CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Alex, u mnie takie cyrki się działy czasami z owulacją, że wierzę już w każdy scenariusz Także trzymam kciuki!
Ja dzisiaj jestem po ostatniej tabletce clo. USG mam umówione na poniedziałek - 11dc. Ciekawa jestem, jak ten trzeci cykl z clo mi przebiegnie.
KropkaNadI - daj znać, jak Twoja jutrzejsza wizytaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2018, 19:59
🧑'90
🧔'87
Czynnik męski: fragmentacja 34%.
Start in vitro: 2019 r. (długi protokół)
- punkcja wraz z biopsją jądra 28.09.19
- zapłodniono 11 komórek - uzyskano dwa zarodki (3.2.2 i 4.2.2)
- 03.10.2019 - świeży transfer zarodka 3.2.2
Ciąża! ❤️❤️ 10.06.2020 dziewczynka ❤️❤️
-13.07.2021 criotransfer zarodka 4.2.2 - beta <0.1 💔
Podejście nr 2(długi protokół):
- punkcja 10.10.23
- zapłodniono 20 komórek - uzyskano 2 zarodki (morula top quality, blastka 4.2.3)
- transfer 14.10.23 moruli - beta <0.1 💔
Marzec 2024 przygotowania do criotransferu ❤️
- 04.04.24 - transfer blastki z 6 doby klasa 4.2.3
- 10.04.24 - beta 6dpt <0.1 💔
- 15.04.24 - beta 11dpt <0.1 💔
25.04.24 - histeroskopia - OK -
Eluś wrote:Jola przykro mi, że musiałaś przeżyć takie rozczarowania. A co mówią lekarze na temat Twojego AMH? Ja mam AMH 0,4, a tylko 31 lat... Powoli tracę nadzieję.
Przyprawa123 lubi tę wiadomość
Syn 21 lat.
Aniołek 25.11.2017 (5tc) 05.03.2018 (10tc)
Wyniki męża-OK.
Niskie AMH
wrzesień-wspomagacze. -
Dziewczyny byłam na monitoringu. Lekarz mowi,że organizm dobrze zareagował na clo. 10 dzień cyklu i na prawym jajniku liczne pęcherzyki, w tym jeden 13mm i na lewym jajniku co prawda mniej tych pęcherzyków,ale też jeden 11 mm także jeśli do poniedziałku urosną to jest jakaś szansa. A jak tam u was leci cykl ?
Przyprawa123 lubi tę wiadomość
-
Evli wrote:Ja tez mialam isc na monitoring w 10dc ale wypada w weekend i lekarza akurat nie ma Ide dopiero w 13dc przed sama owulką (we wtorek) takze mam nadzieje że beda juz duze..okaze sie..
AiM lubi tę wiadomość
-
Witam dziewczyny... Ja również zaczęłam miesiąc z CLO jednakże mam problem..... Po roku leczenia bromkiem i Euthyroxem na obniżenie poziomu tsh Pan doktor zapytał czy mówił mi o podejrzeniu PCOS... Moja odpowiedź- nie... Zapytał czy miałam zrobioną sprawdzooną drożność jajników.... - nie. Jesem jego pacjentką od ponad roku i koleś nie potrafił zajrzeć w moją kartę... Przepisał CLO razem z estrofenem, który zaczęłam brać na początku miesiąca przez dwa dni 1 tabletkę i przez 4 dni 2 tabletki. Niestety będąc niego w 11 dniu cyklu stwierdził, że nie ma reakcji na lek i nie ma nic w jajnikach. Przepisał na następny miesiąc kolejną końską dawkę - więcej dni i większa ilość tabletek. Pan doktor nie powiedział mi nic o zespole policystycznych jajników... skąd to się wzięło i jak to leczyć... nigdy nic nie powiedział co jest z moimi jajnikami. Wszystkiego dowiaduję się teraz z internetu.... Wkurzyłam się i 4 października mam wizytę u innego lekarza. Dziewczyny czy jest możliwe, że za pierwszym razem lek nie zadziałał, a za drugim już będzie ok? Staramy się z mężem o dzidzię 2 rok.... Rok czasu lekarz zapisywał mi kolejno: euthyrox, bromergon, luteinę. Dopiero po roku dopatrzył się, że nie mam owulacji. Nigdy nie zaproponował monitoringu, który mógłby stwierdzić, że wszystko ok... dopiero sama wyliczając sobie dni umówiłam u niego wizytę prywatną, na którą czekałam 2 miesiące! Help... Powiedźcie choć jedno miłe słówko..... że wszystko bedzie dobrze... że w końcu się uda....
