CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też w sumie betę robiłam tylko 2 razy.
W zeszłym roku jak odstawiłam anty i 3 miesiące już byłam bez @ (taki urok PCOS) ale coś mnie cycki bolały wiec wolałam sprawdzić przed mocno zakrapianą imprezą. I teraz na nakaz Pani Doktor przed włączeniem spowrotem leków bo @ była mega słaba.
Co do Ovitrelki Eska ja pisałam kawałek prędzej, że zrobiłam po 7dniach bo chciałam zobaczyć 2 kreski jak wygladają na teście (nigdy w życiu na żywo nie widziałam - tylko zdjęcia) i też już był negatyw. Więc już praktycznie nie było. A dziś robiłam betę i w sumie mi tam 0,56 wykryło - stanowczo za mało na ciążę w 12dpo ale obstawiam, że to właśnie resztki ovitrelle.
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
Ja byłam w niedzielę pierwszy raz na tej nieszczęsnej becie...i w sumie gdyby nie zalecenie lekarza to na pewno bym się nie wybrała...na teście nigdy nie zobaczyłam dwóch kresek, przez cały czas starań okres przychodzi jak w zegarku...chociaż nie, raz jeden spóźnił mi się o 3 dni...chyba się domyślacie co wtedy czułam...do momentu kiedy zobaczyłam biel na teście...
Ehh dziewczyny mamy ciężko, ale nie możemy tracić nadziei...kiedyś musi się do nas uśmiechnąć szczęścieStarania od 02.2016
Nk 24->10% HBA 52% morfologia 2%-4%
2xIUI
02.2019 pICSI - 4 zarodki - 1xcb
06.2020 pICSI - 8 zarodków
08.2020 - crio 1x 2BB ;(
11.2020 - crio 2x 3AA ;(
01.2021 - crio 1 x 3AA ;(
Zostały 4❄ -
Nie wiem ja mam dzisiaj wisielczy humor cały dzień myślę jak tu przejść jeszcze przez 2 IUI i in vitro żeby móc sobie w końcu odpuścić i zacząć układać sobie życie ze świadomością że będzie nas 2. Na prawdę jak już wcześniej wspominałam straciłam nadzieję całkiem jeszcze przed 1 IUI. Na początku leczenia nie sądziłam że dojde tak daleko tzn do IUI z każdym miesiącem miałam nadzieję że to właśnie ten cykl a teraz jest mi chyba już wszystko jedno. Przejdę przez to wszystko żeby nie mieć wyrzutów sumienia że czegoś nie zrobiłam i " do widzenia" żyję chwilą i tyle. Z resztą nie stać mnie na więcej niż 1 in vitro, refundacji nie ma więc bye bye marzenia o wszystkim trzeba szukać nowychCs kto by liczył
Niepłodność idiopatyczna
Podejście do 1 IUI - 05.03.18r ( clo + ovitrelle)
06.2018 Udało się!-->02.07 puste jajo
Wracamy do walki !!!!
IVF start 03.2019 Transfer 30.03.2019 beta -
Pionerka chyba podczas tego całego czasu starań trzeba w końcu "oswoić się" z tą myślą i wyobrazić jak by wyglądało życie tylko we dwoje...widzę po sobie, że im częściej o tym myślę i uświadamiam sobie, że oczywiście taka ewentualność jest tym łatwiej mi jest przechodzić przez to wszystko. Na początku wypierałam to, że nam sie nie udaje, że nie wiem czy kiedykolwiek zostaniemy rodzicami, nie brałam w ogóle takiej opcji pod uwagę...niestety cykle mijają, a marzenie zostaje nie spełnione. Oczywiście przy tym nastawieniu nie możemy się poddawać...
