X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

CLO

Oceń ten wątek:
  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 24 marca 2017, 05:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Raven, tulę mocno. Takie zawieszenie i czekanie jest chyba najgorsze :/

    Ania1985, gratuluję serduszka :) Spokojnej ciąży.

    ania1985 lubi tę wiadomość

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 07:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień Dobry. Wczoraj tak się przejęłam poprawa endo ze wypiłam pół butelki tego wina i zezarlam ze 150g orzechów. Tak wiec moja kolacja zakończyła się 2000kcal ;) niech mi się to endo poprawi bo jak tak dalej pójdzie to zostane alkoholiczka haha ☺

    summer86, Selina, SusannaDean, pietruszkanatki lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 08:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystko zaczęłam analizować tzn
    Gdy zaszłam w ciążę to od 6tyg zaczęłam krwawic i to bardzo mocno.lekarze nie dawali szans.Chcieli mnie "wyczyścić"-nie zgodzilam się. Po dwóch dniach krwawien ze skrzepami sama upomnialam się o usg - serduszko pięknie biło.ale był mega duży krwiak ok 4cm który łączył macice z kosmówką mimo wszytko utrzymałam tą ciążę,leżałam do 4 miesiaca,mając kolo siebie jeszcze 3 letnie dziecko (mąż za granicą). W 33 tyg ciąży zaczęły odchodzić mi wody,przez dwa tygodnie się sączyly. W 35 tyg wdalo się zakażenie. Miałam bardzo wysokie CRP wiec lekarze wywołali poród. Ja od tych lekarstw tak smierdzialam chemia ze szok. Malutki tez chory,zastrzyki i wszędzie wenflony,żółtczka, zakazenie wewnatrzpłodowe itd.
    Czy to mogło mieć związek z tym niskim endometrium?

  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3405 2349

    Wysłany: 24 marca 2017, 09:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zielona1911 wrote:
    Wszystko zaczęłam analizować tzn
    Gdy zaszłam w ciążę to od 6tyg zaczęłam krwawic i to bardzo mocno.lekarze nie dawali szans.Chcieli mnie "wyczyścić"-nie zgodzilam się. Po dwóch dniach krwawien ze skrzepami sama upomnialam się o usg - serduszko pięknie biło.ale był mega duży krwiak ok 4cm który łączył macice z kosmówką mimo wszytko utrzymałam tą ciążę,leżałam do 4 miesiaca,mając kolo siebie jeszcze 3 letnie dziecko (mąż za granicą). W 33 tyg ciąży zaczęły odchodzić mi wody,przez dwa tygodnie się sączyly. W 35 tyg wdalo się zakażenie. Miałam bardzo wysokie CRP wiec lekarze wywołali poród. Ja od tych lekarstw tak smierdzialam chemia ze szok. Malutki tez chory,zastrzyki i wszędzie wenflony,żółtczka, zakazenie wewnatrzpłodowe itd.
    Czy to mogło mieć związek z tym niskim endometrium?
    Wątpię, bo ono w ciąży rośnie. Jakby to małe endo było przyczyna, to byś poroniła.
    Ja miałam podobną historię do Twojej. Zaczęło się plamieniami w 4 tc, kilka dni po spodziewanym terminie @, plamienia przerodzily sie w krwawienia, generalnie ciągnęło to się się małymi przerwami najpierw do 12 tc, co chwilę szpital (miałam dwie duże torbiele plus później krwiaka na kosmowce, z kolei początkowo podejrzewali ciaze pozamaciczna, bo bhcg bardzo szybko rósła nie było widać pęcherzyka), później 1.5 tyg. spokoju i od nowa krwawienia na zzmiane z plamieniami. Ok 18 tc było lepiej, od czasu do czasu plamilam śl na brązowo juz, po 20 tc znowu krwawienie... W 23 tc musiałam mieć jeden zabieg przeprowadzony w znieczuleniu podpajeczynowkowym. Od czasu zabiwgu mialam skurcze, co chwilę byłam podpodlaczana pod ktg. Lezalam tez dwukrotnie w szpitalu znowu. W 32 tc odszedl mi czop,nie czułam ruchów dziecka,za to skurcze sie pogorszyly. W szpitalu wyszlo rozwarcie 3cm i duże skurcze na ktg. Pakowaliwe mnie kroplowki i przez 3 dni byłam ciaglw podłączona pod pompe z fenoterolem, dostałam też sterydy na rozwój płuc dziecka. Skurcze zrobiły siw nieregularne,choć dalej były wysokie. Wyszłam ze szpitala w 34 tc cały czas mając skurcze. W 36 urodziłam - karetka przewiozla mnie na sygnalach z jednego szpitala do drugiego. Mały po porodzie miał złamany/zwichniety (nie byli w stanie ustalic) bark, zoltaczke która się ciągnęła miesiąc czasu, był też naswietlany. Kolejno wyszło wzmożone napiecie mięśniowe oraz problem z jedna raczka. Na poczatku wmawiali mi,ze mi z wydaje,a później neurolog potwierdził to i mówił,ze całe szczęście,ze jestem czujna mama. Rehabilitacja baaaardzo pomogła. Dziś młody jest w pełni sprawny.
    Ja po porodzie tez miałam duże problemy, m.in. duża utrata krwi i hemoglobina, która zakwalifikowano do przetoczenia krwi. Do tego przestałam krwiawic kilka godzin po porodzie,lala się ze mnie jakaś dziwna woda. Wyszło,ze mam zapalenie macicy. Dostawalam leki doustbe i zastrzyki przeciwzakrzepowe przez 2.5 tyg. Nie mówiąc juz o rozejsciu spojenia lonowego przez co przez prawie 3 Mialam duże bóle, bardzo bolało siadam na toalecie czy kucanie; w czasie porodu tez pękła mi szyjka macicy a dodatkowo zrobili naciecie pochwy. Później to wszystko zszywali