-
AiM wrote:Witam dziewczyny... Ja również zaczęłam miesiąc z CLO jednakże mam problem..... Po roku leczenia bromkiem i Euthyroxem na obniżenie poziomu tsh Pan doktor zapytał czy mówił mi o podejrzeniu PCOS... Moja odpowiedź- nie... Zapytał czy miałam zrobioną sprawdzooną drożność jajników.... - nie. Jesem jego pacjentką od ponad roku i koleś nie potrafił zajrzeć w moją kartę... Przepisał CLO razem z estrofenem, który zaczęłam brać na początku miesiąca przez dwa dni 1 tabletkę i przez 4 dni 2 tabletki. Niestety będąc niego w 11 dniu cyklu stwierdził, że nie ma reakcji na lek i nie ma nic w jajnikach. Przepisał na następny miesiąc kolejną końską dawkę - więcej dni i większa ilość tabletek. Pan doktor nie powiedział mi nic o zespole policystycznych jajników... skąd to się wzięło i jak to leczyć... nigdy nic nie powiedział co jest z moimi jajnikami. Wszystkiego dowiaduję się teraz z internetu.... Wkurzyłam się i 4 października mam wizytę u innego lekarza. Dziewczyny czy jest możliwe, że za pierwszym razem lek nie zadziałał, a za drugim już będzie ok? Staramy się z mężem o dzidzię 2 rok.... Rok czasu lekarz zapisywał mi kolejno: euthyrox, bromergon, luteinę. Dopiero po roku dopatrzył się, że nie mam owulacji. Nigdy nie zaproponował monitoringu, który mógłby stwierdzić, że wszystko ok... dopiero sama wyliczając sobie dni umówiłam u niego wizytę prywatną, na którą czekałam 2 miesiące! Help... Powiedźcie choć jedno miłe słówko..... że wszystko bedzie dobrze... że w końcu się uda....
AiM lubi tę wiadomość
-
Nie wiem jakie są inne objawy PCO.... może ty mi powiesz? Nie mam owulacji to na pewno. Nigdy nie miałam regularnych miesiączek. Brałam ok. 5 lat tabletki anty - novynette. Zapisała mi je pani ginekolog. Byłam młoda i głupia. Jak powiedziałam jej że nie mam regularnych miesiączek to od razu mi dała tabsy anty... no i tak brałam... po ślubie odstawiłam. 2 cykle piękne i regularne i później dupa. Potem euthyrox - 2 miesiące pięknie i dupa. Potem bromergon - 3 miesiące ładnie i dupa. Potem luteina i teraz CLO... eh
-
AiM wrote:Nie wiem jakie są inne objawy PCO.... może ty mi powiesz? Nie mam owulacji to na pewno. Nigdy nie miałam regularnych miesiączek. Brałam ok. 5 lat tabletki anty - novynette. Zapisała mi je pani ginekolog. Byłam młoda i głupia. Jak powiedziałam jej że nie mam regularnych miesiączek to od razu mi dała tabsy anty... no i tak brałam... po ślubie odstawiłam. 2 cykle piękne i regularne i później dupa. Potem euthyrox - 2 miesiące pięknie i dupa. Potem bromergon - 3 miesiące ładnie i dupa. Potem luteina i teraz CLO... eh
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 14:44
-
Nie mam torbieli. Kiedyś ważyłam 47 kg ale to było przez to że dużo pracowaliśmy podczas remontów, ślub itd. Teraz ważę ok 52-54 ale to nie jest paranoja... mam 158cm. Nic w sobie dziwnego nie widzę...... No nic muszę czekać do 4.10 zobaczymy co powie mi nowy lekarz
-
W każdym razie nie ma co się stresować, nawet jeśli masz pco, to nie jest to żaden wyrok, kobiety z tą chorobą rodzą dzieci. Diagnozę stawia się na podstawie, badań a nie domysłów, więc teraz tylko znaleźć dobrego lekarza. Może warto zbadać nasienie męża? Nam lekarz kazał to zrobić, ale jakoś nie spieszno nam do tego...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 15:37
-
KropkaNadi wrote:W każdym razie nie ma co się stresować, nawet jeśli masz pco, to nie jest to żaden wyrok, kobiety z tą chorobą rodzą dzieci. Diagnozę stawia się na podstawie, badań a nie domysłów, więc teraz tylko znaleźć dobrego lekarza. Może warto zbadać nasienie męża? Nam lekarz kazał to zrobić, ale jakoś nie spieszno nam do tego...Endometrioza II st, wodniak jajowodu lewego, Amh 0,4, morfologia 3%
26.12.2015- Emilia ❤️ -