Może Twoje podejście, że jest Ci teraz wszystko jedno pomoże Ci w przebrnięciu przez kolejne etapy...a możesz napisać dlaczego straciłaś nadzieję jeszcze przed 1 IUI?Starania od 02.2016
Nk 24->10% HBA 52% morfologia 2%-4%
2xIUI
02.2019 pICSI - 4 zarodki - 1xcb
06.2020 pICSI - 8 zarodków
08.2020 - crio 1x 2BB ;(
11.2020 - crio 2x 3AA ;(
01.2021 - crio 1 x 3AA ;(
Zostały 4❄ -
Może temu że niby wszystko zawsze w porządku a jednak się nie udaje. Chyba podświadomie liczyłam na to że w końcu któreś badanie pokaże przyczynę i będzie wiadomo czemu tak jest dlaczego nie wychodzi a tu nic. W końcu lekarz powiedział że będziemy podchodzić do IUI i to mnie dobiło. Czułam jakby mnie ktoś walnął jak to IUI co to w ogóle jest itp. I wtedy straciłam wszelkie nadzieje bo co to pomoże jakie to ma znaczenie jeżeli wszystko jest ok na pewno nie pomoże i tak wyszło. A jak się nie udało to już w ogóle katastrofa. Teraz po prostu chcę przez to przejść ale już bez fajerwerków . Nie wierzę wiara i medycyna n razie nie pomogły to czemu teraz miałyby pomóc. A jeszcze te wszystkie pytania i docinki na co my czekamy to mnie rozwala na kawałki. Zmieniłam się totalnie. Jestem wredna hamska i uszczypliwa a na dodatek zgryźliwa. Nie lubię siebie takiej i mój M chyba na prawdę mnie kocha że jeszcze to wytrzymuje. A mówienie że ktoś za bardzo chce i temu nie wychodzi doprowadza mnie do szewskiej pasji.Cs kto by liczył
Niepłodność idiopatyczna
Podejście do 1 IUI - 05.03.18r ( clo + ovitrelle)
06.2018 Udało się!-->02.07 puste jajo
Wracamy do walki !!!!
IVF start 03.2019 Transfer 30.03.2019 beta -
Chyba w tym wszystkim najgorsze są te docinki rodziny czy znajomych...my na początku ukrywaliśmy przed rodziną, że mamy problemy i co chwilę słyszałam, że już tyle lat po ślubie a dziecka jeszcze nie ma, że inni już mają dwójkę itd...aż w końcu dowiedzieli się i przestali pytać, dogadywać...zastanawia mnie tylko czy tak trudno było się domyślić, że może być problem tym bardziej, że nigdy nie ukrywaliśmy, że bardzo chcemy mieć dzieci.
I tak jak piszesz teksty typu trzeba wyluzować, że jak za bardzo się chce to nie wychodzi też na mnie działają jak płachta na byka.
Pionerko mam nadzieję, że niedługo wisielczy humor Ci przejdzie i ujrzysz jakąś iskierkę nadzieiWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 22:22
Pionerka lubi tę wiadomość
Starania od 02.2016
Nk 24->10% HBA 52% morfologia 2%-4%
2xIUI
02.2019 pICSI - 4 zarodki - 1xcb
06.2020 pICSI - 8 zarodków
08.2020 - crio 1x 2BB ;(
11.2020 - crio 2x 3AA ;(
01.2021 - crio 1 x 3AA ;(
Zostały 4❄ -
Rozumiem was ;-( ja mam taki sam humor od rana spac nie mogę biorę 4 tab clo dziś a nie czuje kompletnie nic.... znowu nic pewnie nie urośnie ;-( to mnie tak boli jak widzę w galeriach pełno kobiet w ciazy i to typowa patologie;-( tacy ludzie maja już 4 czy 5 a z ciazy to się raczej nie cieszą. Ile bym dała by z takim brzuszkiem pochodzić, poczuć ta radość ze stało się coś niemożliwego ......;(pomału tracę nadzieje. A najgorzej ciąża w rodzinie- jakby ktoś mnie spytał co wole to chyba wybrałabym linczowanie... niewiem czy to typowa zazdrość czy żal do świata o to ze to nie ja ale boli strasznie;( jak sobie z tym radzić dziewczyny????;-(Nadzieja umiera ostatnia❤️
-
nick nieaktualnyPionerka a czy ktokolwiek sugerował Ci laparoskopię? Podobno przy długich staraniach jak już nie wiadomo co jest przyczyną robi się laparo diagnostyczną. Ja chcę właśnie o tym z dr porozmawiać a poza tym wybieram się niebawem do lekarza który jest w tym specjalista o posiada usg 4D na którym można zobaczyć dużo więcej. To chyba mój ostatni krok w mojej diagnostyce. Uwierz, warto o tym pomyśleć, bo od wielu osób właśnie słyszę że laparo pomogła jak już nie wiadomo było co jest grane.
