CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Aslanka wrote:Hej Kobietki

Piszę tu pierwszy raz chociaż od jakiegoś czasu czytałam sobie Wasz wątek.
My się z mężem staramy o dziecko już ponad 2 lata, mam stwierdzone PCOS,cykle bezowulacyjne, a na domiar złego dziś miałam HSG w szpitalu i okazało się, że prawy jajowód jest niedrożny..
Dodam, że też jestem stymulowana CLO, teraz jest mój 3 cykl i jestem całkowicie załamana tym dzisiejszym wynikiem HSG.....
Czy myślicie, że mam jakąś realną szansę na ciążę???
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam za Was kciuki!!!
Mój gin powiedział, że wystarczy jeden drożny jajowód żeby zajść w ciąże, trzeba tylko stymulować ten konkretny jajnik do pracy. Życzę Ci powodzenia!29 lat. Moja historia [blog]: waiting4.pl

"Im bardziej w życiu ma się pod górkę, tym piękniejsze będą później widoki" -
Tak Jak poprzedniczka uważam że z jednym jajnikiem też się udaje zajść W ciąże tylko potrzeba trochę więcej czasuAslanka wrote:A mogę widzieć ile masz lat? czy z partner jest wszystko ok?
Ja mam 32 lata, a jeśli chodzi o mojego męża to robiliśmy badania i jego wyniki są bardzo dobre. Także problem raczej jest tylko we mnie
-
U mnie też hsg się znowu oddalił , aż byłam wściekła. Po lekach okazało się ze nie jest dobrze , ale nie jest bardzo zle . Dowiedziałam się że jak się za bardzo dba o higienę to tak bywa A leczenie może nawet pogorszyc sprawę więc lipa, a i mój gin jest na urlopie. A u Ciebie czemu nie będzie hsg?atena87 wrote:Allllllle mnie tu dawno nie było..
A to temu że obraziłam się na ciążę... Moje hsg to temat rzeka wciąż się oddała.. Od dziś jestem na clo podejście nr 6..
chyba juz oststnie. Odpuszczam, co ma być to będzie za miesiąc, rok, 5 lat czy w ogóle... trudno nie można żyć jednym, idzie zwariować w końcu. Dobrego dnia laski
Trzeba cieszyć się życiem takim jakie ono jest i już
Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci
. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
Witaj Nowa Koleżanko! Oczywiście ze masz szansę! Trzeba będzie tylko celować kiedy owu będzie po drobnej stronie, choc słyszałam takie też informacje ze czasem zdrowa strona przejmuje jajeczko z tej niedroznejAslanka wrote:Hej Kobietki

Piszę tu pierwszy raz chociaż od jakiegoś czasu czytałam sobie Wasz wątek.
My się z mężem staramy o dziecko już ponad 2 lata, mam stwierdzone PCOS,cykle bezowulacyjne, a na domiar złego dziś miałam HSG w szpitalu i okazało się, że prawy jajowód jest niedrożny..
Dodam, że też jestem stymulowana CLO, teraz jest mój 3 cykl i jestem całkowicie załamana tym dzisiejszym wynikiem HSG.....
Czy myślicie, że mam jakąś realną szansę na ciążę???
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam za Was kciuki!!! -
A tak po za tym to witam Was w 1 dc
. Nowy cykl nowe nadzieje
Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci
. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
No właśnie mój ginekolog też mi przed chwilą coś takiego powiedział, ale mi się to wydaje trochę niemożliwe...AniaStaraczka85 wrote:Witaj Nowa Koleżanko! Oczywiście ze masz szansę! Trzeba będzie tylko celować kiedy owu będzie po drobnej stronie, choc słyszałam takie też informacje ze czasem zdrowa strona przejmuje jajeczko z tej niedroznej
No ale mam nadzieję, że tak jest.
Dzięki za odpowiedź
-
Dzięki za słowa otuchyMonia85 wrote:Hej, dawno mnie nie było, ale czytam regularnie. Jeden jajowód niedrożny to nic takiego
Nie załamuj się, wiesz na czym stoisz i że musisz polować na owulację. Ja nie mam prawego jajowodu, przeszłam długą drogę żeby się go pozbyć, ale baaardzo się z tego cieszę, bo inaczej by mi się pewnie nie udało, bo miałam wodniaka. Miałaś może operację na wyrostek?
Nie miałam nigdy żadnej operacji, zabiegu, nic.
A jak można zdiagnozować co jest przyczyną niedrożności? Jakie miałaś badania?
-
Kinga40 najpierw wyszły mi jakieś bakterie... Wybiłam je antybiotykami w rezultacie też osłabiłam florę i w 2 kontrolnym posiewie wylazł mi paciorkowiec.. Którego jestem prawdopodobnie nosicielem... i znów antybiotyk x2... (mój żołądek ledwo zipie ) gdzieś 22 pójdę na 3 kontrolny posiew. Jak coś mi wyjdzie to odpuszczam na jakies pół roku, zmieniam dietę i koniec,bo nie zniose juz medykamentów...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2016, 16:26
Co ma być to będzie!!! I już!!!
jedno jest pewne trzeba cieszyć się życie... Bo jest później niż nam się wydaje!!! -
Jeden drożny jajowód to połowa sukcesu tylko czasu trzeba więcej, głowa do góry, wiesz na czym stoisz, to jest ok, daj sobie czasu i już, samo się stanie
Co ma być to będzie!!! I już!!!
jedno jest pewne trzeba cieszyć się życie... Bo jest później niż nam się wydaje!!! -
Ja przeszłam ciążę pozamaciczna w czerwcu i lekarz sugerował zrobić hsg lub trzeci raz laparo,żeby zobaczyć czy nie ma problemu z perystaltyką w jajowodach czyli czy te rzeski które przesuwają jajeczko nie są upośledzone, cżyli jeśli nie da się hsg to chyba laparoskopia,ale ponieważ u mnie byłaby to 3 laparo w tym roku to stwierdzilam ze jeśli on tak będzie chciał to ja zawiesze starania na czas jakiś.Aslanka wrote:Dzięki za słowa otuchy

