilku letnie dziecko a starać naturalnie mogli by się cały czas. Żałuje że tyle czekała. Dlatego ja jestem tego samego zdania - nie widzę sensu czekania kilku lat. Oczywiście każda z nas jest inna i każda inaczej do tego podchodzi. Podziwiam osoby które starają się latami, podziwiam ich za wytrwałość i cierpliwość której ja ani mąż nie posiadamy. Dlatego Ana - może i każda ma swój czas ale może nam jest pisane in-vitro? Nikt nie wie co jest zaplanowane tam na górze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2016, 08:00
-
Adziulka przykro mi. Mam nadzieje, że maz pobierze leki i cos ruszy. Nie opuszczaj nas. Z dziewczynami zawsze razniej.
Mam pytanie, czy to mozliwe, aby po wit. D gwaltownie spadla tempka? Jestem przed owulacja, do Tek pory dziwnie, ale rowno szla temp. A tu po wieczornej dawce (pierwszej) vitrum d3 forte spadla o 4 kreski. Może to miec zwiazek?37 cykl starań ....
sono hsg - obustronnie drożne
3 IUI - bez powodzeń
laparoskopia z histeroskopią - nic nie wykazała
niedoczynność tarczycy - letrox
Styczeń 2018 - insulinooporność
Konsultacja immunologiczny - KIR (fenotyp bx)
Dieta wykluczeniowa - waga spada na potęgę
Czerwiec-clo, intralipidy, inseminacja...czwarta. lipiec intralipid. Wciąż bez skutku.
Po nieudanej procedurze (2 transfery) in vitro. Rozpoczynamy procedurę od nowa. -
Adziulka ale nadal jest szansa, jest in vitro,lekarz nie powiedział że nigdy nie. Będziesz matka bo jest inna opcja. Mam koleżankę którą z in vitro ma syna a teraz lada chwila urodza się dwie dziewczyny. Głowa
do góry bo droga do upragnionego szczęścia nie jest zamknięta.
Ja zdecydowałabym się na in vitro ale u mnie jest to raczej problem finansowy niż moralny.
Dziewczyny powiedzcie czy po cło lub pregnylu mieliście normalne objawy nadchodzacej @ czy były nasilone? Dziś mija 14 dzień od zastrzyku, cycki mnie tak bolą ze aż pieką, rwa mnie pachwiny i dosłownie czuje swoją macice nawet ja sumie podnoszę z łóżka. Do tego boli mnie brzuch jakby zaraz miało mnie zalać totalnie. A śluz zmienił się z mlecznego na przezroczysty.1cykl z Clo kwiecień 2016 -udany
-
Dziendoberek majoweczki☺
Dylemata mam.Isc do lekarza czy pyknac se luteinke na wywolanie @ sama.Tylko ile czasu i dawki.Mam taka dopochwowa 400 lun 500 jestem poza domem i nie moge sprawdzic.Aha oczywiscie test negatywny bo jakze inaczej
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Angie jak wiemy lutka nie zaszkodzi ale mimo wszystko to hormon i chyba nie warto ryzykować. Nie wiem jakie Twój lekarz ma podejście (mój by mnie ochrzanił zapewne po tym jak mi wszystko regulował tyle czasu), może wytrzymaj do wizyty, co?
Zajrzałam znowu tutaj, bo na stymulacji letrozolem nic się nie dzieje:) a brakuje mi już kontaktu z kobietkami które wiedzą o co chodzi:)
4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Miśkowa wrote:Angie jak wiemy lutka nie zaszkodzi ale mimo wszystko to hormon i chyba nie warto ryzykować. Nie wiem jakie Twój lekarz ma podejście (mój by mnie ochrzanił zapewne po tym jak mi wszystko regulował tyle czasu), może wytrzymaj do wizyty, co?
Zajrzałam znowu tutaj, bo na stymulacji letrozolem nic się nie dzieje:) a brakuje mi już kontaktu z kobietkami które wiedzą o co chodzi:)
aaaaaa wrocilas no nareszcie ❤❤❤ tak tak nasz watek jest zywy bardzo na letrozolu jest tez chyba ladybird i ja kiedys bylam a co tam cel jest ten sam .
wiem ze jak pojde do lekarza i nic sie nie bedzie dzialo to i tak mi powie ze mam czekac
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Cześć laski! Andziulka92 kochana zostań tutaj, jak widzisz tu na serio można "wyrzygać się" ze wszystkiego i znajdzie się zrozumienie i wsparcie. Kochana wiesz na czym stoicie i to jest bardzo dużo, dajcie sobie chwilę aby ochłonąć i przyjąć plan działania. Najważniejsze jest to aby się nie poddać, póki walczysz jesteś wygranym!!! Moim zdaniem in-vitro to szansa i droga do celu. I nikt nie ma prawa oceniać ludzi którzy się na to zdecydowali bo syty głodnego nigdy nie zrozumie. Jeśli ja zostanę postawiona przed taka decyzja jedyną rozkminą będzie tylko klinika. Hajs zawsze da się zorganizowaćCo ma być to będzie!!! I już!!!
jedno jest pewne trzeba cieszyć się życie... Bo jest później niż nam się wydaje!!!
-
Andziulka,jest mi przykro ze tak kręta twoja droga,jednak szansa jest in vitro.Mysle ze Bóg tak chce,jesli w ten sposób ma sie urodzic wasze dziecko to Bóg na to pozwoli.Nic jeszcze nie jest przesądzone,poprostu szansa jest ale w inny sposób.Nie ma co czekac,to czekanie i odwlekanie to zabieranie czasu jakie poswiecilibyscie juz dziecku,bo to jego czas.Ja ciàgle sie modle i prosze Boga by dał nam juz dzieciàtko,bo kazdy cykl to mniej czasu jaki moge poswiecic dziecku,lata mam juz swoje i mam swiadomosc jak wielu rzeczy nie dozyje.Pragnienie jest zbyt silne by sie poddac,dlatego jesli nie uda nam sie do sierpnia naturalnie przez stymulacje to od razu uderzamy w in vitro bez bawienia sie w inseminacje,szkoda nam czasu na cos co ma mniejszą efektywnosc.
Tak wiec trzymam kciuki za was,za wasze decyzje,za wasze jeszcze nienarodzone dziecko ❤❤❤Antoś IVF,Julisia natural
-
Witam was ze słonecznej Gdyni. U nas pięknie, cieplutko.
Miłego dnia wam życzę dziewczynkiAdrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