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2017, 10:26

    age.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Wątpię, bo ono ciąży rośnie. Jakby to małe endo było przyczyna; to byś poroniła.
    Ja miałam podobną historię do Twojej. Zaczęło się plamieniami w 4 tc, kilka dni po spodziewanym terminie @, plamienia przerodzily sie w krwawienia, generalnie ciągnęło to się się małymi przerwami najpierw do 12 tc, co chwilę szpital (miałam dwie duże torbiele plus później krwiaka na kosmowce, z kolei początkowo podejrzewali ciaze pozamaciczna, bo bhcg bardzo szybko rósła nie było widać pęcherzyka), później 1.5 tyg. spokoju i od nowa krwawienia na zzmiane z plamieniami. Ok 18 tc było lepiej, od czasu do czasu plamilam śl na brązowo juz, po 20 tc znowu krwawienie... W 23 tc musiałam mieć jeden zabieg przeprowadzony w znieczuleniu podpajeczynowkowym. Od czasu zabiwgu mialam skurcze, co chwilę byłam podpodlaczana pod ktg. Lezalam tez dwukrotnie w szpitalu znowu. W 32 tc odszedl mi czop,nie czułam ruchów dziecka,za to skurcze sie pogorszyly. W szpitalu wyszlo rozwarcie 3cm i duże skurcze na ktg. Pakowaliwe mnie kroplowki i przez 3 dni byłam ciaglw podłączona pod pompe z fenoterolem, dostałam też sterydy na rozwój płuc dziecka. Skurcze zrobiły siw nieregularne,choć dalej były wysokie. Wyszłam ze szpitala w 34 tc cały czas mając skurcze. W 36 urodziłam - karetka przewiozla mnie na sygnalach z jednego szpitala do drugiego. Mały po porodzie miał złamany/zwichniety (nie byli w stanie ustalic) bark, zoltaczke która się ciągnęła miesiąc czasu, był też naswietlany. Kolejno wyszło wzmożone napiecie mięśniowe oraz problem z jedna raczka. Na poczatku wmawiali mi,ze mi z wydaje,a później neurolog potwierdził to i mówił,ze całe szczęście,ze jestem czujna mama. Rehabilitacja baaaardzo pomogła. Dziś młody jest w pełni sprawny.
    Ja po porodzie tez miałam duże problemy, m.in. duża utrata krwi i hemoglobina, która zakwalifikowano do przetoczenia krwi. Do tego przestałam krwiawic kilka godzin po porodzie,lala się ze mnie jakaś dziwna woda. Wyszło,ze mam zapalenie macicy. Dostawalam leki doustbe i zastrzyki przeciwzakrzepowe przez 2.5 tyg. Nie mówiąc juz o rozejsciu spojenia lonowego przez co przez prawie 3 Mialam duże bóle, bardzo bolało siadam na toalecie czy kucanie; w czasie porodu tez pękła mi szyjka macicy a dodatkowo zrobili naciecie pochwy. Później to wszystko zszywali
    Boże Ty to naprawdę miałaś przeżycia. Masakra jakaś. Ale dobrze ze wszystko się ułożyło ale tych nerwów i cierpień ile musiałaś przejść to się w głowie nie mieści.

