Dofinansowanie in vitro na mazowszu

Witki opadają. Naprawdę witki opadają. Dlaczego moja klinika nie wygrała w tym programie? Eh...

Chlamydia raczej jest wszędzie badana przed in vitro, ponieważ jeśli ktoś ma tą bakterie to może być niepłodny. To raczej taki standard.

Poziomka6 u obydwu partnerow? Bo u kobiety jest badana w ramach programu/refundacji. Dla mezczyzny nie ma refundacji a Invimed kazde badac, podczas gdy inny osrodek nie (tez bierze udzial w refundacji).

.

No mąż już po badaniach dodatkowo zleconych za prawie 1000 zl, a ta chlamydia to nic strasznego coś źle wyczytal w necie jak wygląda pobranie i się trochę przestraszył. A ja jak dostanę akceptację zaczynam pojutrze stymulacje. Wiecie jak to jest jeśli pierwszy zastrzyk ma być 2 dnia cyklu, a okres dostanę dzisiaj wieczorem delikatne plamienie to już to liczyć do stymulacji jako 1 dzień czy czekać aż się normalnie jutro rozkreci i liczyć od jutra?

Gdy byłam w innej klinice też musieliśmy to robić. Jak dla mnie to logiczne jest, że wystarczyłoby że jeden z partnerów to robi, bo jak u jednego to znajdą to drugi chyba też będzie na to chory. No chyba, że lekarz zakłada, że lepiej zbadać oboje partnerów, na wypadek jakby drugi miał skok w bok😛.
Pewnie lekarz woli zlecić to badanie, aby potem nie było, że coś pominął. W sumie sama nie wiem czym się kierują. Ja tam wychodzę z założenia, że będę musiała zrobić jakieś badania na swój koszt. W sumie to było oczywiste, że dofinansowanie nie starczy na wszystko. Cieszę się, że wogóle jest, bo bez niego nie byłoby mnie stać na pokrycie kosztów in vitro samodzielnie.

Tylko, co innego jest pokryć cenę badań na swój koszt, jeśli one są uzasadnione prawnie (chlamydia, etc.) lub Twoim stanem zdrowia (np. kwestie immunologiczne, albo niestabilne parametry nasienia). A co innego być naciąganym na kolejne badania dla zasady, bo im się rachunek musi zgadzać.

Dokladnie tak Krasi - kariotypow od czapy tez nie kazda robic w innych klinikach. Maz byl u androloga chwile przed przystapieniem do refundacji - badania sa, a jednak kolejna wizyta u androloga byla potrzebna (platna ofc). Zaraz sie po prostu okaze, ze koszt IVF bedzie 2x taki jak powinien byc. Namawianie / wrecz mowienie ze ich wszystkie najnowsze procedury (oosight, fertile chip) sa KONIECZNE tez nie jest ok. Zobaczymy co mi powie lekarka po nastepnej wizycie - ale pojde dopiero w styczniu.

.

Trzymam kciuki za punkcje! Podobo nie ma sie czego bac, bo sie spi podczas zabiegu. Trzymam kciuki - daj znac jak poszlo

.

Ewela wydaje mi sie, ze zawsze oplaca sie zamrazac, glownie dlatego, ze potem mozesz podejsc do transferu bez podchodzenia do kolejnej punkcji (koszty finansowe i zdrowotne - kolejna stymulacja). Czasami podchodzenie do stymulacji sie przeciaga i wtedy cala reszta tez - wiec moze warto rozwazyc na przyszlosc gdyby byla koniecznosc

.

Ewela trzymam kciuki aby tak było ✊✊✊

Cześć jestem w tym wątku nowa. Jako, że mam oba niedrożne jajowody również będę podchodzić do in vitro. Już zrobiliśmy z mężem wszystko co mogliśmy i in vitro to nasz ostatni "bastion" (mąż miał nawet operację żylaków powrózka). Jesteśmy w NOVUM. Czy mogłybyście mi powiedzieć jak wygląda procedura dofinansowania tego zabiegu? Ile zwrotu się dostaje? Czy jest on uzależniony od zarobków czy jest jedna stała kwota?

Z góry dzięki za wszelkie informacje

Bari, dofinansowanie z województwa zostało rozpisane na 3 kliniki: Gametę, InviMed i jedną z Płocka. Jak jesteś w Novum nie masz tego dofinansowania. Chyba że starasz się o dofinansowanie z miasta Warszawy - ale ten wątek nie dotyczy tej kwestii.

Dla zainteresowanych w Invimedzie nie ma już zapisów na wizyty kwalifikacyjne w 2020 Pani zaproponowała listę rezerwowych. Muszę jeszcze zadzwonić do Gamety.

Nie bardzo tylko rozumiem tylko te kryteria. Może wiecie, czy zawsze trzeba mieć za sobą inseminację (punk 4)? Czy albo któryś z czynników 1-3 ALBO 3 nieudane inseminacje? U nas jest czynnik męski i dobrych ruchliwych plemników mamy tylko 0.3mln/ml także nie podchodziliśmy do IUI.

"Zasady kwalifikacji do programu:

Poniżej kryteria kwalifikacji do leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego:
1) Czynnik jajowodowy:
a. u kobiet z trwałym uszkodzeniem jajowodów;
b. u kobiet zdyskwalifikowanych z leczenia operacyjnego;
c. u kobiet z upośledzoną funkcją jajowodów przy zachowanej drożności lub po operacji mikrochirurgicznej i upływie 2 lat bez ciąży. Warunkiem zalecenia oczekiwania jest brak innych czynników mogących mieć wpływ na szansę na ciążę (nieprawidłowe nasienie, wiek kobiety > 35 lat, czas trwania niepłodności 2 lat, wiek kobiety < 35 lat; 4) jeżeli trwa > 1 roku, wiek kobiety > 35 lat.

1) Czynnik męski:
a. całkowita liczba plemników ruchomych < 1 mln wskazane ICSI; b. liczba plemników ruchomych 1-10 mln w przypadku niepłodności dłuższej niż 2 lata; c. liczba plemników > 10 mln – tak jak w niepłodności idiopatycznej.

2) Endometrioza
a. I, II stopień – tak jak niepłodność idiopatyczna;
b. III, IV stopień – tak jak czynnik jajowodowy.

3) Zaburzenia hormonalne do 6 cykli stymulowanych bez efektu.

4) Nieudane próby inseminacji domacicznej do 3 cykli.

Wszystkie powyżej określone kryteria w pkt 1-3 i co najmniej jedno kryterium z pkt 4 musi być spełnione. Niespełnienie co najmniej jednego kryterium określonego w pkt 1-3 lub żadnego kryterium określonego w pkt 4 stanowi przeciwwskazanie do udziału w Programie."

.

Nie rozumiem skąd im się te 2 lata wzięły skoro ustawa mówi wyraźnie że osoby zmagajace się z niepłodnościa to te które starają się min 12 miesięcy bez skutku. Jakaś masakra.

Zapisałam się na wizytę kwalifikacyjną do Gamety. Co prawda dopiero na luty, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Pani w rejestracji powiedziała, że jak przyjdę w lutym to realizacja programu może być między marcem a czerwcem, więc nawet nie tak źle. Mam nadzieję, że nas zakwalifikują przez czynnik męski i nie będzie problemów, że leczymy się "za krótko".