Nie miałam nigdy żadnej operacji, zabiegu, nic.
A jak można zdiagnozować co jest przyczyną niedrożności? Jakie miałaś badania? -
Atena a slyszalas moze o olejku z oregano? Na innym wątku dziewczyny polecamy naosłabienie organizmu, a co za ty idzie wszelkie mikroorganizmy. Tonący brzytwy się chwyta, jak to mówią.


Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Dziewczyny a te wymazy jak macie robione? Z pochwy czy z szyjki macicy?
Napisze jak było u mnie - lekarka w klinice kazała zrobić wymaz z szyjki, stwierdziłam że nie będę jechać do niej 60 km i zrobię go u gina w moim mieście bo co za różnica. Poszłam do niego i mi pobrał wymaz z którego wyszły jakieś okropne bakterie włącznie z gronkowcem i jeszcze jakaś inna też niefajna:/ oczywiście od razu antybiotyk, dla mnie, dla męża, ostrzegł że te leki wyniszcza mi całą florę, tą dobra też. Z wynikami pojechałam do mojej lekarki a ona pierwsze pytanie to jak był wymazy pobrany. Mówię że lekarz po prostu wsadził ten paczyczek i pobrał materiał a ona ze taki wymaz nie ma w ogóle sensu. Że dziwne by było gdyby w pochwie nie było takich bakterii. Ze najważniejsze jest żeby na szyjce nic nie było. Założyła wiernik i pobrała wymaz konkretnie z szyjki macicy. Wyniki wyszły ok, żadnych bakterii oprócz tych naturalnych z flory bakteryjnej. Tak więc antybiotykiem niepotrzebnie zniszczylabym sobie całą florę
03.04.15 [*] 4tc; 21.08.15 [*] 9tc.
PCO , mutacja genu MTHFR C677T heterozygta -
No ja zawsze miałam zalecane wymaz z kanału szyjki i posiew z pochwy,te wszystkie chlamydie i inne też z kanału szyjkimoniaaa_1988 wrote:Dziewczyny a te wymazy jak macie robione? Z pochwy czy z szyjki macicy?
Napisze jak było u mnie - lekarka w klinice kazała zrobić wymaz z szyjki, stwierdziłam że nie będę jechać do niej 60 km i zrobię go u gina w moim mieście bo co za różnica. Poszłam do niego i mi pobrał wymaz z którego wyszły jakieś okropne bakterie włącznie z gronkowcem i jeszcze jakaś inna też niefajna:/ oczywiście od razu antybiotyk, dla mnie, dla męża, ostrzegł że te leki wyniszcza mi całą florę, tą dobra też. Z wynikami pojechałam do mojej lekarki a ona pierwsze pytanie to jak był wymazy pobrany. Mówię że lekarz po prostu wsadził ten paczyczek i pobrał materiał a ona ze taki wymaz nie ma w ogóle sensu. Że dziwne by było gdyby w pochwie nie było takich bakterii. Ze najważniejsze jest żeby na szyjce nic nie było. Założyła wiernik i pobrała wymaz konkretnie z szyjki macicy. Wyniki wyszły ok, żadnych bakterii oprócz tych naturalnych z flory bakteryjnej. Tak więc antybiotykiem niepotrzebnie zniszczylabym sobie całą florę