Ja 4lata temu miałam zapalenie nerek dosyć ciężkie, tak sobie myślę że może to miało gdzieś tam wpływ na na narządy rodne, gdzieś się zrobiły stany zapalne i zrosty. No noc, gdybać nie będę tylko pogadam z lekarzami
Co do mówienia rodzinie itd. U mnie wie tylko 1 siostra, ale ona to cały czas powtarza że mamy czas i bez ciśnienia (sami się starali 4lata o 1dziecko a teraz 7lat i drugie i nic) i parę dni temu dowiedziała się szwagierka, powiedziałam jej poprostu. Chyba była trochę zszokowana, nie wiedziała co powiedzieć, ale koniec końców powiedziała, że ma nadzieję że leczenie nam pomoże i się uda. Teraz na bank teście się dowiedzą i całe szczęście, może zaczną się gryźć w język zamiast głupio nam dogadywałPionerka lubi tę wiadomość
-
Patrycja201501 wrote:Rozumiem was ;-( ja mam taki sam humor od rana spac nie mogę biorę 4 tab clo dziś a nie czuje kompletnie nic.... znowu nic pewnie nie urośnie ;-( to mnie tak boli jak widzę w galeriach pełno kobiet w ciazy i to typowa patologie;-( tacy ludzie maja już 4 czy 5 a z ciazy to się raczej nie cieszą. Ile bym dała by z takim brzuszkiem pochodzić, poczuć ta radość ze stało się coś niemożliwego ......;(pomału tracę nadzieje. A najgorzej ciąża w rodzinie- jakby ktoś mnie spytał co wole to chyba wybrałabym linczowanie... niewiem czy to typowa zazdrość czy żal do świata o to ze to nie ja ale boli strasznie;( jak sobie z tym radzić dziewczyny????;-(
2ciaze stracone
17 cykl starań
16.03.2018 drugi cykl CLO -!
13.04.2018 beta 55,56
16.04.2018 beta 221,50 -
Selina i problem z głowy, pójdzie informacja piorunem po rodzinie i nikt już tego tematu nie podejmie. U nas tak to zadziałało
Dziewczyny czy spotkałyście sie z tym, że po clo pęchrzyki z opóźnieniem zaczęły rosnąć?
Brałam CLO 5-9 dc, dzisiaj jest 12 dzień i nadal nie ma pęcherzyka dominującego
za to endometrium jest ładne 8 mm. Ale co z tego eh..
Jest jakaś szansa, że pęcherzyki wystrzelą?
Bo juz się nakręcam negatywnie, że nic z tego nie wyjdzie. Mam co prawda długie cykle ostatnio (nawet 36 dni)no ale lekarz stwierdził, że CLO działa trochę jak reset na hormony i ustawia owulację, dlatego powinna być szybciej.
Boję się, że to kolejny bezowulacyjnySelina lubi tę wiadomość
-
Selina nie miałam laparoskopi i lekarz nawet mi jej nie zasugerował więc sama już nie wiem
ale zapytam się jak będę na wizycie. W ogóle to muszę listę pytań sobie zrobić bo mam natłok myśli i informacji. Nie wiem co już o tym wszystkim myśleć a na dodatek pogoda taka depresyjna że zostało tylko sobie w łeb strzelić
Cs kto by liczył
Niepłodność idiopatyczna
Podejście do 1 IUI - 05.03.18r ( clo + ovitrelle)
06.2018 Udało się!-->02.07 puste jajo
Wracamy do walki !!!!