Hej pisze po chciałabym dodać Wam otuchy ..kiedyś się tu udzielałam teraz od dłuższego czasu nie bo juz byłam totalnie zrezygnowana..po krotce moja historia z 8 cykli z CLO bezskutecznych, później z 4 lamette również bez rezultatu i odryknie najdroższy lek zastrzyki puergon i to był strzał w dziesiątkę teraz jestem w 37 tygodniu ciąży oczywiście mam inne obawy czy zniosę porób czy go przeżyje czy z dzieckiem będzie ok itd ale wiem ze po tylu próbach mimo wielkiego bólu który ma mnie czeka pociesza mnie fakt ze to tylko ból fizyczny który jakoś musi się dać znieść ....czekam teraz na rozwiązanie po 4 latach starań wiec chciałam napisać może w pewnym momencie "odpuście" zróbcie reset i nie poddawajcie się wiem ze to wszystko ciężko zrobić bo sama to przeszłam ale naprawdę to pomaga oraz dobry lekarz przy boku ...trzymam za Was kciuki powodzenia
Jola79 lubi tę wiadomość
1. 19.02.2017 IUI -
Zdesperowana85 wrote:Hej pisze po chciałabym dodać Wam otuchy ..kiedyś się tu udzielałam teraz od dłuższego czasu nie bo juz byłam totalnie zrezygnowana..po krotce moja historia z 8 cykli z CLO bezskutecznych, później z 4 lamette również bez rezultatu i odryknie najdroższy lek zastrzyki puergon i to był strzał w dziesiątkę teraz jestem w 37 tygodniu ciąży oczywiście mam inne obawy czy zniosę porób czy go przeżyje czy z dzieckiem będzie ok itd ale wiem ze po tylu próbach mimo wielkiego bólu który ma mnie czeka pociesza mnie fakt ze to tylko ból fizyczny który jakoś musi się dać znieść ....czekam teraz na rozwiązanie po 4 latach starań wiec chciałam napisać może w pewnym momencie "odpuście" zróbcie reset i nie poddawajcie się wiem ze to wszystko ciężko zrobić bo sama to przeszłam ale naprawdę to pomaga oraz dobry lekarz przy boku ...trzymam za Was kciuki powodzenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 20:49
Przyprawa123 lubi tę wiadomość
Syn 21 lat.
Aniołek 25.11.2017 (5tc) 05.03.2018 (10tc)
Wyniki męża-OK.
Niskie AMH
wrzesień-wspomagacze. -
Zdesperowana85 wrote:Hej pisze po chciałabym dodać Wam otuchy ..kiedyś się tu udzielałam teraz od dłuższego czasu nie bo juz byłam totalnie zrezygnowana..po krotce moja historia z 8 cykli z CLO bezskutecznych, później z 4 lamette również bez rezultatu i odryknie najdroższy lek zastrzyki puergon i to był strzał w dziesiątkę teraz jestem w 37 tygodniu ciąży oczywiście mam inne obawy czy zniosę porób czy go przeżyje czy z dzieckiem będzie ok itd ale wiem ze po tylu próbach mimo wielkiego bólu który ma mnie czeka pociesza mnie fakt ze to tylko ból fizyczny który jakoś musi się dać znieść ....czekam teraz na rozwiązanie po 4 latach starań wiec chciałam napisać może w pewnym momencie "odpuście" zróbcie reset i nie poddawajcie się wiem ze to wszystko ciężko zrobić bo sama to przeszłam ale naprawdę to pomaga oraz dobry lekarz przy boku ...trzymam za Was kciuki powodzenia
Dodało otuchy Zdesperowana:) mam nadzieję, że w końcu trafię lekarza, który bedzie chciał mi pomóc, i skieruje na serię badań... ehh czas + cierpliwość i więcej luuuzu:) to sobie powtarzam
-
Hej dziewczyny nie jestem jeszcze na clo ale co prawda pewnie niedlugo bede. Krotko o mnie. 8msc staran, prawdopodobnie nie owuluje, bralam anty ponad 6lat, pcos prawdopodobnie tez mam, stwierdzono tylko tylko na podstawie usg. Bo hormony mam okej, dzisiaj niby 5dpo a test z domowego lab. Pozytywny... niestety owulacyjny. Mialyscie tak tez?10.09.2019 Marcel
-
AiM wrote:Oleczka też zdarzało mi się widzieć pozytywny test w moich cyklach bezowulacyjnych... nie wiem czym to idzie... nie ufam tym testom:( ja mam nawet skok tempki...
A ty? Nie owulujesz? Stymulujesz sie czyms?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 13:07
10.09.2019 Marcel -
nick nieaktualnyDziewczyny na i nyh wątkach pisały, by nie kupować testów owu z domowego laboratorium, bo są nieskuteczne. Wielu dziewczynom pokazywały pozytyw przez wieeele dni. Jak kupiły innej firmy było już ok
Zdesperowana gratuluję i życzę spokojnego rozwiązania Rozumiem, że u Ciebie był problem z wyhodowaniem odpowiedniego pęcherzyka? Skoro przy Clo i lametcie się nie udawało a poszło na PuregonieWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 13:38