  • Marlena88 Autorytet
    Postów: 1311 327

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    wiecie, że ja takich historii nie słyszałam nigdy od mamy, ciotek czy innych osób z tamtego pokolenia? mam wrażenie, że te wszystkie problemy są chorobą cywilizacyjną i dotykają nas i coraz więcej par, co więcej, że to się będzie pogłębiać. to jest przerażające. moja mama powiedziała, że znieczulenie? kto słyszał o znieczuleniu przy porodzie. a jeśli komuś zmarło dziecko, czy urodziło się chore to był przypadek jeden na ileś i wielkie nieszczęście i przeżycie. a teraz? zobaczcie ile nas tu jest. każda walczy, nie poddaje się. a Mama Mia czy Zielona i wiele innych dziewczyn, które przeszły takie ciąże i porody? nie znam koleżanki, która przeszłaby ciążę czy poród bez komplikacji. ciekawa jestem czy to wszystko jest spowodowane przez dzisiejsze tempo życia? stres? nieodpowiednie odżywianie się?
    w każdym razie trzeba sobie z tym wszystkim jakoś radzić, bo żyjemy w takich czasach, że one nam w tym nie pomagają.

    początek starań sierpień 2014
    początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
    Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
    Październik 2017 aromek-duphaston
    Co dalej???
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak czytam wasze przezycia to az sie wlos jezy na karku... I rzeczywiscie ciekawe z czym zwiazane jest,ze teraz jest tak duzo komplikacji, bezplodnosci par, dlugiego oczekiwania na ciaze

  • Marlena88 Autorytet
    Postów: 1311 327

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zmieniając temat, mam pytanko w sumie najpierw do Was.

    Pani z kliniki przez telefon powiedziała mi, żeby w razie czego mąż przygotował się do badania nasienia. z tym, że my tam idziemy 11dc, a on przed badaniem będzie musiał zachować wstrzemięźliwość co najmniej 3-4 dni. nie chciałabym zmarnować tego cyklu jednak, a z drugiej strony głupio mi dzwonić i pytać czy możemy się starać bo mi szkoda miesiąca. nie wiem kiedy będę miała owu bez CLO, więc chciałam zacząć jak najwcześniej. co byście zrobiły na moim miejscu? zadzwoniły jednak? może zapytać czy jeśli będzie musiał jednak powtórzyć to czy można innego dnia? może to głupie pytanie, ale już sama nie wiem co mam zrobić :)

    początek starań sierpień 2014
    początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
    Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
    Październik 2017 aromek-duphaston
    Co dalej???
  • Lonia1990 Autorytet
    Postów: 690 264