IVF start 03.2019 Transfer 30.03.2019 beta -
Dibolek wrote:4 tabletki ? moj lekarz mowil ze mozna maks 3 ;o
Chodziło mi że dziś czwarta tabletka clo, biore po jednej, poprzednio mialam po pol. lekarz delikatnie zaczyna,ale po polowie nic nie uroslo, a po tej calej juz tez sie nie ludze.....
:*Nadzieja umiera ostatnia❤️ -
Cześć dziewczyny!
Na tym forum przeczytałam wiele Waszych wpisów i chciałam się dołączyć do Was we wspólnym staraniu się (jak to brzmi śmiesznie:))
Po pierwsze - nie poddawajcie się - jak to się mówi - dopóki piłka w grze dopóty można wygrać mecz! Także bardzo proszę - mamy się tu wspierać i podnosić na duchu!
Opowiem Wam szybką historię - spotkałam ostatnio kolegę, z którym czasem współpracuję i mówi: o losie ale jestem niewyspany - mały daje w kość, ale jest super! Już w głowie go oceniłam na szybko, myśląc sobie "głupi durniu" nawet nie wiesz jakim jesteś szczęściarzem! A po chwili on dodaje... wiesz 10lat się z żoną staraliśmy! 10! Wszystkiego próbowaliśmy i nic! I nagle za którymś zwykłym razem udało się! I mówi do mnie - jak czegoś bardzo pragniesz to musi się w końcu udać! Także moje Panie dla nas wszystkich jest nadzieja! Tylko proszę się nie poddawać!
Kilka słów o mnie:
Wszystko jest ze mną świetnie, a przynajmniej tak się wszystkim wydaje. Zaczęliśmy się starać z mężem o dziecko. Porobiłam wszystkie badania - wszystko świetnie. TSH miałam powyżej 4 więc poszłam do Endo - dostałam Letrox, chwile trwało ustawianie dawki - TSH świetnie średnio 1,5. Po roku starań udaliśmy się z mężem na szczegółowe badania do kliniki. Wszystko świetnie - mąż zdrów jak ogier. Ja w sumie teżPoszłam na SonoHSG - jajowody drożne. Zaczęłam stymulacje. NIestety mój wielki i sławny GIN był tak przepełniony swoją wielkością, że każdy z 3 cykli które miałam był fatalny. A to się spóźniłam z oglądaniem pęcherzyków, a to nic nie urosło, a to nie działała nawet potrójna dawka CLO. Kolejny cykl na CLO i Lametta i usłyszałam od mojego JaśńieGINA, że inne pacjentki to reagują już tak, że mają po 10 pęcherzyków... a mi ledwo jeden urósł. Cokolwiek się zapytałam to odpowiedzi były bardzo mętne. Kolejny cykl na CLO, Lametta i zastrzykach Fostimon. I znowu bieda - jeden pęcherzyk. GIN powiedział - IN VITRO. Ja już byłam nna skraju załamania więc stwierdziliśmy z moim M, że czas uciekać i zrobić przerwę by wrócić do równowagi psychicznej. # miesiące przerwy przywróciły mnie do życia. W marcu postanowiliśmy zmienić klinikę i lekarza. Wszystko opowiedziliśmy nowemu GINowi i Nowy GIN pierwsze co powiedział, że Insulinooporność trzeba zbadać. Zbadałam i wyszło HOMA IR ponad 6 - wizyta u diabetologa i dostałam Formetic. W kwietniu obserwowaliśmy mój cykl i wszystko było prawidłowo, ale pęcherzyki urosły małe i szybko pękły, więc nowy GIN powiedział, że kolejny cykl z CLO. Dostałam po 1 tabletce przez 6 dni. I co? Urosły dwa wpiękne pęcherzyki. Po takiej małej dawce
Dostałam Ovitrelle i działamy. Nie liczę, że będzie łatwo, ale nie poddaje się - to najważniejsze, a drugie najważniejsze to dobry GIN. Bo niektórzy mimo sławy są po prostu beznadziejni!
SusieOne, monik123, oska_m lubią tę wiadomość
23cs
SonoHSG -> jajowody drożne
Metformina, Letrox 75
Nowy GIN od 03.2018
05.2018 - pierwszy cykl na CLO + Ovitrelle
06.2018 - drugi cykl na CLO + Ovitrelle
-
Witaj Danq. Mam nadzieję, że działania będą owocne i szybko spełnią się marzenia
Starania od 02.2016
Nk 24->10% HBA 52% morfologia 2%-4%
2xIUI
02.2019 pICSI - 4 zarodki - 1xcb
06.2020 pICSI - 8 zarodków
08.2020 - crio 1x 2BB ;(
11.2020 - crio 2x 3AA ;(
01.2021 - crio 1 x 3AA ;(
Zostały 4❄ -
Danq wrote:Cześć dziewczyny!
Na tym forum przeczytałam wiele Waszych wpisów i chciałam się dołączyć do Was we wspólnym staraniu się (jak to brzmi śmiesznie:))
Po pierwsze - nie poddawajcie się - jak to się mówi - dopóki piłka w grze dopóty można wygrać mecz! Także bardzo proszę - mamy się tu wspierać i podnosić na duchu!
Opowiem Wam szybką historię - spotkałam ostatnio kolegę, z którym czasem współpracuję i mówi: o losie ale jestem niewyspany - mały daje w kość, ale jest super! Już w głowie go oceniłam na szybko, myśląc sobie "głupi durniu" nawet nie wiesz jakim jesteś szczęściarzem! A po chwili on dodaje... wiesz 10lat się z żoną staraliśmy! 10! Wszystkiego próbowaliśmy i nic! I nagle za którymś zwykłym razem udało się! I mówi do mnie - jak czegoś bardzo pragniesz to musi się w końcu udać! Także moje Panie dla nas wszystkich jest nadzieja! Tylko proszę się nie poddawać!
Kilka słów o mnie:
Wszystko jest ze mną świetnie, a przynajmniej tak się wszystkim wydaje. Zaczęliśmy się starać z mężem o dziecko. Porobiłam wszystkie badania - wszystko świetnie. TSH miałam powyżej 4 więc poszłam do Endo - dostałam Letrox, chwile trwało ustawianie dawki - TSH świetnie średnio 1,5. Po roku starań udaliśmy się z mężem na szczegółowe badania do kliniki. Wszystko świetnie - mąż zdrów jak ogier. Ja w sumie teżPoszłam na SonoHSG - jajowody drożne. Zaczęłam stymulacje. NIestety mój wielki i sławny GIN był tak przepełniony swoją wielkością, że każdy z 3 cykli które miałam był fatalny. A to się spóźniłam z oglądaniem pęcherzyków, a to nic nie urosło, a to nie działała nawet potrójna dawka CLO. Kolejny cykl na CLO i Lametta i usłyszałam od mojego JaśńieGINA, że inne pacjentki to reagują już tak, że mają po 10 pęcherzyków... a mi ledwo jeden urósł. Cokolwiek się zapytałam to odpowiedzi były bardzo mętne. Kolejny cykl na CLO, Lametta i zastrzykach Fostimon. I znowu bieda - jeden pęcherzyk. GIN powiedział - IN VITRO. Ja już byłam nna skraju załamania więc stwierdziliśmy z moim M, że czas uciekać i zrobić przerwę by wrócić do równowagi psychicznej. # miesiące przerwy przywróciły mnie do życia. W marcu postanowiliśmy zmienić klinikę i lekarza. Wszystko opowiedziliśmy nowemu GINowi i Nowy GIN pierwsze co powiedział, że Insulinooporność trzeba zbadać. Zbadałam i wyszło HOMA IR ponad 6 - wizyta u diabetologa i dostałam Formetic. W kwietniu obserwowaliśmy mój cykl i wszystko było prawidłowo, ale pęcherzyki urosły małe i szybko pękły, więc nowy GIN powiedział, że kolejny cykl z CLO. Dostałam po 1 tabletce przez 6 dni. I co? Urosły dwa wpiękne pęcherzyki. Po takiej małej dawce
Dostałam Ovitrelle i działamy. Nie liczę, że będzie łatwo, ale nie poddaje się - to najważniejsze, a drugie najważniejsze to dobry GIN. Bo niektórzy mimo sławy są po prostu beznadziejni!