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marelna dokładnie. CO prawda u mnie brat od taty nie mógł mieć dzieci, tzn. nie wiem kto nie mógł czy ona czy on, ale mama zaszła bez problemu w ciążę, nie miała 18 lat jak urodziła brata, a mnie mając 20 lat. Miała tyłozgięcie ale żadnych policystycznych jajników, niewłaściwej tarczycy czy też insulinooporności. Babcia i prababcia tak samo, bez problemu były w ciąży. A ja... gdybym to wiedziała, może zaczęła bym starania przed ślubem, a ja chciałam po chrześcijańsku. DO 30stki chciałam dwoje dzieci,a ostatnio mnie lekarz uświadomił, by chociaż jedno się udało.
    Plan mam taki - o ile lekarz zrobi mi tą laparoskopię w maju, to do końca wakacji odpuszczam, od września inseminacje i w następnym roku in vitro. 2,5 roku starań to chyba odpowiedni czas na in vitro ?

    Starania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
    16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
    5djypc0zkgziy9mr.png
  • Lonia1990 Autorytet
    Postów: 690 264

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marlena88 wrote:
    zmieniając temat, mam pytanko w sumie najpierw do Was.

    Pani z kliniki przez telefon powiedziała mi, żeby w razie czego mąż przygotował się do badania nasienia. z tym, że my tam idziemy 11dc, a on przed badaniem będzie musiał zachować wstrzemięźliwość co najmniej 3-4 dni. nie chciałabym zmarnować tego cyklu jednak, a z drugiej strony głupio mi dzwonić i pytać czy możemy się starać bo mi szkoda miesiąca. nie wiem kiedy będę miała owu bez CLO, więc chciałam zacząć jak najwcześniej. co byście zrobiły na moim miejscu? zadzwoniły jednak? może zapytać czy jeśli będzie musiał jednak powtórzyć to czy można innego dnia? może to głupie pytanie, ale już sama nie wiem co mam zrobić :)
    A nie możesz zmienić daty badania?
    Mało prawdopodobne by owulacja była akurat 11 dc tak więc spokojnie od 12dc bym się starała. Chociażby pęcherzyk pęknął to i tak musi doba minąć zanim od dojdzie w odpowiednie miejsce :) Dla pewności bym zmieniła datę badania, aż tak chyba się nie śpieszy z tym :)

    Starania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
    16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
    5djypc0zkgziy9mr.png
  • Marlena88 Autorytet
    Postów: 1311 327

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lonia1990 wrote:
    A nie możesz zmienić daty badania?
    Mało prawdopodobne by owulacja była akurat 11 dc tak więc spokojnie od 12dc bym się starała. Chociażby pęcherzyk pęknął to i tak musi doba minąć zanim od dojdzie w odpowiednie miejsce :) Dla pewności bym zmieniła datę badania, aż tak chyba się nie śpieszy z tym :)

    tzn. oni powiedzieli "jeśli zajdzie potrzeba powtórzenia badań". mam nadzieję, że nie zajdzie :) mąż miał armię pierwsza klasa. tak pewnie zrobimy, że jeśli zalecą iść, to powiemy, że w innym terminie, a z wynikami przyjedziemy następnym razem. może się nikt nie obrazi. bo dzwonić i pytać czy można, to też głupio :)

    jeśli chodzi o owu to przed CLO miałam owulki około nawet 10dc, stąd moja obawa.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2017, 10:15

    początek starań sierpień 2014
    początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
    Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
    Październik 2017 aromek-duphaston
    Co dalej???
  • Lonia1990 Autorytet
    Postów: 690 264

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marlena88 wrote:
    tzn. oni powiedzieli "jeśli zajdzie potrzeba powtórzenia badań". mam nadzieję, że nie zajdzie :) mąż miał armię pierwsza klasa. tak pewnie zrobimy, że jeśli zalecą iść, to powiemy, że w innym terminie, a z wynikami przyjedziemy następnym razem. może się nikt nie obrazi. bo dzwonić i pytać czy można, to też głupio :)

    jeśli chodzi o owu to przed CLO miałam owulki około nawet 10dc, stąd moja obawa.
    To szybko masz owulację :O mi raz się zdarzyło na clo mieć w 10dc, zazwyczaj ok 13dc., ale też kończę clo 4dc. Naturalne mam 16-18 dc