Hej;) Ja tez jestem na clo i dawka 0,5 dziennie wogole nie dzialala, teraz jestem na 1. (moj gin z tych ostroznych) i niewiem czy cos urosnie czy nie... Powiedz mi czulas owulacje teraz?
Nadzieja umiera ostatnia❤️ -
Patrycja201501 wrote:Hej;) Ja tez jestem na clo i dawka 0,5 dziennie wogole nie dzialala, teraz jestem na 1. (moj gin z tych ostroznych) i niewiem czy cos urosnie czy nie... Powiedz mi czulas owulacje teraz?
Tak - teraz czułam i to bardzo - cały dzień mnie trzymało zgiętą wpół. Ale miałam już takie bóle przy owulacjach i nic z tego nie wynikało... Także zobaczymy
23cs
SonoHSG -> jajowody drożne
Metformina, Letrox 75
Nowy GIN od 03.2018
05.2018 - pierwszy cykl na CLO + Ovitrelle
06.2018 - drugi cykl na CLO + Ovitrelle
-
Czesc Patrycjo. My z Mezem staramy sie o dzidzie 5lat.. dlaczego tyle wlasnie zmiana lekarza. Oboje wg wynikow zdrowi. Teraz mialam pierwszy cykl z Clo po 1 tabl i byly 3 pecherzyki ktore pekly. Czekamy na efekty. Choc czasem mamy slabsze dni to nierezygnujemy. Trzymaj sie cieplo, i zycze owocnych staran.Starania od 2013
1cykl z Clo od 03.2018
04.2018 CB
12/2018 1 inseminacja:(
02/2019 2 inseminacja, ciąża biochemiczna
03/2019 3 inseminacja:(
Nasienie Męża ok -
mimika85 wrote:Czesc Patrycjo. My z Mezem staramy sie o dzidzie 5lat.. dlaczego tyle wlasnie zmiana lekarza. Oboje wg wynikow zdrowi. Teraz mialam pierwszy cykl z Clo po 1 tabl i byly 3 pecherzyki ktore pekly. Czekamy na efekty. Choc czasem mamy slabsze dni to nierezygnujemy. Trzymaj sie cieplo, i zycze owocnych staran.
Zmiana lekarza otwiera nowe perspektywy - ja patrze na to z dużymi nadziejami. W naszym przypadku jest dużo spokojniej, wszystko jest jasne - my jesteśmy dużo lepiej nastawieni i jak widać nawet pęcherzykom się to podoba.
Trzymam kciuki za Was mimika85. Zresztą za wszystkich! Prawda jest taka, że wszystkie będziemy mamami tylko pytanie kiedy ;pmimika85 lubi tę wiadomość
23cs
SonoHSG -> jajowody drożne
Metformina, Letrox 75
Nowy GIN od 03.2018
05.2018 - pierwszy cykl na CLO + Ovitrelle
06.2018 - drugi cykl na CLO + Ovitrelle
-
mimika85 wrote:Czesc Patrycjo. My z Mezem staramy sie o dzidzie 5lat.. dlaczego tyle wlasnie zmiana lekarza. Oboje wg wynikow zdrowi. Teraz mialam pierwszy cykl z Clo po 1 tabl i byly 3 pecherzyki ktore pekly. Czekamy na efekty. Choc czasem mamy slabsze dni to nierezygnujemy. Trzymaj sie cieplo, i zycze owocnych staran.
Dziękuje;) dziś 4 tab clo jutro ostatnia i zobaczymy. Jeżeli nic to hsgNadzieja umiera ostatnia❤️ -
Danq wrote:Tak - teraz czułam i to bardzo - cały dzień mnie trzymało zgiętą wpół. Ale miałam już takie bóle przy owulacjach i nic z tego nie wynikało... Także zobaczymyNadzieja umiera ostatnia❤️