    Starania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
    16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
    5djypc0zkgziy9mr.png
  • Marlena88 Autorytet
    Postów: 1311 327

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lonia i być może przez to nie mogę zajść w ciążę, bo wtedy te moje pęcherzyki są albo za małe, albo jak już są dobre to endo do d*py. tak mi gin powiedział. na CLO miałam około 15dc.

    początek starań sierpień 2014
    początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
    Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
    Październik 2017 aromek-duphaston
    Co dalej???
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak masz możliwość to przesuń sobie badanie na późniejszy termin, szkoda marnować fazę przedowulacujną na wstrzemięźliwość :)

    Marlena88 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marlena88 wrote:
    Lonia i być może przez to nie mogę zajść w ciążę, bo wtedy te moje pęcherzyki są albo za małe, albo jak już są dobre to endo do d*py. tak mi gin powiedział. na CLO miałam około 15dc.
    No to chociaż wiesz co ci może być, a ja nie wiem.. Jak miałam swoje owu to miałam 17 dc i rosły bardzo powoli i może przez to, że były przestarzałe.. Teraz na clo miałam owu w 12 dc :D Za pierwszym clo miałam 12 dc podane ovitrelle a owu 13 dc, teraz było bez zastrzyku

  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3405 2349

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marlena88 wrote:
    wiecie, że ja takich historii nie słyszałam nigdy od mamy, ciotek czy innych osób z tamtego pokolenia? mam wrażenie, że te wszystkie problemy są chorobą cywilizacyjną i dotykają nas i coraz więcej par, co więcej, że to się będzie pogłębiać. to jest przerażające. moja mama powiedziała, że znieczulenie? kto słyszał o znieczuleniu przy porodzie. a jeśli komuś zmarło dziecko, czy urodziło się chore to był przypadek jeden na ileś i wielkie nieszczęście i przeżycie. a teraz? zobaczcie ile nas tu jest. każda walczy, nie poddaje się. a Mama Mia czy Zielona i wiele innych dziewczyn, które przeszły takie ciąże i porody? nie znam koleżanki, która przeszłaby ciążę czy poród bez komplikacji. ciekawa jestem czy to wszystko jest spowodowane przez dzisiejsze tempo życia? stres? nieodpowiednie odżywianie się?
    w każdym razie trzeba sobie z tym wszystkim jakoś radzić, bo żyjemy w takich czasach, że one nam w tym nie pomagają.
    ja mysle, ze nie tyle nie bylo takich problemow, co zamiatalo sie je pod dywan, bo to wstyd i co sasiedzi pomyslą. Kiedyś jak kobieta nie mogla miec dzieci to byl to powod plotek i kpin., z kolei nie bylo internetu i for, żeby taka kobieta mogła porozmawiać z kimś, kto ma podobny problem. Z czyms takim spokala sie moja ciocia. Bogatsze panie mogly sobie wynając surogatki...
    Z kolei moją ciężarną mamę, kiedy brała udział w wypadku samochodowym, uznali za martwą jeszcze ZANIM przyjechała karetka - puścili karawan, a dopiero PO nim karetke. Mnie (w brzuchu mamy) nawet nie sprawdzali, z góry założyli, że to niemożliwe żebym przeżyła. Wujek się wykłócił w końcu o badanie. Podobno usg robił lekarz, który sobie ewidentnie wcześniej popił... A ogólnie w skutek tego wypadku mam do dziś problemy urologiczne.
    Moja mama kilka lat po urodzeniu mnie, poroniła druga ciążę.
    Myslę, że te problemy był, ale ludzie albo nie mówili o tym tak otwarcie, albo nie zdawali sobie sprawy, że mają jakiś problem medyczny, tylko wierzyli, że jak przyjdzie czas, to Bog obdarz ich dziećmi.A druga sprawa, że Internet to medium najszybsze i o ogromnym zasięgu, kiedyś tego nie było...

    age.png
  • pietruszkanatki Autorytet
    Postów: 815 471

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    SusannaDean wrote:
    kazda z nas to przechodzi, spine i wyluzowanie :) ile juz sie staracie?
    No wiadomo, że każda, i ile by sobie człowiek nie powtarzał, ciężko dać sobie na luz ;)

    Jesteśmy w trakcie 10 cyklu starań. Od 3 cykli stymulacje, obecny bez, kolejny znowu stymulowany.

    yuudyx8dhaa1o8es.png
    Waga maluszka ponad 600 g, moje kochane serduszko <3
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3405 2349

    Wysłany: 24 marca 2017, 10:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    SusannaDean wrote:
    No to chociaż wiesz co ci może być, a ja nie wiem.. Jak miałam swoje owu to miałam 17 dc i rosły bardzo powoli i może przez to, że były przestarzałe.. Teraz na clo miałam owu w 12 dc :D Za pierwszym clo miałam 12 dc podane ovitrelle a owu 13 dc, teraz było bez zastrzyku
    Ja ostatnio doszłam do podobnego wniosku. W ciąże udało mi się zajść z owulacji, która była w 11 dc.
    Kilka dni temu o ciąży dowiedziała sie moja znajoma, która starała sie od września i nie wychodziło (poza jednym razem, gdy jako plodowe utknelo jej w jajowodzie! Musiała mieć zabieg). Tetaz miał owualcje bardzo wczesną -9dc! I zaszła! A w poprzednich cyklach 14-16 dc i nic!
    Ja owu miałam teraz późno tj. 19-21 dc i tez nic, a wczesniej z tej owulki w 11 dc udalo sie..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2017, 11:02

    age.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pietruszkanatki wrote:
    No wiadomo, że każda, i ile by sobie człowiek nie powtarzał, ciężko dać sobie na luz ;)

    Jesteśmy w trakcie 10 cyklu starań. Od 3 cykli stymulacje, obecny bez, kolejny znowu stymulowany.
    Podejrzewam, że już wasz czas. Mnie się udało w 8cs to już było tak niespodziewane, ale no na krótko...teraz leci 5ty cpp i czekamy na jakieś cuda znowu :)

    A czemu tak naprzemiennie masz stymulacje?

    pietruszkanatki lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 marca 2017, 11:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Ja ostatnio doszłam do podobnego wniosku. W ciąże udało mi się zajść z owulacji, która była w 11 dc.
    Kilka dni temu i ciąży dowiedziała sie moja znajoma, która starała sie od września i nie wychodziło (poza jednym razem, gdy jako plodowe utknelo jej w jajowodzie! Musiała mieć zabieg). Tetaz miał owualcje bardzo wczesną -9dc! I zaszła! A w poprzednich cyklach 14-16 dc i nic!
    Ja owy miałam teraz późno tj. 19-21 dc i tez nic, a wczesniej z tej owulki w 11 dc udalo sie..
    No własnie dlatego podejrzane to jest.. u mnie na usg rosło dłuugo bo od 8 do 17 dc powolusio a jak clo to jak torpeda, chyba tak lepiej, a zaszłam jak brałam dong quai.

    pietruszkanatki lubi tę wiadomość

‹‹ 2438 2439 2440 2441 2442 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 faktów o karmieniu piersią, o których nie miałaś pojęcia

Czy wiesz, że karmienie piersią może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika oraz piersi? A czy słyszałaś, że mleko matki zmienia się nawet w trakcie jednej sesji karmienia? Poznaj 7 faktów ciekawych i nieoczywistych faktów na temat karmienia piersią! 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 składniki diety wspierające owulację!

Problemy z owulacją są bardzo częstą przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Dowiedz się, jak za pomocą diety możesz wesprzeć jajeczkowanie! Poznaj, które składniki diety mogą pozytywnie wpływać na owulację, a które mogą przyczyniać się do niepłodności owulacyjnej. Poznaj propozycje propłodnościowych posiłków od Ani i Zosi z Akademii Płodności! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